sq5rk Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 zima taka długa była, apetyt na jazdę motorkiem był coraz większy, no i stało się.27 kwietnia wyjazd z Warszawy, i powrót 22 maja. Dojechałem samotnie do Noadibhou w Mauretanii. Generalnie było bajkowo: http://members.lycos.co.uk/xvz13/MoroccoWe...2006/index.html Służę swoją wiedzą w temacie podróży w tamtym kierunku. Romek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 Gratulacje :D a ta zielona morda to z zazdrości ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miklas Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 Swietne fotki, zazdroszcze. Mozesz napisac ile z grubsza kosztowala Cie ta wyprawa?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gregor Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 zima taka długa była, apetyt na jazdę motorkiem był coraz większy, no i stało się.27 kwietnia wyjazd z Warszawy, i powrót 22 maja. Dojechałem samotnie do Noadibhou w Mauretanii. Generalnie było bajkowo: http://members.lycos.co.uk/xvz13/MoroccoWe...2006/index.html Służę swoją wiedzą w temacie podróży w tamtym kierunku. Romek Namisz Romek, bo niektóre kolory mnie powaliły, jakim sprzętem robisz foty, czy je "podkręcałeś" w photshopie, jakieś specjalne filtry? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rof Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 aż chce sie tam być ;)napisz coś może więcej o wyprawie bo chyba nie ja jedyny jestem bardzo ciekawy :D jak sie sprzęt spisywał? i co to za ekipa na goldasie - z brazylii? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koobra Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 Piekna wyprawa, bardzo Ci zazdroszcze ;) Podaj, prosze, wszelkie dane czaso-przestrzenno-ekomnomiczne. Dzieki temu wyrobie sobie jakies pojecie o logistyce takiej wyprawy. No, bo po obejrzeniu Twoich rewelacyjnych zdjec poczulem straszna zadrosc, tez musze tam pojechac :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sq5rk Opublikowano 24 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 dziękuję wszystkim za miłe słowa..... Zbychu, nie ma potrzeby zielenić się. Trza okraczyć maszynu i heja.... Miklas: z grubsza 7 tys, ale spokojnie można jeden tysiąc zaodzczędzić, a może i lepiej Gregor: lustrzanka cyfrowa Minolta + obiektywy Sigma, Tamron, filtr ewentualnie szary. Aparat mam tak skonfigurowany, ażeby rejestrował barwy w formacie Adobe, także i zdjęcia są po przejściach przez Photoshop'a. Rof: Ten z lewej to Szwed mieszkający w USA, i uważaj, mający 80 (osiemdziesiąt) lat. Ten większy zaś to facet z Brazylii również mieszkający na stałe w USA. Dosiadali dwóch bliźniaczych GL1800. I uwaga !! Afryka jest ich ostatnim kontynentem podczas podróży dookoła Świata !! Zaczęli w Brazylii, poprzez Karaiby, USA, Kanada, Alaska, Japonia, Syberia, Rosja, Skandynawia, UK, Europa w kierunku Afryki. Spotkanie miało miejsce około 200 km na północ od granicy Mauretanii z Marokiem. Ten osiemdziesięciolatek tchnął we mnie baaaardzo dużo optymizmu, jakoś tak, że Swiat zrobił się bardziej kolorowy ;-) Ogólnie przejechałem ponad 11tys km. Sprzęt po prostu bomba !! Kocham ten motor. Z grubsza trasa: Warszawa - Sete (Francja) i prom do Tangeru, taka sama droga powrotna w sensie Europy. Pozwoliło mi to "zaoszczędzić" 4tys km. Z Tangeru poprzez góry Rif, Atlas w kierunku Merzougi, Zagory, i jakimiś zakosami w pobliżu granicy z Algierią. Potem przerzut na zachód do Atlantyku, i na południe. Drogi asfaltowe lepsze aniżeli w Polsce ! Stacji paliwowych przy drogach bez liku. Jedzenie tanie, noclegi też można znaleźć tanie. koobra: patrz wyżej ;-) pytajcie, zostaniecie wysłuchani, a odpowiedzi będą Wam dane :D Pozdrawiam - Romek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Draco Fisher Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 ...Dojechałem samotnie do Noadibhou w Mauretanii. Generalnie było bajkowo...Gratuluję zajefajnej wycieczki :biggrin: :D Nie ukrywam, że trochę Ci pozazdroszczę :biggrin: No i te foty. Miodzio :biggrin: Trochę się rozmarzyłem podczas ich oglądania ;) Pozdrawiam, Draco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HawK Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 Jednym słowem "SZACUNECZEK" - Foty Bajer ! :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hil Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 Witam! Podziwiam i gratulacje. Im więcej takich tematów, tym więcej ludzi uwierzy, że można pojechać wszedzie gdzie się zapragnie i na co starczą uzbierane zimą pieniądze. Pozdrawiam Hil PS. Czy ktoś ma doświadczenia z wyjazdu trasą: Litwa > Łotwa > Estonia? Cytuj