mfbc_666

Ale ja się nawet dobrze bawię.. Wróciłem z monopolowego z piwem, można działać. Jak niosłem to zimne piwko do domu, to zdałem sobie sprawę, że nie napisałem dlaczego tak się dzieje. Może się przyda Tak więc : Skręcając kierownicą przesuwasz punkt styku opony. Nagle więcej masy jest po przeciwnej stronie, resztę robi siła ciążenia i bach, fizycznie niemożliwy przeciwskręt jednak działa.

Przeczytałem, nie zgadzam się. Ks-Rider, teraz ja mam dla Ciebie ważne szkolenie. Stań przy motocyklu, trzymaj go delikatnie tak by stał prosto i delikatnie przekręć kierownicę w lewo. Gdzie leci? W prawo.A teraz przekręć kierownicę w prawo. Gdzie leci? W lewo. I nadal poruszamy się z prędkością 0 km/h. Mamy doświadczalny dowód, że przeciwskręt działa nawet przy 0km/h.

...Chyba impulsem skrętu?

Nie sugeruje że jesteś lekkomyślny.

Jeśli tak, to raczej wyraz rozsądku. Kręte górskie drogi to nie tor. Nie wiadomo co czai się za zakrętem. Szczególnie, jeśli nie znasz dobrze drogi i nie widzisz wszystkiego. W takiej sytuacji najrozsądniej trzymać się środka pasu. Widzę że ja traktuje rozmowę serio a Ty chyba niezbyt.

Ale masz na myśli że ktoś pokonuje lewe zakręty nie łapiąc apexu? Prawe również.

Skręcasz kierownicę w tą stronę, gdzie przechyla Ci się motocykl. Jeśli przechyla się w prawo to skręcając kierownicę w prawo przesuwasz punkt styku opony z podłożem w prawo. W skutek tego więcej masy znajduje się po lewej stronie i motocykl odchyla się z powrotem w lewo.

Przeciwskręt działa przy każdej prędkości. Nawet jak stoisz, to właśnie w ten sposób utrzymuje się równowagę na motocyklu. Nigdy "ks-rider" nie brałeś udział w zlotowych zabawach na jak najwolniejsze przejechanie jakiegoś odcinka? Paweł, w filmach które wkleiłeś ludzie kierują motocyklem trzymając bak nogami. w ten sposób najłatwiej kieruje się nie używając rąk. Samo obciążanie podnóżków niewiele daje. Pewnie masz na myśli obciążanie zewnętrznego podnóżka w zakrętach. To jest 100% poprawna technika, ale nie zrobi całej roboty.

Pawel, abrakadabra i dziki maja racje, naciskanac na podnozki nic sensownego nie osiagniesz. Starczy jednak zlapac pewnie bak udami by robic co chcesz nawet przy wiekszych predkosciach.

Są sytuacje jakich nie przeskoczysz, gdzie kończą się umiejętności motocyklisty, jego fizyczne predyspozycje (np clip-ony i krótkie ręce) czy możliwości motocykla.

Właśnie o to mi chodzi, że inicjując skręt i dodając gazu bez problemów skręcisz ruszając NIEZALEŻNIE od tego jak zmęczony jesteś i ile waży plecaczek i od tego czy jesteś 55kilogramową babka na xj6.

Panowie, szkoda języka strzępić. Ja wiem swoje, bo składanie się w zakręt podczas ruszania to typowa figura gymkhanowa. A wy wiecie swoje. I na tym zakończmy

nie umiesz czytać? Nie powinieneś pochylać a tym bardziej uczyć kogokolwiek motocykl by go pochylał bo tak można zaliczyć łatwo glebę, szczególnie jak masz za krótkie nogi(a więc gorszy punk podparcja) zapakujesz dużo bagazy do tankbaga czy siądziesz na cięższy motocykl niż zwykle. Nie sądzę też by filmik był obrobiony bo na codzień sam tak zakręcam. To prosty manewr jak masz trochę więcej wprawy. Dla kursanta owszem, może być trudny ale od tego kurs by się uczyć bezpiecznie poruszać, Instruktor od tego by takie rzeczy choćby wiedzieć. Albo, spróbuj tak pochylić motocykl na mocnym wysokim singlu. Powodzenia.

bo po co?... Ruszając jednocześnie inicjujesz skręt i dodajesz gazu. Równie dobrze jak pochylac motocykl można by go obracać na stopce. W temacie obok (równiez pełnym herezji) znalazłem filmik dobrze obrazujący jak "ruszac ze skrętem". To jest poprawna technika, w ten sposób od razu skręcisz niezależnie od tego na jak ciężki motocykl usiądziesz, jak wysoko będzie siedzenie i ile bagaży z plecaczkiem zapakujecie. Pochylanie motocykla na nodze to zły nawyk.

Aż mnie zmroziło jak to przeczytałem. Nie, tak nie wolno robić!