Skocz do zawartości

koniec z K.A.P.D ?


Saltus
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam te wasze posty i..... mam wrażenie jakbym był w przedszkolu. Weźcie się zastanówcie co wy piszecie????

Czyli jak to jest wg was? państwo jest be, na drogach są piraci, ale my jesteśmy cacy, a ci co źle jeżdżą to wszycy inni. To dlaczego macie te punkty i kolejne egzaminy????

I dalczego narzekamy "aaaa, bo w niemczech (tu wstaw sobie państwo które chcesz)" to sa lepsi kierowcy, kultura na drodze, itp, itd" Bo jak tam dasz ciała to za to bekniesz i tyle!!!! I jak w końcu nasz kochany kraj próbuje cos takeigo zrobić to podonosicie wrzask??? No dziecinada panowie.

 

Wszelkie mandaty i punkty nie są przyznawane za darmo, tylko za łamanie przepisów drogowych. I wcale nasze przepisy nie są jakieś bardziej restrykcyjne czy debilne niż w innych krajach. Są takei same. Tylko wasza mentalność "polaczka-cfaniaczka" najwyraźniej nie pozwala wam tego zrozumieć.

Nie chcesz tracić prawka? Nie łam przepisów. I nie płaczcie tu że "musimy dawać w palnik" bo jakoś to tak jest że na Europę patrząc Polska to żaden potentat motocyklowy, a w innych krajach (typu Włochym, Niemcy, Hiszpania" jakoś takich jęków nie ma.

Jak ktoś nie dorósł to kierowania pojazdem, to należy mu zabrać prawo jazdy. To akurat jest bardzo logiczne.

Wiesz co bez obrazy ale wydaje mi się,że albo jesteś forumowym moralizatorem,hipokrytą albo faktycznie nie przekraczasz,nie łamiesz żadnych przepisów jeżdżąc motocyklem czy samochodem.Ewentualnie poprostu bierzesz to na klate i z pełną świadomością i odpowiedzialnością godzisz się na łamanie przepisów (czasami absurdalnym ograniczeń prędkości)i ryzykujesz utratą wszystkich uprawnień i robieniem odnowa kursów prawa jazdy. Nikt tu raczej nie ma pretensji o punkty karne,zbierasz przekroczysz limit,robisz egzamin-widocznie nie ogarniasz przepisów. Robienie całego kursu,rozumiem jest to jakiś bat (szczególnie finansowy)na kierowców

ale z jakiej racjii mam odnowa "uczyć się" jeździć wszystkimi pojazdami na które zabrano mi uprawnienia. Łamiąc przepisy nie ogarniam kodeksu drogowego a nie pojazdów którymi się poruszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasi kochani posłowie chcą dostosować prawo do standardów zachodnich? Proszę bardzo, ale niech wpierw dostosują drogi. W UK przez pierwsze dwa lata po uzyskaniu prawka wystarczy SZEŚĆ punktów (czyli dwa razy przekroczyć prędkość o <20 mil, lub wyprzedzać na podwójnej), żeby z ww prawkiem się pożegnać. Ale gęsta sieć dobrze utrzymanych autostrad i ekspresówek (i jeszcze gęstsza fotoradarów :icon_mrgreen: ) sprawiają, że około 90% kierowców jeżdzi w miarę przepisowo. Po prostu nikomu się nie chce zapierd*lać. Inna sprawa, że policja podchodzi do przepisów bardzo życiowo- nie świrujesz, nie ma problemu. Parę dni temu wracając od kolegi popylałem po mieście około 50mil/h (ograniczenie do 40). Droga szeroka, ale pusta. Uczepił się za mną samochód, zjechałem na zewnętrzny pas, wyprzedził mnie, patrzę- tajni. I co? I nic :biggrin: A w Polsce- najpopularniejszym środkiem na dziury w asfalcie jest ograniczenie do 40km/h i glinowóz zakitrany w każym krzaku... (kto nie wierzy, niech się przejedzie np. drogą nr 608 ze Strykówa do Brzezin)

W zeszłym roku byłem w Polsce moją Tedzią, i z dziką rozkoszą odkręcałem gaz na widok każdego fotoradaru :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......Ewentualnie poprostu bierzesz to na klate i z pełną świadomością i odpowiedzialnością godzisz się na łamanie przepisów (czasami absurdalnym ograniczeń prędkości)i ryzykujesz utratą wszystkich uprawnień i robieniem odnowa kursów prawa jazdy.

