Skocz do zawartości

droga HAMOWANIA


Zdolny
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

to co proponuje ten adwokat jest totalnie bez sensu bo cos takiego nic nie odwzorowuje. rownie dobrze mojej siostrze mogliby dac moto i pomierzyc jej droge hamowania. jakie to bedzie mialo znaczenie to ja nie wiem. podejrzewam, ze gdyby nawet sam adwokat na moto siadl to tez jakas droga hamowania by mu wyszla... ;)

Edytowane przez mrbravo

General description: aktualnie brak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno jesteś instruktorem nauki jazdy ? To powinieneś znać Art.14 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowy

który zacytowałam zresztą w poście wyżej, ale zrobię to raz jeszcze:

Rozdział 2 (Ruch pieszych)

Art. 14

Zabrania się:

1. wchodzenia na jezdnię:

a. bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych

b. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi

 

I to jest właśnie "wtargnięcie", choć takie pojęcie nie istnieje w przepisach. Ale wiele innych też nie istnieje, a jest w praktyce stosowanych, również przez policję (choćby "kolizja" i "wypadek").

 

Co kraj to obyczaj, o chorych przepisach nie wspomne bo to juz nie w mojej kompetencji.

 

 

Jak nie wiesz co to wtargnięcie na jezdnię, to znaczy, że nie masz żadnrgo pojęcia o jeździe w dużym ruchu !

 

A Ty, zamiast wygłaszć te swoje durne opinie "kto jest winien" zastanów się czasem nad tym, co piszesz.

 

Kto powiedzial, ze nie wiem ? Co najwyzej jest to dla mnie absurdem i mam prawo to wyrazic. Pomine wiec Twoja opnie na temat pojecia o jezdzie, a o jezdzie w mojej 1,6 milionowej wiosce nawet nie wspomne na codziennie jezdze ca. 11 x 45 min wiec troche tego jest. Z Garda nie musisz mi wyjezdzac, bo mam pojecie jak tam ten ruch wyglada. Notabene ile mieszkancow liczy sobie najwieksza dziora w okolicy ?

 

Czy durne, hmmmm, nie zycze Ci aby w przyszlosci Twoje dziecko bylo w sytuacji tego chlopaka na przejsciu dla pieszych – ciekawilo by mnie co najwyzej jak wtedy bys to widzial.

 

Mozesz wiec miec pewnosc, ze w przeciwienstwie do co niektorych, zanim naklepie cos po klawiatorze najpierw sie zastanowie, a to ze widze pewne rzeczy inaczej niz 95 % forumowego spoleczenstwa, coz z wiekiem przychodzi :icon_mrgreen: , przynajmniej w wiekszosci przypadkow. :icon_mrgreen:

 

 

Sory ale piszesz głupoty, bo według ciebie ty zwalniasz na KAŻDYM przejsciu dla pieszych gdzie stoisz do 00km/h. To śmieszne i nierealne. Pisz praktycznie a nie teoretycznie (jak to robią teoretycy -instruktoryz nauki jazdy). Uważąsz się z amadrzejszego od policji (która prowadzila sprawei uznałą winnym wtargniecia pieszego, sąd uznał winnego pieszego (sad dla nieletnich), a ty już podałeś wyrok dna mnie.

 

Ciesze sie bardzo ze 26 - cio letni mldzieniec pisze mi, ze pisze glupoty, moze najpierw poszerz horyzonty, za 24 lata chetnie bym z Toba na ten temat podyskutowal, obawiam sie jednak, ze nie bedzie mi sie wtedy chcialo.

 

Podaruj sobie moze mowienie mi, jak ja zachowuje sie w pewnych sytuacjach drogowych, bo raczej nie bedziesz mial o tym pojecia, to, ze nie potrafisz wyobrazic sobie pewnych faktow swiadczy jedynie o twojej niewedzy. Nigdzie nie napisalem, ze zawsze zatrzymuje sie jak to nazwales „ do zera “w kazdej sytuacji. Jezeli jest koniecznosc to sie zatrzymuje i czekam bez wzgledu czy ty bedziesz w stanie sobie to wyobrazicz czy tez nie i jest to praktyka a nie teoria.

