Skocz do zawartości

Afryka za rok


firmino
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

czyli makao i po makale, fajnie się czyta post ,który skończył się ponad rok temu i właśnie dzisiaj jeden z dyskutantów mówi: a właśnie stanęło na moim.

 

BTW, Mirmil, może jakaś relacja okraszona fotkami, please?

Edytowane przez trzykawki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli makao i po makale, fajnie się czyta post ,który skończył się ponad rok temu i właśnie dzisiaj jeden z dyskutantów mówi: a właśnie stanęło na moim.

 

BTW, Mirmil, może jakaś relacja okraszona fotkami, please?

 

Tak sobie wlasnie przypomnialem po roku o tej dyskusji,zima,wiec trzeba cos plabowac i zbierac kase,lato-trzeba realizowaz zimowe plany:)

A z ciekawostek,to poznalem osobiscie oponenta tej dyskusji-Pawla z Jasla:)(pozdrawiam!!).Rowny z niego gosc :flesje: i do jazdy i do pogadania i jak sie okazalo,teraz tez juz ma DR650SE,wiec razem mozemy sobie posmigac po beskidach:) :buttrock: :biggrin:

 

A zdjecia i opis wyprawy-tak,bedzie,tylko nigdy nie ma czasu na zrobienie...

 

Ale w trzech zdaniach-pojechalem na DR650SE,w miare przygotowana do wyjazdu,skrzynki pelicana,duza szyba,opony uniwersalne,,bak 20 litrow,zasieg 450 km,rzadnych problemow.

Drugi motor to BMW GS 1100,aluminiowe skrzyki-ktore sie troche pogiely,topcase,ktory sie urwal w kazachstanie ,razem z mocowaniem(czesc motoru),zlamana rama w tylnej czesci motorku(subframe),pospawana w kirgistanie,zerwane gwinty na dekielku bocznymsilnika(przy regulacji zaworow),Dobrze,ze Roman ma duze doswiadczenie w jezdzie w terenie,bo w kirgistanie w gorach na slikach pokazal,jak sie jezdzi po blocie i sniegu taka obladowana krowa,na autostradach BMW jechalo sie jak na bujanym fotelu,super wygoda,

 

Plan byl taki,zeby pojezdzic po Chinach,moze Tybecie,zycie jednak zweryfikowalo plany(zakaldalismy 50% szans,ze nas wpuszcza na moto do Chin i wyliczenia okazaly sie sluszne).Motorki zostaly na granicy,a my pociagiem kilka dni po Chinach,ale szybko zatesknilismy za jazda na maszynach,wyszalelismy sie w gorach Kirgistanu,super miejsca na jazde enduro,troszke zimno bylo,2 razy jechalismy w sypoiacym sniegu,powrot znowu przez Kazachstan,tam znowu nas przygrzalo,plus 48 i brak cienia przez 400 km,wstapilismy nad morze Aralskie,ale wykapac sie nie dalo.

Koniec wyjazdu to Wolgograd i Statula Swobody,Krym,gdzie odppczywalismy caly tydzien i pozniej od jednego strzala do domu,przynajmneij Roman tak wracal,bo ja kilka dni wczesniej troche spokojniej.

6 tygodni,16 000 km i duzo roznych przygod:)

 

Teraz ogladanie map,czytanie relacji,zbieranie kasy i jakis wyjazd w 2008 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie wlasnie przypomnialem po roku o tej dyskusji,zima,wiec trzeba cos plabowac i zbierac kase,lato-trzeba realizowaz zimowe plany:)

A z ciekawostek,to poznalem osobiscie oponenta tej dyskusji-Pawla z Jasla:)(pozdrawiam!!).Rowny z niego gosc :biggrin: i do jazdy i do pogadania i jak sie okazalo,teraz tez juz ma DR650SE,wiec razem mozemy sobie posmigac po beskidach:) :D :notworthy:

 

A zdjecia i opis wyprawy-tak,bedzie,tylko nigdy nie ma czasu na zrobienie...

 

Ale w trzech zdaniach-pojechalem na DR650SE,w miare przygotowana do wyjazdu,skrzynki pelicana,duza szyba,opony uniwersalne,,bak 20 litrow,zasieg 450 km,rzadnych problemow.

Drugi motor to BMW GS 1100,aluminiowe skrzyki-ktore sie troche pogiely,topcase,ktory sie urwal w kazachstanie ,razem z mocowaniem(czesc motoru),zlamana rama w tylnej czesci motorku(subframe),pospawana w kirgistanie,zerwane gwinty na dekielku bocznymsilnika(przy regulacji zaworow),Dobrze,ze Roman ma duze doswiadczenie w jezdzie w terenie,bo w kirgistanie w gorach na slikach pokazal,jak sie jezdzi po blocie i sniegu taka obladowana krowa,na autostradach BMW jechalo sie jak na bujanym fotelu,super wygoda,

 

Plan byl taki,zeby pojezdzic po Chinach,moze Tybecie,zycie jednak zweryfikowalo plany(zakaldalismy 50% szans,ze nas wpuszcza na moto do Chin i wyliczenia okazaly sie sluszne).Motorki zostaly na granicy,a my pociagiem kilka dni po Chinach,ale szybko zatesknilismy za jazda na maszynach,wyszalelismy sie w gorach Kirgistanu,super miejsca na jazde enduro,troszke zimno bylo,2 razy jechalismy w sypoiacym sniegu,powrot znowu przez Kazachstan,tam znowu nas przygrzalo,plus 48 i brak cienia przez 400 km,wstapilismy nad morze Aralskie,ale wykapac sie nie dalo.