O właśnie. O to właśnie mi chodzi. Oczywiście że nie przestrzegam wszystkich przepisów, bo to w praktyce niemożliwe, ALE nie mam punktów i nikt mi prawka nie zabiera (zaraz powiecie że jeżdżę jak pipa, ale nie wiecei jak jeżdżę, więc mi to zwisa :icon_razz: możecie zapytać tych co ze mną jeździli jak wam się chce).

Chodzi m iw tym wszystkim o troszkę dojrzałosci i odpowiedzialności. Może bierze się to stąd że ja np. muszę coś swoim dzieciom przekazać. I jak mówię do nich "nie róbcie czegośtam, bo obetnę wam kompa" i to nie działa, to wtedy"nie róbcie, bo obetnę wam wszystko".

I tu masz tak samo - nie łam przepisów bo punkty. Skoro to nie działa, to albo będziesz bardziej przestrzegał przepisów, albo nie powinineneś jeździć.

 

I nie chodzi mi to o żadne moralizatorstwo czy hipokryzję, a właśnie o odwrotność. Łamiesz przepisy z pełną tego świadomością, ale konsekwencji ponosić nie chcesz?? No halo! To tak nie działa!

Nikt tu raczej nie ma pretensji o punkty karne,zbierasz przekroczysz limit,robisz egzamin-widocznie nie ogarniasz przepisów. Robienie całego kursu,rozumiem jest to jakiś bat (szczególnie finansowy)na kierowców

ale z jakiej racjii mam odnowa "uczyć się" jeździć wszystkimi pojazdami na które zabrano mi uprawnienia.

Ano właśnie z takiej że prawo jazdy nie odnosi się tylko to technicznej umiejętności prowadzenia pojazdu, ale również do prowadzenia tego pojazdu zgodnie z obowiązującymi przepisami. I wg. prawa (i logiki) jeżeli nie umiesz przestrzeagć prwaw (albo nie chcesz) to jaka jest gwarancje że będziesz to robić jadąc ciężarówką?

Ajkby prawko określało tylko umiejętność prowadzenia, to nie byłoby części testowej/teoretycznej. I wybacz, ale to jest tak oczywiste, że każdy to chyba kuma.

 

Zresztą - - czym tu dyskutować - sami wiemy że polski kierowca ma w dupie polskie przepisy. Ale w Norwegii to już uważa. Dlaczego? chyba wiemy dlaczego.

 

Zbyhu! A kwestia jakości dróg jest całkowicie nieadekwatna do tematu. Wg mnie dyskutujemy tutaj o przestrzeganiu przepisów lub nie. Zresztą - z tego co słyszałem (bo przyznaję ze nie byłem tam na kołach) Na Litwie, Estonii, drogi tez słabe, ale lepiej nie podskakiwać.

 

A to wszystko ma źródło w braku szacunku Polaków do jakiekolwiek władzy. No i wrodzonego poczucia debeściakowości.

 

Nasi kochani posłowie chcą dostosować prawo do standardów zachodnich? Proszę bardzo, ale niech wpierw dostosują drogi. W UK przez pierwsze dwa lata po uzyskaniu prawka wystarczy SZEŚĆ punktów (czyli dwa razy przekroczyć prędkość o <20 mil, lub wyprzedzać na podwójnej), żeby z ww prawkiem się pożegnać. Ale gęsta sieć dobrze utrzymanych autostrad i ekspresówek (i jeszcze gęstsza fotoradarów :icon_mrgreen: ) sprawiają, że około 90% kierowców jeżdzi w miarę przepisowo. Po prostu nikomu się nie chce zapierd*lać. Inna sprawa, że policja podchodzi do przepisów bardzo życiowo- nie świrujesz, nie ma problemu.

