Skocz do zawartości

Prośba o pomoc w wyborze.


Gość pzew
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Mam taką małą ale całkiem ważną dla mnie prośbę. Otóż dawno, dawno temu miałem przyjemność "pobawić się" nieznacznie Hondą 450 enduro (nie pamiętam oznaczeń)- to było już ponad 14 lat temu. Oczywiście moja zabawa nie była ani wyczynowa, ani widowiskowa. Ot, tak tylko kręciłem sie troszkę. Potem wiadomo jak bywa - studia, praca, dom, żona bla bla bla i o motorkach musiałem zapomnieć. No, ale że czasem się mądrzeje (a czasem nie - zalezy od punktu widzenia) kilku z wymienionych elementów się "pozbyłem" - z żoną na czele. No i poczułem się jakbym miał 20 lat, chęć robienia wielu rzeczy i realizowania marzeń (w tym tych już zarzuconych). Jednym z nich jest..... wiadomo - przyjemność z jazdy na dwóch kółkach. A ponieważ zupełnie zzieleniałem przez te lata to potrzebuję wsparcia - na początek teoretycznego.

Po przydługim wstępie (za który sorki, ale coś zobrazował może) konkrety:

1. Mam ochotę jeździć rekreacyjnie wśród przyrody (nadmorskiej, mazowieckiej, ewentualnie w innych okolicach). Czasem być może kawałek tu i tam po drogach normalnych (asaflty) i raczej nie do pracy (choć kto wie, nigdy nie wiadomo co się stanie z autkiem lub własną fantazją - ale raczej nie zakładam)

2. Wyczyny typu sprawdzanie czy potrafię latać lub nurkować w błocku chwilowo wydają mi się zbyt ryzykowne więc zanim się nie wjeżdżę (a zakładam na to jakieś 2-3 lata) to raczej będę unikał (chyba :) )

3. Wolałbym żeby to był sprzęcik spokojny (enduro a nie cross) i 4T a nie 2T

4. Oczywiście przyjemny w prowadzeniu i opanowaniu, nie powalający kosztami utrzymania lub remontów (tych wolę jak każdy unikać)

5. W dobrym lub bardzo dobrym stanie (ha ha, ale jestem oryginalny)

 

Teraz sedno - PROSZĘ o podpowiedzi cóż mógłbym nabyć

 

Przyznam że myślę o 250 bo za rok, półtora 125 może być małe (ale może się mylę) i nie do końca wiem czy używane (boję się - wiadomo), czy nowe (ale wtedy musiałbym go sobie zostawić na dłużej).

Rozglądając się po róznych takich przypadł mi do gustu KTM 250 EXC Racing.

 

Budżet - od 12 do 25, moze 27 tys PLN (spory rozrzut, ale wszystko zależy od tego co i jak. Moze nawet troszke wiecej, ale nie mam pewnosci i powyzej 20 zaczyna mocno bolec).

 

No i teraz pokrzepiajcie - pleeeease.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozglądając się po róznych takich przypadł mi do gustu KTM 250 EXC Racing.

Ten motocykl to akurat porażka KTMa, oprostu nie wrato bo będziesz zawiedziony pozatym to wyczyn więc koszty urzymania do małych nie należą. Jeżeli chcesz coś w tej klasie to najlepiej bierz WR od 2003 w góre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Jeżeli masz pieniądze to rozejrzyj się za WR250 z silnikiem 4T (od 2003 roku produkowane).

 

KTM 250 EXC Racing 4T nie jest złym wyborem na początek patrząc od strony możliwości motocykla (jest to nieudany model patrząc pod kątem zawodnicznym, od strony amatorskiej to całkiem przyjemny motocykl). Poza tym wcale nie jest to wielce wyczynowy motocykl tylko zwykłe enduro czterosuwowe. Do opanowania przez amatorów. Podobnie zresztą jak WR 250. Również serwis tego modelu KTM niczym nie różni się od innych modeli z serii EXC Racing, nie jest najdroższy, nie jest najtańszy. Wszystko co miłe kosztuje. To jasne jak słońce.

 

Problemem, który dyskredytuje zakup 250 EXC (modele do 2005 roku włącznie) jest to, że będziesz miał olbrzymie problemy z jego odsprzedażą gdy juz mocy zacznie Ci brakować. Ponadto rynek użwanych 250 EXC Racing w Polsce jest znikomy.

 

Jeżeli nie masz gotówki na WR250 możesz zawsze rozejrzeć się za jakąś starszą japonią w pojemności 250 i z silnikiem 4T - coś w stylu KLX 250 itd. Trudne do kupienia, fakt, natomiast zawsze w cenie i do sprzedania od ręki.

