Skocz do zawartości

California Superbike School Polska


Fat
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Co do zdjęć, to jest to doskonały materiał pomocniczy. Zdjęcia pozwalają określić postępy i błędy, nie tylko zawodnikowi ale także trenerowi! Wielu trenerów korzysta z dokumentacji foto i video, dla łatwiejszego analizowania poczynań zawodnika, co skraca czas opanowania danej partii materiału.

Tak się składa, że 15 lat czynnie uprawiałem sport, ocierając się o wyczyn (gdzie można stracić zdrowie). Zdjęcia i nagrania video często więcej mówią trenerowi ni z samemu zainteresowanemu, jak idą postępy w nauce/treningu.

To nie jest fanaberia.

 

 

- "oglądanie nagrań video i ew. zdjęć z instruktorem w trakcie kursu" - bardzo pomocne, wskazane i powinno być wliczone w cenę kursu (napisałem w poprzednim poście jak to wygląda w CSS)

 

- "kupowanie fotek po zakończeniu szkolenia żeby mieć fajną pamiątkę i szacun na osiedlu" - spoko, nie mam nic przeciwko ale jak ktoś marudzi że musi płacić za pamiątki to to jest fanaberia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to jasne. Ja na przykład wiem, że powinienem się bardziej pochylać na motocyklu.

I co mi z tej wiedzy, jak mogę albo jechać pochylony, albo szybko.

Razem tonie wychodzi i na nic tu instruktorska rola.

 

Prawda jest taka, że niektórych rzeczy nie nauczysz sie na torze. Część szkolenia powinna byc prowadzona na placu, gdzie kręcisz kółka, robisz zmiany kierunków, wejścia w zakręt i sekwencje czynności z tym związane. Tam byś sobie wykuł właściwą pozycję. Mimo tego że nie jestem trenerem i nie posiadam przygotowania do szkolenia ludzi zrobiłbym Ci pozycję na moto na placu pod Tesco w ciągu 2 sesji po 2 godziny. I miałbyś pozycję na motocyklu np. taką: http://www.scigacz.pl/zdjecia/gallery/test_motocykli/Suzuki_GSX-R600_2011_jeszcze_grozniejszy/tyl_zlozenie_gsxr600_2011_suzuki_tor_panonniaring_test_08.jpg.html Po dwóch sesjach x 2h pod Tesco, a nie na torze. Tylko po prostu trzeba wiedzieć jak się za to zabrać.

 

To zresztą jedna z najczęściej powtarzanych paddokowych legend, że to na torze nauczysz sie jeździć po torze. Nieprawda, a w najlepszym wypadku półprawda. Na torze stosujesz umiejętności które nabywasz w trakcie wykonywania określonych ćwiczeń. Właśnie wróciłem z Pannoniaringu i widziałem co sie tam działo. Osoby które próbują jechać szybko nie wiedząc za bardzo co czynią - nic nie wynoszą z takich wyjazdów, poza zużytymi oponami, zgruzowanymi motongami. Próbując jeździc szybko na czuja i bez kontroli nie uczysz się, tylko starasz się przetrwać i utrzymać na czarnym.

 

Ktoś zapyta - to czemu CSS robi szkolenia na torze, a nie na placu? Niektóre ćwiczenia są robione na placu poza torem, a tor jest jedynie bezpiecznym miejscem wyłączonym z ruchu gdzie można bezpiecznie _wykonywać ćwiczenia_ a nie gonić na oślep.

Ścigacz.pl - www.scigacz.pl | California Superbike School w Polsce - www.sbkschool.pl

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) zrobiłbym Ci pozycję na moto na placu pod Tesco w ciągu 2 sesji po 2 godziny. I miałbyś pozycję na motocyklu np. taką: http://www.scigacz.p...est_08.jpg.html Po dwóch sesjach x 2h pod Tesco, a nie na torze. Tylko po prostu trzeba wiedzieć jak się za to zabrać.

(...)

 

To ja chcę do Ciebie na takie dwie sesje po 2 h :) - gdzie i kiedy i za ile?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest stuprocentowa prawda. Najpierw technika, potem prędkość. Najgorsze (sic!) jest to, że nowoczesne opony zapewniają takie ilości przyczepności, że można wyczyniać niesamowite bzdury i nadal jechać całkiem szybko.

 

Najciekawsze jest to, że jeżeli ktoś kiedyś uczył się grać na jakimś instrumencie muzycznym, np. na gitarze, to okazuje się, że zasady są takie same ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja chcę do Ciebie na takie dwie sesje po 2 h :) - gdzie i kiedy i za ile?

 

Tu nie chodzi o to:) Możesz wpaść z Błonia, to mogę na Tobie poeksperymentować (a Ty potem opowiesz czy to działa), ale ja generalnie nie mam czasu, zdrowia i przygotowania dydaktycznego do uczenia ludzi. Chodzi mi o to, że bardzo dużo można uzyskać pracą poza torem, baaa, nawet pracą poza motocyklem. W 2 dwugodzinne sesje można praktycznie każdemu ustawić pozycję na motocyklu, tylko trzeba mieć świadomość, że ustawienie tego na torze jest bardzo trudne, bo "uczeń" koncentruje się na zupełnie innych rzeczach, niż właściwa pozycja.