Tak, tak i trawa bardziej zielona itd.

Drogi NIE MAJĄ TU NIC DO RZECZY!!!! Niemiec w Polsce przepisów nie łamie (zasadniczo) a po tych samych drogach jedzie. Chodzi tu o wysokość kary i jej nieuchronność. W Polsce (porównując do stanadrów zachodnich) kary są stosunkowo niskie. I tyle.

A co do policji - to nie zależy od państwa. Mnie też czasem zatrzymują i jakoś problemów nie mam. Oczywiście są przypadki gdzie "żona nie dała zeszłej nocy" ale te są wszędzie.

 

także sorki - nie mieszajcie jakości dróg do tego bo nie o tym mowa. Mowa o tym że polscy kierowcy nie przestrzegają przepisów.

 

Edytowane przez Buber

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

A to, ze nie przestrzegaja przepisow bierze sie z jakosci drog przede wszystkim.

Powtarzam - moj styl jazdy - w Niemczech w wiekszosci przypadkow okazalby sie przepisowy (bo najczesciej lubie smigac 100-120km/h), a tutaj juz takowy styl w wiekszosci przypadkow podpada pod najwyzsze mandaty.

W krajach o dobrze rozwinietej sieci drog ekspresowych i autostrad caly tranzyt zasuwa wlasnie tam, wiec nie tamuje ruchu lokalnego. U nas TIRy zasuwaja po waskich pipidowach, po ktorych wszyscy tez usiluja dostac sie do pracy. I potem turlasz sie w korku 40-50 za jakims Kamazem i przejechanie 50km do pracy zajmuje Ci 1,5h zamiast 30 minut, bo jakis artysta, zeby jeszcze ciekawiej bylo, nastawial znakow terenow zabudowanych, ograniczen do 50 i zakazow wyprzedzania.

 

Buber, zrob sobie kiedys eksperyment i przejedz cala Polske z polnocy na poludnie stricte przestrzegajac przepisow. A potem walnij analogiczne kilometry w Niemcowni z polnocy na poludnie tez zgodnie z przepisami.

Pierwsze zajmie Ci kilkanascie godzin, a drugie kilka.

 

Moze i jestes takim terminatorem, ze te kilka godzin w plecy codziennie Cie wali, ale inni (chyba wiekszosc, patrzac na drogi) nie sa tak twardzi... A juz na pewno nie ja.

W kazdym razie ludzi pracujacych samochodem w Polsce, to juz chyba trzeba liczyc w milionach i uwierz mi, ze nikt nie ryzykowalby niepotrzebnie mandatami, jakby mial mozliwosc sprawnego przemieszczania sie, ktora zapewniaja dobrze rozwiniete sieci drog.

 

Pozdro

Edytowane przez zbyhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Zbyhu, ja nie neguję tego że w Polsce drogi są do dupy, bo są!!!! ja sie tylko nie zgadzam z podejściem "będę przestrzegał, jak mi drogę zrobicie" bo to jest argument z przedszkola!

Jeszcze raz - nie jestem maniakiem przestzregania przepisów, i jak jeżdżę to swoje za uszami mam, ale na litość, nie miauczę jak to jest źle "bo drogi nie ma". Łamanie przepisów ma nic do tego!!!! Piszesz że w Niemczech nie dostałbyś mandatu - może i nie, ale uczciwie, zastanówmy się kto i jak jeździ w Polsce motocyklem - również jak ty wyssam sobie to z palca, i jestem otwarty na sugestie.

Mianowicie uważam, że z wszystkich kilometrów robionych na moto w Poslce, 70% jest w terenie zabudowanym. Więc zapraszam cię do jeżdżenia w ZATŁOCZONYCH NIEMIECKICH MIASTACH tak jakbyś latał w Polsce. Zobaczymy jak długo by ci się to udało. Bo tam nie ma pomiłuj (jak również w wielu innyhc miejsch Europy).

Przestańmy się do cholery okłamywać - mamy w dupie prawo bo wiemy że kary są (stosunkowo) niskie i że słaba ścigalność jest. I jak w końcu ktoś chce się za to wziąśc, to wielki wrzask. Gdzie tu sens gdzie logika?

