Skocz do zawartości

sq5rk

Forumowicze
  • Postów

    33
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sq5rk

  1. dzień dobry jeśli nie będzie Wam wadził dodatkowo jeden Warszawiak to chętnie się przyłączę. Moja przecudnej urody 25-cio letnia Magna czeka na jakiś wyjazd :) Czy mogę poprosić o dodatkowe wskazówki dojazdowe? [email protected] z góry dziękuję - Romek
  2. i ja niestety nie. Czerwiec odpada, taki lajf kurcze. Z rozpaczy jutro sobie zrobię indywidualny zlot na podwórku :biggrin:
  3. oj jakże żałuję, że jej nie otrzymam tej nagrody no :banghead: Przewagę mają terminy czerwcowe, a ja tylko maj, chlastać się? A może zdalnie wygram tą nagrodę? Na podstawie zdjęć i zeznań świadków naocznych ? :biggrin: :biggrin: ukłony - Romek
  4. ja zagłosowałem na 15/17 maja, ale pasuje mi również następny łykent. Nie było opcji zaznaczenia dwóch :) Romek
  5. jeśli termin dla mnie to maj jedynie czerwiec to Dolomity i Alpy w moim przypadku. niech to będzie MAJ pliiz!
  6. hłe hłe, podejrzewałem jakoś tak :icon_biggrin: :icon_biggrin: no to grejt byłoby, że tak wspólnie i tentego też. Do zobaczenia mam nadzieję :flesje:
  7. ja chętnie dołączę. Całą zimę poświęciłem Magnie, i ona w ramach retorsji teraz bardzo fajnie jeździ :) Jeśli jest możliwość podpięcia się do kogoś kto jedzie z Wawy, na zasadach ogólnotowarzyskich, to super. Romek
  8. jest Garminowska bardzo dobra mapa Rosji: tu korzystałem z niej będąc dwukrotnie w ubiegłym roku jeśli chodzi o Kirgistan (nie Kirgizja !), wystarczy World Map Garmin. Nie ma tam zatrważającej sieci dróg. Przetestowałem osobiście w ubiegłym roku. Syrii może nie ma, natomiast jest Liban, Jordania, Izrael, i reszta bliskiego wschodu, mam na myśli Garmina. Panie Kolego chyba trochę Pan demonizuje. Proponuję wydawnictwa kartograficzne firmy Trivium dostępne w tej oto księgarni wysyłkowej: TU są dokładne, miałem okazje przetestować tak w Europejskiej części jak i w tej dalekiej Azjatyckiej
  9. jak w tytule: dzielny Trampek co to mnie w tym roku przewiózł mnie przez Tien Szan i Pamir Romek 601690049
  10. sq5rk

    Ustawka na niedzielę

    to zależy na którym kanale TV :D bądźmy dobrej myśli
  11. sq5rk

    Ustawka na niedzielę

    sobota czy niedziela? chętnie się przyłączę
  12. i zaraz obok drogi Grześku latarnia Slettnes, jeśli się nie mylę to najdalej na północ na stałym lądzie. Pozdro Cię
  13. sq5rk

    Polatamy po Nowym?

    no to ja mam za sobą trzy godziny leśnej jazdy trampkiem. Tylko raz się wywaliłem, zatem zaliczam dzień do bardzo udanych :) Pozdrawiam i Udanego "wjazdu" w Nowy Rok :)
  14. sq5rk

    Polatamy po Nowym?

    nie ma co czekać do nowego, święta się jeździło codziennie :P A jutro? Kto z prawej strony wody chętny? (ja Międzylesie) Leśna rajza, czy mała czarna bliżej asfaltu? Do Siego Roku - Romek
  15. sq5rk

    Norwegia czerwiec 2007

    W ubiegłym roku zatrzymała mnie policja w Finlandii. Prędkość 122 na 100. Dzięki znajomości kilku zdań w ich rodzimym języku skończyło się na ostrzeżeniu z wpisaniem do bazy danych. W tym roku w Norwegii spotkałem motocyklistę, który to przegiął 140 na 80. Następnego dnia sprawa w sądzie, prawko zabrane na 12 miesięcy, 3500 koron mandat, i 21 dni aresztu w zawieszeniu na bodaj 12 miesięcy. Motocyklista nie był Norwegiem. Udanej wycieczki
  16. sq5rk

