California Superbike School Polska

[piórko]

Sikor, błagam - nie traktuj każdego posta, jako próbę dowalenia komuś, czy wywyższenia siebie.

Chłopak (i nie on jeden zapewne) ma talent, ale w żadnym sporcie technicznym sam talent nigdy nie wystarczy. Pokaż mi samorodnego siatkarza, dyskobola czy boksera, który do czegoś sam doszedł. Przecież to herezja.

Ktoś kto ma talent, ale nikt go niczego nie uczy, będzie do pewnego momentu lepszy od tych, co talentu mają mniej (lub wcale), ale pracują nad sobą, szkolą się itd. Jeśli ktoś taki podszkoli się nieco będzie wymiatał.

 

Sikor, nie twierdzę, że mierzenie czasu jest nic nie warte - wręcz przeciwnie. Ale wybacz - Biała Podlaska nie, bo chcę żyć. Poznań - owszem. I jak dobrze pójdzie, to zaliczę Speed Day jeszcze we wrześniu. Zapewne wtedy się okaże, jak wiele pracy jeszcze przede mną (co zresztą wiem i dziś, bez mierzenia sobie czasu). Czy ja kiedykolwiek, gdziekolwiek napisałam, że jestem lepsza od Ciebie, czy innych? Wątpię. Ja idę trochę inną drogą niż część z Was, a Ty próbujesz mi narzucić swoją, jako jedyną słuszną. Ja uważam, że idealnym połączeniem jest regularne szkolenie i pałowanie po pełnowymiarowym torze z pomiarem czasu. Jeśli kogoś na to stać, ma do tego czas i chęci - to super. Ale szanuję (choć uważam za nie do końca efektywne) podejście wyłącznie pałowania dla kręcenia czasów.

Ty, Sikor, jak rozumiem nie możesz przeboleć, że ktoś był na jakimś szkoleniu, a Ty nie. Droga wolna i kwestia priorytetów.

Edytowane 3 Września 2012 przez piórko

[theodor.]

To chyba nie o to chodzi.

 

Rzecz w tym że można zrobić okreslony czas jadąc na rympał, nie majac żadnych podstaw i niczego nie analizując. Nauczyć się jeździć metoda prób i błedów, wierząc że to kwestia intuicji. A mozna zrobić to samo zaczynając od technicznej poprawności. Moze to i dłuższa droga, ale na pewno bezpieczniejsza i w pewnym momencie llepiej rokujaca.

 

Ale tak tylko Theoretycznie rozważam ;)

[piórko]

Zapiast jechać przeprowadzałem w głowie analizę czy aby wszystko czysto technicznie robię. Czasu się tak nie zrobi, ale liczę że to w przyszłości zaprocentuje.

 

Jestem tego pewna :biggrin:!

[songoku]

Agnieszko a czy Ty byłaś kiedykolwiek w Białej..? Zapewniam Cię, że nie jest tam mniej bezpiecznie niz na Poznaniu (pomijając oczywiście jakość nawierzchni, ale taka specyfika tego obiektu). Ja miałem taką akcję w BP, że na Poznaniu na pewno już bym był baaardzo poobijany - dostałem skurczu prawej ręki i przy prędkośći ok 230 km/h i nie mogłem klamki nacisnąć. Efekt? Pojechałem w zielone ze 400 m i dohamowałem nożnym. Zawróciłem i pojechałem dalej...

 

p.s

Na ostatnią rundę cały wielki tir z Grandysami przyjechał i oni też jeździli i się dobrze bawili :)

Edytowane 3 Września 2012 przez songoku

[Sikor]

Ty, Sikor, jak rozumiem nie możesz przeboleć, że ktoś był na jakimś szkoleniu, a Ty nie. Droga wolna i kwestia priorytetów.

 

Rozgryzłaś mnie. Nie mogę tego przeboleć. Postanowiłem władować kasę w jeżdżenie i w najbliższą rundę MMP i strasznie mi z tego powodu źle. Ale poboli mnie jeszcze kilka miesięcy, bo na szczęście CSS w przyszłym roku też będzie ...

