Skocz do zawartości

JINLUN - Made in China


voti
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Luca za rady co do docierania silnika. Powiedzcie mi jeszcze czy później do chińczyka lepszy jest pół czy syntetyk ? Dodam, że zamierzam o Jinluna dbać poważnie, więc cena oleju jest sprawą drugorzędną :)

 

Kwestia druga - rozumiem, że przed jazdą należy zrobić delikatny przegląd i podokręcać ewentualnie śruby. I stąd moje pytanie - znacie jakiś zestaw kluczy ogólno dostępny (internet, dużę sieci handlowe), który pomógłby mi w przyszłych zmaganiach z motocyklem ? Ewentualnie jakie rozmiary pasują?

 

Co możecie polecić do smarowania łańcucha ? Wszystko jedno jaki specyfik, czy "prawie robi dużą różnicę" :)

Co polecacie do konserwacji lakieru i elementów chromowanych ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Luca za rady co do docierania silnika. Powiedzcie mi jeszcze czy później do chińczyka lepszy jest pół czy syntetyk ? Dodam, że zamierzam o Jinluna dbać poważnie, więc cena oleju jest sprawą drugorzędną :biggrin:

 

Kwestia druga - rozumiem, że przed jazdą należy zrobić delikatny przegląd i podokręcać ewentualnie śruby. I stąd moje pytanie - znacie jakiś zestaw kluczy ogólno dostępny (internet, dużę sieci handlowe), który pomógłby mi w przyszłych zmaganiach z motocyklem ? Ewentualnie jakie rozmiary pasują?

 

Co możecie polecić do smarowania łańcucha ? Wszystko jedno jaki specyfik, czy "prawie robi dużą różnicę" :)

Co polecacie do konserwacji lakieru i elementów chromowanych ?

Pierwsze moto, to i na kosmetyki jak dla kobiety nie żal kaski :)

Ale podejdź do tematu spokojnie.

Olej. Są różne szkoły. Np. Ja leję pełny syntetyk platinum 4 przeznaczony do silników motocyklowych i mokrego sprzęgła i jest OK. Luca zalewa jakiś samochodowy /zdaje się lotos/ i też jest OK. I on i ja mamy po kilka tysięcy i silniki chodzą elegancko.

 

Klucze. Standardowe, dodawane w zestawie z motocyklem zupełnie wystarczają. Płaski 12, 14, 17, kucz do świec, imbus standardowy z zestawu. Koniecznie dokup WIELKI OCZKOWY nr 22 do śruby tylniego koła. Będzie potrzebny do poluzowania jej przy ew. naciąganiu łańcucha. Jeszcze dokup klucz płaski/oczkowy nr 13 i jakieś porządne szczypczyki i śrubokręt krzyżak i płaski /te z zestawu to kupa śmiechu/. Z tym wszystkim masz pełny zestaw pierwszej pomocy.

 

Do smarowania łańcucha polecam specyfik /nazwy nie pamiętam/ w sprayu. Po pryśnięciu na łańcuch tworzy takie coś podobne do białej pianki. Pięknie przylega po wyschnięciu i nie brudzi /szczególnie ważne dla tylniej felgi/. Do mycia łańcucha specyfik jak do mycia silników albo łańcuchów. Broń boże olej napędowy czy rozpuszczalnik!

 

Do mycia felg stosuję specyfik kupowany za grosze w markecie pod nazwą 007 /jak Bond/, działa podobnie do WD 40, ale jest znacznie tańszy i ładnie zmywa wszystkie brudy, nawet smołę.

Do chromów też 007 albo po prostu pastę do karoserii samochodowej /nieścieralną!/

 

Chyba wszystko. Jeszcze dobrze mieć /najlepiej karcher/ coś do mycia wodą pod ciśnieniem. Ja stosuję ustrojstwo do opryskiwania drzew i krzewów. Pompujesz powietrze do środka które wypycha wodę pod niezłym ciśnieniem. Gorąca woda do spłukania silnika /po wcześniejszym umyciu innym środkiem/ jest chyba najlepsza.

 

Miłej zabawy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arkads, Hyosung (przynajmniej mój Comet) nie ma takich samych elementów plastikowych jak chińczyki. Oglądałem Wektora, Rometa i jeszcze jednego (nie pamiętam nazwy). Ma plastiki wyraźnie lepsze, na moje oko nawet lepsze niż YBR-ka (chiński japończyk :D). Nie robię żadnej reklamy, ale on jest naprawdę znacznie lepiej wykonany niż chińskie motocykle, oglądałem, porównywałem, bo sam chciałem kupić chińczyka. To nie jest tak, że jest droższy dwa razy, a lepszy 10%. Wejdż na www.korider.com - zobaczysz, że owszem, zdarzają się awarie, są elementy dyskusyjnej jakości, ale ogólnie jest dobrze.