Tak sobie troszeczkę jeździmy: http://motowyjazdy.ubf.pl/news.php Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rof Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 http://www.scigacz.pl/Via,Baltica,pomysl,n...yklem,1156.html tu masz relacje z wyprawy taką trasą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mirmil Opublikowano 25 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2006 Szacunek.Taka maszyna.Ale przynajmniej na autostradach sie nie meczyles.A jak przejazd przez granice maroko-mauretania?Trzymales sie pionu?Nie pogubiles sie na polu minowym ;) ?Czy to prawda,ze zniesli oplaty za wjazd pojazdem do mauretanii? Mirmil Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sq5rk Opublikowano 25 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2006 (edytowane) cześćMirmil: to prawda, jeśli chodzi o jazdę po dobrych drogach to "bułka z masłem". Pomiędzy Marokiem a Mauretanią wywaliłem się dwa razy po razie w każdą stronę, i na obie strony. Jakaś sprawiedliwość musi być, czyż nie tak? Pole minowe moim zdaniem to już bardziej temat marketingowy, najbardziej podtrzymywany przez ludzi żyjących z tego. Nawet bez GPS'a zasadniczo nie masz szansy pogubić się na tym kawałku, bądź co bądź 3 lub 3,5 km. Dla mnie, a najbardziej dla mojej dwukółki to był zdecydowanie najgorszy kawałek drogi. Na poboczach miejscowi (handlarze, pseudoprzewodnicy, i inny element) zgromadzili wraki samochodów, ale nie tych co wyleciały w powietrze na minach, po prostu wraki. Większość turystów przejeżdżających tamtędy chce mieć ten kawałek jak najszybciej za sobą, zatem ani nie zatrzymują się, ani nie myślą zbytnio o tym co widzą. Mnie ten odcinek bardzo męczył, także stawałem kilkukrotnie. Patrzyłem, i doszedłem do wniosku, że są to działania marketingowe i już. Nie wolno też wierzyć owym "przewodnikom" co to za 5 czy 10 euro pokażą Ci super drogę. Takiej drogi tam po prostu nie ma !!Nie wiem jakbyło uprzednio, teraz nie jest wymagany przy wjeździe do Mauretanii CDP = Carnet Du Passage czy jakoś tak. Dopiero domagają się tego w Senegalu. Natomiast napotkani inni motonici chwalili się fałszywymi CDP, podobno działa na Senegal. Bez problemu na granicy wykupujesz wizę = 20 euro, oraz wnosisz opłatę "celną" = 10 euro. Naturalnie żadna z tych opłat nie jest udokumentowana... Żołnierze jeszcze wyciągają łapkę po datek. 1 euro od osoby całkiem wystarcza, lub udawanie, że nic nie rozumiesz też odnosi skutek tylko trwa dłużej nieco.ot tyle, dzięki za zainteresowanie, i ciepłe słowa - Romek Edytowane 25 Maja 2006 przez sq5rk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krasnal Opublikowano 25 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2006 Na początku czerwca ruszam w kierunku Maroka i zebrało mi się parę pytań ;) 1. Jakie dokumenty wypełnia się przy wjeździe do Maroka?2. Są jakieś opłaty wjazdowe (jaki koszt)? 3. Wyczytałem z różnych relacji, że na granicy są jacyś "przewodnicy". Co to w ogóle za goście? Pomocni czy zwykli naciągacze?4. Czy drobna kasa jest przydatna (dolary, euro) czy wszystko załatwią dirhamy?5. Pytałem lekarza i on coś wspominał o szczepieniach (żółtaczka czy coś). Robiłeś przed wyjazdem?6. Jak wyglada sprawa noclegów w Maroku. Szukać pól kempingowych (czy jakby to tam się nie nazywało i wyglądało) czy raczej wybrać hotel? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sq5rk Opublikowano 25 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2006 cześć Krasnal1. dla osoby tzw "fiszka" czyli Twoje dane itd, dla pojazdu "DECLARATION D'ADMISSION TEMPORAIRE DE MOYENS DE TRANSPORT"2. nie ma3. naciągacze !!! Być może pomogą Ci w wypełnieniu dokumentów i pokażą okienko do którego masz z tym iść, ale równie dobrze zrobisz to sam. Ja płynąłem z francuskiego Sete do Tangeru. Wszystkie formalności wjazdowe są załatwiane na promie.4. dolary już nie mają siły nabywczej, tylko Euro. Ale Dirhamy załatwiają absolutnie wszystko.5. tak, ja zrobiłem żółtaczkę, dur brzuszny, i coś jeszcze co zapomniałem. Ale to wszystko z serii tych normalnych, tak po prostu dla siebie, bowiem działają te szczepienia przez 10 lat. Weż pod uwagę, że szcepienie przeciw żółtaczce i durowi jest kilkuetapowe. Zatem o szczepieniu musisz pomyśleć odpowiednio wcześniej. Ja nie miałem tam żadnych problemów żołądkowych. Natomiast szczepienia nie są wymagane aby wjechać do Maroka.6. hotele nie mają swoich parkingów. Może się tak zdarzyć, że beziesz siedział w oknie i denerwował się o swój motocykl. Kempinki jakie by nie były są ogrodzone, tańsze, i często mają również do wynajęcia pokoje. powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.