Skocz do zawartości

... znowu potrąciłem zwierzaka :((


vasiliy
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ehh.. to juz 2 zwierzak ktory dostal sie pod moj motocykl. w zeszle wakacje zabilem kota (dostal podnozkiem i czubkiem mojego buta) o czym juz pisalem, a dzis...

... jade w miescie, przede mna zakret typu "zygzak" wiec predkosc odpowiednio dostosowana - 40 - 50 km/h. po prawej stronie chodnikiem idzie malzenstwo z wozkiem... i jak sie okazalo z psem rasy pudel koloru bialego. wogole go nie widzialem, do poki nie znalazlem sie dokladnie obok parki - pies wybiegl w tym momencie zza wozka i poprostu skoczyl z kraweznika w kierunku mojego buta. nawet nie zdazylem nacisnac klamki. dostal w glowe, do teraz boli mnie duzy palec u nogi :D . wyhamowlem jakies 50 metrow dalej: obrocilem sie, pies szczekal i wyl.. czyli przezyl. gosciu odrazu wybiegl po niego i wzial go na rece - w moja strone nawet nie patrzyli. pojechalem dalej bo co mialem zrobic - cofnac, spytac czy wszystko gra, opierniczyc goscia zeby trzymal psa i uwazal ? sam w sumie nie wiedzialem, zdenerwowany bylem calym zajsciem i serce mi troszke walilo. wrzucilem jedynke i pojechalem...

 

zawsze to glupie uczucie po takim incydencie :P

 

wydaje mi sie ze pies albo musial sie zerwac ze smyczy albo szedl obok pana a smycz siagnela sie po zeimi. tak czy tak jesli bierze sie psa "na miasto" to trzeba sie liczyc z tym ze zwierzaki lubia ganiac za wszystkim co sie porusza i sa nieobliczalne :!: smycz to podstawa :!:

 

gdyby ten pies dostal mi sie pod kolo to nie wykluczone ze bym zaliczyl niezlego szlifa, ale na szczescie nic sie takiego nie stalo. to samo dotyczy sytuacji z kotem.

 

ja nie wiem czy to jakies fatum.. w przeciagu mniej niz roku potracilem kota i psa, cos tu nie gra.. myslalem kiedys nad kupnem "gwizdka" odstraszajacych zwierzeta ale po przeczytaniu dyskusji na forum na ten temat utwierdzilem sie w przekonaniu ze nie ma sensu..

 

To tyle, miejcie oczy w okol glowy!

Pozdrawiam

Maciek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno jest takie powiedzenie: najpierw potrącasz psa, potem juz człowieka

No to zes Vasiliy'ego pocieszyl :P . Zwierzakowi mogl sie nie spodobac temat, bo wyglada to jakby chodzilo o niego (z nicku) :D .

 

Vasiliy, ja bym sie chyba na Twoim miejscu zatrzymal i pogadal z ludzmi, bo te psy i inne zwierzeta wybiegajace pod kola to masakra! Najbardziej mnie denerwuje jak jade lasem, wyskakuje na mnie jakis wielki owczarek a kilkadziesiat metrow dalej jest wlasciciel z usmiechem od ucha do ucha. Usmiech znika po wykonaniu energicznego ruchu noga w strone psa (nie mowie zeby przykopoac koniecznie, tylko nastraszyc)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zwierzak napisał:

Podobno jest takie powiedzenie: najpierw potrącasz psa, potem juz człowieka

 

a na jakiej podstawie opiera sie ta "mądrość" ?  

 

strasznie glupie to powiedzenie...

