Skocz do zawartości

PO wypadku,Ubezpieczenie i serwis-pomocy :)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam . Mam taką sprawe , właśnie troche lepiej poczółem sie po wypadku (2dni po wyjści z szpitala) i już myśle o naprawie moto

ale może od początku.

Wypadek był taki że wchodząc w zakręt z prędkością 60/70 zauważyłem samochód który z naprzeciwka jadąc skręca w 'swoje lewo' czyli wjeżdza na mój pas :( odległość około 30/35metrów odemnie czyli wiadomo co mnie czeka .

Mimo wszystko nie jest źle złamanie w kostce i podudzie jedna noga a druga złamanie w stopie , ten w puszce widząc mnie bardzo przyśpieszył aby mi uciec ja 'ostre' hamowanie na zakręcie :) motoru nie położyłem uderzyłem w tył auta prawą stroną i to już tylko tyłem (koło) odbiło mnie i mimo prawie już wyhamowania jest troche uszkodzeń , była policja i wydaje mi się że wszystko OK mnie zabrała karetka.(krótki opis)

 

Pytanie mam takie :

1. Czy mam możliwość uruchomić procedury ubezpieczeniowe leżąc w gipsie w domu ?

2. Nie mam danych kierowcy auta (była policja mnie odwieźli)

3. Czy serwis bezgotówkowy się opłaca ?

.... troche poleże ale chciałbym mieć moto gotowe jak wyzdrowieje .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuje kolego i wracaj do zdrowia.

A co do reszty to proszę abyś najpierw odwiedził dział ubezpieczenia i przepisy i trochę poczytał. Użyj również wyszukiwarki bo bardzo dużo zostało już dodanych odpowiedzi na Twoje pytania.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ta naprawa nie bedzie tak szybko jak Ci sie zdaje... Wszystko zalezy kogo wina to bedzie wynikało z notataki policyjnej. Jesli sprawca jest kierowca auta to zgłaszasz sprawę do ubezpieczyciela sprawcy. Natepnie przyjezdza rzeczoznawca-wycenia szkody (oczywiscie zaniza wartość uszkodzeń a zawyza wartosc wraku -standardowa prodedura tych złodziei). Piszesz odwołanie i ubezpieczyciel bedzie odbijał pileczke... Moto dajesz do serwisu autoryzowanego gdy wartos naprawy jest bardzo zanizona. Przykład mojego kolegi wycenieli naprawe motocykla na 1700zł wiec zawiozłem moto na serwis i wycena naprawy wyszła ponad 22tys zł -wiec zobacz jak działa ubezpieczyciel). Pamietaj jak przyjedzie rzeczoznawca poinformuj go ze motocyklach nie mam czesci naprawianych, lakierowanych, spawanych itp Wszystko musi byc wymieniane na nowe! Przy ogledzinach musisz wszystko pokazac nawet najmniejsze szkody... Jak masz pytania to pisz... Jestem po wypadku ktory miałem rok temu i moja sprawa jest w sadzie o wypłate odszkodowania za motocykl, kolejna bedzie zakładana za rechabilitacje i uszkodzenia ciała - ubezpieczyciel uznał ze nie nalezy mi sie wypłata za 3 miesiące rehabilitacji...

Zycze powrotu do zdrowia...

Pozdrawiam

 

Ilek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz umawiać się z rzeczoznawcą z firmy ubezpieczeniowej sprawcy. Możesz od razu wstawić moto do warsztatu i oni tam zrobią wycenę i wyślą do ubezpieczalni. Albo zatwierdzą wycenę, albo przyślą swojego rzeczoznawce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki wam wszystkim :)

-Tak chce nim dalej jęździć

-Narazie nie jestem zdolny aby go gdzieś oddać do serwisu ale jak stane na nogi to zaraz tak zrobie

-no i do ubezpieczalnie też dopiero wtedy(niestety ale na wózku tam nie pojade)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Extra porady, zwłaszcza Ilka - rozumiem, że wokół ciebie są sami złodzieje (przykłady z życia kolegów są dobre na imprezę z panienkami a nie rzeczowe porady)?

