Skocz do zawartości

Osa M-52 - nie chce jechać


Aleksandra_?
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Hej!

Zamiast korzystać z pięknej pogody siedzę i głowię się, dlaczego moja Osa odmawia współpracy. Otóż po zrobionym remoncie (ostatni max szlif i nowy tłok) i złożeniu nagle straciła moc. Na wolnych obrotach i pierwszym biegu chodzi normalnie, problem zaczyna się na dwójce i trójce. Skuter po prostu nie ma siły, żeby jechać. Dusi się, o podjechaniu nawet na niewielkie wzniesienie nie ma mowy. Sprawdzałam już chyba wszystko: przedmuchy, gaźnik, zębatkę. Podobno łapie fałszywe powietrze przez gaźnik, ale jak? Czy koledzy/koleżanki mogliby mi coś poradzić w tej kwestii?

post-53565-0-76605800-1302952386_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby brał lewe powietrze to byłby problem z odpaleniem i jazdą na niskich obrotach. Fakt że Pegaz nie jest "łatwym" gaźnikiem i są z nimi problemy ale jak na I jedzie a II i III niet to coś innego może być przyczyną. Tłumik wydechu dość stary jest przy niej, pewnie zatkany albo przelot mały, stąd niska moc i problemy. Miałem tak w WFM S-34, niby odpalała od pierwszego i kręciła się ładnie ale nie miała siły jechać nawet sama gdy szedłem obok niej. Wypaliłem wydech w piecu, założyłem i od razu rakieta z niej się zrobiła, nawet przednie koło podrywała do pionu. :buttrock:

 

A zeszłego sezonu walczyłem z wydechem w SHL M11, silnik też podobny do Twojego. Zmieniłem tłumik i od razu lepiej. Wcześniej słabo jechała a powyżej 60km/h zacierała się.

 

W książce przeczytasz jak czyścić tłumik, ale z racji wieku ciężko będzie to ogarnąć dokładnie. Lepiej wypalić albo kupić nowy. Narazie zdejmij tłumik i depnij się bez tłumika, będzie hałas ale wtedy poczujesz czy jest różnica.

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim sprawdz filtr powietrza i droznosc ukladu dolotowego, kolejna sprawa to jak pisze Qurim trzeba sprawdzic droznosc ukladu wydechowego czyli tlumika. Kolejna sprawa to gaznik i jego czyszczenie i regulacja, no i na koncu sprawdzilbym zaplon, stan przewodow WN i swiecy, po kolorze jej mozna sporo informacji wyciagnac o pracy silnika. No chyba ze uszczelka pod glowica puszcza ale wowczas jest to latwe do sprawdzenia...

 

 

P.S.

prozaiczne pytanko, w jakiej pozycji masz dzwignie ssania podczas jazdy :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby brał lewe powietrze to byłby problem z odpaleniem i jazdą na niskich obrotach. Fakt że Pegaz nie jest "łatwym" gaźnikiem i są z nimi problemy ale jak na I jedzie a II i III niet to coś innego może być przyczyną. Tłumik wydechu dość stary jest przy niej, pewnie zatkany albo przelot mały, stąd niska moc i problemy. Miałem tak w WFM S-34, niby odpalała od pierwszego i kręciła się ładnie ale nie miała siły jechać nawet sama gdy szedłem obok niej. Wypaliłem wydech w piecu, założyłem i od razu rakieta z niej się zrobiła, nawet przednie koło podrywała do pionu. :buttrock:

 

A zeszłego sezonu walczyłem z wydechem w SHL M11, silnik też podobny do Twojego. Zmieniłem tłumik i od razu lepiej. Wcześniej słabo jechała a powyżej 60km/h zacierała się.

 

W książce przeczytasz jak czyścić tłumik, ale z racji wieku ciężko będzie to ogarnąć dokładnie. Lepiej wypalić albo kupić nowy. Narazie zdejmij tłumik i depnij się bez tłumika, będzie hałas ale wtedy poczujesz czy jest różnica.

 

Dzięki :-) Faktycznie tłumik może być zapchany. Nie był czyszczony jakieś 10 lat.

