vx800 Opublikowano 13 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2003 W takich motocyklach, jakimi jeździmy, przy hamowaniu najlepiej używać obydwu hebli. Oczywiście, że przy ostrym hamowaniu tyłem i przodem, tylne koło będzie tańczyć. Da się to opanować na prostej. na zakręcie odradzam komukolwiek (bez ABSu) zdecydowanie używać tylnego hamulca. Generalnie jednak trzeba pamiętać, że przód jest głównym hamulcem, tył tylko pomaga. Niewiele osób o tym wie (sam dowiedziałem się niedawno), że np. Kawasaki zaleca co dwa sezony zmieniać uszczelki w układzie hamulcowym - uszczelki zbiorniczka i inne. Kosztuje to dość dużo, ale podobno daje super efekty. jak się ma słaby hebel, najpierw trzeba zmienić uszczelki, potem w razie czego atakować stalowe przewody. Może to jest przyczyna, dlaczego przód nie hamuje tak mocno, jak byśmy czasem chcieli. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jagdtiger Opublikowano 13 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2003 Czy w Chopperach gdzie masa rozkłada się inaczej na koła niż w innych maszynach też powinno się hamować głównie przodem ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 13 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2003 Czolem! Na zakrecie przednim???Przeciez, z tego co ja wiem, to pierwszy krok do trumny! Jesli przod przy hamowaniu w zakrecie objedzie, to nic nie zrobisz, a jak tylem zahamujesz i Ci tyl odjedzie, to masz szanse skontrowac (odpuszczajac hamulec, poslizg kontrolowany czy inny shit).Ja tam w zakrecie wole uwazac z przednim heblem. Na prostej to inna romowa i sie zgadzam w 100%, ze przedni jest skuteczniejszy, a tylny tylko moze wspomagac hamowanie.Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vx800 Opublikowano 13 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2003 Jak Ci sie uśliznie przód - leżysz, jak tył - masz szansę. Zgadza się. Kwestia jest taka, że jak użyjesz tyłu to na bank Ci się uśliznie tył, a jak przodu, to przy odpowiedniej prędkości i nie na piachu/oleju itd. nie uśliznie się ani przód, ani tył.W czasie hamowania dociąża się przednie koło, tylne się odciąża, dlatego w zakręcie przy bardzo mocnym hamowaniu samym przodem np. na wyścigach zawodnicy mają uślizgi tyłu. Dodasz do tego hamulec i ... :? Leżysz brachu. W chopperach i customach tył ma o wiele większe zaczenie, niż w motocyklach o "normalnej" geometrii. W ekstremalnie długich chopperach często w ogóle nie ma przedniego hamulca. Ale to już przecież patologia. Pozdrówka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam Medyna Opublikowano 13 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2003 Jak Ci sie uśliznie przód - leżysz, jak tył - masz szansę. Zgadza się. Kwestia jest taka, że jak użyjesz tyłu to na bank Ci się uśliznie tył, a jak przodu, to przy odpowiedniej prędkości i nie na piachu/oleju itd. nie uśliznie się ani przód, ani tył. *** Dlatego najlepiej cale niezbedne hamowanie wykonac przed zakretem, a w zakrecie hamulcow nie tykac. Specjalnie w polskich warunkach, gdzie na zakrecie mozna spodziewac sie tego wszystkiego co powyzej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vx800 Opublikowano 13 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2003 O, właśnie. 8) Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 13 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2003 i wszystko jasne :D Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 13 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2003 Czolem! Na zakrecie przednim???Przeciez, z tego co ja wiem, to pierwszy krok do trumny! Jesli przod przy hamowaniu w zakrecie objedzie, to nic nie zrobisz, a jak tylem zahamujesz i Ci tyl odjedzie, to masz szanse skontrowac (odpuszczajac hamulec, poslizg kontrolowany czy inny shit).Ja tam w zakrecie wole uwazac z przednim heblem. Na prostej to inna romowa i sie zgadzam w 100%, ze przedni jest skuteczniejszy, a tylny tylko moze wspomagac hamowanie.Pozdro Sorry Zbyhu NIE MASZ RACJI podczas ostaniej wycieczki przetestowałem awaryjne hamowanie w ostrym łuku i jak na mnie maksymalnym wyłożeniu ( 180 km/h ostry łuk i znak stopu w odległości ok 200m ) w duchu krzyczałem wyłożę się, nie wyrobię obyło się bez problema trzeba tylko zaufać dobrym gumom i modlić o czysty i równy asfalt.Gośc z którym jechałem, stary ( nie dosłownie ) doświadczony motocyklista stwierdził - że nie było żadnych powodów do paniki - współczesne DOBRZE ROZGRZANE opony mają tak doskonałą przyczepność że mżna na nich robić wszystko. Uczciwie przyznam że nie było to na polskich pofałdowanych zakrętach tylko w Holandii. ZbychoXJ900s( po trzecim piwku więc mętnie ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Iwan Opublikowano 21 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2003 Zacząłem jeździć na swoim motorku i wszystko dla mnie jest nowe. Tzn. na kursie instruktor uczył mnie abym unikał przedniego hamulca bo jakaś dziewczyna mu kiedyś na ulicy zahamowała gwałtownie i się wypierniczyła. No dobra, to jeździłem hamując nożnym ale jak dojeżdżałem do świateł i było mokro to mi tylne koło tańczyło. Cichaczem, bez mówienia instruktorowi zacząłem dokładać przedni. Skutek był dobry.Zanim pojechałem swoją Virażką w trasę czytałem na forum przemyślenia doświadczonych i zapadło mi w głowie, że przedni jest bardziej efektywny. Tak też zrobiłem sobie na mieście, na mokrym. Zmieniłem kolejność i zacząłem od przedniego aby dołożyć tylny. Przednie koło zaczęło się blokować i to dużo wcześniej niż tego się spodziewałem, bawiłem się więc w częstoskurcz prawej dłoni ;-) taki ABS wersja bio.Po przejechaniu pierwszych 1500 km zauważyłem, że na moim motorze najbardziej komfortowo hamuje mi się zaczynając od nożnego a gdy dociśnie się przód w trakcie hamowania zaczynam używać przedniego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aadamuss Opublikowano 22 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2003 ja uzywam glownie przodu,tyl tylko jak dojezdzam do swiatel ale i tak sporadycznie,ale i tak kazde moto inaczej reaguje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QuadMan Opublikowano 23 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2003 Cześć, Wszystkim. Wczoraj miałem nieciekawą sytuację : idiota w kaszlaku wyjechał mi przed moto, czyli standart :) :) :D :D . W normalnych warunkach używam głównie przedniego hamulca, a z tyłu korzystam rzadko i raczej przy niewielkiej przędkości. Ale do rzeczy : jak ten palant mi wyjechał to spanikowałem i odruchowo wcisnąłem również tył. Efekt łatwy ( na spokojnie, nie w stresie ) do przewidzenia : zablokowany tył i tańcząca d**a moto. Na szczęście odpuściłem tył, wcisnąłem mocniej przód i udało się :lol: :lol: .Jak mi trochę przeszła ku*****ca, pojechałem sobie w ustronne miejsce i postanowiłem zrobić sobie krótką powtórkę z hamowania :D :D :lol: :lol: . Moje wnioski są takie: 1. Mimo iż mam cruisera ( motocykl z "nierormalną" geometrią :D :D ) zasadniczym hamulcem jest hamulec przedni - jest dość łatwy do wyczucia i skuteczny na tyle, że daje się zapiszczeć przodem bez żadnego problemu - dlatego zawsze hamuję trzymając dwa palce na klamce.2. W moim moto tył jest bębnowy - dużo trudniej go wyczuć, poza tym w sytuacjach awaryjnych łatwo zablokować tylne koło i wspominane tańczenie tyłu murowane.3. Nie ma prawie żadnej różnicy w długości drogi hamowania - tylko przód czy przód + tył. Biorąc pod uwagę moje niewielkie