Skocz do zawartości

Nakedy a wiatr czyli KOMU wieje?


Rekomendowane odpowiedzi

Jeździłem kiedyś bez szybki i tempo przelotowe rzędu 150-160 było raczej trudne do wytrzymania. Kark napieprzał i ręce. Inna sprawa że VFa narzuca raczej wyprostowaną pozycję

 

 

Ja jeździłem GSX 750E (GS75X), pozycja odprężona, lecz odrobinę pochylona do przodu - troszkę zbliżona do tej na SC-24. Powyżej 150-160 kładłem sie na zbiornik i chowałem za zegary. Wydusiłem z niej 215km/h solo i 205km/h z tobołami i pasażerką, trzeba było się tzymać wszystkiego, trochę bujało, ale co przeżyłem to moje i nikt mi tego nie odbierze :) Na tym motocyklu prędkość przelotowa w w miarę komfortowych warunkach kończyła się przy 160. Robiłem nią traski po kilkaset km dziennie, w różnych warunkach pogodowych i nie miałem na co narzekać.

 

P.S. Jak by mi odje**ło i chciałbym kupić GSF, to tylko i wyłącznie N, bo S wyglada jak pół dupy z za krzaka.

Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

wg mnie naked to swoisty "wentyl" bezpieczeństwa. Po prostu, dłuższa jazda powyżej 150, 160 km/h rzeczywiście zamienia się w walkę z napierającym powietrzem i przestaje na dłuższym dystansie być przyjemnością. A obudowany, częściowo czy całkowicie motocykl przesuwa tę granicę mocno w górę i zatraca się poczucie realności osiąganych prędkości. mając bandita 1200s z turystyczną szyba za całkowicie naturalne uważałem prędkości podróżne (przelotowe) rzędu 180-220 km/h i szczerze mówiąc, abstrahując od nieprzewidywalnych sytuacji, takie prędkości dla przystosowanego do nich motocykla, są jak najbardziej normalne na niektórych drogach, np. Warszawa-Gdańsk. Ale, właśnie, abstrahując. A tak sie w Polsce dzieje, iż przybyło lawinowo samochodów i niedzielnych kierowców i tych "nieprzewidywalnych" sytuacji jest coraz więcej. Z roku na rok coraz częściej słyszy sie o zajechaniu drogi (chociaż dla motocykla pędzacego około 200 to "zajechanie" jest względne, nie wiem właściwie kto komu tu zajeżdża...) i innych "konfliktowych" sytuacjach na drodze. Więc, wg mnie, naked ma więcej zalet niż wad, bo jest po prostu bezpieczniejszy z racji na niższe srednie prędkości, jakie się na nim uzyskuje na codzień. Statystyka. I wiem, iż zawsze moze paść argument, że motocykl sam nie decyduje, decyduje kierowca, ale niestety szybkie, obudowane motocykle to do siebie mają, iż prowokują i "zafałszowują" odczuwanie prędkości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety szybkie, obudowane motocykle to do siebie mają, iż prowokują i "zafałszowują" odczuwanie prędkości.

Dokładnie tak stwierdziłem kiedy siadłem na VFR po GS500.

Cieszyłem się, że wczesniej mogłem się dowiedzieć co znaczy jazda z prędkościami 140 czy 160 km/h bez żadnej osłony przed wiatrem.

Osłona przed wiatrem połączona z dobrymi hamulcami dobrym zawieszeniem daje wg mnie fałszywe poczucie bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wiatr staje się uciążliwy po godz jazdy z prędkośćią 120-140 km/h. Po miescie nie przeszkadza (z prostej przyczyny) . Ale raczej postawił bym na małą owiewkę , dla tego wybór przy następnym moto padł na Bandita 600 S . Tak jak forumowicze wczesniej napisali , zależy kto jak jeżdzi czy trasy czy miasto , ja mniej mista wiecej tras (a , że nie przepadam za motocyklami obudowanymi całkowicie) dla tego ta mala owiewka myslę ze bedzie akurat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plastiki - głównie ze względów estetycznych :mrgreen: Po prostu takie motocykle podobają mi się najbardziej :)

Owiewki dają całkiem sporo, nawet taka nieduża szyba jaką mam w swojej Zuzi znacznie uprzyjemnia jazdę... zdarzało mi się trzaskać jednego dnia czterocyfrowe dystanse tym motocyklem i nie odczuwałem jakiegoś specjalnego dyskomfortu. Zwłaszcza podczas kilkusetkilometrowych przelotów autostradami docenia się zalety obudowanych maszyn.

Nie bez znaczenia jest też jakość kasku, w jakim jeździmy - w moim badziewnym nolanie po prostu urywa łeb, jeżeli tylko wychylić go przy wyższej prędkości poza zasięg ochronny przedniej szyby.

