Skocz do zawartości

Z NIEWIADOMYCH PRZYCZYN LECZ MIMO TO ... !!!


Quake
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam ze zrobilem maly balagan na forum, owszem nie jestem przyzwyczajony do jazdy z taka predkoscia ale sadze ze czy wzrasta predkosc to ryzyko takze - opieram sie na czystej teorii, droga hamowanie, odleglosc pokonana w ciagu 1 sek., czas reakcji kierowcy. Wynika z tego ze jadac 200km/h widzimy np. gorke, podjezdzamy pod nia a za nia jedzie samochod bardzo wolno to jest fizyczna niemozliwoscia chyba wyhamowac, co najwyzej go wyprzedzic ale jezeli jedzie cos z drugiej strony to juz lipa. Jestem na tym punkcie wyczulony bo kilka razy zdarzylo mi sie jadac samochodem kilka razy prawie motocykliste pozbawic zycia gdyz pojawil sie z nienacka w moim lusterku i w mgnieniu oka wyprzedzil mnie o centymetry, nie widzialem go z tylu, wystarczylo zebym lekko skrecil kierownica w lewa strone i juz wypadek, kolejna sytuacja to podczas wlaczania sie do ruchu z podporzadkowanej, po lewej stronie byl zakret, widze ze lewa i prawa wolna to samochodem wlaczam sie do ruchu i bedac na pasie ruchu poprzecznie do drogi widze zapierniczajacego motocykliste, na szczescie niezatrzymalem sie tylko gaz w podloge i uciekac, udalo sie zwiac ale gdybym nie zdazyl to kolejna smierc. Czyja by byla wina??? wyszloby ze ja wymuszlaem pierwszenstwo, ale tego trudno byloby uniknac. I dlatego sadze ze bardzo latwo zginac nawet jak motocykl sie przystosowany do tych predkosci to drogi nie zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
I dlatego sadze ze bardzo latwo zginac nawet jak motocykl sie przystosowany do tych predkosci to drogi nie zawsze.

 

Jazda na motocyklu jest obarczona tym ryzykiem. Można stracić życie na skuterze czy motorowerze, jak i na np. Hayabusie. A nasze drogi to już osobna kwestia. Ale nikt z rozumnych nie odkręca do oporu na drodze wyglądającej jak ser szwajcarski :banghead:

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
Cebik tylko jaka to różnica czy zabił sie na twoim aucie rozumny czy bezrozumny? Zginie człowiek.

 

róznica żadna. Człowiek zginie i już nikt nie będzie wnikał czy odebrał dzień wcześniej prawko, chciał się popisać przed kolegami, dziewczyną itd. i dlatego tak się stało. Jestem w pełni świadom, że wypadki ze skutkiem śmiertelnym przydarzają sie także i doświadczonym motonitom, czy to z winy samochodziarza, czy nierównej drogi czy nadmiernej prędkości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

tzn. Jak bym jechał autem i we mnie by wjechał ktoś na moto ?

 

zależy. Jak by były ofiary śmiertelne z mojej strony, pasażerowia albo ja to wiadomo.... ale gdyby mi się gościu wwalił w dupę i sam by zginął, a ja nie przyczynił bym się do tego (tzn. byłby to wypadek nie z mojej winy) i wyszedł bym cało z wypadku, to naprawdę cięzko mi powiedzieć co bym wtedy myślał, co bym czuł itd. Nie mialem takiej sytuacji i odpukać mam nadzieję że nie będę miał...

 

O to chyba Ci chodziło mam nadzieję :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

jak by mi naklepali to bym się zasadniczo źle czuł...:banghead:

 

no to w takiej sytuacji jak opisałeś to jest moja wina, chociaż nie zaprzeczalnie gdyby on jechał z mniejszą prędkością to może bym go widział i nie wyjechał bym mu. Nie ma co gdybać. Ja nie miałem takiej sytuacji i nie chciałbym mieć. Jak jestem na drodze to staram się myśleć za siebie i za innych... staram się przewidzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam  

Fajnie mnie sie gani a tu o temacie ani ani...  

Pozdrawiam

 

Spoko, w temacie było dyskusji już wiele. Sam niedawno doświadczyłem wartości dobrego kombi, i faktem jest że nie jest to coś na czym warto oszczędzać.

 

Chyba że jest na tyle gorąco, że jazda w kombi staje się męcząca. Wtedy cała przyjemność z moto w pizdu...

 

A co do upadku, to ja raczej też stawiam na pękniętą gumę, albo jak pisał zbychu wywalony zawór w kole... bo tak to wygląda. Chyba że... jako że to tylko R1, to może się "rozszczelnił" i wywalił olej pod koło... lub np. po zmianie oleju ktoś kiepsko korek zakręcił, i w końcu wykręciło się bydle i dało olejem pod tylne koło. No bo cudów kurcze nie ma!

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maniek__7 fajnie że próbujesz to jakoś wyjaśnić tak szczerze to nie ma konceptu na to, zobaczymy czy opona jest tłusta czy jak może coś w nij tkwi. Naprawdę pod konic braliśmy pod uwagę nawet takie prozaiczne kwestie jak ewentualnie przestraszenie się czegoś i jakiś gwałtowny ruch naszego kolegi, choć to do niego nie podobne. Próbowaliśmy to wyjaśnić pytając Go w 5ciu wszyscy mamy plastiki i wiele lat latania niestety nic nie wymyśliliśmy . Na dniach pooglądamy sprzęta a raczej to co zniego zostało poszukamy odpowidzi, szczerze jednak wątpie czy cos dopatrzymy w nim.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Dla jasności w sprawie, napewno żadna awaria powiązana z blokadą koła więc napęd i jego przeniesienie odpada. Natomiast wszystko co sie może wiązać z uślizgiem koła. NIe wiem wycieki coś na drodze i tp , braliśmy też pod uwagę błędy kierowcy w końcu to spora prędkośc i spore siły (tylko jakie błędy na prostej).

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...