Skocz do zawartości

Technika jazdy na mokrym


qunio
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wypowiem się jeszcze apropo artykułu ze ścigacza, o którym jest ten temat. Uważam, że artykuł może przynieść więcej szkody niż korzyści. Ćwicząc na torze, może i poznamy tą granicę o której mówi autor, ale w ruchu miejskim... Takie porady, wniesione w ruch na drogach publicznych mogą się skończyć katastrofalnie. Szczególnie jeśli mowa o mieście. Wystarczy porównać: tor, ta sama nawierzchnia, z reguły bardzo dobrej jakości. Ulica: sto tysięcy różnych gatunków asfaltu, często studzienki i syf na drodze, który jest totalnie nie widoczny przy opadach i nie będę tu mówił o krajach typu Niemcy, gdzie takie akcje są bardziej możliwe. Można by tu pisać i pisać. Nie o to chodzi. Sam jeżdżę w deszczu jak trzeba, nie jest to jazda w stresie, ale inna niż ta na suchej nawierzchni. Przykładowo ostatnio jadąc na lekkim łuku, w umiarkowanym pochyleniu złapałem takiego slide' że ja pier***. Inaczej się nie da powiedzieć. Myślałem,że to studzienka, jednak nie (sprawdziłem). Cóż odruch prostowania motocykla pozwolił uniknąć gleby, ale za to przez pewną chwilę - zdecydowanie za długą, jechałem na wprost pod auta jadące w przeciwnym kierunku, zaskoczony tą sytuacją. Reasumując, poznać taką reakcję ćwicząc na torze, można chyba tylko po to gdy nie będzie wyjścia, pojechać na granicy by uniknąć jakiegoś przykrego zdarzenia. Jeśli ktoś będzie miał chęć tak jeździć w trakcie opadów, to powodzenia. Może źle rozumiem, ten artykuł, ale nie wiem co autor chciał nam powiedzieć... Bardzo uogólniony artykuł, każdy rozumie pewnie po swojemu :P

Edytowane przez skystep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ćwiczę uślizgi tyłu tak: jadąc do pracy mam taki zakręt lekko pod górę wyprofilowany we właściwą stronę - stary z lekkimi koleinami i cholernie śliskim asfaltem. Na początku nie mając wyczucia odkręcałem za mocno na co tył gwałtownie i bez kontroli wyjeżdżał na co ja zamykałem gwałtownie gaz i jakoś się te koła zjeżdżały. Potem w miarę nabieranie wprawy w nawijaniu gazu byłem w stanie gaz w takim tempie nawijać (naprawdę płynny mikroruch) by tył łapał i puszczał co skutkowało takim fajnym wężykowaniem.

 

Ja w piątek jak powężykowałem to utknąłem pod furgonetką marki Mercedes. Druga gleba w deszczu na przestrzeni trzech tygodni.

 

Lepiej niech napiszą jak hamować na mokrym, by zminimalizować straty.

 

http://www.scigacz.pl/Czucie,przyczepnosci,jak,je,zdobyc,15760.html

 

myślę,że ten wywoła jeszcze większe kontrowersje, ale to bardzo dobrze ;)

 

"Bardziej zaawansowaną techniką jest nie tyle jazda na zużytych gumach, co na połączeniu zużytej i nowej opony. Załóż zjeżdżony tył i nowy przód i na odwrót. Jazda na nowych oponach to błąd, który ostatecznie skończy się twoim błędem, polegającym na braku czucia i odpowiedniej zmiany planu"

 

Heh... nie chce mi się pisać.

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem absolutnie przekonany że wiekszość osób nie rozumie artykułu od którego temat się zaczął. Gorzej nawet, bo nie rozumieją jakiego charakteru jazdy motocyklem to dotyczy.

To ze ktoś turla się po drogach np chopperem którego budowa ma niewiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, a juz na pewno nie ma nic wspólnego z trakcją nie oznacza że zawarte w takich artykułach opisy są bez sensu. Nikt nie jest pępkiem swiata żeby przez swój pryzmat oceniać przydatność takich materiałów.

