Skocz do zawartości

JINLUN - Made in China


voti
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ależ oczywiście że bym się odważył.Nawet czekam z niecierpliwością aż będę miał parę dni wolnego w robocie i śmignę sobie w Polskę.A na tamtych wynalazkach zajeżdżonych przez wiejskich kaskaderów za ch...rę nie.No chyba,że miałbym taką Etkę 250 od nowości.Czytałem gdzieś z 10 lat temu w jakimś "Swiecie Motocykli"o wyprawie zdaje się 2 Etz250 przez Skandynawię.I czytałem też ostatnio jak jakiś bardzo młody koleżka pojechał na Jawie 350 do Grecji (jak wrócił była do remontu).Jezdziłł też Etz 150 (też się okazała do remontu).A jak kupił sobie wreszcie Rometa K-125(czyli Jinluna) to jest zachwycony bo ma nareszcie motocykl do jeżdżenia.http://william350.w.interia.pl/ Ludzie na Komarach nawet potrafią zrobić niezłą trasę.Wszystko zależy od człowieka a nie od tego na czym jezdzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nseries wiedziałem,że to się w końcu wyda komuś dziwne.Ja tam specjalnie nie planowałem zakupu motocykla.Tak sobie tam grzebałem w necie,oglądałem ogłoszenia no i jak zobaczyłem ten motorek to coś mnie nostalgia chyba kopnęła.Bo mimo,że mi się te motorki psuły to były to najlepsze lata na jeżdżenie dla młodego chłopaka.Taki tam trochę kaprys aby pośmigać po mieście jakimś niedużym,mało palącym motorkiem.Rozpatrywałem nawet zakup skutera.A to co kupiłem było tylko trochę droższe od skutera!Zacząłem szperać po necie i zauważyłem,że motorki tej firmy zaczynają być rozpoznawalne na świecie jako marka i zaczynają je sprzedawać na zachodzie obok znanych marek,również japońskich.Pomyślałem wtedy,że nie mogą być jakoś tam szczególnie kiepskiej jakości.Może nie to co japonia ale aby pośmigać tanio do roboty i po okolicy wystarczy.Najwyrazniej nie każdy ma ambicje aby dosiadać 1000cm.Nawet powiem więcej-1000 ccm to porażka na miasto.Może jedynie moc i przyspieszenie przy gwałtownym wyprzedzaniu będzie miało znaczenie.Jednak jak się okazuje to moje maleństwo ma nawet niezłe kopytko i mam wątpliwości czy taka Etz 250 by mnie tak łatwo "połknęłą" na mieście.Jak na razie jestem bardzo zadowolony.Jezdzi sie na tym bardzo fajnie i wygodnie.I przy okazji bardzo oszczędnie dla portfela.A o tych usterkach chińskich moto to dowiedziałem się z tego forum.A niech se chłopaki pogrzebią trochę w motorach.Przyda im się to :)A tak ogólnie to nie jestem żadnym tam ekspertem z mechaniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niechcący dotknięto punktu, który pasuje do mnie jak ulał.

Motocykl kupowałem po niemal 20letniej przerwie w jeździe /wcześniej była SHL z 1965 roku/. Nie miałem pojęcia o motocyklach, o ich mechanice, naprawach a już kupno używanego sprzętu to byłby zwyczajny totolotek! Jak dla mnie, początkującego zupełnie bikera, ten motocykl o słabym silniczku wystarczał w zupełności. Więcej, nawet miałem na nim naście nieciekawych sytuacji na drodze, i gdybym leciał czymś szybszym, to kto wie...?

