Skocz do zawartości

No i pozamiatane :( - doszły fotki


Tommi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo ciekawe wnioski bieglego... :rolleyes:

 

Czyli delikatnie chcial powiedziec, ze Tommi nie umie jezdzic i sam wyskoczyl z motocykla, bo przestraszyl sie wlasnego cienia.. :)

 

Jednoczesnie sam sobie przeczy - manewr obronny jest podejmowany wowczas, gdy inny uczestnik ruchu zachowa sie wbrew przepisom o ruchu dorogowym i wymusi anormalne zachowanie na kierujacym innym pojazdem.

 

A moze powinnismy przyjac, ze kierowcy samochodow maja prawo sprawdzac czy motocyklista potrafi prawidlowo wykonywac manewry obronne??? Bo przeciez motocyklista nie ma zadnych praw na drodze, przeszkadza samochodom i wobec tego powinien byc przygotowany w kazdej chwili na "katapultowanie" sie z motocykla :unsure:

 

Durniejszych wnioskow juz dawno nie czytalem.

Edytowane przez lukasz-aprilia

Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

dzisiaj kolejny odcinek ;) :D :D

 

otrzymałem opinię z PZM, której wnioski są całkowicie zbieżne z pierwszą opinią:

1. bezpośrednią przyczyną kolizji drogowej ... był błąd w taktyce i technice jazdy kierującego samochodem ..., który zajechał drogę motocyklowi Honda, przekraczając linię oddzielającą pasy ruchu i wjeżdżając częściowo na prawy pas ruchu po którym poruszał się motocykl Honda.

2. kierujący motocyklem Honda ... nie popełnił błędu nie hamując przed wjeżdżającym na jego pas ruchu samochodem Totyota, ponieważ manewr hamowania przy skręconej w prawo kierownicy doprowadziłby do przewrócenia motocykla w lewo i uderzenia motocykla w samochód.

 

biegły1 odrzucił istnienie sił działających na motocykl w czasie jazdy na wprost i w czasie pochylenia, ogólnie farmazony strzelał

na pytanie z mojej strony czy posiada kwalifikacje odnośnie motocykli sędzina powiedziała, że to cios poniżej pasa i takich pytań się nie zadaje, a skoro pan jest biegly to musi miec

biegly odpowiedział jednak, że posiada kat B, potem, że chyba C i E ale dodał, że A nie ma !!!

zapytałem o siły działające w pochyleniu motocykla, (jakie działają bo w opinii odrzucił ich istnienie) na co w odpowiedzi usłyszałem:

ponieważ jestem biegłym i znam się na motoryzacji i ukończyłem szkoły .... , to wiem i widziałem ŻE MOTOCYKLIŚCI MAJĄ NA KOMBINEZONIE ZAMOCOWANE KÓŁKA NA KOLANACH I ŁOKCIACH ŻEBY MOTOR SIĘ NIE PRZEWRÓCIŁ W CZASIE POCHYLENIA A TAK TO MOTOCYKLISTA JEDZIE NA 4 KOŁACH I NIE NISZCZY KOMBINEZONU

 

na moje nieszczęścienie sąd nie zdążył wezmać biegłego2 z PZM i ciężko mi jako laikowi było odeprzeć atak ze strony biegłego1 ale myślę, że nie będzie źle bo na kolejny termin już został wezmany

 

ubolewam jednak nad tym, że sędzina nie ma pojęcia o sytuacji i w tej chwili bardziej wierzy wersji pseudobieglego1 gdyż jest bardziej wiarygodny

tylko mam pytanie: skoro nie ma uprawnień do prowadzenia samolotu i w tej dziedzinie się nie kształcił to czy wystarczy, że ma tytuł biegłego i może się wypowiadać na ten temat?

ciekawe ile opinii sporządzanych jest właśnie w taki sposób, ile spraw miałoby inny przebieg gdyby prowadziła to osoba mająca o tym pojęcie większe niż KÓŁKA W KOMBINEZONIE MOTOCYKLISTY :D :D

