Ruszanie ze skrętem

[Wertyder]

Problemem nie jest instruktor doradzajacy na takich forach i mówiący o podstawach, ale:

1. Ludzie kompletnie nie mający pojęcia o jezdzeniu, często świeżo po zrobieniu prawa jazdy lub nawet nie jeżdżący nigdy motocyklem

2. Kursanci i motocykliści którzy nie znaleźli odpowiedniej pomocy u instruktorów na zjazdach (bądź nie szukający) i szukający pomocy w internetach a lepiej aby jednak przeczytali/zobaczyli wartościowe informacje

Cały problem leży tylko w tym, że na tego typu forach nie odróżnisz łatwo kto jest trollem, forumową mądralą bez doświadczenia chcącą błysnąć wiedzą, dzieciakiem który nigdy nie siedział na moto ale naoglądał się filmów na youtube i przeczytał wszystkie możliwe fora, a kto instruktorem. A już szczególnie dotyczy to właśnie osób które nie mają doświadczenia. Dlatego wszelkiej maści rady kierowane do świeżaków są tu bez sensu. Ktoś kto mieni się instruktorem powinien być na to szczególnie wyczulony (nie bierz tego osobiście - to jest po prostu ogólna obserwacja).

 

 

motocykle nie są do stania tylko do jeżdżenia!

ograniczenia owszem są - w umiejętnościach ;)

voila! ;)

Wiesz tylko stanie kilka godzin w korku z pasażerem lub przeciskanie się przez zapchane miasto gdzie ręka mdleje od sprzęgła, a nogi drętwieją od ciągłego podpierania to nie to samo co wygibasy na placyku. A nie daj Panie jak jeszcze przytrafi się deszcz albo np. silny wiatr.....

Tutaj zgadzam się z @adam_tomasz, że dostosowanie moto do warunków fizycznych jest bardzo istotne.

[konrad1f]

motocykl nie jest do jeżdżenia z pasażerem a tym bardziej nie do stania w korkach :P

[mfbc_666]

Właśnie o to mi chodzi, że inicjując skręt i dodając gazu bez problemów skręcisz ruszając NIEZALEŻNIE od tego jak zmęczony jesteś i ile waży plecaczek i od tego czy jesteś 55kilogramową babka na xj6.

 

 

 

Edytowane 13 Września 2017 przez mfbc_666

[adam_tomasz]

tak.. i niezależnie od tego czy jest przed Tobą ściana czy inny samochód czy piasek na ziemi ?

[LWfilip]

Z przykrością stwierdzam, że spora część umiejętności kierownika moto siedzi w jego głowie. Mam kumpla, jest dość podłego wzrostu, ale rozmiar i waga motocykla to dla niego nie problem. Po prostu wsiada i śmiga. Ciągle się wścieka, kiedy mu mówię, że mój klamot to to czy tamto.Bo ciężki i, że walczę na parkingu żeby się nie wysypać. A dobrze mi się jeździ i motocykl wygodny. Są jednak sytuacje w których orłem nie jestem. Być może trzeba samemu dojść do tego żeby wykonywać manewry do których nie jesteśmy przekonani. To przychodzi z czasem. No i pewnie, wielu z Was się ze mną nie zgodzi.

[mfbc_666]

tak.. i niezależnie od tego czy jest przed Tobą ściana czy inny samochód czy piasek na ziemi ?

Są sytuacje jakich nie przeskoczysz, gdzie kończą się umiejętności motocyklisty, jego fizyczne predyspozycje (np clip-ony i krótkie ręce) czy możliwości motocykla.