Teraz po 3 latach doświadczenia /może i nie dużo, ale zawsze coś - a jestem nie chwaląc się dośc zdolnym człowiekiem/ zamierzam przeskoczyc na coś większego i mocniejszgo. Ale gdybym dzisiaj miał wybierac motocykl w cenie do 6 tys. ponownie kupiłbym to, co mam teraz. Mnie interesuje tylko segment cruiser/chopper i jeśli jeszcze w przedziale średnich pojemności motocykli turystycznych jest dośc duży wybór w miarę niestarych i dobrze utrzymanych, to już znaleźc cruisera/choppera za te pieniądze graniczy niemal z cudem. Pomimo niejakich trudności i pewnych problemów, mój motocykl nigdy mnie ne zawiódł w drodze, a nie wiem czy jest w Polsce drugi biker chińszczyzny, który miałby taki przebieg jak ja /mam na myśli przebieg zaliczany niemal jednorazowo na trasie/. Może na codzień jeżdżę mało, ale za to jeśli już wyskoczę z domu, to motocykl nie ma lekkiego życia, i pomimo różnych opinii daje radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie Kuba, niedługo będziesz myślal o zmianie na coś szybszego :icon_rolleyes:. Jesteś na dobrej drodze. Jak na razie obalasz mit, że nie można za kilka tys. zł kupić porządnego niezawodnego motoctykla made in Japan.;

Pawel

Bez obrazy, ale nie zrozumie tego ktoś, kto nie miał innego motocykla niż chińszczyzna. Bronicie tego chłamu oszukując sami siebie. Kwestia ekonomiczna mnie całkowicie nie przekonuje.

Zbierałem kase dłuugo na japonię ale okazało się, że najszybciej kupię mając 40lat. Zobaczyłrm Jinluna 250-5 i akurat miałem te 8tyś już uzbierane, pomyślałem lepiej kupić chińszczyznę niż nie mieć nic poza rozlatującą się MZ ką, która już nie przetrwała by kolejnej reanimacji.

Mam motorek, który mi się podoba, jade nim gdzie chce z prędkością jaką lubię, sprawia mi to niesamowitą frajdę, nigdy nie rozlazł się na drodze to o co Ci chodzi Pawel?

 

Chcesz koniecznie obalenia mitu to załatw mi Drag Stara 650 w idealnym stanie za 8tyś PLN to przyznam ci rację no ale cibie przecież kwestja ekonomiczna całkowicie nie przekonuje. Tego też pewnie nie zrozumiesz, że jak by twoja 160konna szlifierka była tańsza w sprzedaży od Jinluna to i tak wybrał bym Jinluna.

Pozdrawiam

 

P.S.

Kurcze odkąd cię znam to nadal masz 30lat, jak ty to robisz :icon_rolleyes: :icon_rolleyes:

P.S"

Też mam prośbę do Ciebie, żebyś w tym temacie nie nazywał chłamem motocykli, które inni kochają bo to conajmniej nie wypada. Chciałem ci dać swojego sprzęta na testy ale coraz mniej mam na to ochotę bo nie pozwole wsiąść na mojego Jelonka komuś kto ma tyle pogardy do motocykli bo są chińskie i czasem sie psują.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

My z bratem mieliśmy na spółkę ETZ250. A jak MZ ETZ 250 "daje radę", poczytasz na stronce MZ Ridera. Czechy, Niemcy, Dania, Szwecja, Norwegia, Słowacja - wszystko na MZ. Odważyłbyś się na swoim motorku? :rolleyes:

 

pozdr

LYsY

 

Cześć LYsY,

Tu masz link do stronki jakiegoś dziadzia z Czech, który na "motorce Yuki" zrobił sobie wycieczkę Jedwabnym Szlakiem: od wybrzeży Atlantyku po Ocean Spokojny i zdążył nawet o tym napisać kryminał.

http://www.yuki.cz/adventure/index.html

 

Czy "etezetą" porwałbyś się na taki wyczyn? Żeby go przebić to trzeba by wyruszyć "motorynką dookoła świata".

