Yamaha r6 rj11

[Shokei]

Witam,zaczynam pomału się rozglądać za rj11 i poszukuje jakiś informacji dotyczących tego modelu, gdzieś czytałem że trzeba ją strasznie wysoko kręcić żeby jechała, dodam że chce nią jeździć sportowo turystycznie (nie interesuje mnie nic innego oprócz sporta) wcześniej latalem na rs 125, jak jest u niej z wygoda bo rska ma prawie takie same wymiary jak rj11 a jak dla mnie jest bardzo wygodna jak na 176 cm wzrostu :)

Jak jest z awaryjnością, da się nią zrobić 500km w dzień?

Będę wdzięczny za pomoc

[filipr]

Zdecydowanie trzeba ją wysoko kręcić, ponieważ taki sprzęt jedzie od 9.000 obrotów. Jeśli koniecznie chcesz sporta i chcesz żeby jechał od niższego zakresu obrotów a do tego był w miarę wygodny, to ja bym obstawiał Daytonę 675 albo CBR 600. Mimo niższej mocy to w niższym zakresie obrotów (czyli tym wykorzystywanym na ulicy) chyba lepiej sobie radzą. R6 trzeba naprawdę wysoko kręcić żeby jechała a do tego ma chyba najbardziej bezkompromisowe zawieszenie.

 

Pozdr.

F.

Edytowane 5 Lutego 2017 przez filipr

[Shokei]

Co to znaczy bezkompromisowe zawieszenie?

Zbyt sztywne?

[filipr]

Co to znaczy bezkompromisowe zawieszenie?

Zbyt sztywne?

Dokladnie. Nie chodzi o to, że nie da się tym jechać po ulicy, bo zawiechę zawsze da się wyregulować powiedzmy w kierunku komfortu. Ze wszystkich sportowych 600 to właśnie R6 jednak jest najbardziej taka no "na tor" :)

 

Pozdr.

F.

[Shokei]

Najlepiej chyba by było żebym się nią przejechał, może akurat CBR lepiej mi podejdzie ;)

A podczas zakupu to lepiej wziąć ją na serwis?

Bo samemu to się raczej nie wyznam zbytnio

A trochę kosztuje..

Mam na oku ten model, akurat niedaleko mnie

https://www.olx.pl/oferta/yamaha-r6-2007-godna-uwagi-a2-raven-black-laser-gp-CID5-IDjI0y1.html

[filipr]

No jak się nie znasz, to bierz ze sobą kogoś kto się zna. Poza tym taka krótka przejażdżka raczej niewiele Ci powie na temat tego, czy dasz radę 500km przejechać jednego dnia itd.

 

Pozdr.

F.

Edytowane 6 Lutego 2017 przez filipr

[jannikiel]

A ja to się zastanawiam, na cholerę Ci na 1 poważny motocykl taka "wścieklica"...?

Lepiej się chopie dobrze zastanów, bo w naszych okolicach już był taki co miał wszystko gdzieś.... i już go nie ma ... na prostej , ale bardzo ciulowej drodze złapał takie shimmi, że się przestraszył( prawdopodobnie) wpadł do rowu, jechał nim, aż zatrzymało go drzewo....na tym filmiku w tle widać resztki z tego motocykla...

 

 

 

Ten motocykl, jest fajny, ale na bank musi mieć amortyzator skrętu, a i osoba nim jeżdżąca musi mieć doświadczenie w nieco słabszych maszynach...

[Shokei]

Bo mi się najbardziej podoba że wszystkich 600, co nie znaczy że będę jeździł na full, tak na poważne znudziły mi się 2t, bo 2t to loteria i taka zwłaszcza rs 125 lubi się popsuć nawet jak jest po remoncie jak moja... Aaa i znudziło mi się robienie mieszanki na bp aw 4t mam to wszystko praktycznie z głowy jak trafię na dobry egzemplarz, a co do amoru skrętu to słyszałem że bez niego się do dupy jeździ... I bez oplotu

[tadeo]

Mam wrażenie, że nie zrozumiałeś wypowiedzi Janka. Chodzi o to, że lepiej byłoby zacząć od spokojniejszej 600-ki, a jak nabierzesz już doświadczenia (np. kilka wizyt na torze i parę tysi na kołach) to dopiero dosiadać takiego skurwiela jak R6.

[emil1005]

Moze cbr pc40? lagodniejsze moto, amor skretu na wyposazeniu fabrycznym, nowsze roczniki czesto z abs.

[jannikiel]

Po mojemu, lepiej niech poszuka, ok. 50 KM sprzętu i to najwyżej... ja wiem, mój kolega na 1 poważny motocykl wziął Hajkę , ale jak brał to miał skończone 35 lat, trochę innymi kiedyś też jeździł, a i to dopiero jak na piasku glebę zaliczył obdzierając niemiłosiernie kolana, poczuł respekt przed motocyklem...prawde mówiąc jeździ nadal... ale tak... po dziadkowemu...

 

.. ale do tematu, lepiej na dużo słabszym sprzęcie nabrać doświadczenia, bo sam po sobie wiem, maneta daje siłę i moc, ale odbiera rozum.... nie wiem czy nie jeszcze lepszym wyjściem byłoby jakieś , SM - np DRZ 400SM , albo WR 250 na kołach SM... Jest z tego i fun i zabawa....

 

P.S.

Akurat "na dniach" Rysiek z Jedwabnego pojechał i kupił dla swojego siostrzeniaka DRZ 400, ponieważ dalsze ujeżdżanie przez tego małolata DR 125 wyczerpało możliwości pojazdu ( jeździł i łamał go po krzakach chyba ze 3 lata)... a małolat też chciał duży mocny motocykl... po naprawieni sprzęgła 1 kierunkowego podobno siostrzeniac nie zsiada z tej Suzuki mimo minusowej u nas temperatury... jego ojciec się przez to złości( bo pomaga mu w prowadzeniu sklepu z częściami dla rolnictwa), ale i jest zadowolony bo młody nie chce słyszeć teraz o "ścigaczu" hhehehehee

Edytowane 6 Lutego 2017 przez jannikiel

[Shokei]

Nad SM myślałem ale to taki co najwyżej dodatek tzn na sobotni wypad, nie do jazdy na codzień, u mnie znajomi pakupili 600 a nawet jednego to było pierwsze moto i o dziwo się nie zabił a śmiga już dwa sezony...

[Rura_]

Na kwadratowo każdy potrafi...

Też miałem - czas przeszły niestety właściwy - takich kolegów. Niestety... Że do ludzi nie dociera, że to, że się nie wywracają nie oznacza, że potrafią jeździć i że robią to choć odrobinę z znośnie...

Właśnie na supermotku pokazałbyś im że nie potrafią jeździć...

Ale spoko...

[filipr]

Albo faktycznie jak chcesz coś "sportowego", to może najlepiej CBR600F - namiastka sportu jest a moc rozwija w bardziej cywilizowany sposób. Mimo wszystko jednak jak wyżej chłopaki napisali coś słabszego o pojemności 600 żebyś się oswoił z mocą i masą.

 

Pozdr.

F.

[Shokei]

Ok, dzieki za rady, przemyślę to.

A co do r6 to jest najmocniejsza 600-tka?

Mowa o rj11/ewentualnie rj15?