 

Staraj się szukać motocykla: lekkiego, z nowoczesnym zawieszeniem z przodu i z tyłu, plastikowym bakiem, rozrusznikiem oraz zarejestrowanego i ubezpieczonego, z lampami. Te cechy determinować będą przyjemność płynąca z nauki enduro i wszystkiego co z nim związane. Zapobiegną kłopotom z policją, ubezpieczeniami itd. Motocykl będzie dawał przyjemność, a nie stres.

 

Jak nie chcesz sobie popsuć zabawy na samym początku, to nie kupuj starych ciężkich, kopanych enduraków. Nie kupuj też niezarejestrowanych crossówek, wersji "nie do zarejestrowania" itd. Wszystko to jest dobre, jak ma się naście lat i wszystko dookoła w dupie, włącznie z własną przyszłością.

 

Musisz także wziąć pod uwagę, że kupując WR 250 i wciągając się w enduro, zyskujesz motocykl maksymalnie na sezon. Po prostu zaczniesz szukać czegoś, co ma nieco więcej mocy u dołu, czego nie trzeba tak wysoko kręcić, co ma możliwość podniesienia koła przed przeszkodą na każdym biegu i przy każdej prędkości.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha ha dobre wprowadzenie. Powiedzcie mi ludziska co jest z tymi żonami :? Jak kupiłem sprzęta na wiosnę to "moja" od razu z tekstem - no coś mi się widzi żę przez ten motor to będzie chyba rozwód :roll:

O co tutaj chodzi. A wracając do tematu to dla Twoich potrzeb polecił bym Transalpa tak odrazu 600cm. Po co co chwilę zmieniać sprzęta a napewno dasz radę. Chyba nie trzeba Ci specjalnie trampka reklamować, zaznaczyć trzeba że jest to dobrze ułożona maszyna dla początkującego.

Na marginesie jeszcze dodam że mi po głowie kałacze właśnie trampek bo jest to fajny uniwersalny kucyk :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne sprzęty ci chłopaki proponują (szczególnie WR-kę), ale chyba nie zauważyli jednego z twoich wymogów. Jeśli chcesz jeździć po lasach mazowieckich i nadmorskich to trzeba tam jakoś dojechać. Nie sądzę, żebyś miał ochotę jeździć autem z przyczepą i dopiero na miejscu zdejmować motocykl do jazdy po lesie. Jeżeli tak, to lekki i mocny endurak typu WR jest idealny.

Ale jeśli zamierzasz dojechać na dwóch kołach nad to morze, to polecam raczej uniwersalne enduro. Na asfalcie jest do zaakceptowania (szczególnie na "polskich drogach"), a w lesie też fajnie jedzie. Oczywiście to nie to samo co hard enduro, ale jak choć trochę widać drogę leśną to jazda daje frajdę.

Przede mną zaproponowano ci Transalpa. Bardzo ładny motocykl, ale za ciężki na oglądanie przyrody i raczej jest turystykiem. Wczoraj potrzebowałem przejechać na drugą stronę rzeki po drewnianej kładce z bardzo ciasnym wjazdem pod kątem prostym. Transalpem nie miałbym szans, a moją XT pociągnąłem trochę za dupę ręcznie, żeby nadrzucić i jakoś się zmieściła.

Ja proponuję Yamahę XT600 (dużo lżejsza od trampka, ale cięższa od WR) albo jeszcze lepiej TTR600. To jest chyba najsensowniejsza uniwersalna propozycja. Lepsze zawieszenie niż XT, ten sam prosty i niezawodny silnik (nie ma strasznej mocy, ale w lesie i tak najpierw kończą się możliwości zawieszenia XT, a dopiero dużo później może zabraknąć mocy) i waga TTR niecałe 150 kg. Jest trochę takich sprzętów na naszym rynku do kupienia lub do ściągnięcia z niemcowni. Za 12 tys kupisz XT600 z 2000 roku. Do TTR600 trzeba troszkę dołożyć.

Sam zobaczysz po czasie, jak i gdzie zazwyczaj jeździsz. Na takie uniwersalne enduro można założyć opony uniwersalne (np TKC80) albo typową kostkę. Na WR to już raczej wyłącznie kostka i na dłuższy dojazd do "łona ... przyrody" nie licz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Twojego opisu moim zdaniem "jak ulał" pasuje Suzuki DRZ400. Nie jest ani wyczynówką ani turystykiem enduro ale zarowno w terenie jak i na asfalcie daje sobie niezle rade. Nie ma wygórowanych wymagań serwisowych (jak hard enduro) ma w miare niską masę (119-132 kg w zależności od wersji) i przystepną cenę.