    Majowy wypad w Alpy

    cześć wielkie sorki, ale nie bardzo mam czas na zdjęcia :) Zaczęliśmy od col l'Izoard. Podjechaliśmy od północy. Bardzo dobra nawierzchnia, super zakręty, reasumując droga bardzo szybka i widokowo zapierająca dech w piersiach. Wąwóz du Verdon, zrobiliśmy pętlę wokół tego najgłębszego wąwozu w Europie. Nawierzchnia na pętli "route des Crêtes" gorsza, ale bez dramatu oczywiście. Na tą drogę (D23) należy wjechać od wschodniej strony ze względu na odcinki jednokierunkowe, czyli po drodze route des Crêtes jedziemy zgodnie z ruchem wskazówek zegara, żeby wszystko zobaczyć. Wąwóz Daluis jako południowy wjazd na col de Cayolle. Sam wąwóz super widokowy, droga na przełęcz nie tak szybka jak na l'Izoard i nie tak super nawierzchniowo, co nie zmienia faktu, że jest dobrze :) Col de Allos od strony północnej podobnie jak Cayolle. Col de Champs bardzo wąska droga i wyżej wyboista, nie da rady pojechać ciutek szybciej. Zdecydowanie można sobie odpuścić. Wąwóz Cians - oj to super jest bardzo. W innym klimacie aniżeli Daluis. Tu jedzie się głównie na dnie wąwozu. Polecam baaardzo. Hochtor, Grossglockner, Edelweiss czy Nockalm wszyscy znają to nie piszę. Pozdro i do zobaczenia gdzieś w górach. p.s. okazało się, że i na GL1500 dość łatwo zamknąć oponę :D :D
  17. sq5rk

    Majowy wypad w Alpy

    ładne zdjęcia, powinni żałować. I ja ciutek pojeździłem: http://i156.photobucket.com/albums/t29/sq5rk/cayolle.jpg - w drodze na Cayolle http://i156.photobucket.com/albums/t29/sq5rk/allos.jpg - na Allos http://i156.photobucket.com/albums/t29/sq5rk/gross.jpg - i na Edelweiss suuuper było
  18. Z całym szacunkiem Jędrzej, ale to raczej żart nie jest niestety :icon_rolleyes: Gdybym zobaczył taki "filc" , podczas oglądania motorku przed kupnem, to równie dobrze mógłbym spodziewać się ni mniej ni więcej ale np drutu nawojowego zamiast pierścieni ..... To jest nasza domena narodowa. Poza tym filc raczej do czego innego się stosuje, a zresztą co ja mogę wiedzieć. Proszę nie zabij mnie za ten post. Udanego i "niesfilcowanego" sezonu :) :biggrin: - Romek
  19. Turo, trzeba zdemontować cały przód: lagi, obie półki. Łożyska wymieniać tylko kompletami, tzn wraz z bieżniami (jako panewki w jednym z powyższych postów). Stare bieżnie należy w miarę delikatnie i równomiernie wybić z ramy nie kalecząc jej. W Larssonie kupisz łożyska wraz z dolną osłoną, czego nie znajdziesz w żelazniaku. Montaż jest ciutek bardziej pracochłonny i wymagający klucza dynamometrycznego. Momenty skręcania łożysk znajdziesz w serwisówce do Twojego modelu. Nie pozwól żeby ktoś zrobił Ci to na oko, wszak toTwoje życie potem będzie jeździć na tym motorku. W moim gl1500 cała operacja to około 5h, a koszt łożysk w Larssonie ok 130 złotych. Powodzenia - Romek
  20. sq5rk

