Skocz do zawartości

nauka jazdy na motocyklu kobiety


fh1216
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ale w normalnej jeździe drogowej takie hamowanie nie ma sensu moim zdaniem. Zwłaszcza teraz, kiedy jest pełno liści i innego syfu na drogach, czy nawet jak nie znamy trasy - wystarczy nieco piasku i pozamiatane. Mam taki jeden zakręt po drodze do roboty, zawsze jest na nim pełno piasku bo centralnie w połowie jest wyjazd z jakiegoś pola. Na suchym jest nieprzyjemnie i łatwo zerwać przyczepność, na mokrym to już całkiem ;).

Ja osobiście mam fazę hamowania za sobą przed wejściem w zakręt. Jeśli widzę wyjście, to stopniowo odkręcam żeby wyjść na pełnej pi*dzie, jeśli nie - czekam aż będę je widział i wtedy daję gazu. Jeśli muszę się zatrzymać, zazwyczaj używam wszystkiego co mam dostępne - oba heble i zamknięty gaz. Warto jednak dodać, że na Suzie mam już nakręcone kilkadziesiąt tysi, a poza tym ze względu na masę i rozmiary jest łatwa do opanowania i dość przewidywalna w awaryjnych sytuacjach.

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o wychylanie ciała w przeciwna stronę do zakrętu o nic więcej.

Wiem o czym piszesz Adam ale odnoszę wrażenie, ze to inne zjawisko z akcentem na wrażenie.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy , że jak ktoś jest doświadczony to może sprawiac wrażenie jakby się przechylal...a jak jest zielony to Nie? juz kumam...pogadamy na wiosnę ...wtedy będę już doświadczona;p

Edytowane przez dreamof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy, że takie wychylanie się jest poniekąd powiązane z reakcją obronną w momencie, kiedy przepałujesz zakręt. Próbujesz wgnieść moto nieco bardziej, ale odsuwasz pupcię/tułów do zewnętrznej - zmieniasz swoje położenie względem moto i wydaje Ci się, że niby wgniatasz sprzęta bardziej, a nic się nie zmieniło i tor jazdy jest taki sam. Czytaj - nadal jedziesz w buraki.

Widziałem kiedyś o tym filmik i później testowałem na sobie, faktycznie działało w ten sposób. Ale nie masz co się wpieniać, wiedza przychodzi z doświadczeniem, a te z nawijanymi kilometrami i popełnionymi błędami. Każdy z nas tutaj coś spieprzył wcześniej, jedni mieli szczęście, inni nie. Live and learn ;).

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obie techniki sa uzywane w zaleznosci od okolicznosci, na etapie dreamof nie ma to wiekszego znaczenia.

Jesli pogoda dalej jest znosna to dokup sobie troche lekcji prywatnych, im wiecej jazdy tym lepiej.

U mnie dzisiaj slonce i 22C, jedziemy z kolega pocwiczyc troche zakretow :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym powiedział inaczej - kup sobie jakąś 125-kę i jeździj ile się da, a kiedy zrobisz papier sprzedasz moto bez straty i kupisz coś większego.

Może się okazać, że jeszcze w tym roku pogoda dopisze i będzie Cię korcić pojeździć... Tak samo wiosną... To da Ci szanse zdobyć niezbędne szlify i doświadczenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...