Kilvov Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 To zamień sobie linki w rowerze - ja tak zrobiłem i już nie mam problemów. macie chyba zbyt bujną wyobraźnie (przynajmniej jak na swój wiek) i wydaje wam się, że wszystko co ma kierownicę i klamki z lewej ma sprzęgło a z prawej przedni :icon_razz: mi nigdy nie myli się rower z moto co do egzaminu, ja na kursie, albo już na samym egzaminie miałem powiedziane, że prawa noga na hamulcu - gdy dojeżdzałem do skrzyżowania zbijałem do jedynki i czekałem na sprzęgle podparty lewą nogą. Teraz podpieram się jak mi wygodnie, najczęściej prawą nogą bo lewa wyrzuca na luz gdy trzeba dłużej czekać :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aftys6 Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 (edytowane) co do egzaminu, ja na kursie, albo już na samym egzaminie miałem powiedziane, że prawa noga na hamulcu - gdy dojeżdzałem do skrzyżowania zbijałem do jedynki i czekałem na sprzęgle podparty lewą nogą. Teraz podpieram się jak mi wygodnie, najczęściej prawą nogą bo lewa wyrzuca na luz gdy trzeba dłużej czekać :icon_razz: właśnie, na egzaminie trzeba robić te małpie sztuczki, że ta noga tu a ręka tu. Potem najlepiej stawac i zatrzymywac sie jak komu jest lepiej i wygodniej. Nie wiem co obchodzi to egzaminatora czy ruszam z jednaj czy z dwóch nóg. To troche chore. Edytowane 26 Maja 2006 przez aftys6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hubert Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 macie chyba zbyt bujną wyobraźnie (przynajmniej jak na swój wiek) i wydaje wam się, że wszystko co ma kierownicę i klamki z lewej ma sprzęgło a z prawej przedni :icon_razz: mi nigdy nie myli się rower z moto To nie jest problem wyobraźni, tylko wrodzonego lenistwa i utrwalania prawidłowych odruchów. Skoro zawsze może być tak samo, to po kiego grzyba mam sobie głowę zawracać pamiętaniem, czy to, na czym akurat jadę, ma hamulec przedni z prawej, czy też lewej strony. Życie jest wystarczająco skomplikowane, żeby zawracaś sobie cztery litery idiotycznymi i nieuzasadnionymi różnicami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popek Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 na kursie ucza hamowac tylem na poczatku. wiadomo jak motocykl nie jest opanowany, a na miescie sporych predkosci sie nie osiaga (przynajmniej nie powinno na kursie) to w przypadku braku wyczucia u poczatkujacego motocyklisty hamowanie przodem moze spowodowac fikolka przez kierownice. Po kilku godzinach (w zaleznosci jak szybko lapie tajniki jazdy na moto) nakazuje sie uzywanie przedniego hamulca. Przynajmniej tak bylo u mnie i uwazam to za prawidlowe, dlatego ze czytajac forum wyczytalem ze hamuje sie przodem i tak jadac na 3 godzinie (pierwsza na miescie) mialem sytuacje gdzie musialem nagle hamowac - duzo nie brakowalo zebym nie smignal przez kierownice. co do ruszania to poki co nie mam problemu bo stoje na wbitym biegu (nie umie szybko znalezc luzu) z lewa noga podparta, prawa na hamulcu - wiem ze to blad ale mysle ze z czasem znajde luz bez problemu. co do ruszania i hamowania podczas nauki jazdy mysle ze najwiecej w temacie moze powiedziec Tomek Kulik bo moje infromacje sa oparte na doswiadczeniach z kursu, ktorego jeszcze nie skonczylem, wiec moje zdanie/myslenie moze byc jak najbardziej bledne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czarny Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 A mi się wydaje że wy wszyscy to bzdety piszecie. Mnie uczono że jak jadę sam to mogę się jedną nogą podpierać, a jak jadę z pasażerem to musze się podpierać dwoma nogami ponieważ pasażer może się poruszać i możemy się wyrąbać.A co do której nogi to mi nic nie wiadomo i chyba nie mówiono (albo przeoczyłem) ale wydaje mi się że jakiej takiej różnicy to niema. Najlepiej to jakby instruktor się tu wypowiedział i by było wszystko jasne. POZDRO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Amazon Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 tak to jest ze do egzaminu wyuczyc sie trzeba jakis cyrkli a jak juz zdasz to robisz i tak tak jak Tobie pasuje...ja jak staje wlaczam na luz i sie wyciagam na moto, no chyba ze jest gorka to trzymam klamke ale jakos sie nie zastanawiam ktora noga i reka, co za bezsens, jakbym miala tak robic to zanim bym ruszyla to czerwone by sie chyba juz zapalilo :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czarny Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 Bezsens uczenia się na kursie tylko de egzaminu !!! POZDRO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AsiekHonda Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 Bezsens uczenia się na kursie tylko de egzaminu !!! POZDRO Jasne ze bez sensu, ale trzeba przyznać ze tak ucza. Ja cały kurs robiłam tylko ósemki, na mieście byłam dwa razya instruktor jechał przede mną z kursantem kat. B wiec nawet nie widział jak ja sie zatrzymuje. Czt na lewą czy na prawa czy w ogóle sie zatrzymuje... echhh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czarny Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 Jasne ze bez sensu, ale trzeba przyznać ze tak ucza. Ja cały kurs robiłam tylko ósemki, na mieście byłam dwa razya instruktor jechał przede mną z kursantem kat. B wiec nawet nie widział jak ja sie zatrzymuje. Czt na lewą czy na prawa czy w ogóle sie zatrzymuje... echhhI tu widać różnicę między instruktorem a instruktorem. Może ja dobrze trafiłem ale nikt nie jeździł za mną puszką ani jeszcze lejej przede mną itp. Wada była jedna nie mogłem się za pannami rozglądać bo uświadomiono mnie że jak ja będę się patrzył i instruktor będzie się patrzył to kto będzie prowadził :biggrin: POZDRO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioter Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 Jasne ze bez sensu, ale trzeba przyznać ze tak ucza. Ja cały kurs robiłam tylko ósemki, na mieście byłam dwa razya instruktor jechał przede mną z kursantem kat. B wiec nawet nie widział jak ja sie zatrzymuje. Czt na lewą czy na prawa czy w ogóle sie zatrzymuje... echhh To i tak powinnaś sie cieszyć, ja pierwszy raz w życiu jechałem motocyklem po mieście dopiero na egzaminie :biggrin: A pierwsze pytanie na kursie brzmiało "umiesz jeździć na moturze?" Oczywiście prawidłowa odpowiedź brzmiała "tak" :icon_razz: Bo jak "nie" to padało pytanie " "to po co tu przyszedłeś" Nie wiem jak bym zdał gdybymnie miał prawka na samochód od paru lat i praktyki w jeździe na moto po polach i lasach. Też kilkuletniej :D Na kursie nauczyłem sie tylko tego, żeby na egzamie podpierać się tą nieszczęsną lewą nogą i chyba nic pozatym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czarny Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 A pierwsze pytanie na kursie brzmiało "umiesz jeździć na moturze?" Oczywiście prawidłowa odpowiedź brzmiała "tak" :icon_razz: Bo jak "nie" to padało pytanie " "to po co tu przyszedłeś" To od czego jest instruktor od brania pieniędzy ?? A może drugie słowo jakie powinno być z jego ust to: no sory źle trafiłeś ja Cię nie nauczę jeździć ??A tak szczerze to nawet jeżeli jest coś takiego jak obowiązek podpierania się lewą nogą to i tak nie wszyscy egzaminatorzy wiedzą :biggrin:Jedynie co to ten koleś może mu podpowiedzieć co robi jako kierowca. POZDRO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
si3wca Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 A tak szczerze to nawet jeżeli jest coś takiego jak obowiązek podpierania się lewą nogą to i tak nie wszyscy egzaminatorzy wiedzą :biggrin:POZDRO Dobrze, ze to nie jest przepisem. Wyobraz sobie, ze dostajesz mandat za podpieranie sie nie tą nogą co trzeba :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trajka66 Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 A jeszcze chcialem dodac ze trzymanie lewej nogi na podnozku moze uchronic nas przed wypadkiem. Nie wiem jak wy ale ja sie patrze w lusterka jak stoje albo odrazu po hamowaniu i wrzuceniu na luz czy nikt mi w tyłek nie wjezdza. Gdybym widzial ze ktos nie zwalnia to bym wrzucił jedynke i rura. A tak jak sie lewa noga sie ktos podpiera to zycze powodzenia. Poza tym jeden hamulec mam w rece, to po co mi tył podczas postoju, chyba lepiej miec noge przy czyms co sie nie powtarza czyli dzwigni zmiany biegow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 (edytowane) Po pierwsze, trudno ukryć fakt że większość instruktorów motocyklowych to pedały. Cóż, branie kasy za udostępnianie motocykla osobie która nie umie jeździć i przyszła właśnie się nauczyć, jest pedalstwem. Ktoś powie ze s*am we własne gniazdo, ale to akurat nie jest moje gniazdo. Moim gniazdem jest grupa tych instruktorów, którzy właściwie pojmują swoją pracę. Teraz pora na wyjaśnienie kwestii poruszonej w temacie dyskusji. Otóż