 

Dlaczego w 90% krajów europy zachodniej kierowcy zatrzymują sie na przejściu i nie wyprzedzają na nim? Dlatego że mają autostrady? Zastanów się. Dlatego że jak tego nie zrobią to PONIOSĄ SUROWĄ KARĘ.

jesteś rozsądny facet Zbyhu (z twoich innych postów patrząc), daltego się dziwię że tego nie widzisz.

Jeszcze raz - nie spychajmy probelmu na drogi bo nie tego on dotyczy.

 

P.S. eksperyment robię co roku jadąc z Jeleniej na Mazury i z powrotem. I punktów nie mam. Niczego to nie dowodzi.

Edytowane przez Buber

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zbyhu swięta prawda!! Droga jest po to aby jak najszybciej przemiescić sie z punktu A do punktu B. I kadzy ma tego swiadomość, a jak widzisz prosty odcinek, pustej, w miare dobrej drogi i ograniczenie do 40km/h to sie z tym debilnym przepism nie zgadzasz i jedziesz szybciej i tak jest w wiekszosci przypadków. I zadne zaostrzenie kar tu nie pomoże, tylko racjonalne przepisy które zycia nie będą utrudniać!! Najprościej dostosować kary do standardów zachodnich, a jeszcze jak z tego kasa jest to juz super, a ch*j z wami kierowcy jezdzijce sobie 50km/h po dziurach ale przepisowo jak w UE...

Edytowane przez Gravis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprościej dostosować kary do standardów zachodnich, a jeszcze jak z tego kasa jest to juz super, a ch*j z wami kierowcy jezdzijce sobie 50km/h po dziurach ale przepisowo jak w UE...

Hmmm, ok, przenieśmy sie trochę dalej i zapytaj wujka z ameryki co się stanie jak sobie pojedzie "ile chce" bo droga pusta i prosta i "się z debilnym przepisem nie zgadza"? - a tam większość takich dróg jest. Mam podpowiedzieć, czy sam sobie znajdziesz? A to nie jest EU przecież, i drogi mają dobre i w ogóle.....

To co, wiesz co się stanie, czy koledzy ci mają podpowiedzieć?

 

bajdełej, podpowiem ci inny scenariusz - Stoi śliczna nówka ZX12 z kluczykami w stacyjce. Przepis mówi - "nie twoje, nie bierz", ale ty się z takim debilnym przepisem nie zgadzasz, bo przecież taki motor (jak droga) nie służy do tego żeby stał, tylko żeby na nim jechać! Więc "się nei zgadzasz" i go sobie bierzesz. I jest git?

Wróćmy do mertium - Polacy nie lubią przestrzegać przepisów i tyle. Czy tak trudno wam to zaakceptować?

Edytowane przez Buber

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Nie lubia, bo przepisy sa po to, aby je lamac ;).

 

Ale po prostu uwazam, ze majac dobra siec drog ekspresowych i autostrad, uplynniajacych ruch i tranzyt, odsetek "piratow" by razaco spadl. Po prostu mniej byloby sfrustrowanych kierowcow, ktorzy majac do pokonania kilkaset kilometrow dziennie, wykorzysdtuja kazdy odcinek prostej, by cos wyprzedzic, nadgonic niekonczace sie tereny zabudowane i zmiescic sie w grafiku.

 

Więc zapraszam cię do jeżdżenia w ZATŁOCZONYCH NIEMIECKICH MIASTACH tak jakbyś latał w Polsce. Zobaczymy jak długo by ci się to udało. Bo tam nie ma pomiłuj (jak również w wielu innyhc miejsch Europy).

 

Nie ma sprawy. Tylko ze w zakorkowanych miastach rzadko dostaje sie mandaty za predkosc ;). Te dostaje sie najczesciej na przelotach, ktore w PL biegna przez puste zadupia ze znakiem terenu zabudowanego z fotoradarem w krzaku. A w Niemcowni do wiekszych miast prowadza autostrady, a nawet jesli ich nie ma, to zwykle drogi nie sa tak obciazone jak nasze.