 

Do rzeczy

1. zadzwoń na policję. Po zidentyfikowaniu, że ty to ty powinni podać ci dane drugiego uczestnika (nazwe zakładu ubezpieczeń, nr polisy, dane pojazdu) jeśli sprawstwo jest ustalone. Jeśli nie, takich danych nie otrzymasz. Jesli byłeś w szpitalu powyżej 7 dni, sprawą zajmie się prokuratura

2. jeśli sprawca jest ustalony i otrzymasz dane, dzwonisz na info linie ubezpieczyciela zgłaszając szkodę - ubezpieczyciel będzie mógł rozpocząć gromadzenie dokumentacji. Jeśli nie możesz się poruszać i nie masz jak być przy oględzinach motocykla zgłoś ten fakt ubezpieczycielowi, że na razie nie ma mozliwości wykonania oględzin - zrobią jak się lepiej poczujesz.

3. jeśli sprawca nie jest ustalony, dzwonisz do swojego ubezpieczyciela by zgłosić szkodę tymczasową i zgromadzić dokumentację, łącznie z oględziami. Po ustaleniu sprawcy (miejmy nadzieję, że nie ty,) twój ubezpieczyciel wyśle kompletną dokumentację do ubezpieczyciela sprawcy.

4. Jeśli nie chcesz uderzać do ubezpieczyciela, bierzesz rzeczoznawcę, który wykonuje na twoje zlecenie i koszt opinie dotyczącą zakresu uszkodzeń oraz kosztów naprawy - uwaga - ta opinia jest przedmiotem analizy i weryfikacji przez ubezpieczyciela (wweryfikacja może być pozytywna - akceptują wszystko, ale również negatywna, zgłaszają uwagi)

 

Wstawienie motocykla do serwisu lub innego warsztatu przed zgłoszeniem szkody ubezpieczycielowi, nic ci nie daje (to do pawelekmal - w jaki sposób i na podstawie czego mieliby wysłać coś do ubezpieczalni jeśli szkoda nie jest jeszcze zgłoszona?).

 

Tak na marginesie - jak to możliwe, że z samochodem wjeżdżającym na twój pas zderzyłeś się swoją prawą stroną? Jedyne wytłumaczenie, że ty również poszedłeś ostro w lewo i mijaliście się prawymi stronami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@surfer, mój post był w nawiązaniu do wcześniejszej wypowiedzi ilka, który napisał:
"[1]to zgłaszasz sprawę do ubezpieczyciela sprawcy. [2]Natepnie przyjezdza rzeczoznawca-wycenia szkody"

i stanowi alternatywę dla punktu [2]

 

@ssass
co do opłacalności naprawy bezgotówkowej to moim zdaniem się opłaca. Na moim przykładzie (samochód), gość zajechał mi drogę, przy hamowaniu wpadłem w poślizg i przeleciałem po nasypie śniegu przodem i bokiem. Pęknięty zderzak i porysowanych kilka elementów. Ubezpieczyciel chciał wypłacić 1400zł kwoty bezspornej bez oględzin. Po oględzinach wycenili na ~600zł, bo "przypadkiem" nowy zderzak wycenili na 10zł (rzeczywista cena po nr katalogowym 1200zł), a jak zgłosiłem błąd zmienili na jakiś zamiennik za~400zł i wyszło ~1000zł dla mnie. W warsztacie wycenili części+lakierowanie+robotę na ponad 5000zł i ubezpieczyciel przyjął wycenę od razu. Dodatkowo musieli zabulić 3000zł za samochód zastępczy na czas naprawy. Także, jeśli naprawa nie przekroczy wartości moto i nie będzie akcji ze szkodą całkowitą, to jak najbardziej opłaca się naprawa bezgotówkowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Extra porady, zwłaszcza Ilka - rozumiem, że wokół ciebie są sami złodzieje (przykłady z życia kolegów są dobre na imprezę z panienkami a nie rzeczowe porady)?

 

Do rzeczy

1. zadzwoń na policję. Po zidentyfikowaniu, że ty to ty powinni podać ci dane drugiego uczestnika (nazwe zakładu ubezpieczeń, nr polisy, dane pojazdu) jeśli sprawstwo jest ustalone. Jeśli nie, takich danych nie otrzymasz. Jesli byłeś w szpitalu powyżej 7 dni, sprawą zajmie się prokuratura

2. jeśli sprawca jest ustalony i otrzymasz dane, dzwonisz na info linie ubezpieczyciela zgłaszając szkodę - ubezpieczyciel będzie mógł rozpocząć gromadzenie dokumentacji. Jeśli nie możesz się poruszać i nie masz jak być przy oględzinach motocykla zgłoś ten fakt ubezpieczycielowi, że na razie nie ma mozliwości wykonania oględzin - zrobią jak się lepiej poczujesz.

