Skocz do zawartości

Ocena zużycia gładzi cylindra.


Rekomendowane odpowiedzi

Stan gładzi ocenia się poprzez obserwowanie progu który utworzył w GMP pierścień sprężający trąc o gładź. Pytanie brzmi: jaka jego głębokość kwalifikuje cylinder do szlifu (tudzież honowania, żeby nie było :D )? Straciłem wczoraj sprężanie i jeśli to nie zawory, to na 100% pierścionki. Problem w tym, że w Uralu siedzą 15 letnie nominalne maluchowe tłoki. 15 lat temu był remont, rok jeżdżone, 12 lat stania, i teraz prawie 2 lata ja na nich jeżdżę. Widać na nich ślady zatarc, dość głębokie rysy. Do dnia dzisiejszego trzy razy wymieniane były pierścienie. Nie znam danych odnośnie przebiegu, ale gładź ostatnio wyglądała na zdrową (lecz niestety nie patrzyłem na owy próg :D ). Przed rozebraniem silnika dobrze byłoby wiedzieć jak ocenić, czy kupować czwarty zestaw pierścionków nominalnych, czy już przeszlifować na nadwymiar.

Będąc świadomym zalet pracy na nowych tłokach itd wolę na razie wydać mało kaski...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli nagle straciles sprezanie to napewno nie sa to pierscienie.

Podparty / niedomykajacy sie zawor albo dziura w tloku :D

Rozebranie jednej strony uralowskiego silnika to chwila nieuwagi - zobilbym to predzej niz doczekalbym sie na jakakolwiek odpowiedz na Forum.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli nagle straciles sprezanie to napewno nie sa to pierscienie.

Podparty / niedomykajacy sie zawor albo dziura w tloku smile.gif

W przeciągu godziny kopajka zrobiła się mięciutka. Sprężanie padło po obydwu stronach. Jednak gdy się odpali moto z pychu na jedynce i silnik szybko się kręci, a powietrze nie zdąży uciec, chodzi ładnie, lecz na jałowych niestety gaśnie. Z Twoich podpowiedzi może to być podparty zawór, lecz trzy dni temu regulowałem zawory...

Rozebranie jednej strony uralowskiego silnika to chwila nieuwagi - zobilbym to predzej niz doczekalbym sie na jakakolwiek odpowiedz na Forum.

Też bym to zrobił, bo to jak otwarcie książki z odpowiedziami :D, ale owego feralnego dnia pojechałem nim do dziewczyny poza Warszawę i już nie wrócił. Został u mej lubej w garażu. Zajrzę do niego w tygodniu. Nieopodal jest serwis Fiata, więc pierścionki pod ręką :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Student jezeli nie przylapalo Ci na pierscieniach, to tak jak Adam napisal.

Tlokow nie ma sensu wymieniac na nowe, chyba ze sa dziurawe, albo rowki na pierscienie okaza sie wyrabane.

A te zawory to dobrze wyregulowales? Moze lepiej trzeba bylo nie regulowac :buttrock:

 

Jak sie cos wyjasni to napisz co bylo przyczyna tej awarii.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieomieszkam się z wami tym podzielić :icon_mrgreen:. Jutro jadę, luba sporządzi dokumentację fotograficzną.

Dziura w tłoku odpada, bo nie rozpędzałby się do 100km/h. Po przejechaniu kilkunasto kilometrów (misto plus traska) i utrzymywaniu silnika w obrotach (bo jałowych nie ma) nic nie dymiło, nie waliło z odmy... Sam jestem ciekaw :biggrin:. Zawory regulowałem tak jak zawsze, więc mogłem ewentualnie za słabo zakontrować (choć wtedy to by się luzy powiększyły). Dość okazyjnie (znaczy nie zawsze :icon_razz: ) dolewałem spowalniacz potasowy, więc może tak szybko sypnęły mi się gniazda zaworowe...?

 

Zawory wydechowe walnęły w tłok. W lewym i prawym - stąd miękka kopka i brak ciśnienia na obu garkach. Moja wina. Zbyt mocne przegazówki i strzelanie z nawieracych wydechów (i choć wiem że to głupie, to jednak zarażające :buttrock: :biggrin: :buttrock: :biggrin: ). Zawory oczywiście wygięte, więc do wymiany. Są ślady na tłokach, jednak nie wiem czy można tłoki zostawić? Poniżej fotki. Oceńcie czy takie uszkodzenie niczym nie grozi, czy jest to potencjalna dziura w tłoku podczas dalszej eksploatacji :icon_mrgreen:.

http://img179.imageshack.us/my.php?image=obraz019a4tt.jpg

http://img332.imageshack.us/my.php?image=obraz028a9bc.jpg

Kliknijcie na zdjęcia, są dość spore.