 

Raz pomiar spalania wykazał mi nawet 3.1 litra. Przy jeździe miejskiej na równo z autami, w sznurku ze wszystkimi. Najwięcej mi pokazało 3.5 litra - jak go już troszkę pokręciłem. :icon_evil:

 

Dimitrus, kup sobie jeszcze wosk do lakieru z filtrem UV. Silnik ja myję ekstrakcyjną benzyną - jako tako czyści. Do smarowania łańcucha spray, o którym już wspominano, do jego czyszczenia też ostatnio kupiłem taki płyn specjalny (i drogi), ale najlepiej (i najtaniej) mi się czyści naftą i papierem toaletowym. Do chromów mam specjalną pastę (14 zł - przez dwa lata zużyłem niecałą połowę - lecz ja mam bardzo mało chromów) + oczywiście papier toaletowy (pucuje i nie rysuje). :) Jeszcze sie przyda płynny smar (taki elej w buteleczkach z dozownikiem), gdyby coś zazgrzytało, zapiszczało i przed zimowaniem wymagało przesmarowania:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arkads, Hyosung (przynajmniej mój Comet) nie ma takich samych elementów plastikowych jak chińczyki. Oglądałem Wektora, Rometa i jeszcze jednego (nie pamiętam nazwy). Ma plastiki wyraźnie lepsze, na moje oko nawet lepsze niż YBR-ka (chiński japończyk :wink:).

 

Chodziło mi o to, że te same elementy a nie taki sam plastik. Ale jak wynika z artykułu śrubki się też odkręcają. Przydał by się też taki test chińczyków z rozbiórką po 25 000 i badaniem części. Cena jest 100% większa choć Hyosung nie jest 100% lepszy. Najchętniej kupił bym Hyosunga starszego rocznika z salonu po obnizonej cenie :flesje: za 9 000 no może nawet 10 000. Ale jak na razie to chyba kupił bym chińczyka i od razu wymienił łańcuch, opony i zębatkę żeby się docierał na większej z przodu. Ale chyba było by wtedy po gwarancji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Luca za rady co do docierania silnika. Powiedzcie mi jeszcze czy później do chińczyka lepszy jest pół czy syntetyk ? Dodam, że zamierzam o Jinluna dbać poważnie, więc cena oleju jest sprawą drugorzędną :D

Kwestia druga - rozumiem, że przed jazdą należy zrobić delikatny przegląd i podokręcać ewentualnie śruby. I stąd moje pytanie - znacie jakiś zestaw kluczy ogólno dostępny (internet, dużę sieci handlowe), który pomógłby mi w przyszłych zmaganiach z motocyklem ? Ewentualnie jakie rozmiary pasują?

Co możecie polecić do smarowania łańcucha ? Wszystko jedno jaki specyfik, czy "prawie robi dużą różnicę" :)

Co polecacie do konserwacji lakieru i elementów chromowanych ?

Ze mnie przykładu nie musisz brać bo ja choć szanuję i lubię swoje moto to go nie rozpieszczam. Tanie moto to i tanio do niego podchodze. Olej jek już Shipp pisał leje półsyntetyk Lotos 10W/40 i moto jak narazie jeździ ale sprzęgło szybciej łapie niż na typowym motocyklowycm. Niby powinno się bardziej ślizgać na samochodowym a jest odwrotnie.

Najlepszy olej jaki mi się wydaje to castrol syntetyk, lub mobil, oczywiście o parametrach zgodnych z danymi zalecanymi przez producenta, czyli 10W/40 lub 10W/50.

Co do łańcucha to czyszczę go zwykłą szmatką co około 500km i drugą szmatkę moczę w oleju przekładniowym do samochodowych skrzyń biegów i przecieram łańcuch. W ten sposób nie chlapie po tylnym kole a łańcuch jak narazie ma się lepiej niż u większości właścicieli chińszczyzny smarujących specjalnymi specyfikami.

Co do konserwacji lakieru to ze trzy razy w sezonie natrę pastą samochodową z woskiem i to musi mu wystarczyć.

Na chromy to stosuję zwykłą wodę, lub płyn do szyb i szmatkę do wytarcia.

