Skocz do zawartości

Smutne, ale prawdziwe. WYPADKI. wątek wyłącznie informacyjny, bez pogaduszek


Pawel
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

ja miałam trzy tygodnie temu ewakuację z motocykla , na szczęście przy prędkości ok 100km/h ale i tak nie było ciekawie, całe szczęście że za mną nic nie jechalo bo pewnie bym gorzej wyglądała, a tak "tylko" kolana trafione no i ogólne potłuczenia i obtarcia bo przez głupotę nie założyłam kobi. Teraz już jest w miarę, prawe kolano jeszcze nie bardzo, zobaczymy co będzie dalej, muszę szybko się rehabilitowac bo mam nadzieję, że sezon wcześnie się zacznie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja miałam trzy tygodnie temu ewakuację z motocykla , na szczęście przy prędkości ok 100km/h ale i tak nie było ciekawie, całe szczęście że za mną nic nie jechalo bo pewnie bym gorzej wyglądała, a tak "tylko" kolana trafione no i ogólne potłuczenia i obtarcia bo przez głupotę nie założyłam kobi. Teraz już jest w miarę, prawe kolano jeszcze nie bardzo, zobaczymy co będzie dalej, muszę szybko się rehabilitowac bo mam nadzieję, że sezon wcześnie się zacznie :biggrin:

 

zbadaj dokładnie te kolana, żeby potem nie było problemów z jakimiś odłamami kostnymi itp

i zdrowiej jak najszybciej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pawelmoto2

Właśnie dowiedziałam się, że moja koleżanka miała wczoraj wypadek samochodowy w okolicach Rypina. Teraz wiem tylko, że usiłując nie potrącić motocyklisty, który jakoś wjechał na jej pas (podejrzewam, że wyprzedając) uderzyła w drzewo, a potem przytomność odzyskała dopiero w szpitalu, ze złamaną ręką i nogą, w oczekiwaniu na operację. Jest wiolonczelistką i miała mieć ważny koncert za 2 tygodnie, którego jednak nie zagra... Ogromne szczęście, że przeżyła i szybko otrzymała pomoc. Nie wiem, co z motocyklistą. Czy ktoś słyszał o tym wypadku?

 

Nie wiedziałam w jakim dziale to umieścić... Jest mi po prostu przeraźliwie smutno. Ironia losu, że jutro miałam podjąć decyzję o kupnie motocykla...

 

dziwne dla mnie jest to ze czyjs wypadek ma wplyw na podejmowanie decyzji o kupnie motocykla, rozumie ze to byla kolezanka ale jak dla mnie co ma piernik do wiatraka, codziennie czytam o jakichs wypadkach i mam przez to nie wsiadac do auta bo gdzis tam auto wpadlo do rzeki i zginely 3 osoby, czy w sezonie czytajac codziennie o smiertelnych wypadkach motocyklistow w polsce mam spalic sprzeta i czy po tym jak moj kolega sie powiesil mam odlozyc decyzje o zakupie paska do spodni? dziwne, kazdy jezdzi jak umie i kazdy ma swoja pule szczescia i wypadki innych osob nie zmieniaja tego wiec jak dla mnie jedno z drugim nie ma nic wspolnego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pawelmoto2

Wiesz co Pawel, mogles sobie darowac...

 

wiesz ja rozumie ze ktos bliski ma wypadek, ale nie mamy po 5 lat i kazdy z nas doswiadczyl jakiejs tragedi a to wlasnie wypadku albo smierci bliskiej osoby i nie ma co sie doszukiwac tu jakichs teorii spiskowych ze to jakis znak bo mialem dzisiaj podjac jakas decyzje, smutno jest ale zycie toczy sie dalej i trzeba zyc a nie ogladac sie za siebie i myslec co by bylo gdyby....., moja kolezanka zginela w wypadku, zginelo tez jej malutkie dziecko, moj kolega wylapal kose, drugi sie powiesil, jeden po wypadku jezdzi na wozku, ktos sie utopil i co z tego wynika ze ja mam nie wychodzic z domu bo mi sie to moze przytrafic, nie trzeba dalej zyc i robic jak sie uwaza i uwazac jak sie robi

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co @pawelmoto pisze, brzmi moze dosyc tragicznie i twardo,

ale takie jest niestaty zycie, i nic w tym nie zmienimy.

pawelmoto mial jedynie odwage "nazwac to po imieniu"

Ja jestem tego samego zdania.

