Skocz do zawartości

MGH - 28 sierpnia, Jeleń i Konewka


Hubert
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Jest plan. w niedzielę wystartowalibyśmy obejrzeć schrony kolejowe Jeleń i Konewka (niedaleko Tomaszowa). W drodze powrotnej, jeśli czas pozwoli, trochę tobruków na linii Rawki. Lecimy katowicką do Tomaszowa, a potem w bok.

Wyjazd o 10.00 spod stacji benzynowej na skrzyżowaniu Alei Krakowskiej i Malowniczej (koło Carmana, kawałek dalej jadąc Malowniczą jest Hondaplaza).

Tradycyjnie - chętni wpisywać się, potwierdzamy wypad w piątek.

Pozdrawiam,

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeeee tam zaraz nudy, ja żmiję tam spotkałem, te cholery w ogóle się nie boją, zwijają się i syczą gotowe by zaatakować.

Jedźcie, warto, a w Spale zamówcie na rogu Żurek, to będziecie zaskoczeni jak go podają.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to co, wychodziłoby, że się ruszamy. Pogoda ma byc w miarę OK.

No to o 10.00 na stacji. Gdyby nikt się ostatecznie nie potwierdził, to zastrzegam sobie prawo do niestawienia się na punkcie zbornym i ustawienia spotkania z Hunem w innym miejscu, nam obu bardziej wygodnym. Także albo potwierdzajcie się tu, albo do mnie na komórkę ;)

Nie ma to jak odrobina zamordyzmu ;)

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przejrzeniu planów remontów dróg w ten weekend stwierdziłem, że i tak będę przejeżdżał koło tej stacji. Więc tak, czy inaczej, o 10.00 będę na niej. Nie ma zatem stresu ;)

Do zobaczenia ze wszystkimi chętnymi.

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie jedźcie przez Tomaszów. W Rawie Mazowieckiej skręćcie na Opoczno. Ciężko sie pomylić bo to nowe skrzyżowanie ze światłami w Rawie. Pojedziecie wtedy przerz odcinek jak to Vlaad nazywa DOLu. Czyli Drogowego Odcinka Lotniskowego. Czyli po prostu 2,5 km pasa startowego na którym każdy może sprawdzić Vmax maszyny ;)

Za pasem należy dać wiarę ograniczeniu prędokości poniewaz jest niezła hooooopa na mostku. Następnie dojeżdżacie do Rzeczycy i dalej kierujeciesię na Opoczno. Przed Inowałodzem jest Krzyżówka lewo/prawo na której skęcacie na Królową Wolę. Przejeżdżacie przez nię prosto i po prawej za wsią kawałek drogi będzie Nadleśnictwo Spała. Za mostkiem w prawo w kierunku tartaku/zakładów przemysłu drzewnego i dalej już was droga i tabliczki zaprowadzą.

.

 

Pojechaliśmy krótsza trasą. ;)

A zabawa w skansenie była przednia- szczegółowy opis zamieści Hubert ( albo i nie - ci co byli to wiedzą co stracili ci co nie byli)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro Hubert nie dopisuje, zacznę ja ;) . Zaczęło się typowo - spotkanie na stcji benzynowej z Hubertem, krótki postój do umówionej godziny i w drogę. Pod Nadarzynem spotykamy Huna i babajagę. Jest komplet więc ruszamy w drogę. Poszło gładko (w przenośni i dosłownie), chociaż wszem i wobec wiadomo, że 120 - 140 to nie prędkość dla babyjagi. Dwa razy popędziła do przodu (przy czym raz mnie sprowokowała bo zakręt z przodu wyglądał zachęcająco :) ). Dotarliśmy do zjazdu na opoczno i urządiliśmy mały postój czekając na Łukasza. Wreszcie jest, słychać chrakterny plumkot dwutakta i widać ostre światło (niezła elektryka jest w tej MZ). Ruszamy.... i czuję typowy zapach za dwutaktem :D . Po całym dniu jazdy za Łukaszem czułem się jakbym wipił całą flaszkę Miksolu :mrgreen: . Ale nic to, jedziemy. Na pasie DOL rura do odcięcia do końca pasa i...... KONIEC jazdy. Droga którą jechaliśmy dalej jest drogą tylko z nazwy. Długonoga Tenere nic sobie z tego nie robiła, ale moje plomby mocno się poluzowały, zresztą chyba nie tylko moje. Wreszcie docieramy po męczarniach (choć nie wszyscy :P ) do Konewki. W bunkrze kolejowym mieści się obecnie muzeum, a podziemna część jest osuszona i dostępna do zwiedzania za symboliczną opłatą. Przed bunkrem widzimy motocyklowy akcent: rusek z koszem w barwach Luftwaffe z możliwośćią odbycia przejażdżki - nie skorzystaliśmy :P :P . Zostało kupić bilet i jazda do tunelu. Wewnątrz jest oświetlenie, ale marne więc niektórzy pobierają latarki (darmocha w cenie biletu). Jazda do środka. Wewnątrz jest trochę gratów wyrwanych matce ziemi z różnych pobojowisk, ale raczej z tych niedotykalskich - pordzewiałe kb Mosin, Mauser, MP40, granaty moździerzowe, miny itp. Część torów została przykryta deskami, część wyniesiona przez złomiarzy (łapy bym im palnikiem poobcinał ;) ), a część widoczna. W końcu przyszła pora na poziemia.... o ile Hun, Łukasz, babajaga i ja wleżliśmy wąskim (mniej niż pół metra) zejściem (ok 3m w dół) o tyle pojawiła się wątpliwość związana z pokaźną osobą naszego Prezesa :P . Ostatecznie doradziliśmy mu, żeby poprosił zwiedzających, żeby po nim trochę poskakali gdyby utknął :lol: .