 

Egzamin dla kierowcow przebiega w Niemczech na szczescie dla pieszych nieco inaczej – bezwzgledne zatrzymanie sie gdy pieszy znajduje sie w odleglosci 5 m od przejscia dla pieszych. W przeciwnym wypadku wynik egzaminu negatywny Jezeli pieszy STOI przy przy przejsciu / na przejsciu a egzaminowany sie nie zatrzyma. Wynik negatywny. – Proste jak rogalik dla wszystkich !

 

Jezeli wezmie sie pod uwage, ze w Niemczech 80 – 90 % kursantow zdaje egzamin za pierwszym razem to dla mnie jest jasne, ze ludzie sie do tego stosuja. Nieco drasytczniejsze jest to jeszcze w Szwajcari.

 

Powtarzam, ze biegły uznał wszystkie winy dla pieszego, ja jestem w 100% czysty, to niezależny biegły powołany przez Sąd. Ja jechałem wolno, a to wbiegły wtargnął na przejscie. Wyliczył jakoś drogę hamowania.

 

Tak jak napisalem wczesniej, ciesz sie, ze mieszkasz w PL i ze sa tam wlasnie takie niuanse jak „ wtargniecie na przejscie dla pieszych “

 

1. Fajnie, ze czujesz sie niewinny i zwolniony od wszystkiego, szkoda tylko, ze nie zastanowiles sie dlaczego doszlo do takiego przypadku a co wazniejsze, jak mozna bylo tego UNIKNAC ! ! ! Bo mozna bylo – przynakmniej osmiele sie tak stwierdzic.

 

2. Nie jakos tam a w/g wzorow, nie musisz sie jednyk tym przejmowac, kiedys zamiescilem na forum temat i poza moze trzema osobami nikt nie byl w stanie podac prawidlowej odpowiedzi, nie jestes wiec osamotniony. :icon_mrgreen:

 

Ja jestem 20 metrów przed przejsciem, wybiega chłopak, po 1 sekundzie (jadąc 50km/h) ja jetsem już 5 metrów przed nim, hamuję 2-3metry? po czym wymijam go (a pieszy się jak głupi zatrzymuje na srodku drogi i czeka niewiadomo na co), po wyminięciu go i hamowaniu zarzuca mnie i slizg..

 

Jeszcze raz powtarzam ci, ze dales ciala.

 

1. Clopak nie spadl z nieba ( wiec kiepsko obserwowales )

2. Co bylo by gdyby pieszy byl wolniejszy lub szybszy – czy jestes pewny, ze nie trafilbys go ?

3. Jezeli go juz wyminales to w jakim celu wogole hamowales ?

4. pomijam juz fakt czy uzyles wlasciwej techniki ( wlasciwego hamulca ),

5. jezeli nie miales uslizgu przedniego kola to znaczy, ze hamowales tylem ( zarzucilo cie ) czyli hamowales malo efektywnie w dodatku uzyles niewlasciwego hamulca.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo zaczyna się Dwóch teoretyków w jednym temacie.

 

 

Czekaj czekaj, jacy teoretycy! ks-rider aktualnie przeprowadza eksperyment dotyczący drogi hamowania tudzież innych aspektów obecności bądź nieobecności pieszego w okolicy przejścia dla pieszych i zaraz nie omieszka nas z nimi zapoznać :buttrock:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ks-rider, nie obraź się, ale chyba pomyliłeś Forum z kiblem: Twoje posty są jak papier toaletowy - dłuuugie i do d*py.

 

P.S. Warszawa na przykład liczy około 2 mln mieszkańców. Ale to przecież też wiocha, bo tylko Ty jeździsz w wielkomiejskim ruchu i w dodatku JEŹDZISZ THE BEST! GRATULUJĘ :buttrock:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KS - kurcze, jakoś nie zauważyłam, żeby w Berlinie czy Hannoverze, jak również mniejszych miejscowościach jak Bremen czy Goslar, jakikolwiek kierowca zatrzymał się, gdy byłam 5 metrów od przejścia dla pieszych... Nawet stanie przy krawędzi czasem nie pomagało - choć fakt, po 2-3 autach zazwyczaj ktoś się orientował i zatrzymywał, w PL często trzeba czekać dłużej. Wierzę i często widzę w Twoich postach, że na pewno masz sporą wiedzę i umiejętności, ale mówienie, że to jego wina, bo takie jest Twoje przeświadczenie, jest trochę... sama nie wiem, jak to określić.