 

Takze owszem, jest mnostwo kierowcow, ktorzy lamia przepisy, bo maja je w dupie i moga sobie pozwolic na mandaty. Ale jest tez kupa pozostalych, ktorzy jakby nie MUSIELI ryzykowac, to by nie lamali ograniczen predkosci.

 

Pozdro

 

PS

A w USA to maja nawet czteroJEZDNIOWE autostrady, z wydzielonymi osobnymi jezdniami dla ruchu ciezkiego i osobowego :].

Choc przyznac trzeba, ze ich ograniczenie na autostradach do 65-70mil/h sa tez malo zyciowe :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I nie chodzi mi to o żadne moralizatorstwo czy hipokryzję, a właśnie o odwrotność. Łamiesz przepisy z pełną tego świadomością, ale konsekwencji ponosić nie chcesz?? No halo! To tak nie działa!

 

Ano właśnie z takiej że prawo jazdy nie odnosi się tylko to technicznej umiejętności prowadzenia pojazdu, ale również do prowadzenia tego pojazdu zgodnie z obowiązującymi przepisami. I wg. prawa (i logiki) jeżeli nie umiesz przestrzeagć prwaw (albo nie chcesz) to jaka jest gwarancje że będziesz to robić jadąc ciężarówką?

Ajkby prawko określało tylko umiejętność prowadzenia, to nie byłoby części testowej/teoretycznej. I wybacz, ale to jest tak oczywiste, że każdy to chyba kuma.

 

Zresztą - - czym tu dyskutować - sami wiemy że polski kierowca ma w dupie polskie przepisy. Ale w Norwegii to już uważa. Dlaczego? chyba wiemy dlaczego.

 

Zbyhu! A kwestia jakości dróg jest całkowicie nieadekwatna do tematu. Wg mnie dyskutujemy tutaj o przestrzeganiu przepisów lub nie. Zresztą - z tego co słyszałem (bo przyznaję ze nie byłem tam na kołach) Na Litwie, Estonii, drogi tez słabe, ale lepiej nie podskakiwać.

 

A to wszystko ma źródło w braku szacunku Polaków do jakiekolwiek władzy. No i wrodzonego poczucia debeściakowości.

Tak, tak i trawa bardziej zielona itd.

Drogi NIE MAJĄ TU NIC DO RZECZY!!!! Niemiec w Polsce przepisów nie łamie (zasadniczo) a po tych samych drogach jedzie. Chodzi tu o wysokość kary i jej nieuchronność. W Polsce (porównując do stanadrów zachodnich) kary są stosunkowo niskie. I tyle.

A co do policji - to nie zależy od państwa. Mnie też czasem zatrzymują i jakoś problemów nie mam. Oczywiście są przypadki gdzie "żona nie dała zeszłej nocy" ale te są wszędzie.

 

także sorki - nie mieszajcie jakości dróg do tego bo nie o tym mowa. Mowa o tym że polscy kierowcy nie przestrzegają przepisów.

 

Łamie prawo,nie przestrzegam przepisów,odpowiadam za to- płace mandaty (niech będą nawet wyższe) ,

zbieram określoną liczbę punktów -podchodze do EGZAMINU (zdaje go lub nie jeśli rzeczywiście nie znam przepisów)

Ale robienia od nowa ósemek na placu, parkowania między słupkami i płacenia za to wszystko bo nazbierałem kilka punktów za dużo uważam za trochę bezsensowne.

Niech egzamin dla takich kierowców recydiwistów którzy utracili uprawnienia (uprawnienia nie umiejętności) będzie dużo droższy,niech zdaje egzamin ze wszystkich kategorii (racja ,że jak jeździ nie przepisowo ciężarówką to autem czy motocyklem też pewnie będzie)

Ale płacenie za cały kurs to tylko i wyłącznie nabijanie kasy ośrodkom, już wole wydać te pieniądze na dosponsorowanie na przykład służb ratownictwa drogowego.

Ale zgadzam się z Tobą,że taka forma karania napewno będzię skuteczniejszą dla K.A.P.D tylko jak już wyciągać od nas pieniądze jak już mam płacić to może na coś sensowniejszego niż na ponowne moją ponowną naukę.

