Skocz do zawartości

stereotypy :( nie da się ich zmienic...


Salata123
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem wku***ony, bo nic nie mogłem zrobic - nie postawie przeciez motocykla na nóżce ani go nie rzuce na glebe - za duzo czasu i szkoda sprzeta. Jakbym jebańca teraz dorwał jadac samochodem to inaczej bym z nim pogadał.

No właśnie - co zrobić w takiej sytuacji? Zakładając oczywiście, że nie mam katany pod ręką ;) Ja mikry raczej jestem i do bójki się nie nadaję...

 

Wydaje mi się, że dobrą metodą jest wywołanie zaskoczenia. Np. rozpoczęcie palenia gumy (głupie, bo jak doleci i palnie to motor odkoczy). Może zeskoczyć z motoru i zacząć udawać Dudka albo Mandarynę? ;>

 

Serio, nie umiem nikomu przylać - co robić? Jedyna ochrona to kask i ew. żółw czy inna zbroja...

 

W samochodzie generalnie czuję się bezpiecznie. Raz koleś miał jakieś wonty, nawet z bejzbolem wysiadł. Zimna krew, kalkulacja i albo by odskoczył albo przejechał się na mojej masce. Post factum nawet mama mi rację przyznała, że nie warto było wysiadać, więc musiało być groźnie (żeby nie wyszło, że jakiś kozak straszny jestem). Na rowerze jak dotychczas unikam przykrości, ale to pewnie dlatego że dresy mijają mnie dosyć szybko...

 

PS: do McGryffa ;) Teach me master! Jak przekonać dziewczynę do motoru?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masakra mi czasem jakiś koleś pomacha palcem albo powyrywa przez zamkniętą szybe :) raz koleś coś do mnie wali (a ja w kasku i z słuchawkami w ogłule go nie słyszę) chyba mu chodziło o to że się w korku wpierd*** przed wszystkich to ja mu kiwam że zrozumiałem po czym znowu rura i wyprzedzam dalej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jade sobie z tydzień temu po moim mieście, ruch spory przede mną samochód zbiżamy sie do zakrętu 90 stopni. Ograniczenie 40m/h. Nikt nie wyprzedza. Nagle zaczoł mnie wyprzedzać biały passat. Nie miał miejsca więc wpiepszył się na chama między mnie a samochód przede mną. Gdyby nie tarcza to wjechałbym mu w bagażnik. Typ zatrzymał sie bo inne samochody stały. To ja w""""""y chce zaatakować barana i zaczynam podjeżdżać do jego lewej szybki. Typ to zobaczył i z piskiem opon wyprzedził cały korek.

 

Druga sytuacja bardziej śmieszna. Brat jeździł sobie na motorynce niedaleko domu (50m). Droga gruntowa ruchu prawie tam nie ma. Wraca i mówi że jakiś typ go wodą polewa. To ja na motor i do gościa. Pytam czy go specjalnie oblewa (zszedłem z motoru zdjęłem kask). Koleś był wystraszony i dlatego po wyjaśnieniu sprawy odjechałem. Gdyby coś kozaczył to z pewnością skopał bym mu ryj (ostatnio zrobiłem sie bardzo nerwowy).

Jak jeżdżą samochodami 80km/h i kurz unosi sie przez dwie minuty to sie boi wyskoczyć, a jak zobaczył dzieciaka na motorynce to poczuł sie jak superman.

 

Zauważyłem że wszystkie problemy mam z gościami powyżej 40 roku życia. Czy coś z nimi nie tak? (może wacek już nie staje i trzeba sie wyżyć w inny sposób na słabszych).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sie nie spotkałem z czymś takim jak zajeżdzanie drogi przez chamstwo.

sam niestety za kierownicą nie chasam po miescie,ale znajomi którzy jeżdzą nie narzekają na "jasielską brać katamaranową"(pomine dziadków w maluchach i innych sprzetach-to akurat moje własne doświadczenie). ostatnio widziałem, kolega na DT przejezdzał sobie obok 10 samochodow jadących pomału i nikt mu nie zajechał ani nic z tych rzeczy.

na Forum jest jeszce ktoś z Jasła to może on napisze jak mu sie jezdzi ale z tego co mi wiadomo to ok.

