BMW R1200RS

[Satrian]

Witam!

Chciałbym się dowiedzieć trochę nt BMW R1200RS głównie pierwsza wersja ta od 1997r.

Koncepcyjnie motocykl bardzo mi pasuje. Nie jest to co prawda RTek1100 na którego od jakiegoś czasu się zapatruję,

ale może jest to stosowniejszy model do przesiadki z CBR 600F2 na której teraz jeżdżę?

Nurtuje mnie kilka rzeczy

- Czy motocykl nie jest za ciężki do jazdy codziennej?

- Jak jest z wygodą pasażera?

- Czy zdarzają się poważne awarie? Coś zasłyszałem o skrzyniach ale jestem zielony.

- Czy obsługa tego modelu jest trudna? Podstawowe czynności serwisowe itp.

- Czy luzy zaworowe kasowane są automatycznie?

- Czy np. motocykl z 1999 za 11200PLN to mina czy one normalnie chodzą tak tanio?

http://otomoto.pl/bmw-k-1200-rs-1999-rok-prod-M2596205.html

Reszty pytań nie pamiętam. Jak coś mi wpadnie do głowy to dopytam.

Pozdrawiam!

Edytowane 25 Października 2011 przez Satrian

[jeszua]

Chciałbym się dowiedzieć trochę nt BMW R1200RS (...)

 

kolejny nowy model? ciekawe...

zdecyduj się, czy interesuje Cię cegła czy bokser

jsz

[Satrian]

Obydwa modele są dla mnie interesujący. Różnią się ale każdy ma swoje zalety.

[jeszua]

no cóż, nadal nie bardzo razie wiem, o co pytasz: zakładam że chodziło Ci o r1200st, następcę r1100/1150rs lub alternatywnie k1200rs jako przedstawiciela silników rzędowych poprzedniej generacji (z wzdłużnym wałem)

 

ze swojej strony jako użytkownika r1100rs mogę powiedzieć, że:

- do tzw codziennego użytku po mieście motocykl ważący blisko lub ponad ćwierć tony jest średnio użyteczny, każdy nie tylko bmw

- w bmw wygoda zarówno kierowcy jak i pasażera jest wzorcowa

- wg mojego stanu wiedzy motocykle od początku lat 90 były projektowane przez inżynierów od furmanek: są trudne do zarżnięcia, aczkolwiek praca podzespołów bywa toporna; przykładowo dla bokserów przebiegi rzędu 300-400 kkm (w cywilizowanych krajach) nie są ewenementem

- dobrym odnośnikiem cen jest rynek niemiecki: jeśli coś u nas jest wyraźnie tańsze, to po prostu jest mina

jsz

[Satrian]

Ale pomyłkę strzeliłem. Przepraszam Jeszua, oczywiście chodziło mi o serie K tzw. cegła.

Jednakże obserwuję też RSa z serii R, więc temat zostaje aktualny.

Wszystkie trzy modele RRT,RRS i KRS są dla mnie ciekawe.

Zawieszenie, napęd wałem, hamulce, wygoda, jakość wykonania, i wiele innych zalet opisywanych przez ludzi,

ciągnie mnie jak magnes by poobcować z motocyklami BMW i dowiedzieć się o nich czegoś z pierwszej ręki.

Z tego co widzę na mobile.de to cenny w Niemczech są miażdżąco wyższe od tych polskich! Szok!

Pozdrawiam.

Edytowane 27 Października 2011 przez Satrian

[JareG]

(..) Z tego co widzę na mobile.de to cenny w Niemczech są miażdżąco wyższe od tych polskich! Szok!

Bo to jest panie tzw. cud nad Wisla :icon_mrgreen:

A K1200RS moge szczerze polecic, ino nalezy zdawac sobie sprawe ze to moto wazy ~290kg - w ogole nie czuc tego podczas jazdy, ale wystarczy na parkingu przechylic za mocno maszynerie a grawitacja nie da Ci szansy.

[Arcer]

Może to śmiesznie zabrzmi, ale czy do K1200RS można dostać jakieś dedykowane crash-pady (i gdzie dokładnie w motocyklu można je zamontować)? Widziałem kilka sztuk popolicyjnych z gmolami, ale to wymaga dużych dziur w owiewkach i wygląda okrutnie.