 

Przede wszystkim sprawdz filtr powietrza i droznosc ukladu dolotowego, kolejna sprawa to jak pisze Qurim trzeba sprawdzic droznosc ukladu wydechowego czyli tlumika. Kolejna sprawa to gaznik i jego czyszczenie i regulacja, no i na koncu sprawdzilbym zaplon, stan przewodow WN i swiecy, po kolorze jej mozna sporo informacji wyciagnac o pracy silnika. No chyba ze uszczelka pod glowica puszcza ale wowczas jest to latwe do sprawdzenia...

 

 

P.S.

prozaiczne pytanko, w jakiej pozycji masz dzwignie ssania podczas jazdy :icon_question:

 

Dźwignia ssania raz otwarta, raz zamknięta. Skutek taki, że Osa jest słaba, albo bardzo słaba. Czyli chyba nie tu jest problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dźwignia ssania raz otwarta, raz zamknięta. Skutek taki, że Osa jest słaba, albo bardzo słaba. Czyli chyba nie tu jest problem...

 

Przeczysc tlumik, jesli tak dawno byl nie dotykany, a dzwignia "ssania" powinna byc przy rozgrzanym motocyklu maksymalnie otwarta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkręciłam tłumik z kolankiem. Już się ucieszyłam, bo Osa ujechała kawałek normalnie, niestety zaraz potem zaczęła się dławić. Raz mocna, raz słaba, gaśnie, zapala, szarpie, dławi. Może to jednak źle ustawiony zapłon?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkręciłam tłumik z kolankiem. Już się ucieszyłam, bo Osa ujechała kawałek normalnie, niestety zaraz potem zaczęła się dławić. Raz mocna, raz słaba, gaśnie, zapala, szarpie, dławi. Może to jednak źle ustawiony zapłon?

Kiedyś miałem Osę, która zachowywała się bardzo podobnie. Niby silnik palił, ale nie wkręcał się na obroty, gasł, strzelał i wydziwiał. Połowiczną radę znalazłem na to przez przypadek. Sprawdzając zapłon, przytknąłem w trakcie pracy na wolnych obrotach, przewód służący normalnie do gaszenia zapłonu do styku od cewki oświetleniowej (na listwie do której przykręca się przewody znajdującej się na ramie). I wówczas silnik ożył, zaczął bezproblemowo ciągnąć, nie dławił się i można było normalnie jeździć. Takie połączenie cewki zapłonowej i oświetleniowej (jest to połączenie szeregowe) spowodowało zwiększenie napięcia na uzwojeniu pierwotnym cewki zapłonowej, a w konsekwencji wzmocnienie iskry. Tak na prawdę to za wadliwą pracę iskrownika w moim przypadku odpowiadało osłabione koło magnesowe, które najwyraźniej nie wzbudzało wystarczająco silnego strumienia magnetycznego umożliwiającego uzyskanie dostatecznie silnej iskry. Niestety wadą "mojego" rozwiązania był brak możliwości gaszenia silnika kluczykiem. Ponieważ jednak nie mogłem dostać dobrego koła magnesowego, a patent nie umożliwiał normalnej jazdy, skuter zmienił właściciela (czego teraz żałuję). Być może w twoim silniku jest podobny problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy zaraz, jesli odkrecilas tlumik z kolankiem i probowalas jechac bez niego, to slnik bez tlumika tez nie bedzie dobrze pracowal.

Oto chodzi zeby wyczyscic tlumik, ale go nie usuwac bo dwusuw bez niego nie pojedzie.

Sugestia HD1940 tez bardzo prawdopodobna.

Jezeli jest latwy dostep do kola magnesowego to warto sprawdzic jak duzy kawal metalu potrafi ono przyciagnac :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