Jak już się połapałeś stosuję to co mam w garażu i nic specjalnie nie kupuje do moto, jade po najtańszej lini oporu :)

Nie ma co za bardzo rozpieszczać chińczyka, bo tym co za bardzo pucują chińczyki niewieścieją i się rozlatują. Nseries coś wie na ten temat :wink:

 

 

 

 

Staram się, ale co pierwszy motocykl, to pierwszy motocykl - silne emocje są :)

Odbieram go w przyszłym tygodniu, mam chwilę na refleksje, więc pytam dobrze zorientowanych.

Wasze porady są bezcenne, bardzo dziękuję.

No to czekamy na pierwsze wrażenia :)

Chińczyk na pierwsze moto to niezły wybór, będziesz miał później co wspominać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, że czyścisz łancuch zwykła szmatą. Suchą? Nie zmywasz z niego brudu?

Suchą, bez niczego.

Raz do roku przed sezonem ściągam łańcuch i myje w nafcie a jak obeschnie to moczę w oleju przekładniowym. Potem obcieka aż przestanie z niego kapać i zakładam na moto odwrotnie do kierunku jak pracował.

 

 

 

Dlaczego Romet wydje ci się większy? Pewnie z powodu dodatków.

No ja też mam wrażenie, że Romet a właściwie Jinlun optycznie jest większy i masywniejszy. Taki Lifan przy nim wygląda jak chucherko. Nie wiem jak reszta, ale ja miałem okazję porównać do Lifana i FYM to mój wyglądał okazalej.

O gustach się nie dyskutuje to kończe :)

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arkads, wymiary wymiarami, ale Jinlun obiektywnie patrząc jest najmasywniejszy. Voyager jest szczuplejszy i ma węższe koła, Eagle jest niski i czułem się (przy moich gabarytach) na nim jak na skuterze, jednym słowem (choć sam na początku się przed tym wzbraniałem) Romet okazał się wyjściem najlepszym (zwłaszcza że naklejki Rometa łatwo schodzą i nie zostawiają na lakierze śladów :notworthy: ).

 

Chciałem co prawda kupić Supershadow, ale jak ma się żonę, to nie wszystko można brać na logikę :biggrin: Dochodzi wiele ważnych czynników o których nie ma człowiek wcześniej pojęcia :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak by sie miało jego porównanie masywności do Rometa (Jinluna) Luca?

 

Nie powiem, bo podoba mi się stylistycznie zwłaszcza cruiser, ale mam nadzieję, że to nie jest ten sam silnik co w Lifanie :buttrock:

No chyba, że usuneli już te nieszczelności i drugi wydech nie jest tylko atrapą.

 

Ale ja bym chciał V2 ;) Masywną V2 :banghead:

Nic prostrzego jak masz tylko wystarczająco kasy, tyle, że idąc już w wyższy przedział cenowy wybór rośnie i kuszą używane japończyki o większych mocach. :crossy:

 

A i jeszcze jedno, przy zastanawianiu się nad wyborem moto warto zerknąć na łańcuch, bo jedne chińczyki mają cieniutkie 420, które szybko padają a drugie nieco grubsze 520 i te wytrzymują nieco dłużej, jak i zębatki.

 

Chciałem co prawda kupić Supershadow, ale jak ma się żonę, to nie wszystko można brać na logikę :crossy: Dochodzi wiele ważnych czynników o których nie ma człowiek wcześniej pojęcia :crossy:

No bo żona też człowiek i też myśli, ty będziesz z czasem chciał jakiś większy a żonie zostanie ten :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba, że usuneli już te nieszczelności i drugi wydech nie jest tylko atrapą.

Nic prostrzego jak masz tylko wystarczająco kasy, tyle, że idąc już w wyższy przedział cenowy wybór rośnie i kuszą używane japończyki o większych mocach. :icon_biggrin:

 

Pisali, że rura do gara była atrapą ale sam tłumik nie i był podłączony rurką z garem i dolnym wydechem.

 

Kto by tam chciał starą prukwę prześmiganą japonkę z większymi garcami ale i więcej kopcącą ;) z na bank cofniętym licznikiem, bez rodowodu udokumentowanego, bez historii napraw. No toż to jak bym się sam dał wydymać na własne życzenie. Żart no, żart przecież, metafora. ;) Jareczku wdepnij panu fuzza, no.