 

a co do tych przykładów no to co ja moge powiedzieć, dziadki juz takie są ży im coś nie pasuje. a niektórzy to z zazdrości takie rzeczy mówią bo nie stać ich na własny motocykl to nagadują na innych.

 

zreszta taki stereotyp, jedzie plastik, słyszysz go z daleka , przejedzie tak że ledwo go zauważysz noi te dziadki przyzwyczajone do zawrotnych prędkości syrenek i maluchów strzelają takimi tekstami jak napisane powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katamaryniarze sie strzelają bo sami nie mają takie pola manewru nie zmieści sie nie da rady przejechac między innymi i by wiekszosc chciala zebysmy tez tak stali, ale są i mili kierowcy, czasem jak jeździłem pare razy do PZU na lwowskiej robili tam droge noi korek niemiłośierny, jechałem miedzy samachodami a gdy zaczynali ruszać kilku puszczało mi światła zebym wjechał miedzy nich jak nie bylo miejsce objechac środkiem, gorzej jest z kierowcami polonezów mam niemiłe doświadczenia jeszce jak na skuterku jeździłem zawsze jakiś poldek chciał mi coś zrobić :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jakoś nie nażekam. Nikt nie jest święty na drogach ja popełniam błędy inni też. Wy napewno tez. Od dawców zwyzywaly mne tylko 2 osoby na pasach. Ale co do kierowców puszek nie siepią sie że mijam ich na skrzyrzowaniach. Ogulnie nastawieni sa nijak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś natknąłem się na podobnego debila :) ' date=' w sumie to dwóch. Na pasach do jazdy na wprost stał rządek samochodów na czerwonym świetle, no to ja zjechałem na pas lewoskrętu i nim ominąłem samochody i wyjechałem przed pierwszego goscia, nawet nie przekroczyłem lini zatrzymywania się bo było miejsce. A koleś na klakson i podjechał do mnie ze mniej więcej stał rownolegle do mnie. No i gadka:

On: Po co to robię?

Ja: Słucham?

On: Po co to robię, a nie stoję jak wszyscy w korku?

Ja: Bo mi się nie chce stać w korku jak nie musze

Debil sie wkurza (ch*j wie o co mu chodzi)

On: Wy na tych motorach zawsze się wpierdalacie! Zamiast stać jak wszyscy

Ja: Przeszkadza to panu?

On: (Jakby nie słyszał mojego pytania) Musicie sie wpier***ać między wódke a zakąske, wszyscy stoją normalnie a wy sie wpierd***cie

Ja: Przeszkadza to panu?

Debil się zrobił jeszcze bardziej czerwony zacząl znowu coś pieprzyć,ale zrobiło sie zielone i pojechałem zostawiając go deleko z tyłu.

[/quote']

 

Ja bym jeszcze głupka uświadomił, że przeciskamy się w korkach nie dlatego, że jest za dużo motocykli, tylko dlatego, że jest za dużo katamaranów na drogach (a katamaraniarzy na świecie).

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja, dzisiaj trafiłem na jakiegoś ch*ja (z Warszawy :)) który nie dał się wyprzedzić na wąskiej drodze, na moim rewirze :) Śmigałem sobie jak co dzień po dobrze mi znanej okolicy, wąską drogą na której nie ma namalowanych nawet pasów. Frajer ciągną za sobą jakąś łódkę. Jechał całą szerokością drogi z prędkością ok 70km/h. Koleś nie miał na puszce odpowiednich do tego lusterek (w tych seryjnych na drzwiach, widział swoją zafajdaną przyczepę)... i nic mu nie mogłem zrobić... zaje***em długie, ale i tak mu to nie przeszkadzało, bo frajer nie nic z tylu nie widział. Trąbiłem przegazowywałem i modliłem się żeby jechał tam gdzie ja... niestety, po 7dmiu kilometrach nasze drogi się rozminęły ;) ehh, lajf is brutal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...