Edytowane przez przemo46
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

bajdełej, podpowiem ci inny scenariusz - Stoi śliczna nówka ZX12 z kluczykami w stacyjce. Przepis mówi - "nie twoje, nie bierz", ale ty się z takim debilnym przepisem nie zgadzasz, bo przecież taki motor (jak droga) nie służy do tego żeby stał, tylko żeby na nim jechać! Więc "się nei zgadzasz" i go sobie bierzesz. I jest git?

Wróćmy do mertium - Polacy nie lubią przestrzegać przepisów i tyle. Czy tak trudno wam to zaakceptować?

 

Buber nie odwracaj kota ogonem. Ja o przepisach ruchu drogowego a Ty o kradziezy motocykla.. Chyba nie zrozumiałeś mojego posta. Zaostrzenie kar tylko w ulamku % jest w stanie poprawic sytuacje na polskich drogach, bo najlepiej isc na łatwizne zaostrzyć kary. W polsce potrzebne są drogi z prawdziwego zdrzenia, zeby zwyklego obywatela nie trafiał codziennie szlag jak do roboty jedzie.

Sytuacja: jedziesz sobie przepisowo na moto wchodzisz w zakręt a tam ..niespodzianka smoła posypana zwirkiem ladujesz na drugim pasie i z przeciwka puszka.. i dzwon... Czyja wina? Twoja! zjechałeś na przeciwległy pas ruchu. Dostajesz pkt. zabierają Ci prawko na 5 kategori. Zadowolony? Więc takie restrykcje typu zabieranie prawa jazdy, wieksze mandaty itp to rozwiązania czysto prowizoryczne i niestety mało skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że powinniśmy zabrać wszystkim wszystko. Lepsze samochody bogatym, większe mieszkania podzielić na pół czy nawet 3 i wprowadzić biednych, podnieść podatki, wprowadzić akcyzy za oddychanie, zdelegalizować samochody, zabronić motocykli, wszystko uregulować prawnie, zatrudnić kolejnych urzędasów do kolejnych ustaw. Ciszę nocną wprowadzić od 20, żeby każdemu spało się spokojnie, zdelegalizować alkohol, papierosy, seks przedmałżeński, dać każdemu prawo zaskarżenia do 30 instancji czego sobie tylko chce, w każdym zakątku miasta zamontować kamery, telefony wziąć na podsłuchy (jakie to ostatnio prawo kolejna służba <Żandarmeria Wojskowa> sobie rościła). W takim pięknym Eldorado będzie żyło (czy raczej wegetowało) nam się dostatnio, bezpiecznie i szczęśliwie.

 

http://www.optyczne.pl/3145-nowo%C5%9B%C4%..._cyfrowych.html

 

Tutaj kolejny przykład na szukanie kasy na załatanie dziury budżetowej. Niech mi ktoś powie że nasze państwo to nie bandyta który nas okrada :)

 

PS. Co to za argument że "w innych krajach"? To że na "zachodzie" socjalizm rośnie w siłę nie oznacza że to normalne.

 

PS2. Dróg u nas nie opłaca się budować lepszych. Nikt z tego politycznej korzyści nie odnosi.

 

 

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sytuacja: jedziesz sobie przepisowo na moto wchodzisz w zakręt a tam ..niespodzianka smoła posypana zwirkiem ladujesz na drugim pasie i z przeciwka puszka.. i dzwon... Czyja wina? Twoja! zjechałeś na przeciwległy pas ruchu. Dostajesz pkt. zabierają Ci prawko na 5 kategori. Zadowolony? Więc takie restrykcje typu zabieranie prawa jazdy, wieksze mandaty itp to rozwiązania czysto prowizoryczne i niestety mało skuteczne.

 

Ja rozumiem, że taka sytuacja by Cię zdziwiła na dobrych europejskich drogach. Ale u Nas? przecież to norma w 80% przypadków

Wyższe mandaty to rozwiązanie czysto prowizoryczne? - a np system fiński, gdzie wykluczając np przypadki o których piszesz, za najczęstsze u nas wykroczenie - prędkość mógłbyś beknąć np przy przekroczeniu do 20 km 115 EU, za więcej płacisz procentowo od zarobków - jakiś gość za 2o zapłacił równo 116 tys.

