Skocz do zawartości

Uwaga - huligani!!!


bohen
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

MIeszkam włodzi i dersiarstwa jest tam pod dostatkiem. Wszystkim którzy mówią że przesadza się z wyolbrzymianiem niebezpieczeństwa pochodzącego od łysych pał z 3 paskami na garniturku polecam romatyczny spacer po widzewie lub inszej dzielnicy (praktycznie nie ma znaczenia po której) koło godziny 22 (tak jak się zaczyna ściemniać latem w szczególności). mysle że zmieną zdanie co potzeby posiadania narzędzia uznanego jako niebezpieczne w kieszeni bądz to w rękawie...

Tego skurwysyństwa, prawie zawsze podchmielonego i szukającego zaczepki jest pełno na każdym kroku. w lipcu szedłemz kumplem i koleżanką w środku miasta o 18 (na spotkania klubowe :D z resztą) i tylko refleks uchronił mnie od szklanki z piwskiem na mojej głowie, co nie przeszkodziło z resztą w zozpieprzeniu szyby w jakimś aucie ową przelatującą szklanka, kumpel zarobił parę butów koleżanka została wyzwana od k*rwy (co za gnojstwo) ... na szczęście "chłopcom" nie chciało się gonić za "jaskiniowcami". przy tym zero reakcji ludzi w około :D . innym razem może nie być tak miło i dresiki bedą wykazywały większe zaangażowanie... co wtedy chyba tylko pozostaje rurką w ryja dać.

Co do karalności tego czynu, nie przejmował bym się tym wielce gdyż wykrywalność naszych strużów prawa jest porażająca.

 

z resztą co ja się bede wywnętrzał każdy wie jak jest... :D

 

pozdro i nie dajmy się gnojstwu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak mi się wydaje, że gdybym nosił niebezpieczne narzędzie w rękawie, to chyba logicznie byłoby założyć, że banda gości z naprzeciwka też ma rękawy i to więcej. Jakoś łażenie z czymś takim nie kojarzy mi się z bezpieczeństwem. Pamiętam jednego kolegę który w wieku jakichś 16 -18 lat nosił jakieś dziwactwo (rurka grubości kciuka długości +-65cm z nawiniętą na końcu sprężyną z jednej strony -nie mam pojęcia co to było), razu pewnego pojawił się ze śliwką pod okiem. Niewielką, ale zawsze. No więc oczywiście wszyscy w śmiech z niego, że łazi z maczugą a tu ktoś mu podbił oko, na co on ze skruchą przyznał, ze jak doszło co do czego to bał się swoje ustrojstwo wyciągnąć, że się goście jeszcze bardziej nakręcą, że mają kozaka do bicia. A poczym dołączył do wszystkich śmiejących, jak sobie pomyślał, że przez parę miesięcy chodził z tym czymś i nie mógł ręki w łokciu zgiąć, a tu takie sie przydatne okazało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe, to jak ze mną swojego czasu...... łaziłem pół liceum z urwaną metalową nóżką od krzesła w torbie i jak w ostatnim roku przyszło jej użyć, to została użyta, ale przeciwko mnie. naszczęście napastnicy okazali się 'wspaniałomyślni' i tylko mnie skopali po mordzie. całe szczęście, że do matury się wszystko pogoiło.

 

i tak sobie myślę, że zła 'sława' wszelkich 'mc' powinna być rozpowszechniana nie w naszym środwisku, a na zewnątrz. można zawsze coś od siebie dodać. hehe. wiem, wiem, nie ładnie tak, ale mi nie przeszkadza, że powszechnie 'motocyklistów' uważa się za 'złych' ludzi, hehe.

 

pozdrawiam i uważajacie na siebie!!

bartic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm.. Kfazimotor,a nie sadzisz, ze jak wlasnie takich powiedzmy 3 drechow dostanie wpie&^ol za rzucenie w motocykliste butelka to nastepnym razem sie zastanowia ?? Ja osobiscie nie woze niczego niebezpiecznego przy sobie, gdyby ktos we mnie rzucil i bylby wiecej niz jeden, to bym odkrecil manetke i uciekl,ale przy tym dobrze moim zdaniem byloby ukaranie takiego kogos. A jesli chodzi o "mszczenie sie" ich pozniej to... raczej ciezko jest zatrzymac motocykl - taka prawda, ze raczej nie dogoni...