Ja nikomu nic nie narzucam, sam staram się uczyć na ile tylko mogę. Po prostu mnie to interesuję, czerpię ogromny fun nie tylko z jazdy, ale też jak się dowiem czegokolwiek nowego o motocyklach/technice jazdy/oponach/mechanice. A że jara mnie prędkość, to nic nie poradzę, muszę z tym żyć :) .

 

No ale co tam Grandysi, przecież oni na pewno nie znają techniki jazdy, na pamięć jeżdżą, ustawienia moto z dupy, ciśnienie nie sprawdzone, ale "pół-główek" to przecież ma farta.

Edytowane 3 Września 2012 przez Sikor

[Łukasz Wojtczak]

"Biała Podlaska nie, bo chcę żyć." , byłem wczoraj - widziałem , jedyne do czego możnaby sie przyczepić to obsługa toru - poza tym warunki spoko !

[Bimbak]

natchnęła mnie wasza dyskusja ... więc dodam coś od siebie "czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko"

Żaden mistrz świata z czarnym pasem w pedagogii mi nie pomoże jak nie będzie ćwiczył, ćwiczył i jeszcze raz ćwiczył. A ćwiczyć można nawet na pustym parkingu. Chyba niektórzy przeceniają siłę teorii.

[theodor.]

a co ćwiczyć i jak bez wiedzy teoretycznej?

 

Nie popadajmy w skrajnosci

[Sikor]

No tak, tutaj dochodzi kwestia, że jak pojedziemy na tor i chcemy coś poćwiczyć (bo tak na prawdę tylko wtedy taki wyjazd ma sens, wg mnie), to po prostu trzeba wiedzieć co i jak to robić. Najgorsze to ciągłe powielanie błędów, bez świadomości.

We wszystkim trzeba umieć znaleźć kompromis.

[Bimbak]

Daleki jestem od popadania w skrajności ... toria się przydaje, ale bez solidnej praktyki na nic nam ona. Trzeba to sobie dobrze zrównoważyć, znaleźć kompromis jak napisał wyżej sikor. Jednak jestem prawie pewien, że jak piórko pojedzie na ten speed day to będzie się zmagać z rzeczami dalece innymi od "szlifowania techniki". Chcę tylko powiedzieć że braków w praktyce teorią się nie naprawi, a odwrotnie czasem wychodzi ;) - w końcu z czegoś ta teoria wychodzi.

[theodor.]

Chyba że będzie to taka teoria wypracowana wyłacznie na podstawie jakiś tam doświadczeń, jak np pewna szkoła jazdy w której uczyli blokować łokcie by dobrze sie oprzeć na kierowcy przy hamowaniu :D

[Sikor]

No, ale cóż tu zrobić Theo? Skoro pewnie (tak strzelam) 80% szkół w Polsce (zarówno motocyklowych jak i samochodowych) nie uczy dobrze, już na etapie szkolenia na prawko. Tylko czemu te "tanie" szkoły mają takie powodzenie? No bo Polak nie może być w plecy ... Po co przepłacać?

Ja z kolei uczyłem się do PJ (zarówno samochodowe jak i motocyklowe) w mizernych szkołach, bo innych w mojej mieścinie nie było. W takiej sytuacji, na początkowym etapie, też ciężko coś poradzić.

Edytowane 3 Września 2012 przez Sikor

[theodor.]

Nie miałem na mysli szkoły uczącej do PJ.

Mówię o szkoleniach dla ludzi których zawodem jest jazda na motocyklu.

 

Daleki jestem od poruszania tematu edukacji i PJ, ale teoria techniki jazdy nie opiera sie wyłacznie na wieloletnim doswiadczeniu, a równiez jesli nie przedewszystkim na analizie motocykla jako pojazdu w określony sposób zbudowanego.

[Łukasz Wojtczak]

Ja uważam ,że ten moment w którym poczujesz balans motocykla jest kluczowy. Wydaje mi się wyczucie masy jest tu kluczowe (dużo ważniejsze niż w samochodzie).

[Bimbak]

ale budowa motocykla - zwłaszcza sportowego - zmieniała się i cały czas się zmienia, a to wynika właśnie z praktyki i doświadczenia inżynierów :)