I jak? Problem się znalazł? Tak mnie jakoś naszło po przeczytaniu postu HD1940 że ma to sens. Moja SHL ostatnio się zbuntowała, pojeździłem, zgasiłem i wstawiłem do garażu. Jakoś taka mułowata była pod koniec jazdy ale nie wnikałem co jest grane. Dnia następnego już nie odpaliła. Iskra jest, paliwo jest, nie pali tylko odbija w kopniak i strzela w tłumik. Wczoraj zacząłem majstrować, podejrzewałem problem z zapłonem typu ścięty klin lub pęknięta krzywka. Rozebrałem i się okazało że jednak klin ścięty. Ale magneto było mocno dokręcone, nie wiem czemu go ścięło. Ok, do rzeczy teraz. Ustawiłem zapłon przy okazji, przerwę platynek i na świecy. No i zaczeły się inne problemy, niby odpala i chodzi ale nie kręci pełnych obrotów, czasem przerywa i gaśnie. Włączyłem światła i silnik zdechł. Mhm, to już wiemy o co chodzi. Zbyt duża przerwa na platynkach, chociaż miała wartość książkową, powodowała coś co opisał HD1940. Przerwę zmniejszyłem do 0,2mm, przerwę na świecy do 0,5 i jest git.

 

Należy pamiętać że odstęp biegunów cewki zapłonowej od magnesów koła też ma znaczenie. Dawno temu czarowałem WSK 125 w której właśnie zmniejszyłem ten odstęp i wtedy git chodziła. Nowego magneta raczej się nie kupi teraz więc trzeba rzeźbić. Moja SHL też potrzebuje nowego magneta. Albo jakieś magicznej "regeneracji", jeśli takie coś jest możliwe w ogóle.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie ze jest to mozliwe poprzez poprzez przylozenie zewnetrznego pola magnetycznego.

 

Troche teorii :blink:

Namagnesowanie

Inaczej polaryzacja magnetyczna - wielkość wektorowa określająca magnetyczną odpowiedź materiału na zewnętrzne pole magnetyczne oraz - w przypadku materiałów namagnesowanych trwale - pole magnetyczne materiału.

Wektor namagnesowania jest zdefiniowany poprzez indukcję magnetyczną.

Namagnesowanie powstaje, gdy umieścimy ferromagnetyk w polu magnetycznym. Polega na uporządkowaniu domen - taki ruch ich ścianek, aby możliwie największa objętość ciała posiadała momenty magnetyczne skierowane równolegle do kierunku pola magnetycznego. Rozmiary domen początkowo namagnesowanych w kierunku zbliżonym do kierunku pola magnesującego zwiększają się kosztem innych, przyłączając sąsiednie atomy.

W silnym polu domeny o innych kierunkach pierwotnego namagnesowania obracają się. Ponieważ ruch ścianek domen jest procesem skokowym, obserwuje się charakterystyczną schodkową strukturę krzywej namagnesowania w funkcji zewnętrznego pola magnetycznego (zjawisko Barkhausena).

 

Tu znajdziesz jak to wykonac, wraz ze schematem jak i co podlaczyc aby uzyskac pozadany efekt (w punkcie metody pomiarowej).

http://www.labor.ps.pl/wfe9.html

 

 

A tu znajdziesz juz praktyczne wskazowki :icon_mrgreen:

 

Musisz mieć inny magnes o dużej mocy najlepiej neodymowy o średnicy chociaż 5cm i przyłożyć do bransoletki. Niestety trzeba to zrobić kilka razy ponieważ namagnesowanie zmienia się powoli ale skokowo. Najlepiej byłoby zrobić to na gorąco, ale niestety skoro to jest bransoletka to trzeba męczyć się na zimno. Wydaje mi się, że ten sposób powinien poskutkować.

 

http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1582784.html#7719344

 

 

 

Najprosciej i najszybciej bedzie uzyc magnesu neodymowego badz tez domowym sposobem mozesz na magnes nawinac kilka zwoi drutu np. 1 mm nastepnie naladowac kondensator np. elektrolityczny o sporej pojemnosci, musi miec pare tys. µF, zastosowac zasade prawej reki i rozladowac go przez nawiniete zwoje. Pamietac musisz aby kierunek pola magnetycznego wytworzonego przez cewke byl zgodny z kierunkiem pola magnesu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O w pytę! Dzięki. Coś mnie się przypominają lekcje fizyki ze szkoły. Ta zasada prawe ręki, jakiś motyw z kciukiem tam był chyba.Trza się zapisać do podstawówki raz jeszcze. :icon_mrgreen:

 

Fajno że można to zrobić domowym sposobem. Kolega dawał iskrownik od Janka do magnesowania w wojskowych zakładach lotniczych, podobno teraz daje pioruny zamiast zwykłej iskry. Może i magneto zreanimują?

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...