doświadczenie i pkt. 2 moich wywodów - w sytuacji awaryjnej na drodze o normalnej przyczepności daruję sobie używanie tyłu.4. "Mało ciekawe" jest zachowanie motocykla przy hamowaniu przodem na asfalcie posypanym piaskiem. Ale, przynajmniej w moim moto - przy jeździe na wprost, uślizg przedniego koła na tym piachu nie jest jeszcze tragedią, pod warunkiem natychmiastowego odpuszczenia przodu. Wtedy o wiele bezpieczniej hamować i tyłem i przodem - widać skrócenie drogi hamowania przy korzystaniu z dwóch hamulców. Kiedyś, jak jeździłem Jawką "pancernikiem", to w ogóle nie miałem przedniego hamulca - urwana linka - i też było dobrze :evil: . Dziś bez sprawnego przodu już bym nie wyjechał na drogę :lol: :lol: . Trochę to przydługie, ale w skrócie - najistotniejsze jest to co napisał aadamuss : każde moto inaczej reaguje :lol: :lol: :lol: . Nara. QuadMan. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BORSUKLES Opublikowano 23 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2003 Witam.Zdecydowanie, nawet w chopperku przód. Znaczy powiem tak: jedziesz wolno, dojeżdżasz do świateł, nauczyłęs się tyłem to chyba nie jest aż tak źle (chyba, że nabierzesz nawyk)Ale zasadniczym jest przód i tak zostanie, czy to romet czy VX czy........samochów. z pozdrowieniami BORSUKLES Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 23 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2003 quadman wyrazil to najlepiej, przod bez problemu da sie zblokowac ale od czego jest wyczycie w palcach i odpuszczenie na chwile? przod jest najlepszym hamulcem (najskuteczniejszym). tylem mozna sobie hamowac na zakrecie ze zblokowanym kolem najwyzej na rowerze, na motocyklu o duzzzzo wiekszej masie ten numer nie przejdzie tak latwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QuadMan Opublikowano 23 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2003 Cześć, Wszystkim quadman wyrazil to najlepiej, przod bez problemu da sie zblokowac ale od czego jest wyczycie w palcach i odpuszczenie na chwile? przod jest najlepszym hamulcem (najskuteczniejszym). tylem mozna sobie hamowac na zakrecie ze zblokowanym kolem najwyzej na rowerze, na motocyklu o duzzzzo wiekszej masie ten numer nie przejdzie tak latwo. I jeszcze jedno. Na www.riders.pl bodajże w tłumaczeniu porad motocyklowych R. Davisa była opisana wywrotka highside. Z tego, co zapamiętałem, można tego " doświadczyć" właśnie wtedy, gdy w zakręcie użyje się tylnego hamulca, nastąpi zablokowanie tylnego koła, a następnie po odpuszczeniu tylnego hebla koło odzyska znów przyczepność.Nie chcę się tu wymądrzać, ale ja już wolę lowside :cry: :cry: . Ci, którzy jeżdżą duużo dłużej ode mnie, na pewno umieją "uślizgiwać" tył w sposób kontrolowany w zakręcie - ja nie.Nara. QuadMan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janusz Opublikowano 24 Maja 2003 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2003 Jeszcze tylko jeden, moze dwa sezony jazdy, nieco wiecej eksperymentow, treningow, przemyslen, wypadlkow niestety, doswiadczen, wypowiedzi osob trzecich, wymiany doswiadczen.... I powolo, wolniutko i nieraz bolesnie ale nieuchronnie wiekszosc z was zaczyna o dziwo przekonywac sie ze jednak ja mialem racje. To co wielu "ekspertow" tego forum doprowadzalo w zeszlym roku do bialej goraczki oazuje sie o dziwo prawda. Moj pierwszy post na tym forum dotyczyl hamowania. Pirwsza i podstawowa moja rada dla motocyklowego neofity byla ze tylny hamulec nadaje sie do wielu rzeczy ale napewno nie do gwaltownego hamowania w awaryjnej sytuacji. Szkoda tylko ze zamiast zaufac mej wiedzy i doswiadczeniu wielu z was woli przekonywac sie na wlasnej dupie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.