 

Cholerka, dzisiaj w moim motorku zapchał się wlot paliwa z baku bo rano wyjechałem na rezerwie i wessało wszystkie poprodukcyjne śmiecie. Musiałem go ostrogrzać żeby mi nie zgasł co w mieście w godzinach szczytu jest po prosu masakrą. Mimo to jakoś się dowlokłem. Potem z powrotem. Wyczekałem do wpół do szóstej, żeby to bydło wracające z roboty w miarę po znikało mi z ulic. I wyruszyłem na ssaniu żeby nie gasł. Oczywiście załapałem się na końcówkę szczytu gdzieś w okolicach pomnika lotnika ale i tak taki niepełnosprawny, duszący się z braku paliwa i przegrzany sprzęt dał radę między samochodzikami i dowiózł mnie szczęśliwie do domku.

 

Aha, po drodze w tą i z powrotem minąłem trzy policyjne patrole...

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholerka, dzisiaj w moim motorku zapchał się wlot paliwa z baku bo rano wyjechałem na rezerwie i wessało wszystkie poprodukcyjne śmiecie. Musiałem go ostrogrzać żeby mi nie zgasł co w mieście w godzinach szczytu jest po prosu masakrą. Mimo to jakoś się dowlokłem.

A filterek paliwa to ty masz? W zborniku powinna być siateczka i nic nie powinno wciągać, no ale w twoim modelu maże być inaczej.

Przy normalnym kraniku to ściąga się wężyk z gaźnika i dmucha do baku by syf się odlepił z siateczki i nie stoi się wtedy na drodze ale ty masz chyba kranik podciśnieniowy to ten patent nie przejdzie.

Nie pozostaje ci nic innego jak tylko ściągnąć bak i dobrze go przepłukać z syfów, kranik też bym wykręcił do wyczyszczenia. Jak nie masz filtra i wlazło coś do gaźnika to czeka cię też czyszczenie gaźnika bo inaczej to kichanie i prychanie będzie normą.

 

Tylko teraz to nie wiem, czy powiedziałeś to in plus czy in minus! :icon_eek:

No gdzież bym śmiał na minus na plus było oczywiście :biggrin:

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

A filterek paliwa to ty masz? W zborniku powinna być siateczka i nic nie powinno wciągać, no ale w twoim modelu maże być inaczej.

Przy normalnym kraniku to ściąga się wężyk z gaźnika i dmucha do maku by syf się odlepił z siateczki i nie stoi się wtedy na drodze ale ty masz chyba kranik podciśnieniowy to ten patent nie przejdzie.

Nie pozostaje ci nic innego jak tylko ściągnąć bak i dobrze go przepłukać z syfów, kranik też bym wykręcił do wyczyszczenia. Jak nie masz filtra i wlazło coś do gaźnika to czeka cię też czyszczenie gaźnika bo inaczej to kichanie i prychanie będzie normą.

No gdzież bym śmiał na minus na plus oczywiście :biggrin:

 

Cholera, nie wiem czy mam filtr paliwa. Skoro pomontowali mi takie różne śmieszne gadżety jak alarm, zdalne odpalanie na pilota, no to filtr chyba też powinien być. No musi być no bo jak. Baku nie zdejmowałem bo niby kiedy i gdzie?

No i nie stałem na drodze tylko dusiłem go ssaniem. Jak dojechałem do domu to był tak rozgrzany, ze w garażu momentalnie zrobiła się parówa, a z pomiędzy nóg unosiło mi się takie rozgrzane drgające powietrze.

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, jestem jednak zdania, że dla początkującego chiński motocykl to nie jest dobre rozwiązanie. Jak zaczynałem grać na perkusji, to kupiłem sobie starą perkusję złożoną z dwóch różnych Polmuzów i zacząłem się uczyć grać. Kiedy po pewnym czasie kolega dał mi pograć na porządnej perkusji, okazało się, że dużo robię źle ;)

 

Odpowiedzcie sobie na pytania:

 

Kto z was może spokojnie puścić w motocyklu kierownicę tak, żeby nie trzepotała?

Kto z was ma motocykl, który po puszczeniu kierownicy jedzie prosto?

Kto z was ma naprawdę skuteczny hamulec przedni i tylny?