3. jeśli sprawca nie jest ustalony, dzwonisz do swojego ubezpieczyciela by zgłosić szkodę tymczasową i zgromadzić dokumentację, łącznie z oględziami. Po ustaleniu sprawcy (miejmy nadzieję, że nie ty,) twój ubezpieczyciel wyśle kompletną dokumentację do ubezpieczyciela sprawcy.

4. Jeśli nie chcesz uderzać do ubezpieczyciela, bierzesz rzeczoznawcę, który wykonuje na twoje zlecenie i koszt opinie dotyczącą zakresu uszkodzeń oraz kosztów naprawy - uwaga - ta opinia jest przedmiotem analizy i weryfikacji przez ubezpieczyciela (wweryfikacja może być pozytywna - akceptują wszystko, ale również negatywna, zgłaszają uwagi)

 

Wstawienie motocykla do serwisu lub innego warsztatu przed zgłoszeniem szkody ubezpieczycielowi, nic ci nie daje (to do pawelekmal - w jaki sposób i na podstawie czego mieliby wysłać coś do ubezpieczalni jeśli szkoda nie jest jeszcze zgłoszona?).

 

Tak na marginesie - jak to możliwe, że z samochodem wjeżdżającym na twój pas zderzyłeś się swoją prawą stroną? Jedyne wytłumaczenie, że ty również poszedłeś ostro w lewo i mijaliście się prawymi stronami?

 

Uzytkowniku R6surfer prosze mnie nie obrazac. Zasadnicze pytanie- uczesniczyłeś w wypadku gdzie śmierć poniosła jedna osoba trzy pozostałe zostały poważnie ranne w tym TY- nie wydaje mi sie... Dodam tylko ze straty materialne opiewaja na ok 150tys zł...Jeśli chcesz coś skomentować, poradzić, dodać, droga wolna- po to jest właśnie forum, ale nie ma tu miejsca na tanie komentarze i słabe teksty...Może sam jesteś ubezpieczycielem i tak bardzo zabolał Cię mój negatywny komentarz na temat wszystkich ubezpieczalni??? JEśli nie, to nie rozumiem Twojej postawy...godna pożałowania. Może Ty na swoich imprezach z panienkami poruszasz takie tematy dla żartu- dla mnie i dla Kolegi, który prosi o radę to nie jest żaden dowcip. Zastanów się następnym razem zanim coś napiszesz...forumowa anonimowość nie zwalnia z logicznego myślenia....

 

Pozdrawiam

 

Ilek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Extra porady, ................

 

 

Tak na marginesie - jak to możliwe, że z samochodem wjeżdżającym na twój pas zderzyłeś się swoją prawą stroną? Jedyne wytłumaczenie, że ty również poszedłeś ostro w lewo i mijaliście się prawymi stronami?

 

 

 

dzięki wszystkim za zaangażowanie .

co do pytania jak to możliwe R6surfer -

wyobraź sobie że wchodze w zakręt (w lewo) na czubku tego zakrętu jest droga podporządkowana z mojej prawej , samochód jechał z przeciwnej strony w dosyć dużym korku (kilka/kilkanaście samochodów) myśle że przez te samochody przed sobą nie zaówarzył mnie wpore :( kiedy mnie widział był już dość znacznie 'wychylony' z za tych samochodów czyli na moim pasie ! Kierowca 'myśle' był na tyle bystry że wcisnął gaz do dechy aby przejechać przedemną ja hamując tak aby nie wypaść z drogi (zakręt) trzymałem motor w uślizgu - stąd uderzenie prawą stroną w prawy tył samochodu który niestety nie zdążył uciec całkowicie.

 

Nie wiem co kto inny by zrobił ale myśle że to było najlepsze rozwiązanie jakie wybraliśmy oboje - ja i ten z auta.

-Wiem że nie jeden by położył moto na ziemi :) pewnie wtedy wśliznoł bym się pod auto a to mogło by skończyć się tragicznie.

- Można by też zaryzykować i wyprostować motor :) wtedy leciałbym w drzewa ,rów i mostek od tej bocznej drogi (ryzykowne )

-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tylko tyle, że jak bym miał robić moto po szkodzie i bym chciał nim jeździć to wybrałbym naprawę bezgotówkową, zawiózłbym moto do najlepszego serwisu (bo ceny ciebie nie interesują) i powiedział że wszystko co zostało uszkodzone ma być wymienione na nowe. Bo nie chce żadnej szpachli czy jakiegoś prostowania.

 

Pozdrawiam, wracaj do zdrowia i na motocykl bo pogoda ucieka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...