ukasz Opublikowano 9 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2005 Co do sytuacji, mogących przytrafić się podczas nocnej jazdy, to jeszcze jedna historia:Wyjechałem z Hamburga o 4 rano, chciałem polecieć na Berlin i stamtąd już prostą drogą na Szczecin. Godzina wczesna i sporo przed wschodem słońca, ciemno jak cholera (no w końcu noc jeszcze była :mrgreen: ) - miałem pecha, bo na autobahnie akurat przestało działać podświetlenie znaków przy zjeździe... gdyby znaki były obok drogi to spox, oświetliłby je mój reflektor. No ale to były takie tablice wiszące kilka metrów nad ziemią, daleko poza zasięgiem moich świateł - nawet ich nie zauważyłem... no i jakieś 20 czy 30 km dalej zorientowałem się, że nie jadę już wcale na Berlin, tylko na Lubekę :) :( :P Szukanie najbliższego zjazdu, błądzenie po jakiejś niemieckiej wiosce, powrót na drogę do Hamburga, tam znowu nawrót no i wtedy dopiero zauwazyłem te nieszczęsne znaki. Strata czasu, nerwów i benzyny...Tak więc kiedy mamy do zrobienia w nocy jakaś traskę, której dobrze nie znamy, warto przygotować się do niej szczególnie dobrze i zawczasu wszystko rozplanować jak należy :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plooscva Opublikowano 12 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2005 Nie będę sie tutaj rozpisywał, ale ja w ogóle lubię noc.Jakiś taki nocny marek jestem. Oczywiście, jazda w lesie w nocy to nie najciekawszy pomysł. Dwa tygodnie temu w Bieszczadach będąc (samochodem co prawda), wracalismy z kumplem z knajpy. Noc ciemna, gwiazdy, ciepło, radio gra...Nagle reflektor oświetla na poboczu faceta na czworakach. W garści flaszka z borawarem. Normalnie ta flaszka go do domu prowadzila :)Kilometr dalej: Trzech palantów leżało w poprzek na szosie. Nie wiem co q..fa. Gwiazdy chyba oglądali!! Ostatecznie skonczyło sie na rozjechanym zającu nieco dalej. No, ale to lato, żadne tam mgły i deszcze. A i wiadomo,że w tej okolicy różne dziwy można spotkać... ( Bez obrazy. Bieszczady to moje ulubione miejsce). A co do jazdy na motorku, to w nocy jest super w dobrze oświetlonym mieście. Sądzę, ze w nocy najlepiej sie jeździ. Nie jest tak gorąco, luźno, można potrenować.Ech, chyba pójde, wywlokę sprzęta z garażu... :> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartek20 BSA A65 Opublikowano 21 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2005 noc jest genialna do jazdy!!! wracamy z Przystanku Woodstock godzina 2 w nocy cali mokrzy bo deszczyk sobie padał przy okazji, zimno jak cholera (miałem pod skórą 3 T-shirty 2 bluzy i sweter a i tak było mało) moja 40-latka świateł prawie nie ma ja jeżdżę w orzechu i w goglach a że one są przyciemniane to na gołe oczka zasuwam... na drodze zajedwabiste koleinki i jak by tego było mało to jeszcze TIRy z naprzeciwka prują jak oszalałe... normalnie Czas Apokalipsy Coppoli :twisted: po 500 km takiej przyjemności jednego dnia nie byłem w stanie postawić moto na centralnej pod blokiem. Po tym nie straszne mi już nic :roll: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alfonso Opublikowano 22 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2005 Jechałem z moją żoną samochodem wieczorem było już ciemno prosty odcinek około 90-100 no i jechał traktor z przyczepą bez świateł w ostatniej chwili go zobaczyłem rozpaczliwe hamowanie pisk opon jadę dalej prosto pod pier.... przyczepę. Odbiłem w lewo żeby wyminąć ją, było pod górę na ciągłych liniach na szczęście z nad przeciwka nikt nie jechał. To byłu sekundy.... Normalnie chciałem zajechać drogę temu typowi i mu przyj.... aż by z tych gumaków wyskoczył. Ech... szkoda gadać. Mój kolega kiedyś fordem transitem w nocy walnął w przyczepę bez świateł to ścięło aż głowicę w silniku. Poduszka i pasy go uratowały. Jadąc motocyklem trzeba uważać bo takich mlonów co jadą pojazdem bez świateł na drogach jest dużo a życie jest jedno... :? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wats Opublikowano 22 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2005 Ja lubie jeździć w nocy. Ostatnio tylko miałem nieciekawą sytuacje bo padało i było ciemno jak cholera. Myślałem że trase znam na pamięć i moge odwiąć. Efekt był taki że wyleciałem z winkla. Przeleciałem przez rów i naszczęście wylądowałem cało na polu. Stwierdziłem że niema co wierzyć w siebie i cza w nocy szczegulnie uwazac. A pozaty dobre światła czysta szyba w kasku to podstawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartusdr Opublikowano 22 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2005 ogólnie nie lubię :D zdarza się "czasami" że inni urzytkownicy dróg mają źle poustawiane światła, które świecą prosto w oczy, a nie na nawierzchnię i to jest jedyny problem, bo tak to czasem fajowo pojechać ciepłą nocą letnią z dziewczyną na "przejażdżkę" :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mrymek Opublikowano 22 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2005 Samochodem jeżdżę czesto, ale moto nie lubię. Jadę kiedy jestem zmuszony, ale z przyjemnością tego nie robię. Wolę piękny, ciepły, słoneczny dzień, a takich już coraz mniej :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Matt Opublikowano 23 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2005 Ja dosc czesto w nocy jezdze, o ile sa cieple:) Tylko na prostych dosc drogach... Cytuj Wielki powrót!http://www.bikepics.com/members/matt150/03sv1000s/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichałKaczmar. Opublikowano 23 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2005 Nie lubie jazdy w nocy, choc jesienia czesto sie zdarza. Boje sie wjechac w jakas dziure, ktorych u nas nie brakuje.Jezdze zdecydowanie wolniej.Swiatla nie zawsze daja rade, wystarczy lekka mgla i rozprasza sie nie wiadomo gdzie. Pojazdy z przeciwnej strony strasznie oslepiaja i nie widze drogi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam Paweł Opublikowano 23 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2005 Podpisuję się pod słowami przedmówcy... :?Właśnie wróciłem z (niepierwszej, niestety) wieczorno-nocnej jazdy miejskiej i podmiejskiej: niewidoczne dziury, światła aut - i ROWERZYŚCI BEZ ŚWIATEŁ :!: :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati1411 Opublikowano 23 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2005 i ROWERZYŚCI BEZ ŚWIATEŁ z tym trzeba zacząć jakoś walczyć bo tak jak teraz być nie może... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wats Opublikowano 23 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2005 A jeździł ktoś z was we mgle ?Ja jeździłem dziś po lesie we mgle (znana traska) I super mi sie jeździ :mrgreen: Lepiej niż w nocy bo więcej widać ale fajnie nie widać nic z przodu. Tylko jak sie jedzie to dzewa wyłaniają sie z za mgły. Coś fajnego polecam sprobowac :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dominik.vx800 Opublikowano 23 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2005 witam :D zaliczam się raczej do tych którzy lubią jazde w nocy.choć jeżdże znacznie wolniej niż w dzień nawet po znanych drogach w nocy wszystko wygląda inaczej- ciekawiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.