Koniec wyjazdu to Wolgograd i Statula Swobody,Krym,gdzie odppczywalismy caly tydzien i pozniej od jednego strzala do domu,przynajmneij Roman tak wracal,bo ja kilka dni wczesniej troche spokojniej.

6 tygodni,16 000 km i duzo roznych przygod:)

 

Teraz ogladanie map,czytanie relacji,zbieranie kasy i jakis wyjazd w 2008 :)

 

 

ja z kumplami spotkalem Romana na Krymie w Rybacze. Mial jechac z nami do Rumunii .Jechal z ekipa Rosjan ijak zaczeli sobi stawiac a pozniej odstawiac to my pojechali a on jeszcze zostal :) ostatnie wiesci o Romanie mialem ze zlotu africa twin ktory organizowal Pawel z jasla ,zachaczyl tam wracajac z Krymu.Jak masz z nim kontakt to pozdrow go od Gucia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja z kumplami spotkalem Romana na Krymie w Rybacze. Mial jechac z nami do Rumunii .Jechal z ekipa Rosjan ijak zaczeli sobi stawiac a pozniej odstawiac to my pojechali a on jeszcze zostal :) ostatnie wiesci o Romanie mialem ze zlotu africa twin ktory organizowal Pawel z jasla ,zachaczyl tam wracajac z Krymu.Jak masz z nim kontakt to pozdrow go od Gucia

 

Roman opowiadal o chlopakach z polski,na afrykach,co go namawiali na jazde do Rumini:).A z tymi rosjanami to skumalismy sie jeszcze na przeprawie promowej rosja-ukraina,jak sie dowiedzieli ,ze wracamu z chin,to bez slowa przepuscili nas na poczatek kolejki i wepchneli na prom.Jechali do sudaka,na zjazd motocyklistow,tam tez Roman z nimi bawil i zwiedzal krym.nalezalo mu sie po takiej wyprawie,ze mna to nawet piwa sobie nie mogl wybic :D.

Roman wrocisz szczesliwie do Mielca(z krymu jechal NONSTOP 20 godzin),na zlocie w beskidzie niskim padl mu rozrusznik(wjechal do glebokiej wody i silnik zassal wode,a jak chcial odpalic,to naszczescie kleknal rozrusznik,a nie nic w silniku),ale naprawilismy go w mielcu.

 

Teraz praca,jezdzimy w miare co tydzien enduro,a na wiosne 2008 chcemy przejechac usa,meksyk,i dalej na poludnie,do panamy.A jak bedzie szlo,to moze patagonia?

Nasze "wakacyjne"motorki zostaly w polsce,wiec jedziemy na innych sprzetach.

pozdrowienia przekazane ,a Roman odwajemnia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem pod dużym wrażeniam. We wszystko moge uwierzyć, nawet w te 4,5L.

 

Ale Mirmil, mam do Ciebie prośbe. Napisz dla mnie i innych (bo nie wiem jak to mozliwe) tygodniwe menu za 70 zł.

 

Ja zawsze wydaje w pizdu kasy na żarcie i nie rozbijam się po knajpach.

 

To nie ironia, naprawdę nie wiem jak to robisz.

Edytowane przez Gregor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ale Mirmil, mam do Ciebie prośbe. Napisz dla mnie i innych (bo nie wiem jak to mozliwe) tygodniwe menu za 70 zł.

Ja zawsze wydaje w pizdu kasy na żarcie i nie rozbijam się po knajpach.

7 dni x 10 szt gorących kubków Knorr po 0,99 PLN = 69,30 PLN :D

Belgu1.gif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

7 dni x 10 szt gorących kubków Knorr po 0,99 PLN = 69,30 PLN :rolleyes:

 

Tak tez mozna,ale niekoniecznie

Moj jadlospis:(taki przykladowy,przecietny dzien z wyprawy)

rano-swieze pieczywo(0,5$),kawa(z polski po 35 groszy)

drugie sniadanie- nie jem zachwycam sie widokami,pije herbate zrobiona w dniu poprzednim(z polski,5 groszy)

obiad-wpadam do baru,zamawiam danie dnia,ale raczej nie kotlet schabowy,a np,barszcz ukrainski,ryz z warzywami,,zazwyczaj jak jest zimno to wlasnie jakas tresciwa zupe,do ktorej wsuwam ze 3 kromy chleba.A jak jest cieplo,to zamiast isc do baru,to znajdujemy ladna miejscuwke i robimy kanapki,kapiemy sie,wycieczka po miescie itp(chleb,pasztet ok 1,5$).danie w barze ok 2$-do wyboru.

kolacja-zazwyczaj juz po ciemku,bo szkoda dnia na stawanie i jedzenie,wiec ,gotujemy na ognisku,rozbijamy namioty,a jak nie ma ddrzewa to na maszynce benzynowej.

zupka z proszku za 2 zl,do tego 1/3 paczki makarony-zlotowka.

a jak nie to woreczek ryzu(1 zl?) i pol sosu z torebki.

