Jak najtańsze, niezawodne auto na lpg

[wueska]

Stopień wysilenia jednostek nie jest tak ważna kwestia jak stopień skomplikowania. To dobija silniki wspomniany wyżej 2,5 TDI.

Większy silnik będzie trwalszy gdyż właściciel nie obciąży go tak mocno i tak często jak jednostkę mniejsza.

[_speedy_]

nie do końca masz rację

bardziej skłaniał bym się ku twierdzeniu, że to zależy od wysilenia jednostki napędowej

 

według Ciebie silnik bardziej wysilony i tym samym posiadający większą moc będzie miał mniejszy przebieg kapitalnego remontu

 

zauważ, że wolnossący diesel mazdy 626 o pojemności 2.0l z 87r miał 60KM a wolnossący diesel 1.7 56KM, widać znaczną różnicę w wysileniu silnika - moc praktycznie taka sama a różnica pojemności spora - nieprawdaż?

tu przeczenie tej tezy :)

 

jedno Twoje zdanie przeczy drugiemu, i jak tu gadać :)

 

 

Ja nie widzę przeczenia

2.0 - 30 koni mechanicznych z 1 litra pojemności

1.7 - 32.9 KM/l

1.7 jest bardziej wysilony i ma zatem mniejszy przebieg do remontu

[konrad1f]

jedno Twoje zdanie przeczy drugiemu, i jak tu gadać :)

jedynie tu masz rację, jak gadać z kimś kto nie ogarnia podstawowych pojęć

[Gość fredo]

Nic nie wniosę do tematu, ale też nie widzę przeczenia.

[Gość]

Ani znikoma różnica w pojemności 0.3 l i ani też wysilenie w tych konkretnych silnikach Mazdy 1.7 D i 2.0 D nie miało znaczenia dla wielkości przebiegu, tylko celowe zaprojektowanie silnika o mniejszej pojemności 1.7 l z ogólnie mniejszą wydajnością, która przekłada się na przebieg. I o to mi chodzi Panowie.

 

Może teraz lepiej powiedziałem.

[Gość]

Mam chwilę to wyjaśnię do końca, bo takie niedokończone jak suke w polu zostawiłem, co i jak w 1.7 D

Silniki 323 1.7 D miały źle zaprojektowane odpowietrzenie skrzyni korbowej, olej walił prosto w filtr powietrza (jak ktoś dał w kieszeń to poprawialiśmy wyprowadzając odmę na na zewnątrz i przy okazji przestawał kopcić). Silnik ostro wchodzący w obroty zasysał olej z wiecznie ujebanego filtra powietrza, nieraz nawet nie gasł od razu po przekręceniu stacyjki, wtrysk już nie podawał a silnik palił sam olej w tym momencie. To było jego bolączką. Regulacja zaworów w 1.7 D była dźwigienkami (nie do końca tak jak silniku fiatowskim, bo tam była śrubka którą się regulowało) a dokładnie była to podkładka pomiędzy główką zaworu a pieskiem i tym się regulowało. Jedyne co dobrze zrobili (jak na tamte czasy bo ludzie wtedy tak nie dbali o paski rozrządu) jak pasek pękał niewiele się działo, tak, dlatego że dźwigienki były specjalnie osłabione w jednym miejscu i od ręki w nim pękały, więc po kolizji niewiele było roboty i kosztów.

Tak jak już gdzieś pisałem w 2.0 D zrobili dwa filtry oleju żeby mu maksymalnie życie przedłużyć, jeden mały co 10 tyś drugi większy co 20 tyś Te silniki przejeżdżały pół bańki na mięko.

[Divastion]

Wracając do tematu najtańszych, niezawodnych aut na LPG, to dorzucę tutaj Swifta w wersji 1.0 3cyl. Prosty jak budowa czołgu, pali ok 6,5l LPG/100km, niezawodny jak cholera, zawsze odpala bez problemu i zawsze dowiedzie dupę do zaplanowanego punktu. Największym minusem jest ruda, która go bardzo lubi, no i może cienkie jak papier blachy, przez co przy zderzeniu składa się jak harmonijka. Poza tym - spartańskie auto :biggrin: i dynamiczny silnik, który pozytywnie zaskakuje :biggrin: nie bez powodu nazywają go "wściekłym litrem" :laugh:

Edytowane 13 Kwietnia 2013 przez Divastion

[konrad1f]

silniki 1.3 w starych swiftach także są dość ekonomiczne

miałem takiego w wersji 4wd i palił ok 6l-6,5l/100km benzyny

dynamika także spoko (przede wszystkim ze względu na niską masę)

ale tak jak piszesz - problemy z rdzą to masakra, najśmieszniejsze jest to, że auto z zewnątrz może wyglądać na prawdę dobrze podczas gdy progi od spodu jak i podłużnice mogą być totalnie zjedzone

 

co do mojej beemki za 1300zł z lpg - niestety 13l gazu jej w mieście nie starcza, średnio wychodzi +- 12l gazu i 3l beznyny na 100km (dojazdy do i z pracy na odcinku ok 10km)

 

jeszcze o tym w temacie nie pisałem - najbardziej ekonomicznym autem jakie miałem to było mini (prawdziwe, stare) - moje pierwsze auto

litrowy silnik z lat 50tych, zasilanie gaźnikiem z "walcową" przepustnicą z olejowym amortyzatorem, lekka buda (coś koło 600kg), niezła dynamika, przy czym średnie spalanie wynosiło ok. 5,5l benzyny

[JareG]

A uzytkowal ktos z Was Renault Twingo..? Z tego co do tej pory wyczytalem, to calkiem niezle ten temat wyglada.. :)

[przemek96]

A nie chce Ktoś seata cordoby lekko podgnitego ale sprawnego, w dieslu ? :biggrin:

[ks-rider]

MB 190 E

 

:crossy:

[JareG]

MB 190 E

:crossy:

Mialem (w201 230E). Auto fajne, ale ropniaki mnie nie interesuja, a benzynowce to stare konstrukcje czyli pala troche za duzo. No i na ogol slabo z wyposazeniem.

[ks-rider]

Mialem (w201 230E). Auto fajne, ale ropniaki mnie nie interesuja, a benzynowce to stare konstrukcje czyli pala troche za duzo. No i na ogol slabo z wyposazeniem.

 

Fakt, ze jako benzyna troche pala, tyle, ze koszt zakupu jest maly, w dodatku masz mozliwosc rejestracji jako pojazd historyczny.

 

:crossy:

[JareG]

Fakt, ze jako benzyna troche pala, tyle, ze koszt zakupu jest maly, w dodatku masz mozliwosc rejestracji jako pojazd historyczny.

:crossy:

Mam juz 2 auta, ktore moga byc 'historyczne' :icon_mrgreen: (1988)

No i z tym kosztem, to jesli szrot to fakt, ze mozna tanio.. ale w dobrym stanie juz tak tanio nie jest.

[metal_74]

Polecam SKODA np.FABIA, MERCEDES 124 czy HONDA CIVIC ale musisz wybrać bo jednemu podoba się fiat 126p a drugiemu PORSCHE? Ale polecałbym bym SKODE bo to autko dobrze współpracuje z LPG.