 

ogólnie biegły1 to kawał ch*ja, dostał do mnie numer w sądzie i dzwonił, żeby podjechać i wykonać zdjęcia

zostawił mi wizytówkę żeby w razie pytań zadzwonić

polecił mi ktoś z forum aby zapytać się czy ped*ł posiada kat A i jak wykonał rekonstrukcję zdarzenia - ręcznie czy jakimś programem (crash test)

zadzwoniłem po rozprawie na której dostałem jego opinię w sądzie z takim zapytaniem

on dzisiaj powiedział, że mógł to odebrać jako chęć wpłynięcia na zmianę opinii

odpowiedziałem, że sam mi dał wizytowkę i powiedział, żeby dzwonić w razie jakichś pytań i się uciszył

 

 

sędzina była chyba umówiona z koleżanką na kawę bo zależało jej na szybkim zakończeniu rozprawy ponaglając mnie abym szybciej zadawał pytania :clap:

 

podsumowując to wszystko to idzie załamać ręce nad tym jak pracują sądy i jak wykwalifikowani ludzie są autorytetem, próba podważenia tego skończyła się dla mnie upomnieniem o tym jak należy się zachować na sali - że zadając niewygodne pytania na które biegły udzielał wymijającej odpowiedzi, zadawałem inne do tego nawiązujące

skoro mam prawo do obrony, a nie jestem prawnikiem i formułuję pytania w taki, a nie inny sposób, co wydawało mi się jasne w treści (konsultacja z radcą prawnym) to czy takie środki podjęte przez sędzinę mają uzasadnienie?

dodam, że ton moich pytań jak i wypowiedzi był spokojny

 

 

ktoś pisał w tym wątku, że po kilka rozprawach dał sobie spokój - co raz bardziej rozumiem dlaczego :clap: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ku*wa to są jaja!

"Biegły" nie ma pojęcia o czym mówi i - co najgorsze - doskonale o tym wie, ale będzie bronił swego bo nie zależy mu na prawdzie tylko na zleceniach.

Wiem że tak bywa ale po tylu latach nadal mnie to szokuje...

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ponieważ jestem biegłym i znam się na motoryzacji i ukończyłem szkoły .... , to wiem i widziałem ŻE MOTOCYKLIŚCI MAJĄ NA KOMBINEZONIE ZAMOCOWANE KÓŁKA NA KOLANACH I ŁOKCIACH ŻEBY MOTOR SIĘ NIE PRZEWRÓCIŁ W CZASIE POCHYLENIA A TAK TO MOTOCYKLISTA JEDZIE NA 4 KOŁACH I NIE NISZCZY KOMBINEZONU

 

 

 

Aż się nie chce wierzyć ,że są tacy ludzie.Skąd oni się biorą :clap: Trzymam za Ciebie kciuki :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzialem na sali roznych bieglych, ale takiego co o kolkach do jazdy na 4-kolach na motocyklu to jeszcze nie widzialem :clap: .

 

Niestety tak to jest w sadach, ze wszystko idzie w szybkim tempie. Nie dotyczy to tylko osob wystepujacych samemu. Pelnomocnikow tez sie pogania i kreci oczami jak zadaja za duzo pytan (szczegolnie, gdy spoznienie jest juz na wokandzie). Ja na takie zachowanie mam po prostu juz calkowita, zawodowa znieczulice. Zawsze robie swoje i mam w du*ie, ze komus plan dnia albo przyjeta na poczatku rozprawy wizja wyroku sie sypie.

 

Jesli obiektywnie patrzec na sprawe to jestes na dobrej drodze do sukcesu. Biegly okazal sie calkowitym amatorem i to akurat przemawia na Twoja korzysc. Na kolejnym terminie koniecznie wypytaj bieglego z PZMOTu co sadzi o silach dzialajacych na motocykl w zakrecie oraz czy slyszal o tak finezyjnym wynalazku jak kolka na kolanach. Nie widze przeszkod, abys tytulem wstepu powiedzial, ze jego kolega biegly wpominal dla sadu,ze mozna pominac dzialajace sily, bo motocyklista ma kolka na kolanach kombinezonu. Jak on moze ustosunkowac sie do takiej teorii, czy jego zdaniem poprzednia opinia przedstawia we wlasciwy sposob rekonstrukcje zdarzenia i zachowanie sie poszczegolnych osob w nim uczestniczacych?