Suma

1,3+.35+.5+5+2+1=9,7 zl na dzien.

jak jade w kraje,gdzie jedzenie jest naprawde tanie,to i tak zazwyczaj nie jem w barach,bo ich nie ma na miejscu noclegu,a smimy zazwyczaj na odludziach,a zeby znalesc fajny nocleg trzeba sie rozgladac jeszcze po jasnosci.A wczesniejs zkoda dnia na siedzenie w barze i jedzenie

Jak jade w miejsca,gdzie sa owoce,to zamiast obaidu 3 kilo pomaranczy,albo 5 duzych mango i jest super.

Codziennie jeszcze mam w zapasie czekoladke,albo batonik,po zlotowce z polski.

Piwa nie pijam,wodke tylko czasami,wiec tutaj tez niewiele wydaje.czasami pepsi

Spie w namiocie zazwyczaj,sam naprawiam pojazd,duzo przebywam z lokalesami,ktorzy czasami zaprosza do siebie do domu,albo zaprosza do stolu.

czasami sa wyprawy,ze trzeba wszytsko zarcie miec z soba,bo nie ma gdzie kupic-wtedy wychodz ok 0,6 kg na dzien na osobe,a jak ciezesze warunki 0,75 kg

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy taki jadlospisie padl bym po tygodniu zglodu. A gdzie mieso i bialko ?. Jakbys sie odzywial sama glukoza wyszloby jeszcze taniej. Sorry to nie dla mnie. Wypad ma byc przyjemnoscia a nie wczasami odchudzajacymi. Ostatnio liczylem koszty 7 dniowego wypadu to mi wyszlo ok 3000 PLN. (300 km dziennie tj. 3*6*5 = 90 PLN paliwo + 150 PLN spanie + 100 Jedzenie (20 PLN sniadanie , 50 PLN obiad, 30 PLN kolacja). No coz kazdy budzetuje jak uwaza. Mimo wszystko wydaje mi iz twoja diete bardzo niewielu byloby w stanie wytrzymac - ale to jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można zjeść tanio i dobrze - niekoniecznie będzie to siedmiodaniowa kolacja przy świecach w Ritzu ale wystarczy normalnemu facetowi. Zresztą... niektórzy preferują przejechanie iluś tam kilometrów więcej, zobaczeniu iluś tam procent więcej, przeżycie niezapomnianej przygody niż nażarcie się do syta :banghead: Pozdr :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nowa propozycja na diete " Dieta Mirmil'a, wyprawa do Afryki" :icon_razz: hehe, ja bym padl po dniu (tak, jednym). Ogolnie jazda na moto jest dosyc wycienczajaca, i dla mnie jeden duzy posilek (koniecznie z miesem) jest potrzebny dla dobrego samopoczucia... gdy jestem glodny wszystko inne traci sens. Ale szczerze podziwiam kolege ze daje rade na takim zarciu !

Edytowane przez Unix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NA pocieszenie napisze,ze jak objezdzalem(na rowerze) islandie kilka lat temu,nie dolecial mi jeden bagaz,w ktorym bylo troche jedzenia i troche sprzetu biwakowego,dostalem 200$ zapomogi doraznej(na szczoteczke do zebow i skarpetki),za te 2 stowki zywilismy sie z dziewczyna przec caly miesiac( 29 dni) i starczylo,a dziennie robilismy po 80-90 km w warunkach islandzkich-kto byl,to wie.Przez pierwsze 3 tygodnie wyprawy schudlem 10 kg;).No,ale po to zbieram zapasy przez pol roku,zeby pozniej na wyprawie je wykorzystac.

A co do obfitego zarcia na wyprawie-to jak sie wejdzie miedzy wrony,to sie kracze tak,jak one.Mam sie obzerac miesem,jak inni dookola gloduja(afryka),albo zamawiac schabowgo,jak jestem u arabow?Albo jesc w polsce chinszczyzne,jak normalni ludzie jedza kielbase?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nowa propozycja na diete " Dieta Mirmil'a, wyprawa do Afryki" :D hehe, ja bym padl po dniu (tak, jednym). Ogolnie jazda na moto jest dosyc wycienczajaca, i dla mnie jeden duzy posilek (koniecznie z miesem) jest potrzebny dla dobrego samopoczucia... gdy jestem glodny wszystko inne traci sens. Ale szczerze podziwiam kolege ze daje rade na takim zarciu !

 

mięsa powiadasz..... to se zjedz kostkę knorra :icon_mrgreen:

 

A na poważnie Mirmil to jestem pod duzym wrażeniem organizacji żywieniowej.

Ale to chyba nie dla mnie. Po trzech dniach musiałbym kogoś zlikwidować. Pewnie kucharza :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...