Kto z was nie czuje wężykowania na łukach pokonywanych z prędkością ok. 100kmh?

Kto z was spokojnie i bez nerwów pokonuje koleiny lub frezik na drodze?

 

Jeśli odpowiedzi na powyższe pytania są pozytywne, to możemy uznać, że g... wiem o chińskich motocyklach :icon_twisted: Ale z tego, co czytałem/widziałem/słyszałem/jeździłem - z chińczykami nie jest najlepiej jeśli chodzi o jazdę (a przeca w jeździe motocyklem chodzi o jazdę a nie chromy :P). W ogóle nie krytykuję wyboru kupna nowego chińskiego motocykla, każdy ma prawo i to jest jakiś pomysł :lalag: Ale wraz z rozwojem waszej przygody z moto, przesiądziecie się na motocykle nie-chińskie - i wtedy zobaczycie różnicę. Gwarantuję, że ta różnica jest i to dość zajebiście duża :bigrazz: To zdaje się większość ludzi jeżdżących na motocyklach nie-chińskich chce wam powiedzieć.

 

pozdr i już nie zaśmiecam tematu :P

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie gaś jakichś swoich frustracji pisząc o naszych motocyklach chłam bo obrażasz ich uzytkownków - czy o twoim sprzęcie też mamy zacząć mówić szrot itp

 

Jakich frustracji? Ja nie mam frustracji, ale Wy chyba tak. Sam mam stere Daewoo Espoero, z którego się ludzie śmieją, a sam nazywam je paździeżem. I tez je lubię, ale nie robię scen jak ktoś się z niego śmieje. Nie rozumiem podejścia na zasadzie "mój, to kocham". Trochę obiektywizmu, a prawda jest taka, że motocykle z chin nie powalają na kolana (lekko powiedziane). Niedotłumione zawieszenia, ciągle trzeba je skręcać, wiotkie ramy, kiepskie wykończenie i gówniany montaż w Polsce. Nie wspominam juz o tym, że kilka testówek mi gasło czy o malo się nie wyj... przez plastikowe opony. Jak je kochacie, Wasza sprawa, ale czy aby się nie oszukujecie?

 

 

Chcesz koniecznie obalenia mitu to załatw mi Drag Stara 650 w idealnym stanie za 8tyś PLN to przyznam ci rację no ale cibie przecież kwestja ekonomiczna całkowicie nie przekonuje. Tego też pewnie nie zrozumiesz, że jak by twoja 160konna szlifierka była tańsza w sprzedaży od Jinluna to i tak wybrał bym Jinluna.

 

Nie mylisz jednak klas? Może harleya chcesz za taką cenę? Nie załatwię, ale popularną Virago 535 spokojnie. Za 8 tys. spokojnie. Przestańcie mi też opowiadać, jacy jesteście biedni, bo sam też nie opływam w luksusach. Miałem dwa motocykle za 6 czy 7 tys. zł więc wiem jak to jest. Mój GS 500 i Honda CB 650 śmigaja do dzisiaj BEZAWARYJNIE pod nowymi właścicielami. Sa też kredyty bankowe, więc wyluzujcie trochę, nie sprzedaliście nerki aby kupić chińczyka, więc się tak nie napinajcie.

 

Nie mam zamiaru nikogo obrażać, jeśli ktoś się poczuł urażony "chłamem" to przepraszam, naprawdę nie bierzcie tego do siebie, to nie Wasza wina, że w Chinach ktoś zrobił takie ... "coś". Byłbym chamem i prostakiem utożsamiając Was z tymi motocyklami. Tak wiec proszę wyluzujcie, bo naprawdę nie mam zamiaru Was personalnie obrażać. Wydaje mi się, że kilkoma motocyklami pojeździłem, chińskimi też i mogę być bardziej obiektywnny, a nie ślepo zakochany jak Wy. Tak więc luzik :icon_twisted:.

