Skocz do zawartości

Pierwsze wyniki z Oblewniczej 12:2


Gość nem tudom
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Napisali w "Wyborczej", że na Odlewniczej zaczął się sezon:

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13823516,Nowe_egzaminy_na_prawo_jazdy_na_motocykl__Fatalne.html

N a12 startujących zdało dwóch. Czy ktoś z Was widział na własne oczy, co się tam dzieje? Zwykle z pewną rezerwą podchodzę do komentarzy w tego typu artykułach, ale tym razem chyba rzeczywiście nowowprowadzone elementy egzaminu zbierają żniwo. Czym różni się ten wolny slalom od tego, który był w poprzednio obowiązującej wersji egzaminu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktos nie umie ominac tak waskiejj przeszkody to ciekaw jestem co zrobi jak mu puszka wyjedzie na lewoskrecie?

 

A slalom jak slalom, w miare szeroko. Moim zdaniem bledem bylo wymazanie linii z osemki bo jest latwiej, a tak z liniami trzeba bylo troche sprzeglem popracowac i bardziej wykazac sie 'czuciem' motocykla. Ogolnie to na plus jesli chodzi o bezpieczenstwo na drogach.

 

http://www.scigacz.pl/Nowy,egzamin,na,kat,A,Nie,ma,dramatu,20777.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktos nie umie ominac tak waskiejj przeszkody to ciekaw jestem co zrobi jak mu puszka wyjedzie na lewoskrecie?

 

Co ma wymuszenie pierszenstwa na lewoskrecie do nalansu i operacji polsprzegla ? ? ?

 

Ciekawy jestem, ja Ty bys ten slalom pojechal, bo u mnie z wszystkich elementow manewrow ten wlasnie sprawial mi najwieksze klopoty. jeden preferuje szybkie manewry, a inny wolne - taki lajf.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma wymuszenie pierszenstwa na lewoskrecie do nalansu i operacji polsprzegla ? ? ?

 

Ciekawy jestem, ja Ty bys ten slalom pojechal, bo u mnie z wszystkich elementow manewrow ten wlasnie sprawial mi najwieksze klopoty. jeden preferuje szybkie manewry, a inny wolne - taki lajf.

 

:crossy:

 

O tu przyznaje rację. Jeśli ktoś nie będzie za*ierdalał między samochodami w korku to moim zdaniem nie ma potrzeby egzaminować Go z tego.

 

Obecnie instruktor mój na kat. "C" powiedział, że najlepszym zadaniem egzaminacyjnym powinien być slalom przy 50 km/h z zawiązanymi oczami. Wtedy osiągneli by to co chcą. Czyli zerową zdawalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie instruktor mój na kat. "C" powiedział, że najlepszym zadaniem egzaminacyjnym powinien być slalom przy 50 km/h z zawiązanymi oczami. Wtedy osiągneli by to co chcą. Czyli zerową zdawalność.

 

Panowie, jak chyba latwo bedzie zrozumiec, jestem za nowym egzaminem. Szkoda, ze nie zrobiono go bardziej w kierunku niemieckiego, bo byloby wiecej nauki a nie oblewania. Sceptycznie podchodze do przejazdu miedzy bramkami, bo to juz dla mnie nie slalom.

 

Test " Losia " jest chyba z tych wszystkich manewrow najlatwiejszy.

 

Tak jak juz tyle razy mowilem, wszystko do opanowania, tyle, ze nie warto mondrowac tylko wziac sie w garsc, mordka w kubel i do roboty, bo z biadolenia jeszcze nikomu nic nie przyszlo.

 

Wracajac do tematu, to moze warto by bylo, spojrzec na to z innej strony. Wymogi nowego egzaminu zmuszaja do nauki ( instruktorow ) a co wazniejsze do treningu ( kursanta ) i chyba o to tu tylko chhodzi.

 

Jak ktos tego nie ogarnia, to zawsze zrzuci na kase. Jest co prawda jedenmaly haczyk, egzaminatorzy.

 

 

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdą jest, że im więcej przyszły kursant naczyta się i nasłucha, jaki egzamin jest trudny, to później efekty widać na egzaminach. Ja się nie znam wybitnie na psychologii, a szkoda, ale myślę, że dużo zależy od podejścia kursanta: skupienia, umiejętności rozładowania stresu, itp.

Zupełnie się nie dziwię tym roztrzęsionym ludziom siedzącym w kolejkach w WORDach, kiedy, co osoba, to inna niesamowita historia, jaki to egzamin jest nie do zdania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... im więcej przyszły kursant naczyta się i nasłucha, jaki egzamin jest trudny, to później efekty widać na egzaminach. ...dużo zależy od podejścia kursanta:

 

Zgodze sie z Toba calkowicie. Czlowiekowi ciezko jest oszukac samego siebie. Jezeli jest sie dobrze i solidnie przygotowanym do jakiegokolwiek egzaminu to sie go zdaje, nie jest sie przygotowanym, ma sie watpliwosci w swoje umiejetnoosci, sie oblewa. Najpierw trzeba naprawde bez obludy i audiosugesti uwierzyc w siebie - bez przeceniania i gloryfikacji swoich umiejetnosci i ego.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale myślę, że dużo zależy od podejścia kursanta: skupienia, umiejętności rozładowania stresu, itp.

