kto lubi Ople Astry I?

[Aster]

Od półtora roku mam G w hatchbacku z silnikiem 2.0 DI, rocznik 98, jeszcze made in Germany. Jak dla mnie super auto, lepszego mi nie trzeba. Wkurzać mogą trochę pierdoły - bzyczące czasami plastiki, piszczące mocowanie pasa bezpieczeństwa kierowcy, miałem jakieś bzdurne usterki typu brak ogrzewania, zacięty obieg wewn powietrza, padnięta tylna wycieraczka, ale wsiadam i jadę w największe mrozy, zapala od strzała. No i rozrząd na łańcuchu, spalanie bardzo przyzwoite, części używanych masa :)

[Iwo]

Iwo

hamulce i zawias ok ale :

 

bez przyczyny rozładowujący się akumulator (odpala tylko przez komputer serwisowy)

tępo wchodzące biegi

na mrozie w środku i na zewnątrz choinka, drzwi same się otwierają

bardzo szybko wywala tylne amorki

non stop przepalają się żarówki (za te wygibasy w nadkolu to bym łapska uciął )

jak silnik nie bierze oleju to znowu go przybywa ponad stan

sprzęgło raz działa lekko innym razem beton (aż zacząłem się zastanawiać czy hamulca nie duszę)

falujące obroty

często opóźniona reakcja na odjęcie gazu

zawieszanie się obrotów

problemy z mocą (błędów 0)

 

jeszcze sporo się tego znajdzie , silniki 1.6 i diesle 1.7, auta poniżej 50tys

 

Jeździłem małym dieslem 1.3 CDDI 90 kacy z 2008 i następnie z 2010 roku i żadnego z powyższych problemów nie stwierdziłem. Auta fabrycznie nowe, serwisowane co 30 tysięcy i nic z powyższego się nie działo.Żadnych pozaserwisowych napraw. Żarówka z przodu padała może ze trzy razy, ale też uważam że norma - zawsze wymieniałem komplet, nigdy pojedyńczo. Dlaczego? Bo jest zasada - wymienisz jedną, druga pociągnie max. tydzień.

[Gość Visuz]

Ja pitolę, czemu dopiero teraz ten temat? Jako "wychowanek" Opla Kadetta mam prawo lubić Astry, szczególnie 1.4 8V. Dwa Kadetty zezłomowaliśmy, z jednego miałem silnik schowany bo był niesamowicie zdrowy, cichutki że ledwo go słychać, nigdy się nie zająknął, czy lato czy zimą i straszne mrozy. Trzymałem go 2 lata w garażu, nikt nie chciał "za piwko" tego silnika, rozebrałem na złom.

 

 

Zaczynam powoli kurs kat.B i kobita nakazuje mi spoglądać w stronę samochodów, wszystkie takie same na ulicach, śmietniki na 4 kółkach, tylko Ople jakoś lepiej wyglądają, bardziej rzucają się w oczy... Astra jakakolwiek, Vectra B lub Omega B to będzie raczej mój wybór. Na Insignię choruję ale za drogi to sprzęt AGD, żal dupę ściska na myśl o zmarnowaniu takich pieniędzy.

 

 

 

I to jest wiekopomne wydarzenie! Zaprzysiężony wróg samochodu pod każdą postacią robi prawko B i kupuje 4oo! I jeszcze do tego nawet podoba mu się jakiś model! Oj, gdybym miał więcej czasu, to poszukałbym twoich postów na forum sprzed kilku lat i dla porównania wkleił tutaj. :icon_mrgreen:

[qurim]

Vizus - myślisz że jest mi lekko z tym? :icon_mrgreen: Przyszedł czas na mnie. Dziś pierwsze jazdy, 3 długie godziny za kierownicą, cicho,duszno, nie wieje w pysk, łyso bo kasku brak, nie pada za kołnierz... Kawał blachy przede mną, szyba zasłania widok, klatka dookoła. I te miliony pedałów, przełączników, 3 lusterka i skomplikowany układ biegów. Nie to co na Harrym - jedynka w dół, reszta do góry, hamulec i wskaźnik ładowania.

Edytowane 9 Września 2011 przez qurim

[Gość Visuz]

Vizus - myślisz że jest mi lekko z tym? :icon_mrgreen: Przyszedł czas na mnie. Dziś pierwsze jazdy, 3 długie godziny za kierownicą, cicho,duszno, nie wieje w pysk, łyso bo kasku brak, nie pada za kołnierz... Kawał blachy przede mną, szyba zasłania widok, klatka dookoła. I te miliony pedałów, przełączników, 3 lusterka i skomplikowany układ biegów. Nie to co na Harrym - jedynka w dół, reszta do góry, hamulec i wskaźnik ładowania.