Ktoso tu mowil o zorgaznizowanej pzrestepczosci- nie przesadzajmy, na dobra sprawe to cala edukacja moglaby byc zorganizowana przestepczoscia - wszak jakby bili kolege z klasy/grupy to wiadome ze by znajomi z klady pomogli. Ewentualnie sciaganie - toz to klamanie i oszukwianie naszego systemu itp. itd. To raczej by polegala na mozliwosci niesienia pomocy, poza tym na jakiej podstawie ktos by mnie oskarzyl ?? Raczej jak ktos dostaje wpierdziel(szczegolnie nawykli do bitki dresy - dla nich raczej nie na reke gener alnei wzywanie strozow prawa) to chowa ogon pod siebie.

 

Troche czasu mnie nie bylo (sesja sie udzielila),ale wrocilem do tematu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż -moim zdaniem kwestia sporna. Jeśli nawet jesteś mocny i umiesz przylać, to wkopanie powiedzmy wspomnianym 3em dresom niesie za sobą ryzyko, że następnym razem na przystanku będzie stało ośmiu. Oczywiście jest też szansa że tak jak mówisz tych trzech nieco spokornieje. Sam nie wiem. Jakiś czas temu dołączył bym się do chóru krzyczącego "lać", ale postarzałem się ciutkę (wiem młodo :) ) i już bym się sam zastanawiał czy warto. Choć wiem jakie to paskudne uczucie kiedy później myślisz sobie -nic nie zrobiłem i oni się teraz cieszą. Nie wiem, ale i tak jeżdżenie czy chodzenie z arsenałem mnie nie przekonuje. Uważam że dobrze jest umieć się bronić, umieć przylać itd. ale każda sytuacja jest inna. heh, w sumie to nic z nie wynika z tego co powiedziałem... :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, ja nawiazuje do tego co wczesniej mowilem,czyli po prostu miec znajomych, najlpieje motocyklistow, coby reprezentowac jakas tam grupe (w celu ewentualnego spokornienia do owej grupy). Jak mowilem- sam gdybym dostal nawet butelka w kask bym zwial, ale za rogiem bym wlasnie wykonal telefon do owych znajomych, ze jest taka i taka sytuacja i czy nie warto by sprobowac "prostowac" tych skrzywionych dusz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to i by zadziałało (zwróćcie wszyscy uwagę, że nie jestem zatwardziałym betonem -można mnie przekonać :P 8) ), tylko jest problem techniczny o którym pisałem. Siedzisz w kapciach z piwem przed telewizorem, siedzisz na zjeździe rodzinnym rodziny szwagra swojej kuzynki, siedzisz w biurze, siedzisz w kabinie ciężarówki na autostradzie w Czechach, siedzisz gotowy przy drzwiach -ale motocykl masz u mechanika i w tym momencie dzwoni kumpel -jest młyn do zrobienia. No nie jestem przekonany po prostu że takie coś by zadziałało -musiałbyś ustalić grupę 100 osób, żeby w razie czego mieć szanse na skrzyknięcie dziesięciu. Oczywiście mogę się mylić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w zeszlym sezonie jechalem mz ulica lubartowska(chyba najgorsza ulica w srodmiesciu lublina)i jakichs 2 pajacow stalo w bramie i jeden rzucil mi w przednie kolo jakas linijka plastikowa.nic sie nie stalo ale jakas nienawisc i chec zemsty sie rodzi.jak on ku#%^a ma czelnosc rzucac czyms we mnie.nie zawroce, bo jak zsiade z moto i zaczne tluc jednego to drugi sobie pozyczy moja sliczna niunie albo nie daj Boze zniszczy.na mysl przyszlo mi tylko posiadanie pistoletu ASG na metalowy srut.podjechalbym, stanol po drugiej stronie ulicy,spokojnie wyciagnal sprzet wycelowal i skasowal nogi delikwentowi :twisted: .mimo ze to malpy bezmozgie to jednak nadal istnieje ryzyko ze podlapia temat i sami sie zaopatrza w takie guny i wtedy to bedzie udreka jak zaczna strzelac do nas i do naszych maszynek.nawet omijanie i odwijanie nie pomoze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem bicie sie to nie jest dobra zecz, to swiadczy tylko o naszej kulturze, przeciez kazdy spor mozna jakos załatwic, nie koniecznie uzywajac piesci do tego :twisted: A co do huliganow wymienionych wyzej wspołczuje ich rodzicom zapewne gdyby wiedzieli jaki wynalazek sie im urodzi z pewnoscia ich matki poddawały by sie aborcji :buttrock:

POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam.