 

5. jezeli nie miales uslizgu przedniego kola to znaczy, ze hamowales tylem ( zarzucilo cie ) czyli hamowales malo efektywnie w dodatku uzyles niewlasciwego hamulca.

A to nie znaczy, że mógł mieć ABS? :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ks-rider, nie obraź się, ale chyba pomyliłeś Forum z kiblem: Twoje posty są jak papier toaletowy - dłuuugie i do d*py.

 

P.S. Warszawa na przykład liczy około 2 mln mieszkańców. Ale to przecież też wiocha, bo tylko Ty jeździsz w wielkomiejskim ruchu i w dodatku JEŹDZISZ THE BEST! GRATULUJĘ :buttrock:

 

Raczej sie nie obraze, wiesz dlaczego ?

 

Raz, ze krytyka z ust osoby kompetentnej jest konsrukywna i tu watro jej posluchac a co wazniejsze premyslec i w miare mozliwosci dostosowac sie do niej.

 

Dwa, nie traktuje Twojej osoby nazwijmy to serio, wlaszcza, ze nie potrafisz zrozumiec sensu jedneo zdania

 

http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/143373-zakrety/page__st__360

 

widocznie przekracza to Twoje zdolnosci w odbieraniu slowa pisanego, a chec podjecia ze mna dyskusji na temat lansu pod klumna Zygmunta uwazam za conajmniej smieszny, ale jezeli w Twoim towarzystwie dyskusja na ten tmat jest na porzadku dziennym, to coz, dyskutuj o tym z rowiesnikami.

 

Trzy, jestem na tyle tolerancyjny, ze nie mam nic porzeciwko temu abys porobila sobie wydruki moich postow i nawinela je na rolke, zwlaszcza jezeli to wlasnie lubisz.

 

Cztery, nie chodzi o jazde w wielkomiejskim ruchu, bo w takiej Kalkucie, czy Banglasesz czy innym dowolnym miescie krajow trzeciego swiata, ktorego liczba mieszkancow stawia Stolice PL daleko w tyle a jak sie tam jezdzi mozna obejrzec sobie na YouTube, pytanie tylko czy dostrzezes roznice.

 

Piec, o tym jak jezdze nie zamierzam dyskutowac t z nikim, to ustalili juz lepsi od Ciebie i Tobie podobnym i jak to sie u nas mowi

 

" ist über jeden Zweifel erhaben "

 

Szesc, jak dla mnie to niestety troche malo klasy masz, a niemam ochoty wdawac sie z Toba w dyskusje, bo sprowadzisz mnie do swojego poziomu i zaklepiesz doswiadczeniem. W przeciwienstwie do Ciebie niemam problemow z pisaniem dluzszych tekstow.

 

 

Chodzi o to żeby KS sie wywnętrzył o wyzszości innych krajów nad Polską?

 

Realia sa takie a nie inne ze np. w studiach PIZA dzieci niemieckie zajmuja takie a nie inne miejsce i daleko im do przodujacych, wiec jakos nijak ma sie to do podnoszenia wartosci. Kultura ( i wypadkowosc ) na drogach polskich jest na ktorym miejscu w Europie ? Moze wypadalo by spojrzec trzezwo na sprawe i zdac sobie sprawe z rzeczywisosci.

 

KS - kurcze, jakoś nie zauważyłam, żeby w Berlinie czy Hannoverze, jak również mniejszych miejscowościach jak Bremen czy Goslar, jakikolwiek kierowca zatrzymał się, gdy byłam 5 metrów od przejścia dla pieszych... Nawet stanie przy krawędzi czasem nie pomagało - choć fakt, po 2-3 autach zazwyczaj ktoś się orientował i zatrzymywał,

 

 

A to nie znaczy, że mógł mieć ABS? :bigrazz:

 

Owszem, zreszta czemu tu sie dziwic / wzstarczy spojrzec ilu rodowitych mieszka obecnie w Berlinie :icon_mrgreen:

 

Nie twierdze wiec, ze to o czym pisze ma na codzien zastosowanie u wszystkich, a szkoda.

 

Gdyby mial ABS najprawdopodobniej by sie nie wzglebil, chyba ze mial na tyle duze zlozenie ( 25 - 30 stopni ).

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się gubi w tematach i zeznaniach to zawsze udaje niemca. Trzeba mu to wybaczyć.