Wyraźnie widać gdzie zatrzymuje się pierścień sprężający w GMP, jednak próg na gładzi niewyczuwalny.

Edytowane przez wieczny student
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi sie aby to grozilo dziura, ale bedzie sie nagar zbieral.

Oczysc dokladnie te denka - mam wrazenie ze oleju ci troche bierze :icon_twisted:.

Przede wszystkim jak masz glowice na wierzchu to zaloz sobie mocniejsze sprezyny zaworowe jesli mozesz takie znalezc.

Twoje najwyrazniej daly dupy jak sie nie wyrabiaja przy tych obrotach silnika. Zmierz ich wysokosc na luzie i porownaj z serwisowka. Chodzi o to zeby dobrac mociejsze ale nie za mocne, bo to z kolei spowoduje szybsze zuzycie klawiatury. W ruskach do czego sie nie dotkniesz musisz myslec jaki podzespol /y moze sie zuzyc przy okazji jakichkolwiek zmian w silniku.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym jeszcze sprawdził rozrząd czy przypadkiem nie jest przestawiony. I rzeczywiscie Adam ma racje. Bierze ci olej. Ja bym przy okazji wymienił pierscienie. Koszt niewielki, głowice juz masz zdjetetak ze niwiele wiecej pracy. A po 12 latach stania moglo byt troche rdzy na gladziach i stare pierscienie mogly sie powycierac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierścienie wymieniałem w październiku :icon_twisted:.

Olej bierze i będzie brać. To rusek i basta :icon_mrgreen:. Bierze książkowy litr na 1000km, chyba że leci ponad 100km/h w trasie, to wtedy podchodzi pod 2/1000km.

Sprężyny są seryjne, 36-cio letnie. Na prawdę twarde. Pod naciskiem dłoni sie nie uginają. Problem wynika z tego, że są zamontowane lżejsze tłoki od malucha (tak mi się obiło o uszy, sam nie ważyłem) więc silnik się wyżej kręci. W przypływie ułańskiej fantazji dokręciłęm go raz, czy dwa do momentu, kiedy już wyżej zakręcić się nie miał siły, wiec podejrzewam, że przekroczyłem seryjne 5200RPM, kiedy to książkowo pojawia się moc max. W efekcie stało się to co się stać musiało. Do części i ich jakości nie mam zarzutów - sprzęt jest milicyjny, i mam na to pełną dokumentację :icon_mrgreen:.

 

Wiem, gównażeria się tak zachowuje. Mam nauczkę.

 

Rambi - po 12 latach postoju oczywiście założyliśmy NOWE pierścionki, które we wrześniu zatarłem :icon_evil:.

 

Zakłądam nowe zawory (mam nadzieję, że nie są z masła... Kupiłem je kiedyś na bazarze, więc gwarancji nie ma :icon_mrgreen: ), docieram, skłądam i śmigam.

 

Uwielbiam tego ruska :icon_mrgreen:!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee tam, co z tego ze norma ?

Masz za duze luzy miedzy tlokiem i cylindrem, albo zawory luzne w prowadnicach i dlatego ci olej pali, norma nic do tego nie ma.

Ruscy norme zrobili do swojego poziomu wytwarzania czesci zamiennych, mozna to zrobic tak zeby oleju nie bral.

Z tymi sprezynami to tez cos nie tak, moja Kaska krecila sie 2 tys szybciej niz oryginal i nigdy mi tlok w zawory nie uderzyl.

Czy kreciles go do oporu bez obciazenia ?

 

Adam M.

Edytowane przez Adam M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi sprezynami to tez cos nie tak, moja Kaska krecila sie 2 tys szybciej niz oryginal i nigdy mi tlok w zawory nie uderzyl.

Bo to dolniak :icon_mrgreen:. Tam zawór może w głowicę co najwyżej walnąć :icon_twisted:.

Czy kreciles go do oporu bez obciazenia ?

Tak, i mam tego skutki i trochę mi teraz wstyd, bo można to zachowanie uznać za typowo "dresiarskie"... Pod obciążeniem również dostawał trochę po garkach, ale jestem pewien że stało się to podczas luźnej przegazówki.

Co do dłubania w Uralu - zbieram na japońca. Coś co mało pali i się nie psuje. Wtedy parcha rozkręcam i robię sobie duże klocki lego. Wpadnie kaska, zrobi się głowice.

