grzegorz9139 Opublikowano 30 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2009 Dzis jezdzilem w mzawce i znow bez problemow. A kto powiedzial, ze w deszczu muszä byc problemy. Mnie dzisiaj burza zlapala, i wlasnie ciuchy susze. Ale 10 km przejechalem w ulewie ( autostrada i miasto) i tez bylo fajnie :biggrin: Chociaz przed deszczem podnözki przytarlem ,to w deszczu tak pojechac sie nieodwaze. :icon_exclaim: Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 30 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2009 Chociaz przed deszczem podnözki przytarlem ,to w deszczu tak pojechac sie nieodwaze. :icon_exclaim: Pozdro Podnóżki w DS przyciera się wyjeżdżając z garażu. :biggrin: A w deszczu to nawet cały bok można przytrzeć. Teraz na dniach jak co dzień pada to co dzień latam w deszczu, najbardziej rozprasza woda w butach i mokre gacie ale ogólnie jest ok. Kilka dni temu dałem ciała i prawie bym skasował kredens - wystartowałem spod świateł i niby wszystko ok, gaz do końca, sprzęgło, dwójka-gaz i silnik się wkręca a motór nie jadzie. Myślę że sprzęgło się usmażyło ale nagle tył zaczął tańczyć i już wiedziałem co jest grane. :icon_twisted: Niewiele brakowało. Już zapomniałem jak się robi drift motongiem. kiedyś na kurierce latałem GS500E to czesto wychodziłem z łuku na drifcie i była super zabawa. A teraz motongiem który razem ze mną waży prawie pół tony już nie jest tak wesoło. :banghead: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 30 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2009 Jedynie co mnie uratowało,to odpuszczenie manetki i skasowanie uchyłu Uwazaj z odpuszczaniem. Widocznie lekko Ci sie uslizgnelo. Ogolnie nie polecam odpuszczac kiedy tylnie kolo jest juz w poslizgu. Nie dodajesz mocno, tylko tak zeby bylo dalej w poslizgu i kontrujesz. Jakbys mial wiekszy poslizg w tym przypadku zaliczylbys highside'a. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 31 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2009 (edytowane) Na mokrym trudno wywinąć highside. Efekt ten jest zależny od współczynnika przyczepności opony a jak wiadomo na mokrym motocyklowe opony mają kiepską przyczepność więc highside byłby rzadkością. Kiedyś w magazynie moto było o HS i całość zjawiska była analizowana i nawet testowana na torze przez zawodowych kierowców-świrów. :biggrin: Max.wynik lotu był bodajże coś kolo 3-4m w górę na oponce która miała najlepszą przyczepność. Trudno było zerwać moto w poślizg ale jak już się udało to gość leciał daleko i wyraźnie.:biggrin: Co nie zmienia faktu że jednak można zbić tyłek na mokrym też. Chociaż chopperem raczej trudno bo ma niski środek ciężkości, sporą masę i "długą" geometrię. Za to najłatwiej polecieć na typowym sporcie na którym równie łatwo w deszczu można położyć się w razie uślizgu. :biggrin: Edytowane 31 Maja 2009 przez qurim Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cosmoss Opublikowano 31 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2009 Uwazaj z odpuszczaniem. Widocznie lekko Ci sie uslizgnelo. Ogolnie nie polecam odpuszczac kiedy tylnie kolo jest juz w poslizgu. Nie dodajesz mocno, tylko tak zeby bylo dalej w poslizgu i kontrujesz. Jakbys mial wiekszy poslizg w tym przypadku zaliczylbys highside'a. To było jak odruch bezwarunkowy...to jak z hamowaniem..ułamek setnej sekundy to wdepnąć po heblach ile fabryka dała...a potem szybka refleksja o pulsacyjnym...masz rację,uslizg był niewielki. Niewątpliwie ostatnie deszczowe dni dają nam więcej mozliwości na opanowanie technik i poznanie zachowań sprzęta. :buttrock: tyleż powrotów co wyjazdów wszystkim życzę. :crossy: Cytuj <p><img src="https://images83.fotosik.pl/780/00b172746bb19655m.png" alt="00b172746bb19655m.png"></p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 1 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2009 Qurim, masz racje, na mokrym trudniej zaliczyc highside'a, aczkolwiek nie znaczy niemozliwe ;-) Cosmoo - w sytuacji stresowej wszystko robisz automatycznie. Sam sie czesto lapie na bledach. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MadaQuada Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 Ja w sumie jeżdżę cały rok, do odstawienia moto zmusza mnie dopiero pojawiający się na drodze lód i pochodne (czyli ostatnio rzadko:P). Zasada podstawowa - redukcja prędkości przelotowej, zachowanie większych odstępów, hamowanie o ile to możliwe silnikiem (V2 jednak ma opór :P), a hamulce delikatnie. Z takim podejściem do tej pory nie miałem żadnych przygód na mokrej nawierzchni, mam nadzieję, że to się nie zmieni :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gof Opublikowano 13 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2009 Temat sprzed 5 lat ale warto odświeżyć, bo nikt o tym nie napisał. Zauważyłem że przy małym deszczu mocno katowane drogi są suche. Więc jak lekko pada to w miarę możliwości wybieram duże, główne drogi. Jak leje mocniej to i tak bez różnicy... Cytuj GSX750F 2001 -> GSX1300R 2000http://motogof.tumblr.com/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marrio Opublikowano 13 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2009 (edytowane) Najdłuzsza moja trasa w deszczu to 100 km potem go wyprzedziłem :bigrazz: ale nie lubię, nie lubię szczególnie małych opadów po których kurz z drogi zamienia się w rodzaj filmu olejowego. Na zakończenie ubiegłego sezonu mało się nie roz***em. Tą historię jednak już opisałem w "samouczku... " to nie będe się powtarzał. Wiatr to pikuś ostatnio latałem 4-tego bm. (niestety) momentami tak wiało, że chciało mi zerwać "orzeszka" z głowy to jednak da się bez problemu kontrolowac przeciwskrętem. A śliskiego nie lubię, nie lubię. Edytowane 13 Października 2009 przez marrio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 13 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2009 Temat sprzed 5 lat ale warto odświeżyć, bo nikt o tym nie napisał. Zauważyłem że przy małym deszczu mocno katowane drogi są suche. Więc jak lekko pada to w miarę możliwości wybieram duże, główne drogi. Jak leje mocniej to i tak bez różnicy... Bo od tarcia nagrzewa sie. Moja najdluzsza trasa w deszczu to ok 70km. Opony sporty. Balem sie strasznie, ale jak sie rozgrzaly porzadnie to mozna bylo robic stoppie na mokrym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ellephant Opublikowano 17 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2010 (edytowane) Witajcie Dziś jakoś mało motocykli we Wrocławiu. To dziwne, bo wiosna juz przyszła. Kto chce się podzielić doświadczeniami z obecnej jazdy na wietrze, to zapraszam. Ja zauważyłem, że ciężarówki, których nikt nie lubi, mogą stanowić super osłonę przed wiatrem i deszczem. Gorzej tylko jak się już wyjedzie za takiej osłony. Edytowane 18 Maja 2010 przez ellephant Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motoivan Opublikowano 31 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2010 Dziś zaliczyłem trasę Sopot - Warszawa , na 360 km tylko 20 nie padało . Zaliczyłem wszystkie rodzaje opadów , od mżawki po oberwanie chmury . Nie miałem niestety porządnego kombinezonu przeciwdeszczowego , a membrany w mojej kurtce i spodniach okazały się gó..o warte . Tak samo jak ochraniacze na buty i rękawiczki . Mając do domu ok. 200 km byłem całkowicie mokry i zmarznięty . Padało cały czas aż do momentu podjazdu po bramę domostwa i kiedy to wyszło słońce . :banghead: Teraz czeka mnie kilka inwestycji w porządną odzież przeciwdeszczową , kiedy się jest suchym na nawet długa jazda w czasie deszczu nie jest wielką tragedią . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Saltus Opublikowano 1 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2010 kiedy jest się suchym długa jazda w deszczu jest piękna :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sihaja Opublikowano 1 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2010 kiedy jest się suchym długa jazda w deszczu jest piękna :bigrazz: Taaa... Wczoraj wracaliśmy ok 21 z Nowego Sącza do Wieliczki. Prawie cała doroga w deszczu. Prawie nie przemokłam, ale w okolicach Brzeska nie czułam już rąk. Rękawiczki nie wytrzymały. Pierwszy raz wlokłam się aż tak. A co do tematu, dodam: w deszczu i po ciemku, trzeba jeszcze uważać, zeby z drogi nie zjechać ;D Raz mi się prawie udało po tym, jak oślepiła mnie ciężarówka i zanim w swoich światłach dostrzegłam pobocze. Cytuj Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne. Bertrand Russell Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzik Opublikowano 1 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2010 jechalem kiedys o0 100 km w totalnej ulewie ciuchy wytrzymaly przez moment stracilem swiatlo najgorzej bylo na waskie drodzie, ktora byla w kiepskim stanie (ci co lataja pod Ryki na lotnisko to wiedza jaka jest ta droga na Kock) i tiry ktore wznosily fontanny wody wprost na mnie. ciekawe przezycie - nei polecam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.