Skocz do zawartości

Tourist trophy Polska!


TTDucati
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jest wyjście są jeszcze inne dyscypliny, które mogą być przedsionkiem do motocyklowo-wyścigowego piekiełka..

np. Supermoto.

 

 

 

Supermoto jest na pewno tańszą alternatywą sportu motocyklowego i wcale nie musi być przedsionkiem a raczej może stanowić wyzwanie dla amatorów ścigania. Niskie koszty eksploatacji motocykla (zależy od sprzętu) + odporność na gleby, tanie części. Jest kilka torów w Polsce, nie jest tak dobrze jak w Czechach ale jak ktoś chce jeździć a nie marudzić to sobie poradzi. Jak zaczynałem jeździć na tor koszt mojego track daya zamykał się w 200 zł (80zł wjazd na tor + 50zł paliwo + koszt dojazdu na tor). Świetny sport, świetna zabawa a niski poziom w Polsce pozwala amatorom na nawiązywanie walki podczas wyścigów. Jak się rozwiniesz jako zawodnik możesz próbować sił w mistrzowstwach Czech gdzie poziom jest już europejski i stanowi naprawde duże wyzwanie.

 

Co z tego, skoro z moich obserwacji wynika, że sporej części posiadaczy dwóch kółek wystarczy "bycie motocyklistą", posiadanie sprzęta, raz na dwa miesiące wypad z kolegami w góry, pałowanie na prostej między zakrętami, lans na mieście i wklejanie na fejsbuku demotywatorów w stylu "obiecaj że mnie nie zabijesz". W Polsce popularność motocykli rośnie z roku na rok, niestetu do sportu motocyklowego musimy jeszcze dojrzeć bo narazie to "szacun na mieście" zdobywa się prezentowanym sprzętem a nie posiadanymi umiejętnoścami.

 

 

Ps. Zajebiście, że na pierwszej stronie tematu o wyścigach motocyklowych wspomniany został już Hitler, Stalin i eksterminacja polskiej inteligencji :D kocham to forum :)

Edytowane przez Zikko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumie, czemu wszyscy się podniecają wyścigami i dostępem do nich. Na całym świecie, sporty motocyklowe, czy wodne (szybkie motorówki, duże jachty) to z założenia sporty dal bogatych. Tak było, jest i będzie. Sponsorzy to pojawiają się dopiero wtedy, gdy dany delikwent może przynieść konkretną korzyść np. udział w światowej imprezie która ma dużą siłę medialną. Bo to może, powtarzam: może! przynieść efekty w rozpoznawaniu marki.Każda inna forma sponsoringu to po prostu filantropia. Popatrzcie kto sponsoruje naszych "zmotoryzowanych" zawodników o więcej niż krajowym zasięgu - Bogdanka (fanaberia prezesa państwowej w zasadzie firmy), Orlen (to samo).

 

Nie ma wyników, nie ma sponsorów. A wyników nie ma, jak nie ma dużego własnego szmalu zainwestowanego w siebie lub swoje dziecko (przykład Kubica).

 

A co do ulicznych wyścigów i PZM - to już zupełnie inna, nie związana z tym bajka.

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ahahahaha



 

 

Supermoto jest na pewno tańszą alternatywą sportu motocyklowego i wcale nie musi być przedsionkiem a raczej może stanowić wyzwanie dla amatorów ścigania. Niskie koszty eksploatacji motocykla (zależy od sprzętu) + odporność na gleby, tanie części. Jest kilka torów w Polsce, nie jest tak dobrze jak w Czechach ale jak ktoś chce jeździć a nie marudzić to sobie poradzi. Jak zaczynałem jeździć na tor koszt mojego track daya zamykał się w 200 zł (80zł wjazd na tor + 50zł paliwo + koszt dojazdu na tor). Świetny sport, świetna zabawa a niski poziom w Polsce pozwala amatorom na nawiązywanie walki podczas wyścigów. Jak się rozwiniesz jako zawodnik możesz próbować sił w mistrzowstwach Czech gdzie poziom jest już europejski i stanowi naprawde duże wyzwanie.

 

Co z tego, skoro z moich obserwacji wynika, że sporej części posiadaczy dwóch kółek wystarczy "bycie motocyklistą", posiadanie sprzęta, raz na dwa miesiące wypad z kolegami w góry, pałowanie na prostej między zakrętami, lans na mieście i wklejanie na fejsbuku demotywatorów w stylu "obiecaj że mnie nie zabijesz". W Polsce popularność motocykli rośnie z roku na rok, niestetu do sportu motocyklowego musimy jeszcze dojrzeć bo narazie to "szacun na mieście" zdobywa się prezentowanym sprzętem a nie posiadanymi umiejętnoścami.

 

 

Ps. Zajebiście, że na pierwszej stronie tematu o wyścigach motocyklowych wspomniany został już Hitler, Stalin i eksterminacja polskiej inteligencji :D kocham to forum :)

Dokładnie u mnie w mieście naprawdę sporo jest motorków . Jest grupa na fb gdzie sa sami motocyklisci na sportach albo nakedach . Liczy 165 osob Zeby ze niej zebrac ekipe co skoczy na tor to jest naprawdę ciezko . Latamy glownie na moto popo bo tansze . Koszt wyjazdy to jakies 350 zł . Nie liczac gum . Takze tragedi z cena nie ma . Wiekszosc osob woli zrobic trase z 500 km niz poszalec sportem po torze . Reszta udaje ze nie wie co to . Kolejni mowia ze musza sie wybrac tak juz od paru lat .A jeszcze jest duzo osob takich co jezdza jak jezdza i raczej dzien motocyklisty dla nich i wstyd im sie przyznac . No ale z tych 165 osob dobrze ze chociac 4-8 uda sie wyrwac na wyjazd .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...