Skocz do zawartości

Pierwsze moto czyli litr i konsekwencje


agent 303
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie każda GS500 da się objechać rowerem, litrem w ogóle. :icon_mrgreen: :buttrock:

 

Szczerze? Jak masz dużo samozaparcia i zdrowy kręgosłpu, no i nie jesteś zbytnim wygodnisiem to taka 954 styknie Ci na miasto. Będzie się grzała, męczyła, Ty będziesz się męczył i pocił, kręgosłup będzie bolał, ramiona, nadgarstki też. Miejska jazda w pozycji srającej żaby, a w takiej właśnie pozycji będziesz siedział na tym motocyklu. Ale jak chcesz się pokazać na 954 to proszę bardzo, obyś tylko nie przeklinał tego motocykla po miesiącu jazdy. To tak jakbyś rozwoził po mieście pizzę autem typu Lamborghini. Da się, ale przyjemności zero a ból w dupie tylko i żal że sprzęt się męczy.

 

To nie jest motocykl stworzony do miasta, to sprzęt do zapie**alania. Rozejrzyj się raczej za czymś bardziej przyjaznym typu Honda VFR, też nie idealna do miasta ale o połowę łatwiej i trochę wygodniej się pojeździ.

 

 

Po mieście da się latać każdym sprzętem, nawet skuterem, chociaż to akurat niebezpieczne jest. Ja osobiście jeżdżę HD Electra Glide który nie jest małym ani lekkim motocyklem, blisko 3m długości, metr szerokości, prawie 400kg wagi i 1340ccm. A lubię jeździć tym po mieście. Tym motocyklem często objeżdżam gości właśnie na litrach co się kaleczą między autami. Mało tego, gości na 500 i 600ccm też pocisnę. Ale jazda tym po mieście to trochę jakby jeżdżenie po bułki do sklepu Kamazem.

 

Niestety nie mając doświadczenia i wsiadając na litra do miasta to trochę przerost formy nad treścią jak też zdwajanie ryzyka które nawet dla doświadczonych jest wysokie. Przemyśl sprawę dobrze. Pamiętaj że dla kierowców samochodów jesteś wrogiem i będą Cię traktowali jako szkodnika na drodze. Nie licz na uprzejmość, szacunek a spodziewaj się złośliwości i niebezpiecznych sytuacji.

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Ty w ogóle czytałeś ten wątek?

Widziałeś artykuł? To, ze "nie będziesz to czy tamto" to kompletna bajka. Sam w to w ogóle wierzysz?

Pojeździłeś troche tu i trochę tam na pożyczonym sprzęcie i nagle litrowy sport Ci się marzy? Do miasta?

Aha i chodzi o to, żeby nikt Ci nie mówił, co jest dobre dla Ciebie i nikt Ci niczego nie zabraniał?

Przeczytaj jeszcze raz post mariana65, ale tak ze zrozumieniem.

 

A później zacznj szukać motocykla. Bo w R1 katowanie silnika może być najmniejszym problemem.

 

Zarzucasz mi czytanie bez zrozumienia, a widzę, że sam troszkę sobie z tym nie radzisz. Pytasz czy chodzi mi o to, żeby nikt mi nie mówił co jest dobre i nikt mi nie zabraniał niczego. Gdyby o to mi chodziło, to bym wcale się tutaj nie rejestrował i nie pisałbym swojego pierwszego posta. Po to tu jestem, żeby poznać opinię doświadczonych motocyklistów. Takich, którzy potrafią udzielić konkretnej rady bez zbędnego cwaniactwa, którego teraz w necie pełno.

 

Miasto (a właściwie miasteczko), w którym będę się poruszał jest niewielkie. Nie ma tutaj dużego ruchu, a do pracy mam około 5 kilometrów. W weekendy zamierzam jeździć do rodzinki (około 30km od miejsca zamieszkania). Po prostu wiem, że motocykl, który kupię teraz będzie moim jedynym motocyklem, ponieważ zamierzam góra 3 sezony nim pojeździć, potem sprzedać i nie będzie już miejsca u mnie na motor.

 

Wczoraj byłem u znajomego, który ma do sprzedania GSX-F 750 z Power Commanderem i przejechałem się tym motorkiem. Faktycznie duży i mocny motocykl średnio nadaje się do miasta (specjalnie pojeździłem po centrum). No i zaskoczyłem się, że na tak dużym motorze nie mogłem wygodnie się ułożyć (mam 190cm wzrostu). 954 chce po prostu ze względów czysto estetycznych. Jeśli mam mieć motor, to chcę taki, który podoba mi się od dawna (czyli właśnie 954). Co do odkręcania, to zapewne na pustej prostej pozwolę sobie na coś takiego, ale w ruchu ulicznym nie ma mowy. Swoje lata mam (29 lat) i okres szpanowania przed kimkolwiek mam dawno za sobą.