 

 

 

Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz ja rozumie ze ktos bliski ma wypadek, ale nie mamy po 5 lat i kazdy z nas doswiadczyl jakiejs tragedi a to wlasnie wypadku albo smierci bliskiej osoby i nie ma co sie doszukiwac tu jakichs teorii spiskowych ze to jakis znak bo mialem dzisiaj podjac jakas decyzje, smutno jest ale zycie toczy sie dalej i trzeba zyc a nie ogladac sie za siebie i myslec co by bylo gdyby....., moja kolezanka zginela w wypadku, zginelo tez jej malutkie dziecko, moj kolega wylapal kose, drugi sie powiesil, jeden po wypadku jezdzi na wozku, ktos sie utopil i co z tego wynika ze ja mam nie wychodzic z domu bo mi sie to moze przytrafic, nie trzeba dalej zyc i robic jak sie uwaza i uwazac jak sie robi

pozdrawiam

 

trafnie ujete - zwlaszcza ostatnie zdanie

w 100% zgadzam sie z przedmowca

 

pozdro all

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem ciekawa, czy wypadków motocyklistow jest wiecej tych, ktorzy jeżdza na ścigaczach, czy turystykach, chooperach , enduro?

...

 

..

Nie sztuką jest jechać szybko, nie sztuką jest jechać między puszkami, nie sztuką jest wyprzedzać... sztuką jest odpowiednie zachowanie i manewrowanie w awaryjnych sytuacjach, choć takich każdego dnia jest mnóstwo.

...

 

przebrnalem przez caly watek i, choc przerazony czasami bylem, to i tak uwazam ze dobrze zrobilem kupujac motor i teraz tez bym kupil mimo braku poduszek i oblachowania.

 

co do tego na jakich motocyklach jest najwiecej wypadkow. a po co daleko szukac? w tym watku co chwila informacja o tym ze ktos zginal na scigu. nie liczylem ale gsxr i r1 chyba przoduja, a obok te o malych pojemnosciach i z b. mlodymi kierowcami. :icon_evil:

nie chce sie madrzyc, ale w statystykach wypadkow wogole kroluja wymuszenie pierwszenstwa i lewoskret, a czesc z nich sklasyfikowana, zapewne, jako przekroczenie predkosci takze. ja duzo, i nie zawsze grzecznie, jezdzilem samochodem, pare razy mialem szczescia wiecej niz rozumu ale dana mi byla szansa zeby sie nauczyc jechac tak aby w razie malpiego ruchu innego uzytkownika drogi zawsze miec mozliwosc albo zachamowac albo odbic. jak nie widze drogi w zakrecie to zakladam ze stan nawierzchni jest najgorszy jaki w danej chwili moze byc, jak nie widze drogi podporzadkowanej to zza przeszkody zapewne ktos wyjedzie, a jak widze cokolwiek jadacego z bocznej to moze wepchnie sie i moze mnie nie widzi. (przedwczoraj 2 takich orlow mi zajechalo, bo wieksi byli i sie spieszyli). no i, moze dzieki temu takze, a moze dzieki szczesciu, od 15 lat tylko cos na parkingu przytre.

 

ale zeby calkiem offtopic nie byc. pracuje teraz w Barcelonie. tutaj b. duzo skuterow (zwlaszcza) i motorow jezdzi. tlumaczyli mi ze pare lat temu dopuszczono do jazdy na prawie kat. B motocyklami o pojemnosci do 125ccm i ze od tego czasu b. zwiekszyla sie liczba wypadkow, mimo tego ze kierowcy sa przyzwyczajeni do obecnosci motorow, bo ludzie nie majacy pojecia o zagrozeniach na drodze moga teraz jezdzic szybciej.

 