Ścigacz.pl - www.scigacz.pl | California Superbike School w Polsce - www.sbkschool.pl

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłam z Panonii. To był dla mnie pierwszy wyjazd na pełnowymiarowy tor. I wszystko, co napisał Mariusz - to święta prawda. Co prawda byli ode mnie wolniejsi ale większość jednak była szybsza lub jeździła zbliżonym tempem do mojego. Wyprzedziło mnie wielu ścigantów, którzy widać, że nigdzie się nie szkolili .

Ja jednak z sesji na sesję poprawiając określone elementy i jeździłam coraz szybciej (trajektoria, wcześniejsze odkręcanie gazu, opóźnianie hamowania, przyspieszanie na prostej itp). Oczywiście, wielu rzeczy mimo świadomości popełnianych błędów nie udało mi się zrobić - ale to wiadomo jest proces, a jednostkowy wyjazd i już. Tyle, że właśnie takich rzeczy nie da się nauczyć na torze - pozycja, hamowanie do zakrętu, sekwencja, patrzenie - tego trzeba się nauczyć na placu, a na torze - udoskonalać.

Dlatego, jak najbardziej warto inwestować w szkolenia (nawet te drogie), bo zawsze to tańsze niż długotrwałe L4 i odbudowa zgruzowanego motocykla.

Edytowane przez piórko

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlatego, jak najbardziej warto inwestować w szkolenia (nawet te drogie), bo zawsze to tańsze niż długotrwałe L4 i odbudowa zgruzowanego motocykla.

 

He,he. Przy ostrej jeździe, to zgruzowanie motocykla i tak mało kogo ominie ;) :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niezupełnie o to chodziło myślę.

 

Rzecz w tym że dla przykładu ja nigdy niczego i u nikogo się nie szkoliłem i nie mam prawidłowo wytrenowanych pewnych zachowań które nie powinny angażować uwagi.

I co z tego że mam atomowe hamulce w motocyklu jeśli dochodze do granicy w której mój brak umiejetności zsynchronizowania kilku elementów nie pozwoli mi szybciej przejechać zakrętu. W takim wypadku próba pojechania szybciej prędzej skończy sie gruzem niż u kogoś kto nie musi sie na sekwencji dojścia do zakrętu skupiać. Szybki tor to nie miejsce do nauki podstaw, czy pojedyńczych elementów.

Trudno też by ktoś na szybkim obiekcie, gdzie prędkości naprawdę robią wrażenie ktoś trenował punkty podparcia w pozycji na motocyklu i myślał o tym którą nogę obciąża itp.

 

Na duzy tor uważam już z takimi umiejetnościami nalezy wyjeżdżać.

http://ducatisti.pl/ PORTAL POŚWIĘCONY MARCE DUCATI
http://motomaniax.pl/ jedyny 100% serwis ducati w warszawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na duzy tor uważam już z takimi umiejetnościami nalezy wyjeżdżać.

 

Tak....ale wjazd na tor, bez kontaktu z techniką jazdy, też ma swoje zalety. Uświadamia nam mądrość Sokratesa - " wiem, że nic nie wiem" :biggrin: :biggrin: :biggrin: Dla większości, to jest najważniejszy impuls do szkoleń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak....ale wjazd na tor, bez kontaktu z techniką jazdy, też ma swoje zalety. Uświadamia nam mądrość Sokratesa - " wiem, że nic nie wiem" :biggrin: :biggrin: :biggrin: Dla większości, to jest najważniejszy impuls do szkoleń.

 

Zakładając że wyjdziesz z tego w jednym kawałku. Sam pamięam że w czasie pierwszej wizyty na torze skasowałem konia na szkodę całkowitą. No ale każdy chyba musi przetrenować to sam i podliczyć co tak na prawdę jest tanie, a co jest drogie i co się bardziej opłaca.

Ścigacz.pl - www.scigacz.pl | California Superbike School w Polsce - www.sbkschool.pl

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motocykle gruzuja nawet najlepsi na świecie. Nie uniknie sie tego ryzyka skoro jedzie sie na krawędzi a tylko taka jazda jest naprawdę szybka ....

Oby jak najrzadziej.....Bo wcale to sie nie da

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz powiedzieć, że w grupie C jedzie się naprawdę szybko i na krawędzi? Bo właśnie w tej grupie było na Pannoni najwięcej gleb...

 

Najlepsi na świecie motocykle gruzują dlatego bo wyciskają z siebie i ze sprzętu praktycznie wszystko. Poza tym oni cały czas szukają granic możliwości swoich i sprzętu, czasem je przekraczają i wtedy leżą. Amatorzy tacy jak my wszyscy tutaj, przewracamy się dlatego że nie potrafimy jeździć. To jest zasadnicza różnica.

Ścigacz.pl - www.scigacz.pl | California Superbike School w Polsce - www.sbkschool.pl

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grupie C jak i B, A ludzie się gruzuja właśnie dla tego ze przekraczają swoje możliwości i to głównie psychiczne. Panika,-puszczenie gazu lub wciśniecie hamulca i gotowe. Ale poto właśnie jest tor by zmierzyc sie z samym soba i własnymi słabościami. Gorzej jak ktoś z obawy przed boi sie zbliżyc do swojego limitu. Oczywiście dobrze jest to robić stopniowo wtedy mniejsze jest ryzyko wysiadki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...