 

Nie rozumiem też tego całego objeżdżania mocnych maszyn przez słabsze. A niech sobie objeżdżają, co mnie to obchodzi. Droga to nie miejsce na wyścigi. Zdaje sobie sprawę z tego, że dużo słabszymi motorami, ktoś kto jest bardziej doświadczony objedzie np. takiego laika jak ja, który będzie dosiadał litra. Nie mam z tym problemu. To nie jest moja ambicja życiowa, żeby nie dać się objechać. Poza tym do niedawna startowałem amatorsko w kartingu i tam już się swoje naścigałem. Teraz od czasu do czasu wybieram się na tor ze znajomymi jeśli najdzie nas ochota na wyścigi. Na drogach publicznych (jeszcze takich jak w Polsce) nie ma na to miejsca.

 

Przy okazji wczorajszego spotkania u znajomego, poznałem gościa który jako pierwszy motocykl kupił CBR 929. A co najlepsze, to wcześniej nie jeździł nawet na tego typu maszynach. Troszkę sobie z nim porozmawiałem i powiedział mi to co kilka osób tutaj. Najważniejsze jest jak ktoś ma w głowie. A to, że jakiś nadpobudliwy motocyklista nie będzie mógł znieść jak R1 czy tam CBR 954 jeździ powoli i nie jest katowana, to już jego problem.

 

PS. Dziękuję serdecznie za wszystkie rady, które mimo iż czasem uszczypliwe, to dla mnie ważne przy podjęciu ostatecznej decyzji. W głowie świta mi jeszcze Fazerka FZ6 N, bo jeden z niewielu naked'ów, który mi się bardzo podoba.

Edytowane przez Laik777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każda GS500 da się objechać rowerem, litrem w ogóle. :icon_mrgreen: :buttrock:

 

Szczerze? Jak masz dużo samozaparcia i zdrowy kręgosłpu, no i nie jesteś zbytnim wygodnisiem to taka 954 styknie Ci na miasto. Będzie się grzała, męczyła, Ty będziesz się męczył i pocił, kręgosłup będzie bolał, ramiona, nadgarstki też. Miejska jazda w pozycji srającej żaby, a w takiej właśnie pozycji będziesz siedział na tym motocyklu. Ale jak chcesz się pokazać na 954 to proszę bardzo, obyś tylko nie przeklinał tego motocykla po miesiącu jazdy. To tak jakbyś rozwoził po mieście pizzę autem typu Lamborghini. Da się, ale przyjemności zero a ból w dupie tylko i żal że sprzęt się męczy.

 

To nie jest motocykl stworzony do miasta, to sprzęt do zapie**alania. Rozejrzyj się raczej za czymś bardziej przyjaznym typu Honda VFR, też nie idealna do miasta ale o połowę łatwiej i trochę wygodniej się pojeździ.

 

 

Po mieście da się latać każdym sprzętem, nawet skuterem, chociaż to akurat niebezpieczne jest. Ja osobiście jeżdżę HD Electra Glide który nie jest małym ani lekkim motocyklem, blisko 3m długości, metr szerokości, prawie 400kg wagi i 1340ccm. A lubię jeździć tym po mieście. Tym motocyklem często objeżdżam gości właśnie na litrach co się kaleczą między autami. Mało tego, gości na 500 i 600ccm też pocisnę. Ale jazda tym po mieście to trochę jakby jeżdżenie po bułki do sklepu Kamazem.

 

Niestety nie mając doświadczenia i wsiadając na litra do miasta to trochę przerost formy nad treścią jak też zdwajanie ryzyka które nawet dla doświadczonych jest wysokie. Przemyśl sprawę dobrze. Pamiętaj że dla kierowców samochodów jesteś wrogiem i będą Cię traktowali jako szkodnika na drodze. Nie licz na uprzejmość, szacunek a spodziewaj się złośliwości i niebezpiecznych sytuacji.

Najszczersza prawda.....ale z tą pozycją srającej żaby na R1 :banghead: to był chyba złośliwy przytyk,noo przyznaj sam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najszczersza prawda.....ale z tą pozycją srającej żaby na R1 :banghead: to był chyba złośliwy przytyk,noo przyznaj sam...

No a co to jest?

 

 

 

Volksdeutsche – określenie stosowane w pierwszej połowie XX wieku wobec osób pochodzenia niemieckiego, niezamieszkujących Niemiec, którzy nie posiadali niemieckiego ani austriackiego obywatelstwa.

icon2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie możesz zrozumieć że wygląd motocykla, powinien być na końcu listy priorytetów przy wyborze? Szczególnie w twoim przypadku skoro ma być jedyny, może się okazać że będzie piękny, ale będzie przekleństwem przy jeździe, czyli przy tym co chcesz robić. Chyba że będziesz go tylko podziwiał.