Edytowane 13 Listopada 2011 przez Arcer

[Syrek]

Kilka tyg. temu. koledze w takim sprzęcie tłok wyszedł bokiem. Nie jestem pewien dokladnie jaki miał przebieg jego motocykl, ale nie wiecej niz 25 tys.Był bardzo zadbany,nie katowany i reguralnie serwisowany.

[ks-rider]

- Czy motocykl nie jest za ciężki do jazdy codziennej?

- Jak jest z wygodą pasażera?

- Czy zdarzają się poważne awarie? Coś zasłyszałem o skrzyniach ale jestem zielony.

 

Nie jest za cieki, wrecz przeciwnie jest b. poreczny.

 

Wygoda pasazera dobra, b. dobra

 

Mi jakos na forum BMW nie obily sie te opinie.

 

:crossy:

[JareG]

Może to śmiesznie zabrzmi, ale czy do K1200RS można dostać jakieś dedykowane crash-pady (i gdzie dokładnie w motocyklu można je zamontować)?

Fabryka nic nie wymyslila, moze cos aftermarketowego by sie znalazlo.. ale nie widze szansy na zamontowanie tego bez rzniecia owiewek. W nastepcy (=K1200S) crashpady sa przewidziane fabrycznie.

 

Widziałem kilka sztuk popolicyjnych z gmolami, ale to wymaga dużych dziur w owiewkach i wygląda okrutnie.

Ano wlasnie.

 

Nie jest za cieki, wrecz przeciwnie jest b. poreczny.

:icon_mrgreen:

Prosze Cie.. to ze ja np. zasuwam cegla po lesie, piasku, etc. wcale nie oznacza ze to jest enduro.

Cegla JEST CIEZKA, raz sie nia wypierniczylem, drugi raz prawie i wiem* co mowie. Mowa o zabawach parkingowych, albo manewrowaniu. Trzeba uwazac, i pamietac ze nie dosc ze to ciezkie bydle to dosyc dlugie i raczej szerokie niz waskie.

Ogolnie nie narzekam, dla mnie K1200RS to motór prawie idealny.

.. ale na miasto ostatnio czesciej wyjezdzam TRXem :) (200kg), roznica w wadze i tzw. porecznosci jest masakryczna.

 

* Afryke podnosze kilka razy pod rzad z piasku, bez problemow od strzalu ('z kregoslupa' :icon_mrgreen:).. cegly nie dalem rady, nie ma za co zlapac no i roznica w wadze 50kg robi swoje

[Arcer]

Przejrzałem stertę tematów na różnych forach i wychodzi z tego jeden wniosek: w tym moto nie ma gdzie zamocować jakiejkolwiek ochrony. Gmole czy crashbary się pojawiają, ale raczej w delikatnej formie żeby było na czym założyć syrenę i szperacze :). Jeśli to nie ma punktu podparcia pod silnikiem to narobi problemów większych niż brak takich rurek. Ponoć z tego samego powodu niektórzy odradzają crashpady w CBF 1000, mocowane do silnika (że niby urywa się całość razem z mięchem i koszty rosną kilkukrotnie niż po uszkodzeniu samej czachy).

 

JareG, jak tak czytam co piszesz o wadze cegły to tylko takie rozwiązanie przychodzi mi do głowy :happy:.

Oglądałem jakiś czas temu parę sztuk i odniosłem wrażenie, że wyważenie i niski środek ciężkości są tu strasznie złudne: moto stoi to ledwie czuć masę, jak ruszy to w ogóle piórko ale niech tylko się je wychyli za mocno na postoju... Tego samego dnia podnosiłem Dywersję i też nie było słodko :mellow:

Edytowane 14 Listopada 2011 przez Arcer

[Ksylo]

Byłem kiedys blisko kupienia takiej mydelniczki. W koncu kupiłem FJR1300 i byłem zadowolony. Bełemki maja jakis problem z mocowaniem tylnego wahacza. Po wiekszym przebiegu powstaje tam luz i tłucze na dołkach. Naprawa podobno pracochłonna i droga. Koło Lublina taka jezdziłem i na dobrej drodze bylo ok ale zawsze szukam tez jakiejs dziurawki. W koncu wjechałem w podłą droge i zaczeło strasznie tłuc w tym wahaczu, tak pomiedzy stopami jak sie siedzi na moto. To mnie zniechęciło wtedy... :bigrazz:

[Arcer]

Dzięki za info, będę na to zwracał uwagę.