Co do wiatru - szum powietrza sprawa, że po kilku godzinach jazdy twoja głowa dosłownie eksploduje, a po zejściu z moto jeszcze długo dźwięczy ci w uszach. Dodatkowo wiatr ochładza kombinezon, po pewnym czasie nawet w pozornie ciepłym ubraniu zaczyna się szczękać zębami... nie wspominając już o bólu karku i rąk, o których już wcześniej napisano... jeżeli to lubisz, jeździsz albo za wolno, albo tylko na krótkich dystansach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam :)

nie ma co za dużo psioczyć na to że na moto wieje, każdy z nas sam i bez przymusu zdecydował że będzie jeździł stalowym rumakiem 8)

zresztą przecież chodzi o to żeby poczuć ten wiatr we włosach ;) , a że pow. 150km/h zaczyna "troche" wiać to dobrze, jak by nie wiało to by wszyscy latali ze 300km/h(tylko jak długo :?: )

POZDR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam latam tylko nekedami (może latam to dużo powiedziane bo jednym :) ) ale wiatr lubie i nie przeszkadza mi on. może jak w końcu wybiore się w dłuzszą trase to wiatr da mi popalić ale to się wtedy pomyśli o małej owiewce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jest ,że wiatr hamuje nasze zapęty do bicia rekordów prędkości :) .Świadomie wybrałem "golaska" aby demon prędkości :twisted: mnie nie ogarnął.Poza tym moja ślubna stwierdziła ,że te golasy takie jakieś ładniejsze są :mrgreen: .

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie dla mnie wiatr uciazliwy staje sie po przekroczeniu 150km/h ale moje predkosci oscylujką w granicach 100km/h (mozna raczej podziwiac krajobrazy bez patrzenia na droge ) ;) nioe zakladam szyby bo zeszpeci mi wyglad napewno druga sprawa kasa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze podobały mi się duże nakedy, nigdy nie przeszkadzał natomiast napór powietrza na sprzęcie bez owiewek.

 

popołudniowe wypady nad morze po pracy, czy do Berlina z prędkościami >200 nigdy nie stanowiły problemu :) to że kark nad ranem było przyjemnie czuc to inna sprawa :twisted:

 

przełomem był dla mnie ostatni "sezon zimowy", gdy wielokrotnie wymarznięty chłodnym powietrzem w ostatniej chwili przed zakupem zmieniłem kolejny w grafiku model motocykla z "N" na "S". coż,starzeje się człowiek :) :arrow: absolutnie nie żałuję,choć od chwili premiery całkowicie nie podobała mi się buda nowszego GSF'a. na szczęście od strony kierowcy wygląda zdecydowanie lepiej :(

 

jakie plusy? chociażby z półowiewką tankbaga ani mapnika ze zbiornika nie ściągnie (przy 180 to bolało). poza tym robactwo uśmierca się na ciuszkach w sposób bardziej umiarkowany, skutkiem deszczu jest jedynie umyta owiewka, a i kufry przy duzych prędkościch zdają się wprowadzać mniej nerwowości niż w golasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

a ja zauważyłem, że po zmianie motocykla mam więcej robali na kasku. Jeździłem wcześniej Kawasaki Spectrą 1100, która pierwotnie była softchoperem bez owiewki. Przy większych prędkościach wiało niemiłosiernie, przeszkadzało to w jeździe turystycznej więc założyłem małą szybkę, było lepiej lecz nadal powietrze napierało na barki. Kolejna przeróbka polegała na założeniu akcesoryjnej owiewki przez duże O. Motocykl nie wyglądał pięknie ale za to owiewka pozwalała na jazdę z otworzonym kaskiem, ponieważ do 110 km/h nic nie wiało w oczy a i wszytkie robaczki przelatywały nad głową. Jadąc w deszczu nie padało na mnie tam gdzie zasłaniała mnie owiewka. Ogólnie duża owiewka ala Gold-Wing do turystycznej jazdy jest Ok lecz muszę przyznać, że dość często tęskniłem za powiewem powietrza w czasie jazdy po mieści w ciepłe dni.

Gdy jechałem na ZX to zauważyłem, że bardziej wieje a jak jadę w miarę wyprostowany to przyjmuję wszystkie latające stwory na twarz :) ale też jest zajebi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy jechałem na ZX to zauważyłem, że bardziej wieje a jak jadę w miarę wyprostowany to przyjmuję wszystkie latające stwory na twarz  ale też jest zajebi...

próbowałeś z gołebiem? nie polecam :) :twisted: :-D

 

...choc z drugiej strony, gdyby incydent wydarzył się na motocyklu obudowanym, pewnie straciłby to i owo :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naked ! Podoba sie :) i nie tylko .... czuje sie predkosc fakt

+

mala owiewka powinna byc .. w moim przypadku jest to przedni deflektor z zegarami i do 150 nic sie nie dzieje ... a powyzej cóż no wtedy czuje ze troche sie szybciej przemieszczam i odruchowo sie czlowiek kuli....

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasnie zmienilem motocykl, w starym moto mialem pokazna szybke w obecnym nie mam jej wcale. roznica jest ogromna. co prawda CMka nie rozwijalem jakis duzych predkosci ale przy 90 km/h lecialem jak by nigdy nic - zero uciazliwosci ze strony pedu powietrza. teraz moto mam troszke szybsze, i chociaz nie wiele na nim jezdzilem bo mam go dopiero od ponad tygodnia (po za tym egz. na A mam 17 listopada) - to juz widze ze przy 100 - 110 bez zadnego "wiatrochronu" zaczyna sie robic ciezko - a przy wiekszych predkosciach nie ma co - jazda jest uciazliwa.

roznice widze diametralna i dlatego pierwsza moja inwestycja w nowe moto to bedzie wlasnie jakas zgrbna szybka ktora z pewnoscia podniesie komfort podrozowania.

 

Pozdrawiam

Maciek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...