Wersja S jest dostępna z pełnym zestawem drogowym i wyposażona w opony uniwersalne (z ukierunkowaniem na asfalt) ale jak myslisz powazniej o terenie - a nie wątpię że predzej czy później tak sie stanie - zastanów sie nad wersją E z kitem homologacyjnym.

 

Podzielam zdanie Dominika - nie kupuj starych, kopanych 600-tek bo szkoda zachodu.

 

pozdro,

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"jak ulał" pasuje Suzuki DRZ400.

Podzielam zdanie Dominika - nie kupuj starych' date=' kopanych 600-tek bo szkoda zachodu.[/quote']

 

Też zastanawiałem się nad poleceniem Suzi DRZ400S, ale nie mam z tym modelem bieżącego kontaktu, a z Yamahą mam. Suzuki trochę mniej nadaje się na asfalt i jest wolniejsze, ale też wydaje się ok. Co prawda ma jeszcze mniej miejsca dla pasażera, ale jak sam napisałeś na wstępie, teraz to nie ma znaczenia.

 

Tylko precyzuje, że Yamaha TTR 600 nie jest starym kopniakiem. Ma oczywiście elektryczny rozrusznik i jest mocniejsza (i trochę cięższa) od DRZ400. Do tego ciągnie od wyraźnie niższych obrotów niż DR600 (z DRZ400 nie mam porównania, ale może ktoś będzie w stanie tu napisać jak jest), a właśnie ten dolny zakres obrotów jest ważny w terenie - szczególnie dla wciąż początkujących w terenie jak ja.

Nie wiem dlaczego niektorzy odradzają 600-tki. Moim zdaniem jeśli masa takiego motocykla nie jest potworna (jak Transalpa) to ma wiele zalet w stosunku do mniejszych pojemności. Oczywiście też nie polecam kopniaków, ale za kasę jaką masz zamiar przeznaczyć to kupisz rocznik powyżej 2000 więc wszędzie znajdziesz model z elektrycznym rozrusznikiem. Za to nie do pogardzenia jest większy moment na kole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eloelo napisał:  

Cytat:  

tej klasie to najlepiej bierz WR od 2003 w góre.  

 

a dlaczego od 2003?? to 2002 ma jakąś wade ??  

 

 

Dominik Szymański napisał:  

WR250 z silnikiem 4T (od 2003 roku produkowane).(...)  

 

 

Mysle, ze o to chodzilo  

 

Pzdr

to dlaczego moja jest 2002 :]

albo ja czegos nie rozumiem :) albo dominik sie pomylil i tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale za kasę jaką masz zamiar przeznaczyć to kupisz rocznik powyżej 2000 więc wszędzie znajdziesz model z elektrycznym rozrusznikiem

 

TTR-ka z elektrycznym rozrusznikiem chyba była produkowana dopiero od 2004r.

Dobry motocykl, ale jesli ma to byc moto bardziej w teren to bym wolał DRZ - tu waga ma duże znaczenie a cechą DRZ-ty jest płynne oddawanie mocy i dobry "dół". Jeśli chodzi o moc to jest porównywalna w obu motocyklach (niektóre źródła podają ze DRZ ma moc wyższą - szczegolnie wersja E)

 

pozdro,

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Techniacz napisał:  

eloelo napisał:  

Cytat:  

tej klasie to najlepiej bierz WR od 2003 w góre.  

 

a dlaczego od 2003?? to 2002 ma jakąś wade ??  

 

 

Dominik Szymański napisał:  

WR250 z silnikiem 4T (od 2003 roku produkowane).(...)  

 

 

Mysle, ze o to chodzilo  

 

Pzdr  

 

to dlaczego moja jest 2002 :]  

albo ja czegos nie rozumiem  albo dominik sie pomylil i tyle

WRki 250 4T robia od 2001 ale od 2003 jest elektryczny rozusznik co naprawde czasem ułatwia zapalenie WRki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eloelo ma z silnikiem 4T :)

 

Poza tym polecałbym ci cos z rodziny exc albo crf ale nie wersje R tylko tą druga (z homologacja) bo na takim moto juz sobie troche poszalejesz a nie wieze ze przez 2 lata nie bedzie cie ciaglo do mocniejszego odkrecania i wiekszego wodowania (ja tez sobie tak mowilem ze pojade 1 raz na tor i nie bede skakal a tego sie poprostu nie da bo musial bys przed kazda przeszkoda prawie sie zatrzymac)

 

p.s. tylko nie zapomnij o stroju :P

 

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...