Tak samo bez sensu jest komentowanie takich artykułów przez ludzi którzy nie widzieli na oczy toru i uważają że każda rada ma się również tyczyć użytku na drogach publicznych.

 

Może tak troszeczkę pokory w ocenach?

http://ducatisti.pl/ PORTAL POŚWIĘCONY MARCE DUCATI
http://motomaniax.pl/ jedyny 100% serwis ducati w warszawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno, tylko widze, ze reprezentujemy rozne szkoly. Mnie uczono, ze caly pic w tym aby nie doprowadzic do uslizgu niz doprowadzic i sie ratowac. Pozostaje pytanie co lepsze i co przyniesie mniej strat.

 

Mnie zawsze uczono na odwrót - przekraczaj granice podczas treningów, żebyś wiedział jak się zachować w chwili, kiedy sytuacja wymknie się spod kontroli. Kierowcy, którzy jeżdżą "bezpiecznie", bo nie ryzykują wpadnięciem w poślizg, nie mają zielonego pojęcia o prawidłowych reakcjach w sytuacji awaryjnej. To właśnie tacy ludzie wciskają hebel do oporu i wjeżdżają centralnie w przeszkodę, bo mają zakodowane bzdury typu "nie hamuj w zakręcie" albo "w razie niebezpieczeństwa jedynym ratunkiem jest zmniejszenie prędkości". Potem jest tak, że miał 150 koni, ale wjechał w bok poloneza wyjeżdżającego z polnej drogi, bo hamował zamiast odkręcić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w piątek jak powężykowałem to utknąłem pod furgonetką marki Mercedes. Druga gleba w deszczu na przestrzeni trzech tygodni.

 

Lepiej niech napiszą jak hamować na mokrym, by zminimalizować straty.

no to nie za fajnie. Stary chyba szarżujesz za bardzo. Ja po swoich dwóch glebach na mokrym wyciągnąłem wniosek: na mokrym nie przeginać, jeździć jak stara pipa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wczoraj przełamałem własną słabość i głęboko skrywane lęki. Udało mi się pojechać na kolanie w deszczu. Co prawda na szkolnym boisku i nie sportem tylko mało atrakcyjnym jednocylindrowcem, ale jednak. Pokonałem zabobona i jestem z tego bardzo zadowolony.

Edytowane przez koroviov

"Leję na fałki i śmierdzące cwajtakty"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze uczono na odwrót - przekraczaj granice podczas treningów, żebyś wiedział jak się zachować w chwili, kiedy sytuacja wymknie się spod kontroli. Kierowcy, którzy jeżdżą "bezpiecznie", bo nie ryzykują wpadnięciem w poślizg, nie mają zielonego pojęcia o prawidłowych reakcjach w sytuacji awaryjnej. To właśnie tacy ludzie wciskają hebel do oporu i wjeżdżają centralnie w przeszkodę, bo mają zakodowane bzdury typu "nie hamuj w zakręcie" albo "w razie niebezpieczeństwa jedynym ratunkiem jest zmniejszenie prędkości". Potem jest tak, że miał 150 koni, ale wjechał w bok poloneza wyjeżdżającego z polnej drogi, bo hamował zamiast odkręcić...

 

zakładam, że znowu powracasz do tematu aut i jazdy sportowej

bo o bezpiecznym prowadzeniu auta w ruchu drogowym to w moim mniemaniu niewiele wiesz

zwłaszcza jeśli w aucie do dyspozycji masz nowoczesne systemy typu ABS, TCS, ESP itp.

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zakładam, że znowu powracasz do tematu aut i jazdy sportowej

bo o bezpiecznym prowadzeniu auta w ruchu drogowym to w moim mniemaniu niewiele wiesz

zwłaszcza jeśli w aucie do dyspozycji masz nowoczesne systemy typu ABS, TCS, ESP itp.

To śliski temat, bo dobra jazda samochodem jest na tym forum niemile widziana:)

Ogólnie przewija się motyw LPG i idealnych bezawaryjnych samochodów Renault w szczególności Laguny II z pierwszych lat produkcji.

Edytowane przez kivi

24cefcm.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...