ludziska pomocy

[Qadrat]

Nie chodzi Kolego o głośny, ja fachowcem nie jestem ale wziąłem ze sobą fachmana:-) , sprzeglo szarpalo, i tak jak pisalem bylo kilka innych drobiazgow niestety

 

Jeżeli po słowach tego "fachmana" utworzyłeś te 2 wątki to dam Ci radę - więcej go ze sobą nie zabieraj:

 

http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/171697-szarpanko-na-jedyneczce/

 

http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/171727-glowka-ramy/

 

Gdybym to ja sprzedawał taki motocykl i kupujący by zaczął mi jeździć nim dwójką bez gazu to by dostał solidny opierdziel i na tym by się oględziny skończyły.

[damikss]

Uparłeś sie na 100 KM motocykl jak umarlak na trumnę .

 

Faktem jest, że kultura pracy skrzyni biegów w yamaszkach, porównując do konkurentów japońskich o tym samym przebiegu pozostawia wiele do życzenia :)Też przesiadłem sie z suzuki, hondy i drażni (nawet zajechane silnikowo kawasaki miały kulturalniej i precyzyjnej pracujące skrzynie biegów, ale widać taki u fortepianów klimat) mnie to.Co do napędu to akurat zbiłbym ten tysiąc na wymianę bo to normalna sprawa.

 

Jak to mawia mój znajomy, starszy motocyklista „salonowa yamaha pracuje jak kilkunastoletnia Honda” :)

 

A to ten model o którym pisałeś wyżej czy jakiś inny egzemplarz?

Edytowane 9 Stycznia 2015 przez damikss

[Arturo43]

Tak ten sam egzemplarz , co do ceny to niestety czasem sie trafi na osoby nienegocjowalne i jest to smutne na tle kilkuset niepotrzebne przejechanych kilosow

[Gość komandosek]

Nie pali się przecież z zakupem. Dobrze zrobiłeś, lepiej czasem poczekać i na chłodno coś znaleźć. Sam bym nie kupił FZ6 bo jest takie kanapowate. W moim odczuciu dużo lepszym motocyklem był fazer na gaźnikach.

 

I mniej wydasz i mniej stracisz przy odsprzedaży.

Edytowane 9 Stycznia 2015 przez komandosek

[Limo]

Smutne jest to, że ludzie z góry zakładają że przecież zawsze musi być jakiś upust, bo się należy i już. A potem mają jeszcze pretensje że tyle kilometrów na darmo :banghead:

[Arturo43]

Smutne jest to, że ludzie z góry zakładają że przecież zawsze musi być jakiś upust, bo się należy i już. A potem mają jeszcze pretensje że tyle kilometrów na darmo :banghead:

smutne jest to ze ludzie czasem w perfidny sposób oszukują próbując zlapac jelenia i dopiero na miejscu okazuje się jaka to igiełka

[Limo]

Cóż, witamy w Polsce. Mogę jedynie polecić żeby szukać w promieniu 100km.

[damikss]

Dla jednego sprzedającego igła, to będzie zadbane moto w stanie prawie jak z salonu a dla innego , to bedzie cos poskladane z 3 róznych motocykli z pogietym bakiem,kolektorami i cieknącym olejem.

 

Fazerów, gs, jest taka masa ,że podróżowanie po 500 mija sie z celem .

Edytowane 9 Stycznia 2015 przez damikss

[Gość komandosek]

Smutne jest to, że ludzie z góry zakładają że przecież zawsze musi być jakiś upust, bo się należy i już. A potem mają jeszcze pretensje że tyle kilometrów na darmo :banghead:

 

 

Czemu smutne. Przecież negocjowanie to normalna rzecz w handlu.

[Limo]

Dla Araba może i tak. Natomiast są ludzie którzy nie lubią się targować i niestety muszą zawyżać ceny bo klient wręcz oczekuje że coś urwie, inaczej to kiepski interes i sąsiad powie że frajer.

[alexander]

Dla Araba może i tak. Natomiast są ludzie którzy nie lubią się targować i niestety muszą zawyżać ceny bo klient wręcz oczekuje że coś urwie, inaczej to kiepski interes i sąsiad powie że frajer.

 

Rasizm?

I to u Moderatora?

 

Zgadzam się z przedmówcą, że targowanie jest dość naturalne w handlu. Targowanie upustu w hurtowni, w salonie samochodowym czy u "meblarza nie powinno dziwić. Jest to praktyka powszechna i dotyka wielu dziedzin oraz produktów w różnych przedziałach cenowych bez znaczenia czy to rzeczy salonowe czy może używane.

 

W kwestii motocykla cena powiedzmy, że dotyczy opisanego stanu. Czasem jednak wystawiającemu zapomni (również w rozmowie telefonicznej poprzedzającej wizytę) się o kilku detalach i cena jaką dał nie odpowiada stanowi zastanemu na miejscu, a którego w danej cenie oczekiwał zainteresowany.

Skoro towar nie odpowiada opisowi, a zatem i cenie to niczym dziwnym nie powinno się wydawać chęć jej dostosowania (zmniejszenia o przybliżoną wartość napraw) do stanu faktycznego.

 

Rynek motocyklowy to generalnie cyrk na kółkach.

Edytowane 9 Stycznia 2015 przez alexander

[Limo]

Zgoda.

 

Natomiast przyjrzyjmy się usterkom o których wspomniał Arturo:

- szarpie po dodaniu gazu (jak się jedzie na obrotach bliskich biegu jałowego to nic dziwnego że szarpie)

- kosz sprzęgłowy hałasuje (na luzie to normalne jeśli po wciśnięciu sprzęgła ucichnie, każde moto tak ma)

- napęd do wymiany (tu ciężko powiedzieć nie widząc zdjęć)

 

Powiedzmy że na miejscu sprzedającego na napęd mógłbym opuścić, ale jakby klient chciał zniżkę za te wszystkie rzeczy to bym go wyśmiał i wysłał do szkoły nauki jazdy.

P.S. jaki znowu rasizm? Byłeś kiedyś w krajach arabskich? Tam jeśli się nie targujesz to sprzedawcy uważają to za obelgę. Dlatego podałem ich jako przykład.

[Gość komandosek]

Ty byś wyśmiał, inny by sprzedał taniej.

Ja się targuję o wszystko. Zawodowo zajmuję się targowaniem. Raz koledze odpuściłem, (kupując motocykl) a potem żałowałem bo takie jaja z tym sprzętem wyszły że szkoda gadać.

 

Jak by nie patrzeć, kupując używany motocykl kupujesz kota w worku.

[Arturo43]

No wlasnie kota w worku , ja dopiero zaczynam przygodę z dwoma kółkami a już się o tym przekonałem ,jak pisalem smutne jest to ze sprzedajacy zazwyczaj patrzy jsk ustrzelic jelenia a targowanie mam we krwi jako ze s Krakowa jestem:-)

[Qadrat]

Zarejestruj się na forum danego motocykla (FZ6 pewnie ma jakieś) i tam prędzej wyrwiesz zadbany sprzęt od motocyklisty z prawdziwego zdarzenia, którego stać było na utrzymanie sprzętu :) Jak kupujesz z forum to wtedy masz możliwość prześledzenia postów tego użytkownika i przejrzenia, jakie miał problemy z tym motocyklem.