Volksdeutsche – określenie stosowane w pierwszej połowie XX wieku wobec osób pochodzenia niemieckiego, niezamieszkujących Niemiec, którzy nie posiadali niemieckiego ani austriackiego obywatelstwa.

icon2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a co to jest?

A to co to jest ;)

http://img832.imageshack.us/img832/6145/14895.jpg

 

Nieno jasne pozycja goscia zapierdalajaceog na torze jako przyklad ergonomii motocykla ;)))

 

Ja smigam pseudosportowym f4i i sprzet na miasto jest zajebisty.

W korku lepiej niz skuterem, z wygoda nie ma problemu, nic nie boli.

Napewno wieksza szansa nierozjebania sie niz na R1, ale itak cie po**balo, zlozycielu tematu.

Chyba ze trolujesz i podpuszczasz, bo tak to wyglada ;)

 

ps.

 

i nie kupujcie gs500, bo pozycja srajacego kota ;)

http://img694.imageshack.us/img694/1631/31885148935183787313562.jpg

Edytowane przez G3d
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szaki

Powiem Ci szczerze, że masz trochę racji z tym podziwianiem. :) Codziennie latem przy ładnej pogodzie będę jeździł nim do pracy (około 5km), a tak to jedynie w ładny weekend do rodzinki skoczę. Nigdzie więcej nie zamierzam nim jeździć. Także w porównaniu do ludzi, którzy spędzają na motorze mnóstwo czasu można powiedzieć, że faktycznie bardziej do podziwiania go kupię. To po prostu zawsze było moje marzenie, więc samo posiadanie tego motocykla będzie dla mnie spełnieniem.

Edytowane przez Laik777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo podoba mi się też CBR 600 F4i Sport, ale nie wiem czy ten motor nie będzie za mały na mnie (w sensie wymiarów, bo moc i tak wystarczająca).

 

Nie będzie, motocykle takie jak R1 czy R6 są małe i z roku na rok pomniejszane względem mocy. F4i będzie pasować :cool:

 

@Szaki

Powiem Ci szczerze, że masz trochę racji z tym podziwianiem. :) Codziennie latem przy ładnej pogodzie będę jeździł nim do pracy (około 5km), a tak to jedynie w ładny weekend do rodzinki skoczę. Nigdzie więcej nie zamierzam nim jeździć. Także w porównaniu do ludzi, którzy spędzają na motorze mnóstwo czasu można powiedzieć, że faktycznie bardziej do podziwiania go kupię. To po prostu zawsze było moje marzenie, więc samo posiadanie tego motocykla będzie dla mnie spełnieniem.

 

Każdy Cie tutaj jak jedzie, poniewiera a ja Ci powiem, że rozumiem ludzi którzy kupują R1, Haye itp na pierwsze motocykle. Skoro mu się taki motocykl marzy to czemu ma sobie go nie kupić? Dla niektórych kupowanie motoru dla samej satysfakcji to większy skarb niż jazda na nim. Pokazać się w śród ludzi na pięknej Yamaszce, okazać kulturę, zachować się z klasą w mieście na drodze - jeżeli ktoś do czegoś takiego dąży to będę go popierał w 100%.

 

Marzenia trzeba spełniać a nie wybierać zamienniki. Jedni się z tym zgadzają, drudzy nie - inne szkoły :cool:

 

Pozdrawiam

 

EDIT:

Dodam jeszcze, że musisz się liczyć z tym, że jednak masz pod sobą dwa kółka i ogromna moc... szaki bardzo ładnie to ujął:

"może się okazać że będzie piękny, ale będzie przekleństwem przy jeździe"

 

Czujność zawsze musi być :icon_exclaim: Pamiętaj.

Edytowane przez rexar

'na zegarze trzysta nie znaczy o męstwie...'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło, że ktoś mnie tutaj rozumie. Piękne maszyny zawsze powodowały u mnie szybsze bicie serca. Dlatego zawsze marzyłem aby u mnie w garażu stał taki sprzęt. Od czasu do czasu wsiąść i się przejechać po okolicznych drogach, a w deszczowe dni po prostu odpalić sobie taki motocykl w garażu żeby posłuchać pięknego ryku silnika.

 

Skoro piszesz, że F4i będzie pasować, to w takim razie zacznę się rozglądać za taka Hondą.

 

Również pozdrawiam.

 

EDIT.