 

cdn może Hubert dokończy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednakowoż nie utknął :) i chwała mu za to...

szliśmy jakimś tunelem, w którym niewiele było ale zawszeć to przygoda, potem panowie motonici wspięli się na 'dach' bunkra, porośnięty mchem i inną zieleniną i udało im się z tej ślizgoci nie zwalić (jakieś 5 m wysokości) bo powiedziałam że nie umiem udzielać pierwszej pomocy (zgodnie z prawdą :? ); potem już było łatwo bo dojechaliśmy do skansenu, o którym pisał Vlaad, po normalnej asfaltowej drodze. co było dalej niech dopisze kto inny, bo w tym momencie wezwały mnie obowiązki rodzinne i musiałam w trybie przyspieszonym udać się na łono rodziny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywołany do tablicy zgłaszam się. Niestety, do końca tygodnia mam pewne problemy czasowe, więc tym razem krótko :) Więcej weny twórczej zostawiam sobie na ciąg dalszy MRU :)

 

o tyle pojawiła się wątpliwość związana z pokaźną osobą naszego Prezesa
- spokojnie, grawitacja czyni swoje :-D

 

No więc w skansenie to było tak. Najpierw 2 złote, żeby wejść, a potem 5 złotych, zeby dojść do czegoś ciekawszego :P Sam skansen mało ciekawy z punktu widzenia miłosników militariów (trochę złomu wykopanego z okolicznych pól), ale stanowił on drogę dojścia do rzeczy ciekawszej - transportera (w randze prototypu). Oprócz tego trochę wyposażenia Wehrmachtu, które moożńa było dotykać - MG 34 (na podstawie p-lot) , MG 42 (z trójnogiem), Panzerfaust, Panzerschreck, Mauser, kilka garnków. Pobawiliśmy się trochę, celując do przejeżdżających samochodów, tylko, niestety, nie dało się z tego postrzelać. Podobno kierowcy się skarżyli :P Pokręciliśmy trochę sowieckimi armatami p-panc, negocjując z Hunem i Łukaszem warunki zawieszenia broni (oni wcześniej negocjowali z nami za pomocą MG 34)

Następnie ruszyliśmy w stronę Jelenia (drogą na Opoczno). Chcięliśmy zobaczyć jeszscze tego odrestaurowanego sdkfz'a, ale nie było go w tym czasie w Tomaszowie. Po pewnym czasie zobaczyliśmy znak "objazd" - most w remoncie. No i ten objazd wyprowadził nas z powrotem pod skansen - żebyśmy wiedzieli wcześniej, to skręcilibyśmy, wyjeżdżając z niego, w lewo, a nie w prawo ;)

Dojazd do Jelenia - schron bardzo podobny, tylko, że wygięty w łuk. Widać ślady działalności poszukiwaczy skarbów i innych złomiarzy - ewidentnie był dynamit w użyciu. Połaziliśmy, połaziliśmy, obejrzeliśmy dół, w którym miała być rzekomo ukryta bursztynowa komnata, pogadalismy (Łukasz - Twoja wiedza o broni jest niesamowita - umawiam się na korepetycje). Ponieważ Hun i Łukasz chcieli popyrkać spokojnie do bocznymi drogami do Skierniewic (tudzież Sochaczewa - nie pamiętam). pożegnaliśmy się w Jeleniu, a ja trochę się śpieszyłem - musiałem odebrać żonę z dworca). Ja z Vlaadem pomknęliśmy do trasy katowickiej. PO drodze wpadliśmy na kolumnę motocykli, w tym jeden cruiser był wyposażony w boczny kosz. Fajny widok..

Wyskok na katowicką i 130 na licznik. Bez przygód, tylko gdzies mi się Vlaad zgubił - nie zauważyłem jego znaków (jeśłi były :D ), że musi na stację. W lusterku w ostatniej chwili mignłą mi, jak zjeżdżał na Schella. Pojechałem kawałek dalej i zatrzymałem sie przy wyjeździe z jakiegoś zajazdu, strasząc przy okazji kierowców puszek swoją oczojebką.

Vlaad nadciągnął, ruszyłem za nim. Zaraz jednak był Nadarzyn - pomachaliśmy sobie z Vlaadem i odbiłem na Piaseczno - chciałem uniknąć korka w Raszynie i dalej - akurat coś tam przy okazji jeszcze remontowali.

Przed trasą krakowską przeskoczyłem korek i spokojnie dopyrkałem do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...