 

moze tak: "najpierw potracasz zwierzaka, potem juz czlowieka" :D :mrgreen: nie moglem sie oprzec, sorki :mrgreen:

 

vasiliy uszy do gory - limit do konca zycia wyczerpales. mozesz spokojnie jezdzic po nocy juz, nic Ci nie wyskoczy. tym bardziej w dzien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swoją drogą to zauważyłem , że psy znacznie częsciej i silniej reagują na odgłos pracy silnika 2T niż 4T. Ciekawe dlaczego? może to jak z tymi gwizdkami przywołującymi? My ich nie słyszymy a zwierzaki owszem? Jak jeździłem sprzętami z silnikami 2T to często za mną psy ganiały a teraz za SVka niemal wcale sie nie oglądają...

Inna sprawa, że inne zwierzaki (czasami wieczorami widuję na poboczu błyszczące oczka) także nie rzucają się pod koła SVki z czego sie niezmiernie cieszę...

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie to chyba nie ma reguly po co czesciej wpadaja - pod 4suwy czy 2 suwy :D . 2 suwy sa zazwyczaj glosniejsze (i dzwiek jest wyzszy) - moze dlatego psy tak szaleja gdy je slysza. w kazdym badz razie wczoraj potracilem pieska 4-taktem.

tak w ogole to psy zazwyczja biegna za motocyklem albo obok a nie rzucaja sie odrazu na niego (tak wlasnie pudelek sie na mnie wczoraj rzucil). koty moze zadziej padaja ofiarami motocykli poniewaz sa plochliwe i boja sie ich dzwiekow - a psa denerwuja i irytuja. chociaz tez nie wiadomo czy jest co do tego jakas regula.

Vasiliy, ja bym sie chyba na Twoim miejscu zatrzymal
no ja sie zatrzymalem 50 metrow dalej ale juz nie zawracalem - no bo co moglbym powiedziec - "uwazaj sobie gosciu na swojego psa" czy "przepraszam, mam nadzieje ze przezyje" :?:
vasiliy uszy do gory - limit do konca zycia wyczerpales. mozesz spokojnie jezdzic po nocy juz, nic Ci nie wyskoczy. tym bardziej w dzien.
heh, mam taka nadzieje :!:

 

Pozdrawiam

Maciek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koty (...) poniewaz sa plochliwe

Maly offtop - w zeszlym miesiacu na dzialce mojej dziewczyny przylazl do nas wieczorem kot i zaczal nas terroryzowac. Podszedl i syczy, nie dal sie normalnie odpedzic. Dziewczyna spanikowala (nie lubi kotow to raz, bala sie wscieklizny to dwa), a ja go olalem. Doslownie :D (bedzie na mnie syczal taki podczas odcedzania kartofelkow).

Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z psami nie mam miłych doświadczeń. Raz gdy jechałem do lasu, przejeżdżałem obok jakiegoś domu, z którego wyskoczył mały kundel (rasy pomieszaniec) i szczekając biegł na wprost obok przedniego koła ale głowe miał skręconą w kierunku koła. I tak raz z lewej, raz z prawej przebiegał przed przednim kołem. Po któryms razie mu sie nie udało i wpadł pod koło przez co zaliczyłem dupen klapen (na szczęście na trawie). Szybko wstałem i chciałem temu pchlarzowi zasadzić takiego kopa żeby się o księżyc rozbił ale zdołałem tylko zobaczyć jak skubany z podwiniętym ogonem i skomlając spiernicza z miejsca wypadku. Oj naprawde mu sie fartło, bo gdybym go dopadł to....

Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj nazabijałem się ja wielu już gadów ;) zawsze mam kaca moralnego po czymś takim.Ostatnio był ptak wielkości wróbla.jechałem puszką i dostałem go na szybę . myślałem,że to cegła taki był rumot. szkoda go ,bo gonił za panną i tak marnie skończył.Ach te kobiety.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to zauważyłem, że psy mają tendencję do atakowania motocykli. Czym mniejszy tym atak bardziej zażarty.

Kiedys mi taki wylecial z bramy prosto pod kola.

Skubany trzymal idealny kurs kolizyjny prawym bajdewindem. Nijak nie szlo ominać ;) Byl zszedł od razu.

Przykro, bo zginął z powodu głupoty właścicieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...