spiwor Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Jak planować to musisz sobie samemu odpowiedzieć, ilu ludzi tyle gustów. Jak dla mnie gdzie spać to drugorzędna sprawa. Nigdy do końca nie wiem ile w danym dniu kilometrów się zrobi i gdzie się wyląduje. Np. w tamtym roku kto mógł przewidzieć, że rozłożę namiot i spędzę nockę na boisku szkolnym jakiejś podstawówki w jakimś dużym mieście, w sumie to nawet nie pamiętam gdzie to było. Podstawą na wyjeździe są pieniądze na paliwo, nóż, widelec, łyżka i śpiwór, reszta to już luksusy ;) , choć przydaje się kuchenka, garnek i zupka chińska czy makaron do zalania :) Cytuj Notoryczny kłamca :icon_twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemek96 Opublikowano 23 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2014 Dobrze prawi, polać mu ! Jak lubisz luksusy to planuj, jak nie, to wiesz ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KarolaS Opublikowano 25 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Dobrze prawi, polać mu ! Jak lubisz luksusy to planuj, jak nie, to wiesz ;)przemo czasem warto coś zaplanować :D U mnie różnie to bywa. Wszystko zalezy z kim jadę i dokąd. Robie wstępne rozeznanie co warto zobaczyć, jakie są okolice itd.Co do noclegu to nocuje albo u znajomych albo campingi, hostele, schroniska itp. Parking lub garaż, zamknięte podwórko mile widziane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemek96 Opublikowano 25 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Karola chodzi mi o planowanie noclegów, ja dziękuję ustawić sobie nocleg gdzieś daleko i pędzić żeby się załapać na ten nocleg ;) A tak chce się spać to szukam noclegu/polany ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spiwor Opublikowano 25 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Kiedyś po 60 km kapnąłem się, że nie mam telefonu, wyjazd 3-4 dniowy to nie chciało mi się wracać. A jak nie bylo telefonu to i też nie miałem zegarka. Po przyzwyczajeniu, a ciężko się przyzwyczaić, zaczęło się robić całkiem ciekawie, życie bez czasu.Jesteś głodny - jesz, robi się ciemno - śpisz. Rano dziwnie. Budzisz się, jest jasno i totalnie nie masz pojęcia, jaka pora dnia może być, czy jest wcześnie i możesz sie jeszcze poobijać, czy jest późno i musisz się zbierać bo jakiś tam plan zwiedzania jest, czy zamknąc oczy i spać bo jest jeszcze barbarzyńska pora a to było chwilowe przebudzenie... Zrobiłem najlepszą rzecz jaką mogłem zrobić - leżałem i odpoczywałem :) Przyznam się szczerze, że dobrych ładnych godzin później przyłapałem się, stojąc w kolejce po zakupy, jak podglądam gościowi na rękę, na zegarek :) Nie wiem jak kiedyś ludzie mogli żyć bez mierzenia czasu ;) To jest ta nocka bez zegarka, nad jeziorem gdzie mnie atakowały wodne zwierzęta, na totalnym odludziu :)http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/107726-szlakiem-tragedii/?hl=%2Bszlakiem+%2Btragedii Cytuj Notoryczny kłamca :icon_twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Limo Opublikowano 25 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Widziałeś film "127 godzin"? Główny bohater też nie wziął telefonu :). Cytuj Why... So... Serious Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KarolaS Opublikowano 27 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 Widziałeś film "127 godzin"? Główny bohater też nie wziął telefonu :).Kiedyś ich nie było i jakoś się żyło... teraz jesteśmy uzależnienie od nich! ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.