[JareG]

Przejrzałem stertę tematów na różnych forach i wychodzi z tego jeden wniosek: w tym moto nie ma gdzie zamocować jakiejkolwiek ochrony.

:icon_mrgreen:

Dobra rada - nie przewracac sie ;)

 

JareG, jak tak czytam co piszesz o wadze cegły to tylko takie rozwiązanie przychodzi mi do głowy :happy:.

Mozna i tak :icon_mrgreen:

Ale z ta waga nie jest tragicznie, po prostu trzeba uwazac i przewidywac sytuacje. Ja rocznie nawijam cegla co najmniej 12kkm, po naprawde roznym terenie (np. jakbym nie pojechal to mam co najmniej 4km lasu do pokonania..) i da sie zyc. Motór naprawde jest przyjemny, dobrze sie nim jezdzi, bezawaryjnie, tanio (spalanie mam 5,5L/100 przy jezdzie do 120/h, eksploatacja tez jest tania), i jest niedrogi w zakupie.

 

Oglądałem jakiś czas temu parę sztuk i odniosłem wrażenie, że wyważenie i niski środek ciężkości są tu strasznie złudne: moto stoi to ledwie czuć masę, jak ruszy to w ogóle piórko ale niech tylko się je wychyli za mocno na postoju...

Ano, trzeba uwazac i tyle. No i raczej nie jest to moto dla ludzi z niewielka masa miesniowa :icon_mrgreen:

 

Tego samego dnia podnosiłem Dywersję i też nie było słodko :mellow:

Mnie kiedys kolega pocieszyl - jego armatura wyzy sporo ponad 400kg.. od razu jakos lzej mi sie na duszy (i pod dupa) zrobilo ;) :icon_mrgreen:

 

Byłem kiedys blisko kupienia takiej mydelniczki. W koncu kupiłem FJR1300 i byłem zadowolony. Bełemki maja jakis problem z mocowaniem tylnego wahacza. Po wiekszym przebiegu powstaje tam luz i tłucze na dołkach.

Moja ma ~65kkm, czesto jezdze nia jak endurakiem, i nic sie nie tlucze. O dziwo nie zgubilem w cegle zadnej srubki, a np. w Afryce mi sie to udalo.. :)

 

Naprawa podobno pracochłonna i droga.

A po co naprawiac..? Kupujesz calosc (uzywana), i wymieniasz. Czesci do tego motocykla sa tanie, tak jak i sam motór..

 

Koło Lublina taka jezdziłem i na dobrej drodze bylo ok ale zawsze szukam tez jakiejs dziurawki. W koncu wjechałem w podłą droge i zaczeło strasznie tłuc w tym wahaczu, tak pomiedzy stopami jak sie siedzi na moto. To mnie zniechęciło wtedy... :bigrazz:

Musi byla to klasyczna polska okazja, pewnie 30-40kkm na liczniku i od (niemieckiego) ksiedza :icon_mrgreen:

[Arcer]

Mnie nie musisz zachwalać tego moto bo doskonale znam jego zalety, nie bez przyczyny poluję na takie od pół roku :). Jak się zrobi zbyt popularne to podrożeją i mój plan weźmie w łeb :biggrin:.

Mam podobną sytuację (dojazd zawsze po piachu) i nieraz musiałem brodzić przez błoto, gdzie poddawały się samochody. Jeden fałszywy ruch i leżę... Zresztą było sporo wywrotek (na początku) na XJ900 i chciałbym tego uniknąć na jej następcy (a jak się nie da, to zapobiec skutkom :rolleyes:)

Trzeba zająć się produkcją takiego osprzętu do K1200, nie zabraknie klientów :).

 

PS. Oczywiście pierwsze zdanie to tylko żart, będę wielce zobowiązany za jakieś sugestie i rady odnośnie K1200RS/GT (ponad to co powyżej).