Skocz do zawartości

Kawasaki Ninja 250R - Zalewajacy wtrysk


Shinigami
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego przerażony to źle, że mi się chce ? :)

 

 

milosz- Zostały mi rzeczy, które i tak jestem w stanie zrobić a w najgorszym wypadku mam tylko wywalenie kompa lub frezowanie gniazd czego na pewno nie będę robił własnymi rękoma. Reszta to tylko sprawdzanie czy wszystko działa i trzyma ciśnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Trochę czasu i mordowania się później.

 

Oddałem głowicę na warsztat:

Frezowanie gniazd zaworowych, planowanie płaszczyzny, wymiana uszczelniaczy zaworowych i jednego zaworu. Robocizna w tej chwili 150zł

 

Zawory wydechowe w ogóle nie trzymały. Jeden dolotowy uklepał się bardziej niż 3 pozostałe.

 

Ceny: Uszczelka pod głowicę tak jak poprzednio 97zł. Zawór dolotowy 145zł (wydechowe 223zł/szt). Uszczelniacze z Larssona numer 6330033 17zł sztuka.

 

Dobijam z kosztami do ceny używanego silnika ale przynajmniej będzie tak dotarty jak ja tego chcę i wiem co w trawie piszczy. Moje dzieło krótko mówiąc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Nowości są takie. Głowica założona, luzy sprawdzone (jakieś 125 razy przed i po złożeniu), rozrząd ustawiony, wymienione świece. Przy okazji żeby było zabawniej i co bym się nie nudził to jedna pękła w głowicy i gwint został. Jakoś go wytargałem i po reklamacji następna dobrze się wkręciła. Moment dokręcenia 13NM.

Silnik nadal na ciepło próbuje zdechnąć ale zimny odpala i działa. Zostaje mi sprawdzić 126 raz luzy zaworowe ponieważ poprzednio były przed odpaleniem. Rozrząd i na końcu znaleźć w końcu kogoś kto profilaktycznie sprawdzi ciśnienie pompy paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niezle sie napracowales, najbardziej zaskoczony bylem padnieciem zaworow, caly czas mialem wrazenie ze to stosunkowo mlody silnik. Dlatego nie myslalem o szukaniu uszkodzen w niczym innym niz uklad sterowania silnikiem.

A tu takie kwiaty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

I tak oto nastąpiła przełomowa chwila. Telefon z FREE & Fun w Sękocinie "Kawasaki naprawiona i gotowa do odbioru. Koszt 530zł"

 

Zrobiono -

Diagnostyka komputera z jakimiś poprawkami (szczegółów nie poznałem)

Luzy zaworowe po raz kolejny (Nadal udzielają się skutki frezowania gniazd i brak porządnego szczelinomierza)

Stwierdzono problemy z regulatorem napięcia.

Okazało się, że regulator po nagrzaniu dostaje świra i motocykl traci ładowanie, silnik dostaje czkawki i stąd się bierze nieregularna praca pompy na jałowych obrotach. Na moje życzenie kazałem go zostawić ale na pewno zrobi wylot jak tylko upewnię się, że to nie wtyczki skorodowały przez zimę i sprawdzę alternator. Raczej sprawny, bo nawet 20 letnia detka i tak samo stary bandzior mają sprawne "elektrownie" ale 5 minut mnie nie zbawi.

 

Zostało tylko odebrać i szukać regla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kawasaki NAPRAWIONE.

 

Ładowanie przywróciłem, wykręciła się masa akumulatora i trzymała się na słowo honoru. Problem były cewkofajki zapłonowe, które zwyczajnie usmażyły się razem z silnikiem. Na zimno trzymają wartości z serwisówki, sprawdzałem je grzejąc opalarką czy coś się zmieni ale z jakiegoś powodu dopiero pod wpływem temperatury i obciążenia przestawały poprawnie działać. Opór pierwszego obwodu z 1,6ohm wzrastał do 2,2ohm a potem nawet 3,5ohm. Na problem wpadłem gdy miałem pod ręką miernik elektroniczny, który odwoziłem właścicielowi i postanowiłem sprawdzić rezystancję odrazu po jeździe gdy problem był bardzo denerwujący. Zrobiłem dopiero kilka kilometrów ale sprawdziłem duży zakres temperatur. Cewkofajki wstawiłem od Z750, bo okazały się identyczne.