    skandynawia Northcap

    cześć Chinol proponuję drugą połowę czerwca ze względu na całodobowe słońce na północy Skandynawii. Natomiast co do jaków i pingwinów to zdecydowanie zmień kierunek podróży :flesje: :flesje: Romek
  21. Ja natomiast przed dwoma miesiącami kupiłem kask Caberg Justissimo. Przewalczyłem uprzednio kaski otwarte zamknięte i ciągle coś nie tak. Justissiomo w odróżnieniu od Rhyno ma dużo bardziej komfortowe wykończenie wnętrza. I coś ekstra,w przeciągu dwóch minut można szczękę założyć lub zdjąć. Dodatkowy plus to przyciemniana szybka chowająca się w skorupie kasku. Ja jestem z niego zadowolony dość bardzo nawet. Romek
  22. cześć Krasnal 1. dla osoby tzw "fiszka" czyli Twoje dane itd, dla pojazdu "DECLARATION D'ADMISSION TEMPORAIRE DE MOYENS DE TRANSPORT" 2. nie ma 3. naciągacze !!! Być może pomogą Ci w wypełnieniu dokumentów i pokażą okienko do którego masz z tym iść, ale równie dobrze zrobisz to sam. Ja płynąłem z francuskiego Sete do Tangeru. Wszystkie formalności wjazdowe są załatwiane na promie. 4. dolary już nie mają siły nabywczej, tylko Euro. Ale Dirhamy załatwiają absolutnie wszystko. 5. tak, ja zrobiłem żółtaczkę, dur brzuszny, i coś jeszcze co zapomniałem. Ale to wszystko z serii tych normalnych, tak po prostu dla siebie, bowiem działają te szczepienia przez 10 lat. Weż pod uwagę, że szcepienie przeciw żółtaczce i durowi jest kilkuetapowe. Zatem o szczepieniu musisz pomyśleć odpowiednio wcześniej. Ja nie miałem tam żadnych problemów żołądkowych. Natomiast szczepienia nie są wymagane aby wjechać do Maroka. 6. hotele nie mają swoich parkingów. Może się tak zdarzyć, że beziesz siedział w oknie i denerwował się o swój motocykl. Kempinki jakie by nie były są ogrodzone, tańsze, i często mają również do wynajęcia pokoje. powodzenia
  23. cześć Mirmil: to prawda, jeśli chodzi o jazdę po dobrych drogach to "bułka z masłem". Pomiędzy Marokiem a Mauretanią wywaliłem się dwa razy po razie w każdą stronę, i na obie strony. Jakaś sprawiedliwość musi być, czyż nie tak? Pole minowe moim zdaniem to już bardziej temat marketingowy, najbardziej podtrzymywany przez ludzi żyjących z tego. Nawet bez GPS'a zasadniczo nie masz szansy pogubić się na tym kawałku, bądź co bądź 3 lub 3,5 km. Dla mnie, a najbardziej dla mojej dwukółki to był zdecydowanie najgorszy kawałek drogi. Na poboczach miejscowi (handlarze, pseudoprzewodnicy, i inny element) zgromadzili wraki samochodów, ale nie tych co wyleciały w powietrze na minach, po prostu wraki. Większość turystów przejeżdżających tamtędy chce mieć ten kawałek jak najszybciej za sobą, zatem ani nie zatrzymują się, ani nie myślą zbytnio o tym co widzą. Mnie ten odcinek bardzo męczył, także stawałem kilkukrotnie. Patrzyłem, i doszedłem do wniosku, że są to działania marketingowe i już. Nie wolno też wierzyć owym "przewodnikom" co to za 5 czy 10 euro pokażą Ci super drogę. Takiej drogi tam po prostu nie ma !! Nie wiem jakbyło uprzednio, teraz nie jest wymagany przy wjeździe do Mauretanii CDP = Carnet Du Passage czy jakoś tak. Dopiero domagają się tego w Senegalu. Natomiast napotkani inni motonici chwalili się fałszywymi CDP, podobno działa na Senegal. Bez problemu na granicy wykupujesz wizę = 20 euro, oraz wnosisz opłatę "celną" = 10 euro. Naturalnie żadna z tych opłat nie jest udokumentowana... Żołnierze jeszcze wyciągają łapkę po datek. 1 euro od osoby całkiem wystarcza, lub udawanie, że nic nie rozumiesz też odnosi skutek tylko trwa dłużej nieco. ot tyle, dzięki za zainteresowanie, i ciepłe słowa - Romek
  24. dziękuję wszystkim za miłe słowa..... Zbychu, nie ma potrzeby zielenić się. Trza okraczyć maszynu i heja.... Miklas: z grubsza 7 tys, ale spokojnie można jeden tysiąc zaodzczędzić, a może i lepiej Gregor: lustrzanka cyfrowa Minolta + obiektywy Sigma, Tamron, filtr ewentualnie szary. Aparat mam tak skonfigurowany, ażeby rejestrował barwy w formacie Adobe, także i zdjęcia są po przejściach przez Photoshop'a. Rof: Ten z lewej to Szwed mieszkający w USA, i uważaj, mający 80 (osiemdziesiąt) lat. Ten większy zaś to facet z Brazylii również mieszkający na stałe w USA. Dosiadali dwóch bliźniaczych GL1800. I uwaga !! Afryka jest ich ostatnim kontynentem podczas podróży dookoła Świata !! Zaczęli w Brazylii, poprzez Karaiby, USA, Kanada, Alaska, Japonia, Syberia, Rosja, Skandynawia, UK, Europa w kierunku Afryki. Spotkanie miało miejsce około 200 km na północ od granicy Mauretanii z Marokiem. Ten osiemdziesięciolatek tchnął we mnie baaaardzo dużo optymizmu, jakoś tak, że Swiat zrobił się bardziej kolorowy ;-) Ogólnie przejechałem ponad 11tys km. Sprzęt po prostu bomba !! Kocham ten motor. Z grubsza trasa: Warszawa - Sete (Francja) i prom do Tangeru, taka sama droga powrotna w sensie Europy. Pozwoliło mi to "zaoszczędzić" 4tys km. Z Tangeru poprzez góry Rif, Atlas w kierunku Merzougi, Zagory, i jakimiś zakosami w pobliżu granicy z Algierią. Potem przerzut na zachód do Atlantyku, i na południe. Drogi asfaltowe lepsze aniżeli w Polsce ! Stacji paliwowych przy drogach bez liku. Jedzenie tanie, noclegi też można znaleźć tanie. koobra: patrz wyżej ;-) pytajcie, zostaniecie wysłuchani, a odpowiedzi będą Wam dane :D Pozdrawiam - Romek
  25. zima taka długa była, apetyt na jazdę motorkiem był coraz większy, no i stało się. 27 kwietnia wyjazd z Warszawy, i powrót 22 maja. Dojechałem samotnie do Noadibhou w Mauretanii. Generalnie było bajkowo: http://members.lycos.co.uk/xvz13/MoroccoWe...2006/index.html Służę swoją wiedzą w temacie podróży w tamtym kierunku. Romek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...