 

Z obserwacji wystapien osob niedoswiadczonych moge cie uczulic na jedna zasadnicy blad jaki popelniaja "amatorzy" na sali rozpraw. Przesluchanie swiadka polega na zadawaniu mu pytan. Nie mozesz wiec wyglaszac wlasnych teorii. Jesli juz chcesz na cos naprowadzic swiadka to zawieraj stosowne wskazowki w pytaniu. Zawsze musi to byc pytanie. Monologi wywoluja czerwona goraczke na sadzie i natychmiast przerywaja dalsze przesluchanie swiadka w ten sposob.

Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzialem na sali roznych bieglych, ale takiego co o kolkach do jazdy na 4-kolach na motocyklu to jeszcze nie widzialem :icon_rolleyes: .

 

Niestety tak to jest w sadach, ze wszystko idzie w szybkim tempie. Nie dotyczy to tylko osob wystepujacych samemu. Pelnomocnikow tez sie pogania i kreci oczami jak zadaja za duzo pytan (szczegolnie, gdy spoznienie jest juz na wokandzie). Ja na takie zachowanie mam po prostu juz calkowita, zawodowa znieczulice. Zawsze robie swoje i mam w du*ie, ze komus plan dnia albo przyjeta na poczatku rozprawy wizja wyroku sie sypie.

 

Jesli obiektywnie patrzec na sprawe to jestes na dobrej drodze do sukcesu. Biegly okazal sie calkowitym amatorem i to akurat przemawia na Twoja korzysc. Na kolejnym terminie koniecznie wypytaj bieglego z PZMOTu co sadzi o silach dzialajacych na motocykl w zakrecie oraz czy slyszal o tak finezyjnym wynalazku jak kolka na kolanach. Nie widze przeszkod, abys tytulem wstepu powiedzial, ze jego kolega biegly wpominal dla sadu,ze mozna pominac dzialajace sily, bo motocyklista ma kolka na kolanach kombinezonu. Jak on moze ustosunkowac sie do takiej teorii, czy jego zdaniem poprzednia opinia przedstawia we wlasciwy sposob rekonstrukcje zdarzenia i zachowanie sie poszczegolnych osob w nim uczestniczacych?

 

Z obserwacji wystapien osob niedoswiadczonych moge cie uczulic na jedna zasadnicy blad jaki popelniaja "amatorzy" na sali rozpraw. Przesluchanie swiadka polega na zadawaniu mu pytan. Nie mozesz wiec wyglaszac wlasnych teorii. Jesli juz chcesz na cos naprowadzic swiadka to zawieraj stosowne wskazowki w pytaniu. Zawsze musi to byc pytanie. Monologi wywoluja czerwona goraczke na sadzie i natychmiast przerywaja dalsze przesluchanie swiadka w ten sposob.

 

Hej,

już kiedyś pisałem o prawach fizyki. Sił działających na jadący motocykl jest kilka. Jeśli nei czujesz się mocnym to nie wiem czy będziesz w stanie podważyć opinie biegłego na sali, chyba że polskie prawo zezwala na późniejsze udowadnianie. Jest opinia innego biegłego, który pisze o działających siłach - ma rację tak one niestety działają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rada dla wszystkich - do sądu TYLKO z adwokatem czy radcą i żadnym kolegą czy znajomym!!! Ja mam bardzo poważną sprawę z powództwa cywilnego i wiem coś o tym. Sąd wydał mi wyrok zaocznie w trybie nakazowym w marcu 2005. Od tego gówna napisał mi adwokat (znajomy) skargę, ale ja oczywiście byłem tak pewien swoich racji i mądrości wymiaru sprawiedliwości, że olałem potrzebę bycia reprezentowanym w sądzie, bo dobrze znałem treść tej skargi i nic nie kombinowałem i myślałem, że to tak sobie przejdzie. Finał był taki, że sąd podtrzymał swoje poprzednie stanowisko i przerżnąłem w I instancji z kretesem. Tym razem udałem się do dobrej kancelarii radcowskiej w celu wniesienia apelacji. Pani radca powiedziała mi, że ona by mi to wygrała w I instancji, bo sądy często popełniają błedy formalne (dopatrzyła się ich w uzasadnieniu wyroku) lub nie przywiązują wagi do pewnych spraw widząc, że ktoś broni się sam, a ja im tego nie mogłem wypunkować. Wyczesała mi piękną apelacje wychodząc z kompletnie innego założenia niż mój znajomy adwokat (ona się po prostu specjalizuje w takich sprawach, a on nie). Sprawę w II instancji mam 13 czerwca i tym razem muszę wygrać :icon_rolleyes:

 

Może to troche off topic, ale moją intenją było odwiedzenie Was od prób samodzielnego dochodzenia swoich praw przed sądem. Ma też znaczenie o co walczymy (koszty).

 

P.S. Jak wygram i sąd zasądzi zwrot kosztów postępowania to wszystko wydaję na moto :biggrin:

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moge tylko w imieniu wszystkich kolegow adwokatow i radcow podziekowac za takie dobre naganianie klienteli :biggrin: .

 

Ostrzegam jednak przed taka slepa ufnoscia, ze jak adwokat/radca powiedzial, ze on wygra/wygralby to jest to prawda. W naszej kancelarii nigdy nie odwazylismy sie powiedziec, ze sprawa jest na 100% wygrana. Wygrana jest wowczas, gdy wyrok sie uprawomocni i klient ma to co chcial. W innym wypadku albo jest to nieuczciwa konkurencja, albo sygnal, ze prawnik ma jakies "niezdrowe" kontakty z sedziami :icon_rolleyes: .

 

 

Co do "ugotowania" bieglego: w zasadzie nic mu nie mozna zrobic. Zadne odszkodowanie nie wchodzi w gre. Jedyne co w skrajnych przypadkach pozostaje to nasmarowac pismo do prezesa sadu, ze wiedza bieglego budzi wielkie watpliwosci.

 

A co powiecie na przypadek, ze biegly do kosztow sporzadzenia zwyklej, standardowej opinii doliczyl sobie koszt-czas potrzeby do studiowania literatury fachowej! Pojechalem po nim jak po dziekiej swini za taki kosztorys. Zmieszal sie jak cholera jak mu powiedzialem, ze co z niego za biegly skoro do tak standardowej opinii musi studiowac literature, bo najwyrazniej nic w tej materii nie wie.

 

To nie oznacza jednak, ze kazdy biegly jest taki. Sa prawdziwi specjalisci, ktorzy robia szybko i bardzo uczciwe opinie. To chyba jak w kazdym zawodzie - sa ludzie i taborety.

Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa prawdziwi specjalisci, ktorzy robia szybko i bardzo uczciwe opinie. To chyba jak w kazdym zawodzie - sa ludzie i taborety

 

No właśnie. Mam dobrego znajomego biegłego który często pisze opinie przeciwko mnie i mojej firmie 8( . Powiedziałem mu o tym kiedyś a on na to że pisze to co uważa za słuszne i nie ma zamiaru pisać inaczej.

Za to go cenię.

Ale wziąłem się na sposób: rozkładam jego opinię na kawałki i wytykam pomyłki. Bywa że jak dyskutujemy to na drugim piętrze słychać...

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrzegam jednak przed taka slepa ufnoscia, ze jak adwokat/radca powiedzial, ze on wygra/wygralby to jest to prawda. W naszej kancelarii nigdy nie odwazylismy sie powiedziec, ze sprawa jest na 100% wygrana. Wygrana jest wowczas, gdy wyrok sie uprawomocni i klient ma to co chcial. W innym wypadku albo jest to nieuczciwa konkurencja, albo sygnal, ze prawnik ma jakies "niezdrowe" kontakty z sedziami .