mam nadzieja ze edukacja przyszlych jezdzacych (CZYMKOLWIEK) bedzie lepsza i zeby ten topik zdechnie wlasna smiercia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to prawda niestety ze wiekszosc wypadkow motocyklowych jest z winy jezdzca...ze statystyk wynika ze ok 25% zdarza sie na pustej drodze!!! wiec jest to typowy przerost mocy i predkosci nad umiejetnosciami... nie mam dlugiego stazu zaledwie 8 miesiecy ale jezdze codziennie ok 1,5h w centrum londynu i widzialem juz wiele... ludzie spieszacy sie do pracy generalnie olewaja jakiekolwiek przepisy i podpowiedzi rozsadku... ale system edukacji w uk znacznie sie poprawia .. teraz nawet na 50cc nie mozna wsiasc bez uprzedniego treningu i akceptacji instruktora i to swietnie skutkuje bo od czasu kiedy to wprowadzono liczba wypadkow zmalala o 40%... na motocykle o wiekszych pojemnosciach jest specjalny egzamin i limit wiekowy ... ale przepisy sa tak ulozone ze zachecaja ludzi najpierw do jazdy na malych pojemnosciach ... ostatecznie sytuacje klaruja ubezpieczyciele ktorzy od swiezaka na r1 moga nawet zawolac 2000 funtow na rok... od roku 2008 bedzie zupelnie nowy egzamin na kategorie A ... czesc praktycznego egzaminu bedzie sie zdawac na specjalnym torze... miejmy nadzieje ze podniesie to poziom umiejetnosci ... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wiesz w UK prawo jest takie jak powinno byc w cywilizowanym kraju, zresztą mentalnosc ludzi tez jest inna. A u nas ktos młody robi sobie A na rozwalonym jinchengu, potem chce motor !! To wchodzi na takie forum motocyklowe (np.forum.motocyklistow.pl) i sie pyta co na 1 sprzet. Wiadomo ze wiele osób doradza mu sensowne motocykle, ale tez duza czesc doradza 600 , 1000 - jak masz rozum sobie poradzisz (ot taka mentalnosc polska), jesli znajdą sie tacy doradcy to wiadomo co taka osoba wybierze jeszcze dodatkowo nie mając w prawie jazdy zadnego ograniczenia! Szkoda ze takich "doradców" potem gówno obchodzi ze w sezonie prawie codziennie słyszy sie o jakims trupie, najczesciej na czym - na sporcie , najczesciej z jakim doswiadczeniem - małym, a raczej bez doswiadczenia bo 1 motor kupił sobie kilka miesięcy temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, dobra.... Sezon puka do drzwi. Wszyscy uważajmy w te pierwsze dni na jednośladzie. "Zimowa wprawa" bedzia nam dokuczać. Do tego wszyscy "wyposzczeni" i kierowcy puszk zdziwieni, że na drodze jedzie coś mniejszego od malucha. Uważajmy na siebie szczgólnie w te pierwsze dni jazdy.

 

Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u nas ktos młody robi sobie A na rozwalonym jinchengu, potem chce motor !! To wchodzi na takie forum motocyklowe (np.forum.motocyklistow.pl) i sie pyta co na 1 sprzet. Wiadomo ze wiele osób doradza mu sensowne motocykle, ale tez duza czesc doradza 600 , 1000 - jak masz rozum sobie poradzisz (ot taka mentalnosc polska), jesli znajdą sie tacy doradcy to wiadomo co taka osoba wybierze jeszcze dodatkowo nie mając w prawie jazdy zadnego ograniczenia! Szkoda ze takich "doradców" potem gówno obchodzi ze w sezonie prawie codziennie słyszy sie o jakims trupie, najczesciej na czym - na sporcie , najczesciej z jakim doswiadczeniem - małym, a raczej bez doswiadczenia bo 1 motor kupił sobie kilka miesięcy temu.

 

Niezła teoria, troszke uproszczona ale naprawde niezła :flesje:

 

p.s. Ja zaczynałem od 200 kg Enduraka o pojemności 650 i żyje :flesje: Więc umiejętności umiejętnościami ale liczy sie to co masz w głowie :buttrock: Prawojazdy są dokumentem uprawniającym do dalszej, samotnej, nauki jazdy a co kto wybiera na pierwszy Motocykl to jego sprawa.

 

Tak samo wielu ginie z kilkuletnim lub kilkunastoletnim doświadczeniem Jazdy na Motocyklu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda prawda.... ja sie przyznam ze jak zaczynalem na 125cc (bo taki pojazd moglem jedynie legalnie nabyc na pierwsze prawko ktore tutaj zrobilem) to mialem wiele nieciekawych sytuacji wlacznie z hamowaniem nogami przed przejsciem dla pieszych i mysle ze na wiekszym moto skonczyloby sie to gorzej.... a po 7 miechach jakos pierwsze lody zostaly przelamane i zrobilem prawko na duze pojemnosci .... uwazam ze taki system jest naprawde niezly .... mam nadzieje ze sezon wam sie dobrze zacznie i temat bedzie jak najbardziej pusty ..... i pamietac -never trust a driver-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...