samolot Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 (edytowane) W większości starszych samochodów jakimi jeździłem jest ten sam problem. Zawieszenie dobrze sobie radzi na zakrętach oraz z dłuższymi i niezbyt wysokimi nierównościami ale niestety nie radzi sobie z poprzecznymi łączeniami asfaltu, lekko schowanych studzienkami itd. Słychać wtedy głośny stuk powodujący "podskoczenie" nadwozia, tak jakby samochód miał koła bezpośrednio ułożyskowane w nadwoziu (bez amortyzatorów i sprężyn).Myślę, że problem leży w tanich amortyzatorach jakie montują seryjnie producenci do swoich aut. Jakie amortyzatory z "wyższej półki" rozwiązałyby powyższy problem bez pogorszenia precyzji jazdy w zakrętach? Miał ktoś do czynienia z Monroe Reflex, czy Sachs Adventage czy czymś podobnym z wyższej półki? Edytowane 7 Listopada 2012 przez samolot Cytuj Komar 2320 > WSK 125 > CBR 600F2 > CBR F4I SPORT > Kymco Active > YBR 125 > CBR 600RR PC 40 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 Średnica kół ma spore znaczenie tutaj. Im większe koło tym lepiej na takich nierównościach. Małe kółko np.w Tico wpadnie całe w dziurę i musi z niego wyjechać, duże koło np. Jeep`a pojedzie "po łebkach". Trochę z doopy porównanie ale bardzo obrazowe. Ja u siebie w Gofrze III Kombi mam 2 rozmiary opon, z tyłu dałem 195/65 14 a z przodu 175/60 bodajże, wizualnie widać że są mniejsze z przodu, mierzyłem i jest 6cm różnicy. Ostatnio przełożyłem tył/przód i czuję małą poprawę. Do tego trochę zabawy z ciśnieniem w oponach. Zwykle jeżdżę na dość wysokim ciśnieniu z uwagi na ekonomię i w trosce o alufelgi, ale komfort szału nie robi. niższe ciśnienie lepiej tłumi ale nie lubię jeździć na brzuchatej oponie, poza tym szmatławo się prowadzi z niższym ciśnieniem,. Oczywiście różnice ciśnień nie są wielkie, zakres 2-2,5bar gdzie 2,3 to nominalne bodajże. Pamiętaj że wyższe ciśnienie powoduje że auto podąża koleinami i łatwo daje się wciągnąć w taką koleinę. Niebezpiecznie przy wyprzedzaniu, ostatnio miałem pełne gacie w takiej sytuacji. wyskakuję na lewy, droga wąska, grube drzewa przy asfalcie a mnie auto wierzga na boki i jakby uciekało do rowu. To samo czuć na motocyklu gdy masz za mało to lepiej tłumi ale gumowo się prowadzi, gdy masz za dużo każdą nierówność czujesz na nadgarstkach i główce ramy. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 (edytowane) Jakie masz auto, podaj dokładny model. Który rok produkcji i jaki przebieg?Jeśli masz nazwijmy to "świeży samochód" to po prostu może to być nieodzownie związane z modelem który posiadasz, konstrukcja zawieszenia, mały rozstaw osi, itd.A tak ogólnie do młodzieży i nie tylko - apel - nie pakować niskoprofilowych opon! cierpi na tym zawieszenie i całe auto pomijając Wasz kręgosłup. Czy ktoś widział kiedyś RollsRoyce na niskoprofilowych oponach? Nawet Aston Martin nie schodzi poniżej pewnej wysokości opony. Co do amortyzatorów używanych przez producentów to właśnie SACHS tu przoduje i obyś takie przy ich wymianie założył a nie inne :biggrin: Edytowane 7 Listopada 2012 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 W większości starszych samochodów jakimi jeździłem jest ten sam problem. Zawieszenie dobrze sobie radzi na zakrętach oraz z dłuższymi i niezbyt wysokimi nierównościami ale niestety nie radzi sobie z poprzecznymi łączeniami asfaltu, lekko schowanych studzienkami itd. Słychać wtedy głośny stuk powodujący "podskoczenie" nadwozia, tak jakby samochód miał koła bezpośrednio ułożyskowane w nadwoziu (bez amortyzatorów i sprężyn).Myślę, że problem leży w tanich amortyzatorach jakie montują seryjnie producenci do swoich aut. Jakie amortyzatory z "wyższej półki" rozwiązałyby powyższy problem bez pogorszenia precyzji jazdy w zakrętach? Miał ktoś do czynienia z Monroe Reflex, czy Sachs Adventage czy czymś podobnym z wyższej półki?Wiesz, z poprzecznymi