 

Pawel

 

PS. Chciałem też ogłosić, że od ponad 2 miesiecy nie posiadam motocykla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, jestem jednak zdania, że dla początkującego chiński motocykl to nie jest dobre rozwiązanie. Jak zaczynałem grać na perkusji, to kupiłem sobie starą perkusję złożoną z dwóch różnych Polmuzów i zacząłem się uczyć grać. Kiedy po pewnym czasie kolega dał mi pograć na porządnej perkusji, okazało się, że dużo robię źle ;)

 

Odpowiedzcie sobie na pytania:

 

Kto z was może spokojnie puścić w motocyklu kierownicę tak, żeby nie trzepotała?

Kto z was ma motocykl, który po puszczeniu kierownicy jedzie prosto?

Kto z was ma naprawdę skuteczny hamulec przedni i tylny?

Kto z was nie czuje wężykowania na łukach pokonywanych z prędkością ok. 100kmh?

Kto z was spokojnie i bez nerwów pokonuje koleiny lub frezik na drodze?

 

Jeśli odpowiedzi na powyższe pytania są pozytywne, to możemy uznać, że g... wiem o chińskich motocyklach :icon_twisted: Ale z tego, co czytałem/widziałem/słyszałem/jeździłem - z chińczykami nie jest najlepiej jeśli chodzi o jazdę (a przeca w jeździe motocyklem chodzi o jazdę a nie chromy :P). W ogóle nie krytykuję wyboru kupna nowego chińskiego motocykla, każdy ma prawo i to jest jakiś pomysł :P Ale wraz z rozwojem waszej przygody z moto, przesiądziecie się na motocykle nie-chińskie - i wtedy zobaczycie różnicę. Gwarantuję, że ta różnica jest i to dość zajebiście duża :bigrazz: To zdaje się większość ludzi jeżdżących na motocyklach nie-chińskich chce wam powiedzieć.

 

pozdr i już nie zaśmiecam tematu :)

LYsY

 

 

Facet a co to ma wspólnego w ogóle z motocyklizmem? Nasze motocykle jeżdżą - nie stają w poprzek, nie fikają koziołków, nie zdarzyło mi się jeszcze wyhamować na puszcze przedemną itp. Oczywiście mają swoje wady i nie spełniaja jakichś tam kryteriów (nawet wyidealizowanych jak powyżej) i każdy czytający to forum i mając to w świadomości napewno bardziej zwraca uwagę na różne pierdoły niż niejeden właściciel japoni ale to nie znaczy, że ten sprzęt nie nadaje się do jazdy - udowodnij mi że wszystkie japońskie motocykle spełniają te kryteria (nie mówiąc już o motocyklistach, którzy 100km/h jadą swobodnie po winklach ;) ).

Każdy już wie (od ponad kilkuset stron tego forum), że różnica jest "zajebiście duża" - no i co? Chcesz jak większość na tym forum po raz kolejny naprowadzić maluczkich chinoli na właściwą i jedyną słuszną drogę jaką ty obrałeś? Chyba nie tędy droga. Jakbym zaczął zastanawiać się nad tego typu pytaniami jak powyżej to chyba powinienem sobie kupić .... tramwaj - idzie jak po sznurku, nie trzeba trzymać kierownicy hamulce ma jak znalazł, no i duży.... :lalag:

Zgadzam się, że osoba początkująca nie mająca zielonego pojęcia o mechanice i co więcej nie lubiąca się "w tym" grzebać i majsterkować nie powinna kupować chińskiego motocykla..... :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet a co to ma wspólnego w ogóle z motocyklizmem? Nasze motocykle jeżdżą - nie stają w poprzek, nie fikają koziołków, nie zdarzyło mi się jeszcze wyhamować na puszcze przedemną itp. Oczywiście mają swoje wady i nie spełniaja jakichś tam kryteriów (nawet wyidealizowanych jak powyżej) i każdy czytający to forum i mając to w świadomości napewno bardziej zwraca uwagę na różne pierdoły niż niejeden właściciel japoni ale to nie znaczy, że ten sprzęt nie nadaje się do jazdy - udowodnij mi że wszystkie japońskie motocykle spełniają te kryteria (nie mówiąc już o motocyklistach, którzy 100km/h jadą swobodnie po winklach :P ). Pozatym powiedz mi dlaczego w tak wielu motocyklch stosuje sie tłumiki drgań kierownicy?

