Kultura Niemieckich Kierowców

[Pawel0503]

Dosyć często jestem w Niemczech i bardzo lubie jeździc po tamtejszych austostradach. Nie pamiętam chamskiego zachowania na autostradzie. Zjazdy, roboty drogowe i wszystko inne super oznakowane.

[helmet]

jeśli chodzi o chamstwo - nie zauważyłem na niemieckich drogach.

natomiast kiedyś zaobserwowałem dosyć ciekawe zachowanie: jadąc przez niemcy (ze wschodu na zachód i z powrotem) wyprzedzając wszystkich z lewej, wielokrotnie samochody wyjeżdżały mi prosto przed maskę. nie nazwę tego chamstwem, ale raczej gapiostwem - wyglądało to tak, jakby ci ludzie jechali równo 120 km/h, i dojeżdżając do samochodu przed nim jadącego 100, po prostu zmieniali pas na lewy, bez patrzenia w lusterko... a tam jechałem właśnie ja... ciekawa sprawa, bo działo się to po zachodniej stronie berlina i zdażyło się na tyle wielokrotnie, że przestałem myśleć o tym jako o przypadku...

poza tym jestem wielkim miłośnikiem niemieckiej infrastruktury drogowej, której życzę sobie i wszystkim w polsce

[need4speedgirl]

Mieszkam w Berlinie od 5 lat i ogolnie patrzac jest duzo wieksza kultura. Dla nich sa pewne oczywiste zachowania, ktore u nas w Polsce sa obce (chociazby to ze nie dziekuja jak sie im ustapi-bo to dla nich jasna sprawa ustapic). Chociazby wlasnie wyjezdanie z podporzadkowanej albo zwezenie pasa. Wynika to glownie z tego, ze ludzie sa bardziej wyrozumiali i wiedza, ze jak kolesia nie puszcza to bedzie stal do us***nej smierci i czekal zeby wyjechac przy tym natloku, ktory tu czasami jest.

 

Po drugie co mi sie bardzo podoba to sa ronda!! cudowna sprawa. Nie ma czegos takiego, ze baba jadaca wewnetrznym pasem zechce zjechac w prawo przez 3 pasy. Fakt, ze jest to tylko i wylacznie urbanistyczne przedsiewziecie bo ronda sa w miare duze i maja swiatla i strzalki porysowane z ktorego pasa wolno zjezdac. Problem jest ten, ze u nas sie kazdemu spieszy i jak jedzie jakis zawalidroga, to zaraz wszyscy maja pretensje a tu jakos patrze z innej strony, nie dlatego, ze baba jedzie 50kmh bo sie boi tylko bo taki przepis. Niemcy ogolnie jezdza przepisowo ( przy tej Policji to ja sie nie dziwie, bo sama 80euro mandatu dostalam za przekroczenie moto o 30kmh:/ ) ale nie znaczy, ze jezdza jak ofermy i zawalidrogi. Bo co np jest fajne, to to ze spod swiatel ruszaja bardzo szybko przez co korki sie nie robia, i nie ma czegos takiego, ze czkeasz minute zanim ktos pomiesza biegami i wrzuci upragniona jedynke.

 

Po trzecie nabralam BARDZO duzo wyrozumialosci dla innych, i nie mam w zwyczaju wpieniania sie na kierowcow za to ze ktos jedzie jak jedzie, chyba, ze jadac moto spowoduje dla mnie zagrozenie, to nie ma mowy zeby bylo inaczej!

 

Jezdze autobahnem z Berlina do Szczecina co tydzien od 5 lat i wydawaloby sie, ze wschodnia strona, brak kultury itp. RAZ mi sie tylko zdarzylo, ze koles nie chcial z lewego na prawy zjechac i mnie puscic. Czemu to robil pozostanie zagadka dla mnie do dzis. Wkurzylam sie i wyprzedzilam prawym po 10km bo jak mogl zjechac to przyspieszal a jak na prawym jechal ktos to zwalnial. Dziwny typek. Jak go wyprzedzilam prawym to mi dlugimi zaswiecil. Debil jakis normalnie.

Najgorsze sa Turasy! Ci to mnie do szewskiej pasji doprowadzaja. Normalnie jak dresy u nas, woza sie bmkami i szukaja zwady na drodze.

 

Ale co mnie do szewskiej pasji doprowadza to to ze jadac moto srodkiem miedzy autami w korku NIE USTEPUJA, a druga sprawa, ze jakos tak dziwnie staja albo te drogi sa waskie ze nie ma bata zeby przejechac. Po za tym przez to ze oni sa prawie pewni ze motocykliscie nie jezdza miedzy autami w korku boje sie zawsze ze jakis palant drzwi otworzy. Ale ogolnie jazda w Berlinie i po autobahnie to przyjemnosc, nie mowiac o tym pieknym rownym asfalcie mmm.. (chociaz w Berlinie jest czasami gorzej niz w Polsce, bo remontuja duzo i sa utrudnienia a i nawierzchnia jest beznadziejna)

Edytowane 31 Lipca 2006 przez need4speedgirl

[Adam M.]

Czy zgodnie z nimieckim kodeksem drogowym mozesz przeciskac sie miedzy samochodami ?

Bo u mnie w Kanadzie staniecie na tym samym pasie z innym pojazdem kosztuje na dzien dobry $150.

 

Adam M.

[need4speedgirl]

Czy zgodnie z nimieckim kodeksem drogowym mozesz przeciskac sie miedzy samochodami ?

Bo u mnie w Kanadzie staniecie na tym samym pasie z innym pojazdem kosztuje na dzien dobry $150.