Volksdeutsche – określenie stosowane w pierwszej połowie XX wieku wobec osób pochodzenia niemieckiego, niezamieszkujących Niemiec, którzy nie posiadali niemieckiego ani austriackiego obywatelstwa.

icon2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ks-rider nie zrozum mnie źle szanuje ciebie, ale nie pisz o Niemcach, bo tak mozna gdybać. Co mnie to obchodzi? Poza tym myśląc jak ty, powiedzieć mogę. Czy ty kiedykolwiek jechałeś wiecej niz 130km/h motocyklem???? Bo jeśli tak to jesteś pirat drogowy i nieodpowiedizalny człowiuek. I co na tym to ma polegać?

Ja nie jechałem wtedy 180km/h ale ok 50km/h, wiec nie jestem przestępcą.

Hamowałem przednim aby zmniejszyć prędkość, nie mogłem zjechać na drugi pas , bo z przeciwka jechały szybko samochody. Co bylo przyczyną zdarzenia? Nieodpowiedizalnosć rodziców co wysyłąją swoje 10 letnie dziecko do sklepu! (bo szkło ono do sklepy), samotnie. On twierdzi, ze mnie nie widział, ale że się on rozglądał dobrze. To jakim cudem mnie nie widzial? Skoro jechałem 45km/h? A od pasów widać mógł mnie ok 200 metrów.

Miałem uślizg przedniego koła i dlatego był ślizg (pamiętajcie co robią pasy). Nie miałem abs.

Poza tym każdemu łatwo mówić jak nie on jedzie. Na pewno dużo z was miało prawie zawał przy jakiś sytuacjach orzy 2XXkm/h (oprócz ks-ridera, bo on jeździ 50km/h w mieście, 90km/h poza miastem, i 130km/h na autostradie). ;-)

 

PS> Pisze ten post aby zobaczyć co inni motocykliści myśla o tym, i abyście wiedzieli jak takie sprawy się kończą.

pozdrawiam wszystich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ks-rider, jesteś rzeczywiście nie do pobicia. Jesteśmy prawie rówieśnikami, więc myślałam, że można z Tobą podyskutować "na poziomie". Po raz kolejny się zawiodłam.

Po drugie, nie mam trudności ze zrozumieniem tekstu pisanego (podobnie, jak i mówionego), pod warunkiem, że ktoś pisze (mówi) do rzeczy i poprawnie. Ty już trochę "odstajesz", bo pewnie, jak wielu naszych Rodaków, co to trzy miesiące są za granicą, masz trudności z prawidłową polszczyzną.

A po trzecie wreszcie, nie uważam się za Bóg wie co, ale co nieco kompetencji też nie mogę sobie odmówić, ponieważ parę egzaminów państwowych też zdałam. Ale w Polsce, a jak rozumiem, to już dla Ciebie niewiele znaczy. Trudno. Pozostań więc w swojej megalomanii i życzę Ci, abyś bezpiecznie dojechał do dobrej, niemieckiej emerytury :crossy: .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ks-rider nie zrozum mnie źle szanuje ciebie, ale nie pisz o Niemcach, bo tak mozna gdybać. Czy ty kiedykolwiek jechałeś wiecej niz 130km/h motocyklem ???? Bo jeśli tak to jesteś pirat drogowy i nieodpowiedizalny człowiuek. Ja nie jechałem wtedy 180km/h ale ok 50km/h, wiec nie jestem przestępcą.

 

(oprócz ks-ridera, bo on jeździ 50km/h w mieście, 90km/h poza miastem, i 130km/h na autostradie). ;-)

 

Przedewszystkim nie traktuj moze tego tak osobiscie, o raz.

 

Niedalej jak dzisiaj odkrecilem do 250 km/h i mimo tego nie zlamalem przepisow, czasami odkrecam do 280 km/h i tez ich nie lamie. Na autostradzie wcale nie jestes zobowiazany do jazdy z predkoscia 130 km/h. W terenie niezabudowanym w Niemczech obowiazuje 100 km/h. Zdradze ci tez tajemnice dlaczego od dluzszego czasu niemam zadnych zaskoczen, po prostu wlasnie w terenie zabudowanym stosuje sie do 50 km/h a jak trzeba to i do predkosci mniejszych.

 

O tym czy jestem odpowiedzialnym czlowiekiem , nie zamierzam sie tu nikomu tlumaczyc, to sprawa raczej mojej zony.

