Skocz do zawartości

Zagubiony w lesie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam dzis pojechalem z kumplami na mala wycieczke do lasu jedziemy w lesie i nagle droga zarosnieta krzaczorami wiec my prosto w te krzaki jakas pomiedzy drzewami lub po klodach dzikich rózach i nagle pacze i nie ma nikogo zostałem sam na dodatek poszła mi linka od sprzegła:/ i nie wiedzialem jak trafic na droge poniewaz krecilismy duzo po lesie raz w prawo raz w lewo itd ale naszczescie kolega zatrzymal sie zaczol gazowac a ja wypychalem mojego rx z krzakow jakos doszedl do mnie i mnie wyprowadzil na droge i mam pytanie co wy robicie jak sie zagubicie w lesie ze jedziesz 1 km caly czas w krzakach i nie ma zadnej drogi z tego co sie dowiedzialem to zeby kierowac sie po bialych kreskach na drzewie dzis przygoda byla nie zapomniana ale jak by nie oni do tej pory siedzial bym pewnie w lesie :icon_mrgreen::P :icon_twisted: powiedzcie swoje doswiadczenie zagubienia sie w lesie ale pomiedzy krzakami a nie na drodze lesnej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie czasami gubię, a tak własciwie to jak w nowym terenie jade i droga sie konczy a wracać do jakiejś głównej daleko to obieram sobie jakiś kierunek i ciągle tam jade to w końcu dojeżdzam do końca lasu lub porządnej drogi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się jeździ z ekipą to najlepiej zostać w tym miejscu gdzie się zgubiłeś.

Ewentualnie wrócić po śladach do miejsca gdzie ostatnio ich widziałeś.

Prędzej czy później koledz wrócą po swoich śladach

Cię szukać więc lepiej nie kluczyć tylko gasisz moto i czekasz, przydaje się też klakson ułatwia odnalezienie.

Wiadomo że dobrze jest mieć jakieś komóraki lub inne poączenie.

 

A bez sprzęgła też idzie jechać, najtrudniej ruszyć i trzeba trochę popchac a później sobie pyrkasz na 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mi to nieraz sie zdarzało ze sie zgubiłem i to nie sam tylko np z dwoma kumplami i tak w 3ke kluczylismy przez 3h po lesie który nigdy sie nie konczył :icon_twisted: a do domku to z reguly daleko :-) Nie ruszam sie juz bez mapy i kompasu bo nie zajmuje to wiele miejsca a ratuje nieraz dupe :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gawron, a po jakie licho Ci mapa w lesie? Ja zazwyczaj jeżdżę sam, ale o zgubieniu nie ma mowy. Jestem rodowitym Borowiakiem, i po prostu mam dobrą orientację w terenie. Często chodzę, czasem jadę (rzadko bo nie chcę pchać WSK-i a pewności co się stanie nigdy nie mam) w nowym terenie, w gęstwinie i różnie to bywa, ale o zgubieniu jak do tej pory nie ma mowy. Ja tworzę sobie w głowie coś a’la mapkę drogi przebytej prze zemnie. Np. wychodzę z punktu A, idę prosto, lekko skręcam, potem idę po skosie jakiś kolejny odcinek, następnie idę znowu prosto itd. Dzięki temu „wyrysowuje” sobie w głowie przestrzenny plan mojej wędrówki (oczywiście tworzę go na bieżąco) i wtedy wiem np. w jakim kierunku muszę zacząć iść, i jak długo by dość do „drogi” (czysty las, bez ścieżek) którą szedłem w odwrotną stronę.

obieram sobie jakiś kierunek i ciągle tam jade to w końcu dojeżdzam do końca lasu lub porządnej drogi...