 

Adam M.

 

Oczywiscie, ze nie mozesz. W Polsce tez nie, ale nie spotkalam sie jeszcze w Polsce zeby mandat za cos takiego dostac, bo wiadomo jak to u nas. W Niemczech tez nie mozna i owszem licze sie z mandatem, ale nie bede stac pol dnia w korku za innymi autami. Ale jak juz wspominalam raczej tego nie robie bo nie ma jak. Tym bardziej, ze Niemcy poluja na takich, male otarcie, kasa z ubezpieczalni, auto do Polski a sami kupuja nowke sztuke :clap:

[Gość SirAdam]

Czy zgodnie z nimieckim kodeksem drogowym mozesz przeciskac sie miedzy samochodami ?

 

 

 

NIE.

Jest to czesto tolerowane (ale nie zawsze) i oficjalnie zabronione.

 

 

 

 

 

Adam

[paveire]

W Irlandii jest to na porzadku dziennym, wszyscy i wszedzie to robia (motonici znaczy), policja rowniez. Na swiatlach motocyklisci spotykaja sie za linia ,,startowa'', na autostradzie w korku jada srodkiem, auta sie rozsuwaja. Raj normalnie :clap:

[Dominik Szymański]

9 na 10 PRWADZIWYCH Niemców (widać to, jak się ich wyprzedza) nie zjeżdża na naszych drogach, by przepuścić motocyklistę (tak mi wyszło w ostatnim tygodniu na powiedzmy 1200 km trasy Poznań - Krynica Morska - Poznań plus obazdków na Hel). Podczas gdy 9 na 10 Polaków zjeżdża. I nie trzeba trąbić, migać, kiwać, ani prosić Polaka w inny sposób. Tylko mega-dres zawsze będzie chciał być szybszy.

 

To mnie u Niemców irytuje do bólu, ten pieprzony "pies ogrodnika", który u nas się im włącza. Jak jeżdżą w Niemczech, to są zupełnie inni...

pzdr

[need4speedgirl]

To fakt, ze duzo Niemcow sie panoszy na drogach przyjezdzajac do Polski. Tez nie wiem skad im sie to bierze :clap: Moze sa tak zaaferowani polskim asfaltem, ze nie zwracaja uwagi na innych ;)

[hikor]

OT. Z tego, co się orientuję to w Polsce NIE JEST ZABRONIONE omijanie stojącego pojazdu w obrębie pasa ruchu. KRD nie uwzględnia również takiej możliwości. Jest tu po prostu dziura w przepisach. Także jeśli w Polsce przeciskając się w korku zostaniemy zatrzymani przez policjanta, należy domagać się podstawy/przepisu na mocy którego chce nas ukarać. :clap: Informację tę uzyskałem od pewnego byłego policjanta z drogówki.

Pozdrawiam.

hikor

Edytowane 31 Lipca 2006 przez hikor

[kamilo23]

Ja jak jade samochodem i widze ze z tyłu mgnie jakiś motocyklista to jeżdzam na bo i ustepuje, lub jak mi mgugnie światłami to tak samo. :( Wiem że nie mam szans ;) a kultura musi być. :clap:

[need4speedgirl]

OT. Z tego, co się orientuję to w Polsce NIE JEST ZABRONIONE omijanie stojącego pojazdu w obrębie pasa ruchu. KRD nie uwzględnia również takiej możliwości. Jest tu po prostu dziura w przepisach. Także jeśli w Polsce przeciskając się w korku zostaniemy zatrzymani przez policjanta, należy domagać się podstawy/przepisu na mocy którego chce nas ukarać. ;) Informację tę uzyskałem od pewnego byłego policjanta z drogówki.

Pozdrawiam.

hikor

 

Ale zawsze moga Ci chyba wlepic ogolna formulke czyli stwarzanie zagrozenia dla ruchu :(

 

Kiedys szczescinskie nasze chlopaki wpadli na pomysl, ze wezma ponton i poplywaja sobie w basenie z woda przeciwpozarowa czy jak to tam sie zowie, panowie policjanci przyjechali i poniewaz nie mieli odpowiedniego przepisu pod co to podczepic, dali po 2dyszko za deptanie trawy :clap: bo na okolo byla trawa.

Edytowane 31 Lipca 2006 przez need4speedgirl

[Olsen]

Jeżdżę codziennie "gdańską" na odcinku Czosnów - Wawa. Wydaje mi się, że buractwo szerzy się właśnie na dojazdówkach i w czasie jazdy z/do pracy.

Nie sądzisz, że sytuacja taka ma miejsce dlatego, że ludzie skazani na codzienne telepanie się/stanie w korkach są sfrustrowani, co nasila ich agresję? To właśnie oni stanowią bohaterów mojego wątku. A wsiadłby jeden z drugim do pociągu. :clap:

[hikor]

Ale zawsze moga Ci chyba wlepic ogolna formulke czyli stwarzanie zagrozenia dla ruchu

Mandat za wykroczenie drogowe musi być konkretnie umotywowany więc nie ma tu miejsca na formułkę ogólną :clap: Jeśli moto jest na 100% sprawne i cała reszta (papiery, kask itp.) jest w porządku, to w takim przypadku spokojnie można z panem policjantem dojść do porozumienia choć nie po jego myśli ;)

Pozdrawiam.

hikor

[Pierun]

No tak, ale "w obrebie pasa ruchu". Czesto jest to niewykonalne i jedziemy pasem dla motocyklistow albo kilkukrotnie lamiemy przepisy przekraczajac linie ciagla :clap: