Skocz do zawartości

Docieranie po wymianie tlokow, zaworow itp w japoncu


Kokesz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze jedno... jesli motocykl (sportowy turystyk) ma przejechane 50 tys. km i mial wymieniany lancuszek rozrządu , zaworki iglicowe , uszczelniacze zaworowe, splanowana głowica , tłoki to co moze swiadczyc o takim moto? Czy jest podjezdzone czy mozna jeszcze po takich wymianach nastukac sporo kilosow?

Prosze o porady i opinie

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesi dobrze zrobione, to na takim moto pośmigasz spokojnie. Planowanie głowicy oznacza ni więcej niż zdjęcie pewnej warstwy materiały w celu jej wyrównania. Co do docierania - postaraj się nie przekraczać 5 - 6 tys obrotów przez około 1000 km. najlepiej w trasie a nie w mieście, tak by silnika nie przegrzać, co w tym przypadu najbardziej by mu zaszkodziło.

 

 

Pozdro, Pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Nowe zawory powinny być dotarte już na etapie ich montażu. Jest specjalna pasta i gumki do docierania zaworów.

Podczas jazdy oczywiście tak jak wspomniał Paweł - 1000 km ze spokojem. Potem powinny być na wszelki wypadek sprawdzone luzy zaworowe. W HRG robimy taki serwis po 1000 km od remontu silnika gratis.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najdalej od czegos takiego, chyba ze facet ma faktury na oryginalne tloki, ze sworzniami i pierscieniami.

Jezeli motocykl zrobiony jest na rzemieslniczych podrobkach to wroze mu jakies 2 do 4 tys przebiegu a potem...................od poczatku to samo.

Zeby dojsc do takiego remontu musialby w normalnych warunkach zrobic 150 tys km.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc może tyle miał zrobione... bo w ZZR o ile pamiętam, licznik jest do 99 tys. km. Zresztą, na zdrowy rozum, jeśli gość władował właśnie 3 - 4 tys. zł (sam komplet tłoków to około 1600 o ile się nie mylę), to po cholerę sprzedaje? Nikt przy zdrowych zmysłach (nawet Marlew!) nie sprzedaje świeżutko wyremontowanego moto, nawet nie docierając, bo to znaczy że właśnie wyżucił w błoto tą kasę. Znaczy jest duże prawdopodobieństwo, że jest jak mówi Adam - moto jest "odpicowane" byle gadało, bo pewnie się zatarło... i gość chce sprzedać. REmont po 50 tys. km..? Mój zzr miał prawie 60 tys. km i nie brał w ogóle oleju!

 

Albo moto było zakatowane (wtedy oprócz silnika należało by pomyśleć o skrzyni, łożyskach, zawieszeniu)... albo ma ze 150 tys km... ( i wtedy tez należy zaraz o tym samym mysleć).

 

To brutalne, ale nauka prawdopodobieństwa na to wskazuje, powiedzmy... 90 %. Owszem pozostaje jeszcze 10 % szans, że tak nie jest ale.. czy na pewno jesteś szczęściarzem żeby trafić w 1 do 10...?

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dzieki Wam wszystkim za pomoc. Jednak moto nie kupilem bo dowiedzialem sie pare ciekawych rzeczy o nim... a tak poza tym to koles jest typowym handlarzem, takze skoro nim za duzo nie pojezdzil to sam pewnie za dobrze nie wie co siedzi w moto i wogole cos krecil, bo za kazdym razem jak sie cos pytalem to podawal inne informacje...

Jeszcze razd dzieki i pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...