Mam duży respekt do takich maszyn. Mam też nadzieję, że moja czujność nie zostanie uśpiona na drodze. ;)

Edytowane przez Laik777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też w pewnym momencie myślałem sobie: No kurde niektórzy kupują ponad 100KM i żyją, to nie musi być takie trudne, ale teraz widzę, że to żadne rozwiązanie. Jeden chce wyglądać na sprzęcie i po prostu umieć nim ruszać, skręcać i się zatrzymywać, a drugi chce czuć maszynę, żebym takim Z 750 objeżdżać sporty z kolesiami w t-shirtach na pokładzie (nie na mieście) jak to się ostatnio mi zdarza, co kto lubi :bigrazz:

Mój profil bikepics

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarzucasz mi czytanie bez zrozumienia, a widzę, że sama troszkę sobie z tym nie radzisz. Pytasz czy chodzi mi o to, żeby nikt mi nie mówił co jest dobre i nikt mi nie zabraniał niczego. Gdyby o to mi chodziło, to bym wcale się tutaj nie rejestrował i nie pisałbym swojego pierwszego posta. Po to tu jestem, żeby poznać opinię doświadczonych motocyklistów. Takich, którzy potrafią udzielić konkretnej rady bez zbędnego cwaniactwa, którego teraz w necie pełno.

 

To było pytanie retoryczne. Zadane po to, by podkreślić to co z Twojego posta wynikało: Niby pytasz, a i tak będziesz miał gdzieś nasze opinie i i tak zrobisz po swojemu.

 

Miasto (a właściwie miasteczko), w którym będę się poruszał jest niewielkie. Nie ma tutaj dużego ruchu, a do pracy mam około 5 kilometrów. W weekendy zamierzam jeździć do rodzinki (około 30km od miejsca zamieszkania). Po prostu wiem, że motocykl, który kupię teraz będzie moim jedynym motocyklem, ponieważ zamierzam góra 3 sezony nim pojeździć, potem sprzedać i nie będzie już miejsca u mnie na motor. Jeśli mam mieć motor, to chcę taki, który podoba mi się od dawna (czyli właśnie 954).

 

Dlatego możesz kupić coś co będzie do tego niewygodne, zdecydowanie za mocne, może Cię sponiewiera, może się zabijesz, a może zostaniesz kaleką. Aha. No widzisz, teraz już rozumiem o co chodzi i mogę napisać, że tak świetny wybór... (A to był sarkazm)

 

 

Nie rozumiem też tego całego objeżdżania mocnych maszyn przez słabsze. A niech sobie objeżdżają, co mnie to obchodzi. Droga to nie miejsce na wyścigi. Zdaje sobie sprawę z tego, że dużo słabszymi motorami, ktoś kto jest bardziej doświadczony objedzie np. takiego laika jak ja, który będzie dosiadał litra.

 

Widzisz, chodzi o to, że mocniejszy motocykl nie poprawi Twoich umiejętności. Wręcz przeciwnie.

Chodzi też o to, ze będzie Ci zwyczajnie ciężko, niewygodnie i będziesz się na nim męczył, zanim mieć jakąkolwiek radość z jazdy.

Ale tak, Twój znajomy miał w jednym raję: to będzie tylko Twoja sprawa.

 

Ale mam jeszcze jeden pomysł.

Tez mam motocykl który mi się PODOBA. - W formie modelu na biurku. (Bo prawdziwy byłby niewygodny i za mocny dla mnie.) Zawsze możesz rozważyć. Takiego nie będziesz musiał się pozbywać za trzy lata.

 

Trochę ostro pojechałam, ale nie ze złośliwości. Po prostu wole udzielić szczerej odpowiedzi, niż czytać później, ze kolejny nie ogarnął i się połamał. (bo mu się na nierównej drodze manetka odkręciła niechcący).

A tak poza tym, to życzę Ci, żebyś był zadowolony z dokonanego wyboru.

Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne.

Bertrand Russell

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też w pewnym momencie myślałem sobie: No kurde niektórzy kupują ponad 100KM i żyją, to nie musi być takie trudne, ale teraz widzę, że to żadne rozwiązanie. Jeden chce wyglądać na sprzęcie i po prostu umieć nim ruszać, skręcać i się zatrzymywać, a drugi chce czuć maszynę, żebym takim Z 750 objeżdżać sporty z kolesiami w t-shirtach na pokładzie (nie na mieście) jak to się ostatnio mi zdarza, co kto lubi :bigrazz:

 

Dokładnie, jedni kupują sprzęt dla samego "bycia" i widoku pięknej maszyny w codziennie otwieranym garażu a inni po to aby "poczuć" moc.

Gorzej tylko, jak próbują się popisywać i potem są "głównymi" bohaterami wiadomości w telewizji. No cóż...

co kto lubi

 

Laik777

Skoro rozumiesz temat to życzę powodzenia :cool:

 

Pozdrawiam.

 

@literówka

Edytowane przez rexar

'na zegarze trzysta nie znaczy o męstwie...'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym musiał jeździć 535 to też bym przed ludzkim wzrokiem szybko uciekał ;)

Ojtam, ojtam ;)

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...