Każdy już wie (od ponad kilkuset stron tego forum), że różnica jest "zajebiście duża" - no i co? Chcesz jak większość na tym forum po raz kolejny naprowadzić maluczkich chinoli na właściwą i jedyną słuszną drogę jaką ty obrałeś? Chyba nie tędy droga. Jakbym zaczął zastanawiać się nad tego typu pytaniami jak powyżej to chyba powinienem sobie kupić .... tramwaj - idzie jak po sznurku, nie trzeba trzymać kierownicy hamulce ma jak znalazł, no i duży.... :bigrazz:

Zgadzam się, że osoba początkująca nie mająca zielonego pojęcia o mechanice i co więcej nie lubiąca się "w tym" grzebać i majsterkować nie powinna kupować chińskiego motocykla..... :lalag:.

 

 

Jakich frustracji? Ja nie mam frustracji, ale Wy chyba tak. Sam mam stere Daewoo Espoero, z którego się ludzie śmieją, a sam nazywam je paździeżem. I tez je lubię, ale nie robię scen jak ktoś się z niego śmieje. Nie rozumiem podejścia na zasadzie "mój, to kocham". Trochę obiektywizmu, a prawda jest taka, że motocykle z chin nie powalają na kolana (lekko powiedziane). Niedotłumione zawieszenia, ciągle trzeba je skręcać, wiotkie ramy, kiepskie wykończenie i gówniany montaż w Polsce. Nie wspominam juz o tym, że kilka testówek mi gasło czy o malo się nie wyj... przez plastikowe opony. Jak je kochacie, Wasza sprawa, ale czy aby się nie oszukujecie?

Nie mylisz jednak klas? Może harleya chcesz za taką cenę? Nie załatwię, ale popularną Virago 535 spokojnie. Za 8 tys. spokojnie. Przestańcie mi też opowiadać, jacy jesteście biedni, bo sam też nie opływam w luksusach. Miałem dwa motocykle za 6 czy 7 tys. zł więc wiem jak to jest. Mój GS 500 i Honda CB 650 śmigaja do dzisiaj BEZAWARYJNIE pod nowymi właścicielami. Sa też kredyty bankowe, więc wyluzujcie trochę, nie sprzedaliście nerki aby kupić chińczyka, więc się tak nie napinajcie.

 

Nie mam zamiaru nikogo obrażać, jeśli ktoś się poczuł urażony "chłamem" to przepraszam, naprawdę nie bierzcie tego do siebie, to nie Wasza wina, że w Chinach ktoś zrobił takie ... "coś". Byłbym chamem i prostakiem utożsamiając Was z tymi motocyklami. Tak wiec proszę wyluzujcie, bo naprawdę nie mam zamiaru Was personalnie obrażać. Wydaje mi się, że kilkoma motocyklami pojeździłem, chińskimi też i mogę być bardziej obiektywnny, a nie ślepo zakochany jak Wy. Tak więc luzik ;).

 

Pawel

 

PS. Chciałem też ogłosić, że od ponad 2 miesiecy nie posiadam motocykla.

 

Paweł, a w czym my się oszukujemy, przecież nikt nie pisze tutaj że to są cuda techniki - każdy zdaje sobie sprawę z ich wad. Nikt tu też nie pisze że jest biedny (wiele razy było mówione że stać nas na kupno japoni nawet nowej...). Pojeździłeś kilkoma motocyklami i masz swoje zdanie i dobrze - bo to jest twój wybór i nikt tego nie neguje. Dlaczego więc negujesz nasz wybór - uważasz nas za niespełna rozumu, mało doświadczonych,"ślepo zakochanych nie tak jak ty"? i nie obrażasz nas mając o nas takie zdanie?

