Yool Opublikowano 14 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2005 Ja w ostatnie wakacje miałem taką faze chyba przez tydzień, wstawałem o 4 i smigałem na moto. Później do domciu i spać. Fajnie sie obserwowało z motocykla jak świat budzi się do życia :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarodawca Opublikowano 26 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2005 mi się w nocy spko jezdzi, szczególnie jak więcej kumpli ze mna minimum 3 motory i jest za******ie :evil:pzdr Jaro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
foks Opublikowano 26 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2005 ja to najbardziej lubie jezdzic w nocy, szczegolnie w srodku tygodnia kiedy nie ma tlokow na ulicach :evil:trzeba pamietac ze od momentu kiedy kupilem motocykl caly czas pracuje, wiec czas na jazde mialem przewaznie po 21 :evil: dlatego jak tak spojrzec wstecz to od kupna moto (koniec lipca) chyba jakies 75% przejazdzek odbywalo sie jak juz bylo ciemno :evil: Cytuj Kawasaki GPZ500S 1991 -> Honda CBR 600 F3 1998 -> Suzuki GSX-R 750 K7 -> Suzuki DRZ 400 SM K5 -> Triumph Street Triple R 2014 & Vespa ET4 125 2004 -> BMW R NineT 2017 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
awful Opublikowano 26 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2005 ehh to jedna z najfajniejszych rzeczy jakie mozna robic na moto... na pewno w pierwszej trójce :evil:... uwielbiam noc i obwód trójmiejski... nawet pół dzika jakie kiedys widziałem na nim(biedak pocałował oponkę jakiegos tira) nie odstraszą mnie... długie swiatełka, ~120... mniam chętnie zbiorę ekipę chętnych z trójmiasta do tej zabawy :evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Heiduk Opublikowano 26 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2005 no widzę że większość jeździ w nocy po mieście, oczywiście w terenie też jest cool, może trochę bardziej jest nie bezpiecznie :| ale jest super :evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tygrys111 Opublikowano 27 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2005 jazda w nocy po misescie jest pasjonujaca i to bardzo z tym ze w moim przypadku zeby zjezdzic zamosc wzdluz i wszerz wystarczy 10 min :evil: wiec zostaje mi jazda poza miastem co nie umniejsza przyjemnosci :evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nr Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 Najciekawiej wspominam jazdę po drodze z wtopionymi w asfalt odblaskami. Jechałem kiedyś właśnie takim odcinkiem drogi z prostą 3 km' date=' z prędkością ok. 130 i czułem się dosłownie jak pilot samolotu startującego po pasie startowym lotniska :twisted:[/quote'] To cos Ty brał? :evil:. Ja kiedys mialem podobnie, jechalem DUZYM fiatem(125p) i czulem sie dosłownie jak pilot jakiegos statku kosmicznego. Miałem odtransportowac dziewczyny do najblizszego nocniaka, ale tak mi sie spodobalo, ze odwiozlem je do domu. Los chcial, ze 500m za domem tej ostatniej zabraklo waszki :evil:. Fart, ze bylo Nas 2, poza tym policja itd.. Co działo sie dalej, to długa historia... Nie pochwalam latania/uzytkowania drogi w takim stanie. A tak poza tym, to w nocy malo widze i raczej latam wolno (mowie o V~150, bo na simaku dawno nie jezdzilem). Jesli sa dobre latarnie, to mozna polatac, bo maly ruch. Nocne latanie ma swoje uroki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
YARECK Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 Ja unikam jazdy po zmierzchu jak mogę, a wyleczył mnie z tego pies, którego przejchaliśmy (jechałem wtedy jeszcze z dwoma motocyklami) w drodze do domu z Torunia. Szczęście że wtedy nikt z nas nie wyglebił.Pamietam też jak jechałem po ciemku z Inowłodza do Łodzi i co rusz obrywałem jakimiś owadami, ale nie jakimiś tam popierdułkami - wrażenie było takie jakby ktoś stał ba poboczu i kamykami we mnie rzucał.Więc jak nie muszę to w nocy nie jeżdżę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tygrys111 Opublikowano 28 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2005 co rusz obrywałem jakimiś owadami' date=' ale nie jakimiś tam popierdułkami - wrażenie było takie jakby ktoś stał ba poboczu i kamykami we mnie rzucał.Więc jak nie muszę to w nocy nie jeżdżę.[/quote']pewnie natrafiles na stado chrabaszczy to wielkie byki jak czasem smigam autem i na nie trafiam to az sie boje jak mi w szybe wala... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dgree Opublikowano 7 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2006 ja uwielbiam krecic sie w nocy i w miescie i na trasie, uwazam tez ze jest bezpieczniej :arrow: jadac szybko , w nocy wczesniej mozna zobaczyc auta na drodze, no przynajmniej mam takie wrazenie, a pozatym w nocy jezdzi mniej gamoniow niz w dzien, mozna czasem kogos poznac i ogolnie jest czad....kiedys jezdzilem do wschodu slonca, nawet miedzy 2 a 5 rano cos sie dzieje na miescie np montowanie jakiejs sceny na starowce abocos, ktoregos dnia(nocy) podjechalem sobie nad wisle i gapilem sie w wode...az zasnalem :buttrock: o 5tej obudzil mnie typ zbierajacy puszki :crossy: czad :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dt125r Opublikowano 7 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2006 Ja luuuuubie pomykać nocą :crossy: fajnie się jeździ, zazwyczaj pomykam po mieście ale po trasie też jest fajnie :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Usul Opublikowano 8 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2006 Ja rowniez bardzo lubie noc.. Klimat swiatel, cieni od swiatel, latarni itp.. Taki magiczny jak dla mnie :buttrock: poza tym motorek swietnei wygalda ianczej niz w dzien (zrsezta tez swietnie :crossy: ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniek.o Opublikowano 9 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2006 Uwielbiam jeździć nocą.A szczególnie jak jest pusto, droga prosta, gładka i jasno świeci księżyc. Wyłączam światła mijania i postojowe i lecę na awaryjnych.Zaraz mnie skarcicie i powiecie, że jest to niebezpieczne - bo jest. Ale warto spróbować.Kilka razy tak wyprzedzałem puszki, które mrugały i trąbiły za mną do póki ich nie zostawiłem daleko w tyle.Robię tak rzadko i do tego w trasie z nudy. Co można robić o 1,2 w nocy na trasie? Nudy jak cholera w szczególności gdy ma się ze 300 km za sobą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
01kriters Opublikowano 9 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2006 Ehh się rozmarzyłem ... też uwielbiam jeździć nocą, ciepłe powietrze, zupełna cisza tylko słychać pracę silnika, totalny relax. Czasami zdarzyło mi się przejeździć tak całą noc. Rano tylko prysznic i do pracy... Kilka razy tak wyprzedzałem puszki' date=' które mrugały i trąbiły za mną do póki ich nie zostawiłem daleko w tyle.[/quote'] To jak Ty wyprzedzałeś te puszki??? bo nie za bardzo rozumiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniek.o Opublikowano 9 Lutego 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2006 Ja je wyprzedziłem i byłem przed nimi to błyskali i hałasowali - wtedy prawa ręka do dołu i znowu cisza i tylko ja i moto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.