 

Bo do egzaminu ciężko jest się przygotować, żeby go zdać poprawnie. Jeśli ktoś określa ludzi liczbami to prędzej czy później i tak wszystko rozbije się o kasę, której będzie brak. Egzaminatorzy otwarcie przyznają nawet, że zdawalność nie zależy od umiejętności kursanta. Zasada jest jedna. Jeśli w danym mieście w którym mamy WORD, nie ma wiele osób zdających na PJ, niezależnie od kategorii, to ludzie zdawać nie będą.

 

I tak, jestem za edukacją, ale nie w taki sposób. Chociażby nowe testy. Owszem idzie się wyuczyć "na blache" tych wszystkich pytań tylko po co ? Skoro od opanowania znaków mam egzamin praktyczny. Prędkość, manewry to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz... chodzi o to, żeby przygotować się do egzaminu, czy może jednak o to żeby dać kursantowi taki zasób umiejętności, żeby wystarczyły do zdania egzaminu (i paru innych rzeczy też)? Jeśli ktoś przez 20 godzin jesienią rył na blachę wyłącznie elementy starego egzaminu, nie dziwię się że ma kłopoty z nowym.

Moim zdaniem to dwie różne sprawy. Niestety, potrafię wymienić max. 3-4 szkoły w Warszawie (nie wiem, jak jest w innych miastach), które mają ambicję uczenia czegokowiek poza zdawaniem egzaminu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem leży gdzie indziej - od 20 lat uprawnienia instruktora nauki jazdy były i są wydawane bez sprawdzenia umiejętności i wiedzy kandydata na instruktora. Byle gamoń, który przetrwa na placu manewrowym jest w stanie otrzymać uprawnienia. Znam instruktorów kategorii B, którzy nigdy nie mieli własnego auta, a ich przebieg życiowy "po cywilu" jest mniejszy niż niejedna kobieta robi rocznie odstawiając dzieci do szkoły. Są instruktorzy kategorii C, którzy mają mniejszy przebieg ciężarówką, niż ja przez rok wojska, gdy targałem kuchnię z jedzeniem na poligon, bądź odśnieżając jednostkę i okolice. O instruktorach motocyklowych mam najgorsze zdanie, bo 90% z nich nie ma własnego motocykla, nie jeździ, nie zna jego budowy i zjawisk zachodzących podczas jazdy - takie szmaciarstwo szkoliło i szkoli, a efekty widać na egzaminach i na drogach. Niedawno w Radio PIN była audycja, gdzie wypowiadał się instruktor spod Warszawy, który stwierdził, że "teraz niestety trzeba uczyć przeciwskrętu...". Jeśli dopiero teraz i niestety, to ja dziękuję za usługi tego pana...

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma wymuszenie pierszenstwa na lewoskrecie do nalansu i operacji polsprzegla ? ? ?

 

Zdalem prawko jak mialem 16 lat (A1). Przez pierwsze dwa lata jezdzac sobie w miare spokojnie 125-ką, 4 razy kierowcy puszek zajechali mi droge podczas skretu w lewo. Moze cwiczac wymijanie takiej przeszkodzy na kursie uczymy sie wlasnie reagowac na przeszkode przy w miare duzej predkosci (50km/h).

 

To, czego ja uczylem sie na kursie to glownie osemka, a ona nauczy nas balansowania motocyklem i operacji sprzeglem ale to na tyle. Moim zdaniem taki element omijania przeszkody (pomijajac fakt ze niektorzy twierdza ze mozna ja przejechac prawie na wprost nie wychylajac sie zbytnio) jest zyciowy i wlasnie nastawia kursanta na realna sytuacje na drodze i ten element podoba mi sie najbardziej.

 

Z mojego doswiadczenia, pierwsze 3 razy jak ktos mi wyjechal to po prostu wciskalem bezmyslnie hamulce na pelna epe i blokowaly mi sie kola, ale juz za 4 razem zaczalem troche myslec i balansem ciala sie uratowalem. Moze lepiej gdybym te 20-30 razy przecwiczyl wymijanie przeszkody wczesniej na kursie?

 

 

BTW: mowisz, ze chcialbys zeby nasz egzamin szedl w kierunku niemieckiego. Mozesz podac czym one sie teraz roznia? Bo jestem ciekaw czy mamy juz europejski standard :cool:

 

O instruktorach motocyklowych mam najgorsze zdanie, bo 90% z nich nie ma własnego motocykla, nie jeździ, nie zna jego budowy i zjawisk zachodzących podczas jazdy - takie szmaciarstwo szkoliło i szkoli, a efekty widać na egzaminach i na drogach.

 

Hehe, moj 'szkoleniowiec': no wez odpal ten motorek, a jak sie juz 'dossie' to porob sobie troche osemek... Po czym wracal po godzinie. :biggrin:

Edytowane przez wachu666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...