lukasz-aprilia Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Jaka macie technike przelatywania nad takimi "niespodziankami"? Ostatnio kilka razy trafilem na takie pekniecie, ktore zaczynalo sie na sasiednim pasie i szlo przez cala szerokosc drogi - co gorsze pod lekkim kątem i z charakterystyczna zmiana grubosci asfaltu przed i za uskokiem. Moja technika sprowadza sie do zamkniecia gazu i lekkiego uniesienia tylka z siodla. Ostatnio jednego uskoku nie zauwazylem i tak mna machnelo, ze jajkami wyladowalem prawie na zbiorniku :? . Podnoszac tylek przynajmniej nie biore na siebie tych mega wstrzasow. Zastanawiam sie tylko czy podnoszenie tylka nie powoduje podnoszenia srodka ciezkosci, co moze skonczyc sie fiknieciem maszyny na wiekszym uskoku? Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zalmen3 Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Ja staram sie podnosic tylek na wszelkich nierwnosciach, ktorych nie da sie ominac - wydaje mi sie ze to oszczedza zarowno moje posladki :lol: jak i zawieszenie sprzeta. Zaden inny sposob pokonywania nierownosci nie przychodzi mi do glowy :? Cytuj Internetowy sklep komputerowy http://mirwit.com.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2005 A gazu nie należy zamykać a wręcz dodać Zapewne po to, by odciążyć przednie zawieszenie - to by było chyba najlogiczniejsze wytłumaczenie. Tak też w miarę możliwości robię, no i oczywiście unoszę zadek. Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Administrator Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Jest żelazna zasada w enduro/crossie , którą skutecznie realizuję też na szosie - przed przeszkodą trza dać w palnik, coby podnieść przedenie koło.Jak przód pokona przeszkodę, to można mieć niemal pewność, że tył sobie poradzi i wyjdzie z opresji.Dlatego nawet na szosie zawsze daje po gazie przed przeszkodą, w tym takimi pęknięciami w asfalcie o których mówi Łukasz.pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mimo_ck Opublikowano 22 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Kwietnia 2005 A co powiecie o podłużnych pęknięciach?????Wracając z Rybnika w okolicach Zawiercia wyprzedzałem sobie ciężarówkę czy dwie :buttrock: i nagle przed zmianą pasa z powrotem na mój w osi jezdni była szpara tak ze 20 cm szeroka na kilka(naście?) metrów długa i na kilka głęboka.Po prostu na środku drogi zamiast lini,centralnie na złączeniu przeciwnych jezdni taka "dolina"wykruszonego asfaltu. Bym sobie jechał drugim pasem i poczekał aż sie skończy,ale trzeba sie było ewakuwać ze względu na jadących z przeciwka.Jedyna co zrobiłem to odbiłem na maksa w lewo pod sam skraj przeciwnego pasa ruchu a potem w prawo z powrotem na swoj pas,coby dziure jak najbardziej prostopadle łyknąć.Tylne koło mi chyba styczność z jezdnią srtaciło,dupa zatańczya i bym sie krótko mówiąc wyjeb**.Ale jakoś sie udało to opanować i tylko jakoś dziwnie mokro w majtasach było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.