Tak się zastanawiam jaki cel przyświeca ludziom/motocyklistom, którzy z taką determinacją przekonują nas do japonii i tak powoli dochodzę do wniosku (mojego :icon_twisted: ), że chyba chodzi tu albo o kryptoreklamę produktów japońskich albo o tzw "czarny pr". W większości atakują nas albo ludzie pracujący w serwisach albo ludzie piszący artykuły w gazetach motocyklowych a przecież chińskie produkty wciskają się w każdą dziedzinę naszej konsumpcji i wchodzi to też na pole motocyklowe dość intratne .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mylisz jednak klas? Może harleya chcesz za taką cenę? Nie załatwię, ale popularną Virago 535 spokojnie. Za 8 tys. spokojnie. Przestańcie mi też opowiadać, jacy jesteście biedni, bo sam też nie opływam w luksusach. Miałem dwa motocykle za 6 czy 7 tys. zł więc wiem jak to jest. Mój GS 500 i Honda CB 650 śmigaja do dzisiaj BEZAWARYJNIE pod nowymi właścicielami. Sa też kredyty bankowe, więc wyluzujcie trochę, nie sprzedaliście nerki aby kupić chińczyka, więc się tak nie napinajcie.

No właśnie Pawel dla czego mam kupować motocykl, który mi nie leży, mam kupić tylko dlatego, że jest japoński i w tej cenie.

Jak kupowałem Jinluna w 2005r to używane Viagry 250cc chodziły po 10tyś PLN a o 535 mozna było zapomnieć. Fajny motorek ale jakoś tak nie bardzo mi się na nim siedzi, jeśli już to o Virago 750 bym się pokusił. Dla moich zapatrywań w tej cenie nie ma alternatywy dla Jinluna a jak komuś wszystko jedno jakim rodzajem motocykla jeździ to faktycznie da się kupić dobrą używaną japonię typu CB, czy GS w cenie nowego chińczyka.

Co do kredytów na moje własne przyjemności to mam rodzinę na utrzymaniu i tak mi głupio, że tyle wydaje na paliwo do Jinluna kosztem rodziny. Wydam na jedno kasę to nie ma na drugie no ale ciebie aspekt finansowy nie przekonuje a dla mnie ma nawet znaczenie, że motorek mi pali 3L/100km a nie 4, czy więcej.

 

Nie mam zamiaru nikogo obrażać, jeśli ktoś się poczuł urażony "chłamem" to przepraszam, naprawdę nie bierzcie tego do siebie, to nie Wasza wina, że w Chinach ktoś zrobił takie ... "coś". Byłbym chamem i prostakiem utożsamiając Was z tymi motocyklami. Tak wiec proszę wyluzujcie, bo naprawdę nie mam zamiaru Was personalnie obrażać. Wydaje mi się, że kilkoma motocyklami pojeździłem, chińskimi też i mogę być bardziej obiektywnny, a nie ślepo zakochany jak Wy. Tak więc luzik :).

Pawel a czy wszedł byś do baru dla harleyowców i powiedział co to za chłamem chłopaki jeździcie ? :banghead:

Nie chodzi tu o obrażanie ale o odrobinę kultury w tym co się pisze do ludzi, którzy jeżdzą chińskimi motocyklami. Miło by ci było jak ciągle by ci ktoś wchodził z butami i mówił co to za chłamem jeździsz, kup sobie lepszy.

Twoje doświadczenia na chińskich sprzętach są takie a nie inne i oczywiście nie ma znaczenia, że nie przestrzegałeś instrukcji obsługi, że pominąłeś cały proces docierania itp. Jak się podokręca śruby i dobrze dotrze motocykl to 90% problemów nie występuje, takich jak w przypadku dania w rurę zaraz po wyciagnięciu z kontenera.