 

Ha Nieodpowiedizalnosć rodziców co wysyłąją swoje 10 letnie dziecko do sklepu!

(bo szkło ono do sklepy), samotnie.

 

Nie wiem jak Ciebie, mnie rodzice wysylali do sklepu gdy bylem duzo mlodszy, i jakos zyje.

 

On twierdzi, ze mnie nie widział, ale że się on rozglądał dobrze. To jakim cudem mnie nie widzial? Skoro jechałem 45km/h? A od pasów widać mógł mnie ok 200 metrów.

 

Zdolny, widisz DZIECKO z odleglosci 200 m i nie przyszlo Ci do glowy zwolnic bardziej, bo moze ci wbiec na jezdnie ? O ile potrafie zrozumiec niuanse polskich przepisow tak w pewnych sytuacjach zastanawiam sie nad.......

 

 

Kiedys w malej miescinie zostalem zgarniety przez kierowce katamarana ktory patrzyl mi sie prosto w vizjer. Po prostu blednie ocenilem sytuacje, wyszedlem z zalozenie, ze jak sie na mnie patrzy to mnie widzi, zycie pokazalo, ze sie mylilem. Mozna sie na kogos patrzec a mimo tego go nie widziec - kumasz ?

 

PS> Pisze ten post aby zobaczyć co inni motocykliści myśla o tym, i abyście wiedzieli jak takie sprawy się kończą.

 

Masz wiec okazje poczytac co inny motocyklista o tym mysli. Chyba, ze potrzebujesz aby wszyscy przyklasneli i pisali po twojej mysli - czy naprawde o to ci chodzi ?

 

W tym przypadku na szczescie skonczylo sie bez uszczerbku na zdrowiu dziecka, pytanie tylko czy ktos inny bedzie mial rowniez tyle szczescia, bo rownie dobrze moze skonczyc sie inaczej.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdolny, napisałeś o tym, co Cię spotkało i chyba większość odpisała Ci w miarę z sensem, choć nie wszyscy w 100% są po Twojej stronie. Odrzuć tylko skrajne opinie, bo nimi nie warto zawracać sobie głowy.

Najważniejsze, że chłopak cały, Ty pewnie też nie będziesz miał z tego tytułu większych problemów i git.

Na przyszłość, każdy z nas musi mieć oczy dookoła głowy i myśleć za innych.

Szerokości w kolejnych sezonach :biggrin: .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedewszystkim nie traktuj moze tego tak osobiscie, o raz.

 

Niedalej jak dzisiaj odkrecilem do 250 km/h

 

Nie wierzę!! :eek: Wrzuć filmik pt. "lubię zapie**alać 2" :laugh:

 

Taki żarcik. Nie wrzucaj.

 

 

BTW. ja się pytam gdzie byli rodzice tego dziecka, gdy wbiegło na ulice? Jakby coś mu się stało to pewnie by za to odpowiadali karnie.

 

Zdolny, czy dobrze rozumiem, że ta sprawa w sądzie rozchodzi się o to, żebyś odzyskał pieniądze, które wydałeś na naprawę moto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszacie kilka rzeczy. To raz.

Ks-rider ma rację. To dwa.

 

Generalnie w sądzie nie liczy się PRAKTYKA ruchu drogowego. W sądzie liczy się wyłącznie TEORIA czyli sztywne stosowanie do przepisów ruchu drogowego.

 

Jeżeli doszło do potrącenia (czy też - prawie doszło - ale to inna kwestia) dziecka na przejściu dla pieszych, to adwokat rodziców dziecka na wejściu ma już duże szanse. To że motocyklista poruszał się 50kmh nie oznacza że jest bez winy. W rozumieniu przepisów.

 

Ks-rider pisze, że zwalnia dojeżdżając do przejścia. To się bierze z doświadczenia, nieważne czy przepisy tego wymagają czy nie. Po prostu szacuje się zagrożenie (podświadomie) i minimalizuje ryzyko.

W zasadzie gdy pieszy stoi obok przejścia to już powinniśmy się zatrzymać i go przepuścić, tyle że to fikcja bo w praktyce cały ruch drogowy by się zatrzymał.

 

Dla porządku dodam, że nie ma kompletnie znaczenia czy mówimy o Polsce czy Niemczech.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...