Jeżeli nie widzisz dla siebie „ratunku” to ten sposób jest według mnie najlepszy. Jeżeli nie wiesz kompletnie gdzie jesteś, nie wiesz nawet w którą stronę jechać by dotrzeć do jakiegoś punktu docelowego, to obierz jeden kierunek i cały czas podążaj wyznaczonym szlakiem. Las zawsze się gdzieś kończy, bądź można natrafić na wioskę, drogę, czy człowieka. Powodzenia życzę :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak jezdze po lesie z kumplami to zawsze sie ogladm gdzie moi kumple sa. Jezeli prowadze to co jakisz czas zawsze zerkne czy ztylu zamna dalej jada. A jezeli jezdzisz sam to nie jezdzil zbyt daleko bo czasami jak sie zgubisz i jeszcze motor padnie to wtedy bedzie pchanie. Ja osobiscie jak jezde gdzies dalej to zawsze z kims jade.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trzymanie sie jednej drogi może być ok w jakichś małych lasach.

W Puszczy Noteckiej gdzie czasami jeżdżę jak się nie powiedzie wybranie odpowiedniej drogi to można ze 100 km zrobić i nic się nie trafi.

 

Leśnik hmm to rysowanie w głowie drogi no niezłe może masz do tego predyspozycje ale nie był bym taki pewny czy to Cię kiedys nie zawiedzie.

Ja kiedyś też mślałem że mam dobrą orientację, tylko nie rysowałem mapki a cały czas jakby wyznaczałem kierunek w jakim ewentualnie miał bym wracać (pomagając sobie słońcem, i stronami Świata) ale wystarczy pomyłka o 2 m to na odległości kilku kilometrów można wyjechać w niezłe kieretyny.

A że w crosach/hard enduro zbiorniczek niezbyt pojemny to można się konkretnie wpieprzyć.

 

A na mapce lasu masz oznaczone cyframi pola, i te cyfry często są na wkopanych kamieniach na skrzyżowaniach leśnych dróg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Ja z kolegami się raz zagubiłem :icon_twisted:

Ale nie na moto :]

Choziliśmy i chodziliśmy (było to lato) wszystko zarośnięte.

Później sie okazało, że ciągle chodziliśmy po tych drogach co w zimie tam łebki mają "skocznie" na nartach :icon_mrgreen:

Ale to wszystko przez te zarośla, gdyby nie one nie było by takiej "przygody"

 

Pozdr. Magik

Pozdrowienia z Kołobrzegu, europejskie miasto, ceny niemieckie pogoda angielska :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BaRy uwierz, to działa ;) Bory Tucholskie to cholernie wielkie połacie lasu bez czegokolwiek w polu widzenia. Moi rodzice pochodzą z Borów, większość mojej rodziny mieszka gdzieś w borach, nie we wiosce, tylko w lesie. Coś w tym jest, inni nie wiedzą gdzie są, i zaraz panikują, a ja zawsze jestem spokojny :icon_twisted: Chodzę na prawdę daleko, zapuszczam się w ostoje i nigdy się nie zgubiłem, a chodzę już długo :icon_mrgreen: Co do mapki to nie wszystkie tereny są na niej naniesione, i ciężko jest takową dostać. Pozatem na mapce też trzeba umieć się orientować. Ja tam mapek nie potrzebuję, zawsze wychodzę tak gdzie chce. W mieście czasami potrafię się nieźle zamotać, bo nie mogę iść dokładnie tam gdzie chce, muszę np. okrążyć osiedle i już coś mi nie pasi. Jako tako, nigdy się nie zgubiłem w mieście, ale bywało że musiałem się nakombinować żeby odnaleźć drogę. Przyznam rację ze motorem łatwiej jest się zgubić, bo wszystko szybciej się w około przemieszcza, a raczej na odwrót, my szybciej się poruszamy :biggrin: Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jade gdzieś sam, albo prowadzę w grupie to nigdy się nie zgubie nawet jeśli jestem w nowym miejscu, ale jeśli jade za kimś kto wyznacza kierunek to nie mam zielonego pojęcia gdzie jestem, bo nie zastanawiam się nad tym w którą drogę skręcić tylko trzymam się za prowadzącym. Tak samo jak na przykład jadę gdzieś jako pasażer samochodem to też nie wiem gdzie bo po prostu o tym nie myślę tylko sobie siedze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...