Co do opon i innych elementów gumowych to masz rację są kiepskie ale jak się umie jeździć to i na nich się da.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle że zgodziłbym się że nie jest to motocykl dla ludzi któży nie potrafią bądź nie chcą zrobić niczego przy motocyklu. Z powodu swych niewątpliwych niedociągnięć wymaga więcej troski i uwagi. Częstych kontroli i bezzwłocznych napraw. Powstaje też jak widze baza patentów którymi można zastąpić to co nieprzemyślane. Nie ma co się obrażać i pamiętać że w starą japonie można się naprawde dobrze wj**ać.

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedzcie sobie na pytania:

Kto z was może spokojnie puścić w motocyklu kierownicę tak, żeby nie trzepotała?

Kto z was ma motocykl, który po puszczeniu kierownicy jedzie prosto?

Kto z was ma naprawdę skuteczny hamulec przedni i tylny?

Kto z was nie czuje wężykowania na łukach pokonywanych z prędkością ok. 100kmh?

Kto z was spokojnie i bez nerwów pokonuje koleiny lub frezik na drodze?

Kto z was może spokojnie puścić w motocyklu kierownicę tak, żeby nie trzepotała? - ja od 20km/h w zwyż.

Kto z was ma motocykl, który po puszczeniu kierownicy jedzie prosto? - mój uwielbia jeździć prosto i trzeba go namawiać by zechciał skręcić

Kto z was ma naprawdę skuteczny hamulec przedni i tylny? - od 3 do 4 sekund ze 100km/h do zera, hamowanie na oba hamulce na suchej i czystej drodze przy rozgrzanych oponach. Mało mnie z siodła nie wydarło. Test przeprowadziłem kilka razy aż tarcza mi się zrobiła czarna i dałem sobie siana.

Kto z was nie czuje wężykowania na łukach pokonywanych z prędkością ok. 100kmh? - jak miałem za mało powietrza w przednim kole to tak się działo teraz nic takiego nie występuje.

Kto z was spokojnie i bez nerwów pokonuje koleiny lub frezik na drodze? - no tu nie jest bezstresowo bo moto jedzie tam gdzie frezy prowadzą.

 

Prawdziwym mankamentem Jinluna 250 jest to, że na trasach przelotowych jest za wolny. Przelotowa 100-110 km/h to za mało a jechać na maxa 120-130km/h to katorga dla silnika.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darekdoc - źle ci się wydaje.

Mnie w ogóle nie interesuje, kto na czym jeździ, bo te 10 sprzętów, które miałem przez ostatnie 22 lata było bardzo różne, pod względem kraju pochodzenia, stanu, wieku, wielkości silnika i rodzaju podwozia.

Więc zasadniczo wszystko jedno, czy jeździsz chińczykiem, malajczykiem, japończykiem, sowietem, nowofunlandczykiem, czy owczarkiem niemieckim.

Ten temat jest interesujący, bo prawdopodobnie, czy chcemy, czy też nie to udział motocykli made in Chińska Republika Ludowa na naszym rynku jest i będzie poważny.

Dodatkowo w związku z masową produkcją motocykli w ChRL występują m.in. takie zjawiska, jak wyprowadzanie produkcji motocykli z fabryk Japońskich do fabryk w krajach dających nadzieję na mniejsze koszty produkcji wraz z konsekwencjami w/w.

Prawdopodobnie będziemy mieli doczynienia z tzw. równaniem w dół, czyli wzrostem jakości produktów chińskich oraz relatywnym spadkiem jakości produktów marek znanych i uznanych ze względu na konieczną redukcję kosztów produkcji.

Wszyscy w latach 60-tych nabijali się z Hondy Cub - taniego, masowo produkowanego pojazdu.

Co z tego wynikło?

To wiedzą ci, którzy ocierają łzę na wspomnienie marek BSA, Ariel, Norton itp.

Trzeźwego spojrzenia życzę i wielu bezawaryjnie pokonanych kilometrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...