Co do cfajtaktowego nagaru - nigdy nie doczyściłęm go na glac-pomada. Wot jakoś tak nikt mi nie zaszczepił tego nawyku. Mówili: "to rusek, się namęczysz, a za 3tyś km będzie znów to samo". Przy takim braniu oleju coś w tym jest. Włożę w niego sporo serca i roboty, ale to niestety wymaga dopieszczania wszystkiego od nowa, czasu, miejsca i kaski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiedze ze w koncu wyszlo szydlo z worka :icon_twisted:

 

Nie wiem czy widziales oryginalne ruskie tloki, czy nie, ale one maja takie wyfrezowane rowki pod katem w denku tloka (pod zawory). Wynika z tego ze fazy sa tak ustawione iz nie ma zbytnio pola do popisu jezeli chodzi o planowanie glowic. U mnie sa jeszcze lzejsze tloki bo od bisa, jednak one sa troszeczke nizsze od ruskich. Zadnych rowkow w tloku nie frezowalem i jakos narazie chodzi.

A u ciebie jak jest z ta wysokoscia tloka ? (moze trzeba grubsze podkladki dac pod cylindry ?)

Co do tych sprezyn - ze sa twarde - to jeszcze nic nie oznacza. Sprezyna moze byc twarda, a jak jak zamontujesz w glowice to moze sie okzac ze jest zbyt slabo napieta.(ruscy robia zawory, a nie wszystkie sa jednakowej dlugosci :icon_mrgreen: ). Wtedy nalezy dac grubsza podkladke pod sprezyne. Akurat w moim moto cos takiego robilem.

W sumie na tych tlokach mozna jeszcze pohulac (jezeli nie ma jakis dodatkowych nie widocznych na zdjeciu pekniec). Pracowaly one w tych cylindrach, zacieraly sie w nich, wiec sie juz, ze tak powiem, dopasowaly. Jak kupisz nowe to bedzie w sumie wielka niewiadoma (grupy selekcyjne, waga itd). Musialbys wszystko dokladnie pomierzyc. Jezeli pierscienie niedawno wymieniales i nie bylo jakichs niespodzianek z przylapywaniem (w rowkach nie sa pozapiekane) to tez nie ma powodu aby je wymieniac.

Sprawdz, tak jak Adam napisal, ssace prowadnice zaworowe, czy nie ma zbytniego luzu miedzy trzonkiem zaworu a prowadnica.

W sumie troche tego nagarku mogl tez nalapac przez te nieszczelne (pogiete) zawory, bo kilka kilometrow tym zrobiles.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeden ruski, czteropierścieniowy tłok do Urala. Rzeczywiście sa tam frezy na zawory. Wniosek z tego taki, iz tak jak mówisz maluchowe tłoki w wyższych obrotach okazują się zbyt wysokie... Mam 3mm podkładki pod cylindrami. Poza tym tłoki nalezało trochę spiłować przy krawędzi, by nie uderzały w głowicę. W efekcie stały się wypukłe, co zawiększało stopień sprężania, ale powodowało zagrożenie w postaci kolizji z zaworami. I masz, stało sie (z moją pomocą :icon_twisted:). Trzeba nabierac tego doświadczenia... W końcu BMW tez podobnie zaczynało :icon_mrgreen:

W sumie troche tego nagarku mogl tez nalapac przez te nieszczelne (pogiete) zawory, bo kilka kilometrow tym zrobiles.

Bardzo prawdopodobne. Stał od soboty i dziś przy rozbiórce w komorze spalania utrzymywała się mała ilość czarnego oleju silnikowego. Mało, ale w postaci płynnej, a nie przypalonego nagaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No zachowales sie moze nie dresiarsko, ale "mlodziezowo". Juz nie pamietam jakie ja glupoty robilem majac 20 lat ale robilem ich sporo :bigrazz:

Jezeli szukasz starej japonii w dobrym stanie i w dobrej cenie, to w Polsce jej raczej nie znajdziesz. Wszystkie motocykle mniejszych pojemnosci i starszych rocznikow to motocykle "przejsciowe", ktorych nikt nie naprawia bo sie "nie oplaca", tylko sa sprzedawane dalej.

Japonia sie nie psuje jak jest zadbana i zuzyte czesci wymieniane sa na oryginalne nowe, albo dobre uzywki - a znalezc takiego wlasciciela starej japonii w Polsce jest trudno. No i cena takiego moto bedzie napewno nie okazyjna.

Jesli chodzi o moja Kaske to jezdzila z silnikiem BMW R75 ( Sahara ), ktory byl ostro podrasowany i jak najbardziej gorny.

Mam nadzieje ze ktoregos weekendu zeskanuje swoje stare zdjecia to bedziesz mogl ja zobaczyc.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...