 

Każdy powinien chcieć młodziutką nóweczkę, chineczkę pachnącą i nie śmiganą :biggrin:

 

 

 

Instrukcja ale po włosku:

 

Do SuperShadow http://www.keeway.it/keeway_products/downl...adow_061302.pdf

 

i Cruisera http://www.keeway.it/keeway_products/downl...iser_061300.pdf

 

i ukraińsku:

 

Do SuperShadow http://www.keeway.com.ua/files/supershadow.pdf

 

Do cruisera http://www.keeway.com.ua/files/cruiser.pdf

 

Testy po słowacku:

Cruisera http://www.keewaymotor.sk/start.php?main=t...test=cruiser250

Supershadow http://www.keewaymotor.sk/start.php?main=t...=supershadow250

 

P.S. Temat stanowczo powinien zostać przyklejony bo w pełni na to zasługuje. Tak się właśnie zastanowiłem jak zobaczyłem inne tematy przyklejone. Co wy na to?

Edytowane przez arkads
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę znaleźć przedstawiciela Qingqi. Zdaje się ze Shipp ma taki. Możesz wrzucić gdzieś ujęcie na zegary? Widziałem Qingqi w ogłoszeniu http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M439378

Na temat mojego moto można poczytać tutaj.

 

QM250 yuki vista

 

Opisy bardzo zbliżone do moich subiektywnych odczuć /niemal identyczne, jeśli nie całkowicie :lalag: /

Nie wiem co z silnikiem, bo u mnie jest dwucylindrowa rzędówka.

 

P.S. Temat stanowczo powinien zostać przyklejony bo w pełni na to zasługuje. Tak się właśnie zastanowiłem jak zobaczyłem inne tematy przyklejone. Co wy na to?

Na to nie licz.

Kiedy zaczynałem swoją przygodę na forum, temat podupadał. Odgrzebałem go gdzieś z dna, ożywiłem i jakoś ciągniemy z Lucą. Jak widać, z powodzeniem.

Mieliśmy już kilka batalii o wyższości świąt wielkiej nocy nad świętami bożego narodzenia i próby nawracania nas na "jedynie słuszne" marki i motocykle.

Nikt tego otwarcie nie powiedział /napisał/ ale mam jakoś takie nieodparte odczucie, że jesteśmy jakby drugiej kategorii z racji posiadanych sprzętów, więc wklejenie tego tematu uznałbym za raczej awykonalne.

Swoją drogą cóż by to zmieniło? Temat jest, ludzie rozmawiają na interesujące ich tematy. Jest więc wszystko co być powinno w normalnym, porządnym temacie i wklejanie go uważam za niekonieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisali, że rura do gara była atrapą ale sam tłumik nie i był podłączony rurką z garem i dolnym wydechem.

No właśnie, czyli spaliny z obu garów idą jedną rurą do jednego tłumika a drugi nie jest do niczego potrzebny. Dodali go tylko dla ozdoby i zrobili przebicie z jednego tłumika do drugiego by nie było afery. Można atrape spokojnie wywalić, otwór zaślepić i moto będzie jeździło na jednym tłumiku.

To rozwiązanie można porównać do tych chińskich mini motorków, gdzie z cylinedrka 50cc (w rzeczywistości chyba połowa tej pojemności) wychodzi rurka odprowadzająca spaliny a na samym końcu pod siedzeniem jest trójnik i rozdziela się na dwa tłumiczki dla dodania atrakcyjności.

 

Podsumowanie chińskiego wynalazku jakim jest JINLUN 250-5 po przejechaniu 10.000 km.

Usterki w okresie docierania do 2tyś.km:

- zgubiłem jedną śrubę pod siedzeniem i jeździłem bez niej pół roku (wkręciłem nową, koszt ok.40gr)

- rozłączenie się przewodu wskaźnika poziomu paliwa (naprawa we własnym zakresie bez kosztów)

- zacinanie się licznika dziennego przebiegu (naprawa we własnym zakresie bez kosztów)

Usterki w okresie docierania do 5tyś.km:- Uszkodzony przekaźnik zapłonu, puścił lut (wymiana we własnym zakresie, koszt 50zł)

 

Poza tym zmieniona została tylna zębatka, ale nie z powodu zużycia, tylko w celu niwelacji drgań. Zębatka przednia i łańcuch nadal oryginalny chiński i świece zapłonowe też.

Ostatnio pojawiła się pewna niedogodność przy jeździe w dwie osoby, na wybojach skrzypi z tylnego zawieszenia. Najprawdopodobniej amortyzatory, lub na tulejce wahacza. Gdy jadę sam to problem nie występuje.

 

Moja opinia: :banghead: motorek nie nadaje się dla ludzi, którzy nie potrafią dokręcić śruby, czy nasmarować to i owo, nie nadaje się również dla osób ceniących sobie wysoką wygodę (brak drgań), jak i jazdę z dużymi przyśpieszeniami i prędkościami. Takie osoby, lepiej niech omijają z daleka ten sprzęt.