(100 lat sie nie odzywałem na forum)

 

We Wrocławiu za pasażem Niepolda (czy jakoś tak ;) ) jest Odra. Stoję tam z kilkoma kumplami i jedną kumpelą i pijemy sobie. jakoś tak staliśmy w 2 małych grupkach po 4 osoby. Dowaliło się do "mojej" grupy 3 cyganów/rumunów z czego jeden miał piękny metrowy drewniany bal, jakby przed chwilą jakąś ławkę rozwalił ;/ Chcieli pieniądzy co prawda nie wiele ale my też nie specjalnie dużo mieliśmy a chcieliśmy jeszcze iść do jakiegoś klubu . Kumpel zobaczył, że ktoś się do nas dowalił i wbiegł prawie krzycząc "co jest k*** tamci podłapali akcje i zaczeło się robić coraz mniej przyjemnie. Zaczęliśmy im wkręcać, że to nasza dzielnica niech lepiej spie*** bo będzie dym. Już myślałem że się nie obejdzie bez rękoczynów. No tak ale spróbuj wpersfadować rumunowi który tam zapewne mieszkał, że ty tu mieszkasz :P Dla rozluźnienia atmosfery zeszliśmy na uniwersalny temat piłki nożnej i ulubionego Śląska Wrocław :crossy: itp. gadka szmatka i jak szliśmy do monopolu to oni sie zabrali z nami i dołozyliśmy im do jakiegoś siarkofruta, którym de facto nas poczęstowali ale każdy to wylał z kubeczka jak nie patrzyli .... wyszło na to, że nas później przepraszali i tak w "przyjacielskiej" atmosferze się rozeszliśmy...

 

Nie specjalnie mi się uśmiechało bić bo do okoła dużo policji , kto wie ilu rumunów zza rogu jeszcze wyjdzie i byliśmy podchmieleni trochę ;)

już widzę swój wpis w kartotece rozróby w nocy + pobicie + alkohol + nieletni ;/ hehe

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez cos dodam. Znajomemu z pracy ktos ladnie "przeszlifowal" oba boki auta + zbite lusterko. Niedawno. (nie parkujcie pod hipermarketami tak by auta nikt nie widzial)

Natomiast na osiedle wpadla ktorejs nocy ekipa i kompletnie obila uno.. przypadkowemu sasiadowi. Blacha porysowana, wgniecenia (skakali po nim), oczywiscie uwineli sie w 10 sekund i rura. Moze chlopaki z osiedla komus podpadli?

 

Chamstwo nie ma granic.

Najlepiej jest jak cos sie znajdzie na kamerze jak np. wyjmowanie radia z auta na parkingu.. bo to tez sie zdarzylo. Niedawno. Zlodziejem okazal sie.. znajomy po fachu bo z pracy (nie moj). Pozniej mial delikatnie mowiac przeje........

 

Ale z moto jest gorzej. Dostac w glowe np. butelka albo bedziesz probowal ominac debila co Ci zagrodzi droge, zaliczysz glebe.. to Cię jeszcze dobija.. Skad to sie bierze? Zapewne stad:

"On ma zaje**** moto, a ja nie. Musi dostac nauczke.."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... ja jestem nie za laniem po ryju, a za wykorzystywaniem szarych komórek. Miałem pare zajść z panami w kreszach i mysle, ze najlepiej to nie bic ich tylko zabrac im dokument tozsamosci. Dlaczego? Bo wiesz gdzie kient mieszka, a zatem zawsze mozesz wpasc na obiad w niedziele i przywitac sie. Po drugie taki dresik to bedzie sie martwil co zrobic, i czy aby nie bedzie mial gosci. Trzeca sprawa to koszty bedzie musial sobie wyrobic nowy dowod czy prawko. To wariant optymistyczny.

Niestety te kaleki umyslowe czasem dokumentu nie maja i zostaje juz tylko lac...

 

Co do pomyslu stworzenia motocyklowej strazy obywatelskiej to dobry pomysl, ale nalezalo by sie zgrac, przekazac na jednego maila wszystkie kontakty i pozniej porozsylac do ludzi tak zeby wiedziec kto i gdzie pomoc. Chyba najlepiej taka akcje przeprowadzic podczas zlotu, wtedy ludziom przedstaic koncepcje i zaproponowac wspolprace.

 

Pozdrawiam i zycze sezonu bez kreszu.

 

[ Dopisane: 28-02-2006, 01:00 ]

moim zdanie trzeba tępić to dziadostwo dresiarze to nie są ludzie włąściwie nie wiem jak ich nazwać

 

Nie wstyć sie to: zwierzeta, cholota, prostaczki boze, motloch :)

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...