Chodziło mi o coś innego. Po prostu ja jako laik, nie potrafiłem w czasie rozprawy w SO spunktować przeciwnika za jego błędy formalne oraz zadać dobrych pytań świadkowi. Mój pełnomocnik nie mówi mi że na 100% wygra tylko, że widzi dużą szansę wygranej. I to bardziej przemawia do mnie, niż to że ja widziałem szansę wygranej w sądzie I instancji tylko dlatego, że ja jestem OK a mój przeciwnik to zwykły krętacz i lawirant.

A tak na marginesie to ja już nie mam wyjścia. Gorzej już nie będzie, jak przegram to już dokładnie wiem co i za ile :biggrin: Może być tylko lepiej. No i o ile życiowo jestem mądrzejszy :icon_rolleyes:

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

fotki nie działają bo były na serwerze rok temu

 

sprawa się ciągnie i kiepsko wygląda

Wysoki Sąd powiedział, że powinniśmy sobie podać ręce bo nie ma się o co spierać

że uszkodzenia moto są małe (może odda mi z własnej kieszeni?) i ta sprawa jest bez sensu

kolejnym argumentem było, że codziennie ktoś komuś zajeżdża drogę więc sprawca zachował się normalnie jadąc zygzakiem (siedzący policjant z ruchu drogowego nawet sięnie odezwał, że wg przepisów jednak jest to wykroczenie)

usłyszałem rónież, że tak upartego człowieka jak ja to jeszcze Wysoki Sąd nie widział bo się upieram przy swoim

 

jak zadawałem pytania świadkowi (rzeczoznawca z PZM) to Wysoki Sąd kazał mi szybciej bo późno jest i kilka pytań zostało odrzuconych przez w d**ę j***ną sędzinę

 

rzeczoznawca PZM zaakcentował, że ślady które były na jezdni jednoznacznie potwierdzają moją wersję zeznań

lecz Wysoki Sąd opierał się na zeznaniach biegłego (ten od kółek przy kombinezonie :))

dziwi mnie, że skoro ta sędzina nie ma pojęcia to jak może powiedzieć biegłemu PZM, że jest w błędzie bo biegły1 napisał inaczej?

 

wg mojego rozumowania to po to jest sąd żeby wysłuchać jednej i drugiej strony, skoro opinie ekspertów są różne to należy się zastanowić dlaczego i jak to sprawdzić

 

w dziale przy piwie jest odcinek jednośladu w którym Tomek Kulik na lotnisku prezentuje kierowanie motocyklem za pomocą balansowania ciałem oraz stosując przeciwskręt

chciałem aby było przeprowadzone doświadczenie- sąd odrzucił

chciałem aby zapoznano się z materiałem (w/w program) - odrzucono

sąd nie wykazuje żadnej chęci wyjaśnienia (tłumacznia bieglego z PZM uznano za błędne)

na miejscu byli świadkowie, dlaczego ich zeznania odrzucono?

dlaczego opinia biegłego1 została wykonana tylko na podstawie zeznań sprawcy? (mojej wersji i świadków nie rozpatrzono)

na te pytania nie uzyskałem odpowiedzi

 

tak jak już wspominałem żona sprawcy jest radcą prawnym

po sprawie koleś siedział w sądzie jeszcze ok 20min (specjalnie zostałem żeby to sprawdzić - nie ma kawiarenki więc gdzie był i z kim gadał? dodam że to mały budynek w którym są 4 sale rozpraw i sekretariat a poza tym ksero i kwiaciarnia)

 

w tej chwili akta sprawy zostały przekazane do 3 biegłego

prosiłem żeby zajął się tym ktoś kto ma doświadczenie w sprawach motocykli to sędzina powiedziała że biegły1 dostał akta bo był najbliżej i ona nie wie komu teraz prześle

 

jak powiedziałem, że biegły1 nie ma pojęcia o tym co napisał to sąd odpowiedział że biegły jeździł motocyklami (nie wiem skąd to wymyśliła bo w aktach takiego zapisu nie było) tylko nie potrzebował prawa jazdy więc nie robił (ciekawe tłumaczenie, mi też niepotrzebne więc będę jeździł bez)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...