łączeniami asfaltu to mało co sobie dobrze radzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiler Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 A tak ogólnie do młodzieży i nie tylko - apel - nie pakować niskoprofilowych opon! cierpi na tym zawieszenie i całe auto pomijając Wasz kręgosłup. Czy ktoś widział kiedyś RollsRoyce na niskoprofilowych oponach? Nawet Aston Martin nie schodzi poniżej pewnej wysokości opony.a widziałeś kiedyś np ferrari na wysokim profilu ?? :biggrin:opony nisko profilowe zostały wymyślone dla ludzi którzy ŚWIADOMIE rezygnują z części komfortu na rzez właściwości jezdnychSamolot jak boga kocham - nie trzeba być absolwentem polibudy żeby wiedzieć że nie ma jednej pewnej odpowiedzi na twoje pytanie . Są setki możliwości dlaczego tak się dzieje i napewno amortyzatory jakoś strasznie tego nie zmienią ( pomijam przypadki kiedy w samochodzie jest coś co tylko z wyglądu jest amortyzatorem a swoje właściwości straciło 100 tys km temu ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filipr Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 No właśnie nie wiem czy świadomie. Większość ludzi zakłada niższy profil dla poprawienia wizerunku auta a nie celem poprawy trzymania w zakrętach. Tak mi się wydaje... Pozdr.F. Cytuj https://www.facebook.com/EASRacingTeam/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 ......jeśli kolega tak się obruszył na mój apel to domyślam się że sam świadomie zrezygnował jak to zgrabnie ujął "z części komfortu". Szczerze wątpię aby 99 % populacji kierowców wykorzystywało niski profil opony "zgodnie z przeznaczeniem" w codziennej eksploatacji, rezygnując tym samym z większego komfortu jaki oferuje opona o wysokim frofilu, ale najwyraźniej się na tym po prostu nie znam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filipr Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 To może jeszcze inaczej. Świadomie rezygnują, ale nie celem poprawienia własności jezdnych :-)Czyż to nie jest konsensus? :-) Pozdr.F. Cytuj https://www.facebook.com/EASRacingTeam/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 o tak, tu się zgodzę z kolegą :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 niestety albo stety nasze drogi to nie tor wyścigowy silnik tak, powinien mieć czym piardnąć ale kawałek gumy musi być Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filipr Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 No jak ma się niski profil, to trzeba mieć na dentystę, bo plomby wypadają :-) Pozdr.F Cytuj https://www.facebook.com/EASRacingTeam/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiler Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 niestety albo stety nasze drogi to nie tor wyścigowy silnik tak, powinien mieć czym piardnąć ale kawałek gumy musi być he he he u mnie siedzi latem felga 18 i profil opony 35 :biggrin:na dodatek zawieszenie jest w fabryce na specjalne zamówienie konkretnie obniżone i utwardzone :biggrin:Jak to działa ?? jak dla mnie zajebiście . fakt ze polne drogi odpadają . asfaltowe niektóre wymagają uwagi ale ...... lubię to :biggrin:mój dentysta tez jest zadowolony :biggrin:podobnie jak z motocyklami - jeden lubi kanapę w stylu goldasa a inny ekstremalnego plastika . Kwestia gustu . Dlatego mam i ekstremalnego golfa i kanapę mercedesa . I ekstremalne 1000 RR i V-stroma :biggrin: silnik tak, powinien mieć czym piardnąć ale kawałek gumy musi byćNiestety z takiego połączenia wychodzi nam samochód czy moto amerykański - zaj......cie jedzie prosto a na zakrętach ........ nie za dobrze .Jeśli ktoś lubi to jego sprawa . Jeśli nie to też jego :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sherman Opublikowano 7 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2012 (edytowane) Największą bolączką "leciwych" samochodów jest wymęczone, miękkie nadwozie. Niestety w właśnie przez to samochód staje się "klapciaty", słabo się prowadzi w zakrętach i wykazuje tendencję do "opóźnionych reakcji" (słabiej hamuje itd.). To efekt znany chociażby z rowerów - jeżeli miałeś kiedyś okazję siedzieć na profesjonalnym rowerze szosowym, to na pewno zauważyłeś, że największą różnica w stosunku do zwykłego roweru jest właśnie sztywność ramy i obręczy kół. Dzięki temu 100% siły, którą kolarz wkłada w pedałowanie zostaje przeniesiona na napęd koła, a nie na gięcie ramy. Dokładnie to samo zjawisko występuje w żeglarstwie - właśnie dlatego dużo lepszy ciąg i reakcje na szkwały wiatru mają jachty lub deski windsurfingowe wyposażone w maszty w włókna węglowego. Właśnie dlatego samochody używane w sporcie mają klatki. Oczywiście główną rolą klatki jest ochrona kierowcy/pilota, ale tak naprawdę klatka pełni mega ważną rolę w konstrukcji i usztywnieniu nadwozia (dla przykładu: do budowy klatki Forda Focusa zużywa się 45 metrów rur) i spina ze sobą wszystkie ważne punkty nadwozia i podwozia (każda profesjonalna klatka ma wypuszczone "zastrzały" do kielichów amortyzatorów). Jeżeli chciałbyś w natychmiastowy sposób poprawić precyzję działania układu kierowniczego i poczuć, że siedzisz w "zwartym" samochodzie, powinieneś przede wszystkim usztywnić nadwozie. Doskonale sprawdzają się rozpórki montowane między kielichami przednich amortyzatorów. Dobrym rozwiązaniem jest również zamontowanie twardszych przegubów i łączników stalowo-gumowych (te drobiazgi, które łączą np. drążek stabilizatora z wahaczami). Założenie dobrych alufelg (sztywnych) też poprawia komfort prowadzenia. Jeżeli chcesz mieć nieco szybsze reakcje układu kierowniczego, możesz się zastanowić na zmianą profilu opon, ale z tym nie przesadzaj, bo polskie drogi... sam wiesz jak jest. Sprawdzonym, doskonałym rozwiązaniem jest zakup regulowanego zawieszenia, np. amortyzatorów KONI (polecam, sprawdzałem) o regulowanej twardości. Takie amory są droższe, ale są w pełni regenerowalne i dużo dłużej trzymają parametry fabryczne. Aaaa, jeszcze jedno: założenie twardszych elementów zawieszenie niesie ryzyko tego, że nadwozie się podda. Po prostu może być tak, że puszczą Ci zgrzewy, np. spoiny między kielichami amortyzatorów a przegrodą. Właśnie z tego powodu nadwozia samochodów używanych w sporcie są spawane i wzmacniane. U mnie po jednym sezonie rajdowym można było wkładać palec między błotnik a nadkole... Pogięte były nawet podłużnice :( Edytowane 7 Listopada 2012 przez Sherman Cytuj https://www.facebook.com/sixsixisixracing/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cinekban87 Opublikowano 8 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2012 (edytowane) ja jeżdże na zawieszeniu gwintowanym, które z założenia są twarde i sporo obniżają auto( jezdze na tzw. glebie).Letnie koła 195/50/15, zima 175/65/14 fakt, że na lubelskich drogach może nie jest to komfortowe ale auto prowadzi sie jak po sznurku- stare scirocco z 88 roku :PJeśli autro chce miec wiecej komfortu to wymiany zawiechy np na koni z regulacja, waitechy, wyzszy profil opon, jesli dalej nic- zmienić auto :P Edytowane 8 Listopada 2012 przez cinekban87 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiroś Opublikowano 8 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2012 Myślę że Sherman ma dużo racji, największą bolączką jest sklapciałe nadwozie, (oczywiście o ile zawias jest dobry) i usztwnienie go napewno jest dobrą ścieżką tyle że zupełnie postrzeloną w przypadku samochodu do jazdy na co dzień i mającego zapewniać komfort, a już napewno bardzo drogą. Lepiej chyba pieniądze wsadzone w usztywnianie starego samochodu wsadzić w po prostu nowszy model. Swoją drogą jestem ciekawy czy rozpórka w "cywilnym" aucie zdaje egzamin i daje wymierne korzyści, czy tylko takie jak np. magnetyzery lub inne placebo??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.