 

Huk roboty ale teraz znam sprzęt na wylot, wiem co i jak działa :) Żałuję tylko, że nie sprawdziłem szczelności głowicy przy pierwszym rozłożeniu i tych kompletnie źle zrobionych luzów zaworowych w pewnym warsztacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

Stary, przeczytałem cały temat. Oczywiście 90% treści nie zrozumiałem. Ale szacun jak ch*j :notworthy:

Bez względu co o tym inni myślą.

 

Pieprzę serwisy. Jak z**bie mi się chinol, to od razu walę do ciebie :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie, ale naprawianie nieograniczoną ilość czasu, który można zużyć na uczenie się i wręcz zapamiętywanie serwisówki to coś innego niż naprawa dla klienta, którym teoretycznie zaoferowałeś się być w przyszłości :icon_razz: Mechaników w tym mieście też nie brak :notworthy:

 

 

EDIT - Przeskoczyłem pierwszą stronę i przypomniałem sobie, że miałem dodać. Cziken, nie dotykałem wtryskiwaczy, do tej pory siedzą sobie fabrycznie dokręcone :wink:

Edytowane przez Shinigami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

Mam taki serwis. Kiedyś był to mały serwis i naprawdę zajebisty. Zawsze jak dawałem swojego chinola na wiosenny przegląd to tak był wyregulowany, nasmarowany, że to poezja. Chodził jak aksamit. Mechanicy podchodzili z sercem do każdego sprzęta. Zapraszali na warsztat pokazywali co i jak, dlaczego coś się zj**ało i czego nie należy lub należy dopilnować w codziennej eksploatacji.

Niestety, wszystko co dobre, z reguły szybko się kończy.

Serwis się rozrósł w duży salon i serwis jednego z markowych producentów, mechanicy poawansowali na różnych szefów, kierowników i już nie dotykają się do sprzętów, natomiast na warsztacie pracuje jakaś zbieranina lamerów traktująca wszystko taśmowo.

Teraz po każdej naprawie muszę wracać na poprawki. Do tego zdarza się, że jakiejś części spowrotem nie przykręcą.

Najbardziej zawsze boję się czyszczenia gaźnika. Normalnie nie śpię po nocach. Bo potem sprzęt nie ma mocy, silnik wbija się na obroty i muszę sam regulować gaźnik by to zniwelować.

W tym roku dodatkowo po wymianie oleju, zaczął mi przeciekać silnik.

 

Qrva, jestem w depresji... :sad:

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to naprawiłeś czy nie ale na listwie wtrysków powinien być zawór ciśnieniowy nadmiaru i gdy on jest uszkodzony pojawia się taki objaw jak napisałeś. Moze być uszkodzony na kilka sposobów lecz z reguły objaw jest taki sam.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lefty - Trudno się dziwić ich podejściu, dużo obroty = mało czasu. Nawet gdyby spece dalej pracowały przy sprzętach to i tak pewnie staraliby się możliwie mało mówić byleby robota szła. Partactwo pracowników to niestety wada tego, że trudno znaleźć kogoś z doświadczeniem kto akurat jest bezrobotny. Jak potrafi to pracuje, jak nie to szlaja się od serwisu do serwisu odwalając manianę i wtedy tacy jak Ty, nie śpią po nocach :)

 

Monter - Tu masz zdjęcia szyny od ZX6R z 2007 http://motorcycleparts2u.com/2007-2008-kawasaki-ninja-zx6r/engine-parts/photos/mp2u027372-2007-kawasaki-zx6r-throttle-body-photo-4.htm wskaż mi ten zawór a będę wdzięczny :notworthy: Całość jest bardzo podobna do tego co ja mam. W samochodach owszem czytałem o zwrotnym vel obwodzie nadmiaru czy coś w tym stylu ale tutaj zwyczajnie pompa nabija 3atm i trzyma tą wartość ciągle. Nie ma żadnego powrotu do baku.

To co miałem za lejący wtrysk to była nie spalona benzyna z braku ciśnienia sprężania i dalej już była robota głowicy, którą opisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...