Bezrobotny bez dochodu - odpracowuje lub siedzi.

Myślisz że to nie ograniczyłoby działań większości mistrzów kierownicy (właściwie prostej)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Buber, walnij nam tu w Polsce taka siec autostrad, jak w Niemczech, daj mozliwosc jazdy po zwyklych drogach 100km/h, jak w Niemczech, a gwarantuje Ci, ze bez zmiany stylu jazdy przestane zbierac punkty karne :].

To taka subtelna roznica.

U nas jadac 100km/h na pewnie 80% drog lamiesz przepisy. W Niemczech ten odsetek jest zdecydowanie nizszy.

 

Pozdro

 

PS

Dla MOCA i innych podobnych:

Nie mam zrodla tych danych, wyssalem je z palca, aby tylko zobrazowac tendencje i dysproporcje :P.

 

 

To moze jeszcze Zbyhu wyssij z palca statystyki wypadkow i zabitych w Niemczech i Polsce w czasie dlugich weekendow dla pelnego zobrazowania sytuacji i stylu jazdy kierowcow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buber nie odwracaj kota ogonem. Ja o przepisach ruchu drogowego a Ty o kradziezy motocykla.. Chyba nie zrozumiałeś mojego posta.

Zrozumiałem go doskonale, za to ty chyba nie rozumiesz koncepcji prawa.

Przepisy nie są po to by je łamać jak pisze Zbyhu ;) tylko żeby je przestrzegać. Jak się ich nie przestrzega to można:

1. ponieść konsekwencje - czytaj, zapłacić mandat, stracić prawo jazdy

2. zmienić prawo - czytaj zostac posłem i zmienić - ostrzegam, to może być trudne :)

3. zmienić kraj na taki gdzie są inne, lepsze dla ciebie.

 

Wróćmy może do tematu. Pierwszy post mówi że idą nowe regulacje, które, mówiąc oględnie, bardzo zaostrzą konsekwencje RECYDYWISTYCZNEGO łamania przepisów drogowych. To nie jest tak, że pojedziesz 120 tam gdzie 80 i ci zabiorą prawko. Trzeba będzie dalej sobie "nagrabić". A to nic innego jak recydywa! No to co się dziwić, że skoro to nie działa (poprzedni system) to go zaostrzają?

 

I jaką mamy reakcję? "kurna, jak źle, bo zabiorą prawko!" Ale przecież nie zabiorą go ZA NIC!

 

Więc o to mi od początku chodzi. Chcecie łamać przepisy (nie dyskutuję o tym czy są dobre czy nie bo to nie o to chodzi), ale nie chcecie ponosić konsekwencji! No wybaczie, ale to jest dziecinada.

 

A łamanie przepisów kodeksu drogowego nie różni się niczym od przepisów kodeksu karnego. Obydwu należy przestrzegać, i jak sięje łamie, to są konsekwencje. Pewnie że kary są inne, ale koncepcja dokładnie ta sama, i jeżeli chcesz mieszkać w kraju gdzie ludzie szanują prawo to zacznij sam to robić.

 

I jeszcze raz - żeby nie było - nie jestem świętoszkiem, swoje mandaty płacę i nie nawołuję do przestzregania każdego przepisu. Mówię tylko - "bierz odpowiedzailność za swoje czyny". Jeżeli nowy przepis wejdzie i brakuje ci x punktów do straty prawka, to przecież o tym wiesz. NO TO UWAŻAJ, a nie zwalaj na "piasek na drodze"

 

P.S. Statystycznie to ja mam o wiele więcej zakrętów u siebie niż przeciętny forumowicz, i u nas też leją smołę i sypią piasek. I jakoś się nie wyglebiam - po prostu uważam, i odkręcam tam gdzie na 90% wiem że jest dobrze - czytaj, gdzie jechałem tego samego dnia.

Edytowane przez Buber

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...