PeterS Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Jeździc mozna a nawet trzeba :-) :) Kiedys miałem nienajlżejszy wypadek na paralotni - leżałem parę m-cy patrząc w sufit i mając przemyslenia w stylu : "czemu to jest k* nie do końca bezpieczne, czemu nie można dać sobie luzu, tylko trzeba cały czas uważać, czemu takie hobby trafiło właśnie na mnie - jest przecież cała masa innych, czy kochając latanie jestem skazany na to, żeby zrobic sobie kuku???" itp. itd. Po dłuższych przemysleniach stwierdziłem, że nie bedę odbierał sobie tej frajdy i nie stanę sie niezrealizowanym frustratem, jedyne co mogę zrobić to uważać 2x więcej niz dotychczas i mieć tą mocno migającą "czerwoną lampkę", a na reszte i tak nie mam wpływu.Chyba da się to pogodzić :evil: sprzet byl znanej firmy Parachute de France z systemem uprzęży Atom. Za moich czasów były SD 83 i L2, łezka się w oku kręci :mrgreen: :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartusdr Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2005 zlamalem jej reke przy wyglupach to delikatnie się z nią obchodzisz widać :-D nie ma to jak czółe pieszczoty przed snem ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Monter_ Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Monter a czy na twój wypadek miał wpływ typ motocykla?? Czy jakbyś jechał na chopperze to coś by to zmieniło?? zapewne akurat w tej sytuacji nie , ale napisałem ogólnie o stylu jazdy nawet po mieście na czopku i szlifierce, sam przyznasz że rózni się zasadniczo. Cytuj lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383 prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1...i tak wszyscy umrzemy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati1411 Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2005 myśle podobnie jak koledzy. jestam dość świerzo po wypadku (2 miesiące) i co najmniej do świąt będe chodził o kulach. też miałem wachania nawet pomyślałem Nie!! odpuszczam!! nie będe już jeździł na moto! ale mineło trochę czasu... i o niczym innym nie myśle jak tylko o nowym sprzęcie i przyszłym sezonie!! cholery dostaje jak czasem pomyśle gdzie mugłbym teraz być... ale trudno. nauczyłem się czegoś i z motocykla nie zrezygnuje... (ma ktoś nie drogą cb450s ;) ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Staszek_s Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2005 witam,no cóż, wg mnie -(subiektywnie) jedno jest pewne. Dopóki odczuwasz lęk, nie jeździj, bo brak pewności = niepewna jazda, a to na pewno doprowadzi w krótkim czasie do niebezpiecznej sytuacji, np. zawahasz się przed zakrętem, zaczniesz nerwowo hamować bo zapaliło się zółte światło itp... I wtedy nieszczęście gotowe. odrzucając skrajne emocje niektórych wypowiedzi po prosatu przeczekaj - albo ci przejdzie jak piszą niektórzy, albo dasz sobie spokój - hobby na siłę do niczego nie prowadzi...A przeznaczenie, sufity na głowę itp to tylko przenośnie i przypuszczenia - wg mnie (znowu subiektywnie) oczywistym jest fakt, iż wieksze jest prawdopodobieństwo wypadku na moto niż zawalenia się sufitu w łazience - statystycznie rzecz ujmującpozdrawiam i życzę aby jednak to piekne hobby zwyciężyło - Staszek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel-SV Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Spoko, spoko, jak już wcześniej pisałem wszystko wróciło do normy ;) Kto nie wierzy niech obejrzy moje pozamykane opony po ostatnich jazdach :-) A ten pierwszy post to była chwila kryzysu, tak wtedy czułem i myślałem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.