Motorek jest świetny dla ludzi z małym portfelem o minimalnym pojęciu o mechanice (wiedzą do czego służy klucz i śrubokręt i jak to użyć) i zadawalających się spokojną jazdą na jednośladzie.

To jest tylko 250cc w wykonaniu chińskim i jak do tej pory jestem pozytywnie zaskoczony tym sprzętem, przy odrobinie opieki można mieć z jazdy nim dużo frajdy (np. wczoraj po śniadanku śmignąłem sobie 260km i jeszcze dziś to czuję :banghead: ).

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Luca jak tak dlaej pójdzie to dojdziesz do 16 tys jeszcze w tym sezonie :banghead:) dostaniesz nagrode od chińczyków za najwiekszy przebieg w najkrótszym czasie :lalag:....

 

Pozatym fajnei wiedzieć że jeszcze sie pojeżdzi i nie bedzie skutków ubocznych :banghead:...

 

a ja wczoraj poprawiłem fajke na lewej świecy bo coś misie wydawało że miał wiekszy oór jak jeżdziłem jak by sie rozłączało ale po odkręceniu świec kolor był cappuchino tak wiec może i sie rozłaczał ale nie tak znacznie.. a ogólnie fajka nie była dociśnieta do końca wiec dziś zobacze czy cossie zmienilo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Luca jak tak dlaej pójdzie to dojdziesz do 16 tys jeszcze w tym sezonie :)) dostaniesz nagrode od chińczyków za najwiekszy przebieg w najkrótszym czasie :P....

No napewno są lepsi, tylko nie piszą na forum bo cały czas jeżdzą. :crossy:

W zeszłym roku spotkałem gościa, który już miał 9tyś to teraz ma z drugie tyle o ile moto jeszcze jeździ :icon_razz:

 

Co do fajki to zobacz do środka, czy nie ma nalotu na styku fajki, bo jak nie łączyło to przy dobrym prądzie z cewki iskra będzie na świecy ale w fajce będzie pykać i walić piorunami :bigrazz: . (może to to słyszysz u siebie ;) ).

 

 

A tak w ogóle to Overkill i Shipp co ile wymieniacie olej w swoich maszynach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, Luca, naprawdę niewiele mialeś tych awarii, w porównaniu do spotykanych czasem opinii, w których mowa o dosłownym razlatywaniu się sprzętu.

Swoją drogą jestem ciekaw, jakie są naprawdę te drgania, jak są odczuwalne i dokuczliwe. Chętnie bym się na chińczyku przejechał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą jestem ciekaw, jakie są naprawdę te drgania, jak są odczuwalne i dokuczliwe. Chętnie bym się na chińczyku przejechał.

No to chyba najlepsza metoda na ocenę subiektywną dokuczliwości drgań.

W okresie docierania już po godzinie jazdy mrówki wchodziły wszędzie ale teraz jest całkiem przyzwoicie i można to nawet polubić.

Drgania się nasilają tylko przy pewnych obrotach i przy przyśppieszaniu maleją i znowu się pojawiają w pewnym zakresie.

Drży kierownica ale nie więcej niż w MZ 250 i jak się ma rękawiczki nie sprawia to żadnego problemu. Najbardziej odczuwalne są drgania na podestach i siedzeniu. Siedzenie widziałem, że już poprawili i zakładają o wiele miększe niż ja mam to i drgania też pewnie tak nie przechodzą w zadek.

Co do podestów to może by wystarczyło je poprostu usztywnić, lub odizolować od silnika. Zabieram się za to i ciągle brak czasu na majsterkowanie. Najpierw chciałem odizolować cały silnik, ale teraz widzę, że nie ma potrzeby, wystarczy podesty i trochę miększe siedzenie.

Osobiście to zaczynam czuć mrówki w zadku po trzech godzinach jazdy ciągłej a po pięciu zaczyna być to dokuczliwe i trzeba sobie zrobić półógodzinną przerwę.

Drgania na podestach wiele mi nie przeszkadzają bo po stopach mrówki nie szaleją ale jak by ich nie było to komfort jazdy byłby lepszy.

No i po całym dniu jazdy zaczyna mnie boleć prawe ramie w okolicy obojczyka ale to ja już tak mam, chyba od trzymania manetki gazu. W MZ miałem to samo.

Czyli jak dla mnie trochę miększe siedzenie, odizolowanie podestów i mogę z moto nie schodzić :biggrin:

Żona jako plecaczek też bardzo dobrze robi bo pochłania drgania i wtedy prawie ich nie ma :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...