dla osoby składającej egzamin, najważniejsze jest zachowanie zgodne z oczekiwaniami egzaminatora. Jeżeli w danym mieście egzaminatorzy wymagajż głupot i zachowań niebezpiecznych, to nie pozostaje nic innego jak dostosowac się. Czyli starać się zdać egzamin, chowając dumę do kieszeni. Taki lajf. Jednak trzeba wyjaśnić sobie jakie zachowanie jest właściwe z punktu widzenia bezpieczeństwa, skuteczności posługiwania się motocyklem i zdrowego rozsądku. Otóż moim subiektywnym zdaniem - z którym nie trzeba się zgadzać - uważam że stojąc np. przed czerwonym światłem, podpieramy się nogą prawą. Prawą po to, żeby lewa spoczywając na podnóżku pilnowała dźwigni biegów. Dlaczego? Rozłóżmy na czynniki pierwsze zatrzymanie motocykla, krótki postój (światła), ruszenie. Oczywiście wszystko w warunkach rekreacyjnej jazdy miejskiej. :biggrin: W miarę zwalniania zmieniamy pojedynczo biegi, stosownie do chwilowej prędkości, oczywiście przegazówka obowiązuje. Na ostatnim metrze sprawdzamy dyskretnie lewą stopą czy jeszcze jakiś bieg przypadkiem nie jest do zrzucenia. Podczas dyskretnego sprawdzania czy jest jedynka, przegazówkę można sobie darować. Zatrzymanie na prawa stopę, lewa przy biegach. Najwłaściwsze jest zatrzymanie maszyny i postawienie prawej stopy dopiero gdy koła już się nie obracają. Najpierw się zatrzymujemy, potem stawiamy stopę. :icon_razz: Jeżeli dana sytuacja będzie wymagała dłuższego postoju (pojęcie mocno względne), wyrzucamy na luz. Lewa stopa nadal na podnóżku, chyba że chcemy pokręcić tyłkiem dla rozluźnienia pośladków, wtedy obie stopy stoją na ziemi. Grunt żeby było nam wygodnie. :D Ruszamy, czyli lewa stopa włącza pierwszy bieg i ruszamy. Wsio. Nie ma co cudować, po prostu lewa zapina jedynkę i dzida :clap: Przekładanie nóg, czyli: stoimy na lewej, potem zmiana nóg bo jedynka jest potrzebna, następnie lewa znów na ziemię, bo prawa nie wiedzieć czemu hamulca ma pilnować, jest durnotą porównywalną z płytą kompaktową dla zmylenia radaru.Tylny hamulec jest najmniej potrzebną rzeczą podczas ruszania po płaskim. Nawet jeżeli ruszamy na pochyłości jaką jest wiadukt, rzadko kiedy przednie koło nie jest w stanie zatrzymac staczającego się motocykla. Mit tylnego hamulca można zakwalifikować do tej samej kategorii co dobrobyt w Związku Radzieckim. :icon_razz: Jeżeli po zatrzymaniu okaże się że niedługo będziemy ruszać, wyrzucanie na luz jest nieopłacalne. Wtedy lewa noga pilnuje biegów, na wypadek gdyby niedokładnie zapięta jedynka miała wyskoczyć. W maszynach gdzie skrzynia biegów jest wyeksploatowania, biegi czasem wyskakują. Lewa przy biegach jest po to żeby w takim przypadku bieg zapiąć i przytrzymac natychmiast. :bigrazz: Pasażer. Często jesteśmy zmuszeni do stania na obu nogach, z powodu wiercenia się plecaczka. Jeżeli pasażer nie zostanie odpowiednio przestraszony, będzie się wiercił na postoju :) Są dwie sytuacje gdy ruszanie z lewej nogi jest uzasadnione:- ruszanie z wykorzystaniem tylnego hamulca,- ruszanie z kierownicą skręconą w lewo.Nie wolno ruszać ze skręconą kierownicą, podpierając się nogą zewnętrzną. Wsio.Kulik. Edytowane 26 Maja 2006 przez Tomek Kulik Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vlaad Opublikowano 26 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2006 na kursie ucza hamowac tylem na poczatku. wiadomo jak motocykl nie jest opanowany, a na miescie sporych predkosci sie nie osiaga (przynajmniej nie powinno na kursie) to w przypadku braku wyczucia u poczatkujacego motocyklisty hamowanie przodem moze spowodowac fikolka przez kierownice. moje infromacje sa oparte na doswiadczeniach z kursu, ktorego jeszcze nie skonczylem, wiec moje zdanie/myslenie moze byc jak najbardziej bledneŻeby walnąć fikoła przez stery trzeba się postarać. Osobiście nie widziałem nigdy takiej akcji na ulicy. To jakieś mity. Prędzej można złapać uślizg przedniego koła, który ciężko jest opanować. Twoje informacje są jak najbardziej błędne. Wyczucie dozowalności przedniego hamulca to podstawa. Nie wyobrażam sobie, żeby szkoła jazdy mogła pominąć ten element i uczyć hamowania tylko tyłem. Jeżeli chodzi o podpieranie się (którą nogą) to wymagania, żeby uskuteczniać przekładanie jest chore. Przecież uczą ruszania pod górkę "z nożnego" i "z klamki". Prawa na glebie, lewa przy biegach - moim zdaniem jedyna prawidłowa kombinacja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.