 

Znam ten ból. Ja też najpierw robiłem kat. A, dopiero potem B. :icon_mrgreen: No ale jeśli kobita "kazała", to się męcz teraz. :icon_mrgreen:

[danielpotas]

Jeździłem małym dieslem 1.3 CDDI 90 kacy z 2008 i następnie z 2010 roku i żadnego z powyższych problemów nie stwierdziłem. Auta fabrycznie nowe, serwisowane co 30 tysięcy i nic z powyższego się nie działo.Żadnych pozaserwisowych napraw. Żarówka z przodu padała może ze trzy razy, ale też uważam że norma - zawsze wymieniałem komplet, nigdy pojedyńczo. Dlaczego? Bo jest zasada - wymienisz jedną, druga pociągnie max. tydzień.

A jakie spalanie ma to maleństwo ?

Edytowane 9 Września 2011 przez danielpotas

[enduromaster]

1.3 cdti to fiat

z corsami z tym motorem nic się nie dzieje, śmigają a lekko nie mają

 

 

btw dzisiaj laweta zabrała astrę , przebieg ~7900, przestała reagować na pedał gazu :icon_twisted:

co do żarówek to padają średnio co 2-3tyg, faktury na blisko 4 stówki miesięcznie :rolleyes:

[Iwo]

A jakie spalanie ma to maleństwo ?

 

Minimum to lekko ponad 5

Maximum to 7,5 (autostrada i max non stop)

Średnio 6,2 - 6,5.

 

Z tym że w aucie służbowym :wink:

[miro_N]

Ponieważ, jak chciał autor tematu, rzecz dotyczy Astry I, czyli F, pozwolę sobie przedstawić moją ostatnią (wzmiankowanego muła roboczego :) ) z sesji przed sprzedażą.

Ech... łza się w oku kręci... dziś już nikt nie robi takich samochodów... :icon_mrgreen:

 

[qurim]

Ładniutka Astra. I w dodatku Kombi. Taka by mi styknęła i pewnie za taką będę się rozglądał.

[heniek128]

dziś już nikt nie robi takich samochodów... :icon_mrgreen:

 

Racja dzisiaj robią lepsze :icon_razz:

[danielpotas]

Minimum to lekko ponad 5

Maximum to 7,5 (autostrada i max non stop)

Średnio 6,2 - 6,5.

 

Z tym że w aucie służbowym :wink:

A olej? Gdzieś słyszałem że potrafi sporo łyknąć.Szczególnie jak się go kręci.

[czarekmbx]

Ładniutka Astra. I w dodatku Kombi. Taka by mi styknęła i pewnie za taką będę się rozglądał.

 

 

qurim ja Ci mogę moją Astre sprzedać :icon_mrgreen: hatchback 1.4 w gazie, muł jak hooy ale lata i nie mogę złego słowa powiedzieć na awaryjność :icon_mrgreen:

 

Albo Łomege B sedan 2.5 V6 benzyna+gaz w pakiecie Irmschera :flesje:

Edytowane 10 Września 2011 przez czarekmbx

[Iwo]

A olej? Gdzieś słyszałem że potrafi sporo łyknąć.Szczególnie jak się go kręci.

 

Z olejem to jest tak, że do pierwszego przeglądu znikał (dolewka po 11 tys. i stan był na minimum, potem jeszcze raz, ale nie pamiętam przy ilu), a następnie problemu już nie było. Od przeglądu do przeglądu dolewka ok. 0,5 litra spokojnie starczała na te 30 tys. Brzmi "dziwnie", ale te silniki jakby się dotrzeć musiały i z początku lubiły sobie chlapnąć oleju.

Dużo zależy od stylu jazdy - żona jeździla takim samym i tam zero dolewek, nie licząc pierwszych 30 tysięcy.

[qurim]

qurim ja Ci mogę moją Astre sprzedać :icon_mrgreen: hatchback 1.4 w gazie, muł jak hooy ale lata i nie mogę złego słowa powiedzieć na awaryjność :icon_mrgreen:

 

Albo Łomege B sedan 2.5 V6 benzyna+gaz w pakiecie Irmschera :flesje:

 

 

O w pytę, nie wiem co wybrać. :icon_mrgreen: Gdybym już miał prawko w dłoni to bym myślał który wziąć. Astra ekonomiczna i w miarę poręczna, na początek spoko, ale Omega B 2.5 V6 śni mi się po nocach. Ziomek ma taką właśnie i kilka razy z nim jechałem, gacie pełne i łzy w oczach. Może jak uda się zdobyć prawko to się odezwę, może będą aktualne jeszcze. Do końca roku chcę mieć prawko bo potrzebuję.