Skocz do zawartości

młodzi mają problem - nowe prawko, nowe przepisy kat. a


Rekomendowane odpowiedzi

Zdechnąć to może zwierze. Człowiek umiera/ginie.

 

Żeby nie było, że tylko OT. Na karku mam prawie 19 lat, w kieszeni prawko A i B. Mogę dosiadać każdej maszyny, lecz móc jeździć, a umieć jeździć to dwie różne sprawy. Nie odważyłbym się wsiadać na 100 konny sprzęt zaraz po moim skuterku tylko dlatego, że mogę. Wolę przechodzić motocyklową ewolucję a nie rewolucję. Szkoda tylko, że niewielu jest moich rówieśników myślących podobnie (wiem z autopsji)

 

Ja też boję się wsiadać na jakiegoś smoka. Nauczył mnie tego 1 kontakt ze skuterem (mówiąc krótko urwałem, a miałem się za króla szos). Od tamtego czasu inaczej podchodzę do sprawy i staram się nie szaleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę przechodzić motocyklową ewolucję a nie rewolucję.

 

dobrze ujete w slowa. :clap:

 

ja na swojej 125tce, tez nie raz slyszalem 'leee.. to tylko 125..'. Nie mniej jednak, nawet ta 125 trzeba wiedziec jak sie w zakret zlozyc jadac szybciej :wink: A po miescie nie potrzeba 100KM pod 4 literami, zeby sie zwinnie poruszac.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten system w Niemczech działa nawet muszę to powiedzieć - jak miałem 750 to rdzennie niemiecki kolega nawet nie chciał na niej usiąść. Ciekawe jak to będzie w Polsce, bo wiadomo, że przepisy przepisami, a Polak potrafi :)

Ja zacząłem od cbr600 - czy kupiłbym własnemu synowi w przyszłości na pierwsze moto taki sam - raczej nie, namawiałbym go bardziej na vtr250.

Edytowane przez dwapro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pierwszych moto to trzeba brać także pod uwagę inny problem : nie każdego stać na wymianę motocykla co sezon. Pomińmy nawet aspekt finansowy, gdy mówimy o używanych sprzętach trzeba jeździć tysiące kilometrów, spędzać godziny na dojazdach, często poprawiać po barbarzyńcach, bojować się z defektami nie zauważonymi przy kupnie. A wychuchany sprzęt kupiony "na zaś" na 5 albo lepiej sezonów który nie powinien zaskoczyć (wzgl. niezawodności) to niewątpliwy komfort psychiczny. I tu taka mała dygresja co do mocnych sprzętów: gaz się sam nie odkręca, a samochodom wszystko jedno czy skoszą gs 500 czy cbr 954.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na karku mam prawie 19 lat, w kieszeni prawko A i B. Mogę dosiadać każdej maszyny, lecz móc jeździć, a umieć jeździć to dwie różne sprawy. Nie odważyłbym się wsiadać na 100 konny sprzęt zaraz po moim skuterku tylko dlatego, że mogę. Wolę przechodzić motocyklową ewolucję a nie rewolucję. Szkoda tylko, że niewielu jest moich rówieśników myślących podobnie (wiem z autopsji)

Ano właśnie. Ja bym wolał promowanie takiego świadomego podejścia do tematu zamiast systemu zakazów. Siedziałeś na tak mocnym sprzęcie? Ja tak, raz, instruktora, pod jego okiem, więc wiem dlaczego się obawiasz. Jestem od Ciebie trochę starszy, czy to coś zmienia? W kwestii doświadczenia na moto akurat nic a nic. Tak więc Tobie, młody człowieku, gratuluję postawy i życzę wielu sezonów. Co do Twoich kumpli to wg mnie głównie kwestia szpanu, przecież nie można się pokazać na mieście czymś mniejszym niż 600ccm. Albo być najwolniejszym w grupie.

A rewolucja nie obywa się bez ofiar śmiertelnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pierwszych moto to trzeba brać także pod uwagę inny problem : nie każdego stać na wymianę motocykla co sezon.

 

Zasada prosta jak budowa cepa, nie stac Cie nie kupuj. Pozatym, kto mowi o wymianie co sezon ? Motocyklem kat A2 bedzie mozna swobodnie posmigac 2 - 4 sezony. Problem raczej mentalny.

 

Pomińmy nawet aspekt finansowy, gdy mówimy o używanych sprzętach trzeba jeździć tysiące kilometrów, spędzać godziny na dojazdach, często poprawiać po barbarzyńcach, bojować się z defektami nie zauważonymi przy kupnie.

 

To co napisales wyzej nie jest pominieciem aspektu finansowego. Jezeli kupujesz przyslowiowa okazje, to musisz sie liczyc, ze jest to mina, dorzuc kase kup nie najtanszy a drozszy, ten z regoly okaze sie lepszym wyborem. ozumien, ze jezeli Ty sam cos sprzedajesz to zawsze oddajesz za bezcen ?

 

A wychuchany sprzęt kupiony "na zaś" na 5 albo lepiej sezonów który nie powinien zaskoczyć (wzgl. niezawodności) to niewątpliwy komfort psychiczny. I tu taka mała dygresja co do mocnych sprzętów: gaz się sam nie odkręca, a samochodom wszystko jedno czy skoszą gs 500 czy cbr 954.

 

Nie, no rozumowanie zajefajne, rozumiem wiec, ze ciuchy tez kupujesz na wyrost, nigdy takie ktore sa dopasowane do Twoich obecnych gabarytow.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada prosta jak budowa cepa, nie stac Cie nie kupuj(..) rozumiem wiec, ze ciuchy tez kupujesz na wyrost, nigdy takie ktore sa dopasowane do Twoich obecnych gabarytow.

 

:crossy:

 

Ad.1 Mam kontrzasadę dla twojej zasady. Jak chcesz sobie sprawiać dodatkowych kosztów w imię nie wiem czego to czuj się ekhm no... Nie rób tym samym z motocykli jakiś nie wiadomo jakich pojazdów dla ludzi o błękitnej krwi. Dla mnie to pojazd jak każdy, który dodatkowo jest zwrotny, ekonomiczny, niezawodny, prosty oraz przyjemny dla oka i ucha :bigrazz:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to pojazd jak każdy, który dodatkowo jest zwrotny, ekonomiczny, niezawodny, prosty oraz przyjemny dla oka i ucha :bigrazz:

 

Wszystko o.k. Ale ekonomiczny?

Tylko w czym się przejawia ta ekonomia?

Z niezawodnością i prostotą też można dyskutować na podstawie konkretnych modeli.

 

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszt serwisu, zużycie paliwa (tu jeśli przyjmiemy, że każdy zawsze wozi pełen samochód ludzi czy towaru to motocykl gorzej wypada, ale wiadomo jak jest)

 

Taka honda cbf 600, 4,5 - 5,5 l na setkę przy normalnej jeździe. Znajdźcie mi samochód o podobnych przyśpieszeniach, cenie zakupu, utrzymania który zachowa taką ekonomikę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszt serwisu, zużycie paliwa (tu jeśli przyjmiemy, że każdy zawsze wozi pełen samochód ludzi czy towaru to motocykl gorzej wypada, ale wiadomo jak jest)

 

Taka honda cbf 600, 4,5 - 5,5 l na setkę przy normalnej jeździe. Znajdźcie mi samochód o podobnych przyśpieszeniach, cenie zakupu, utrzymania który zachowa taką ekonomikę.

Przez pierwszy tydzień użytkowania CBR-ka mi tyle paliła, jak jeszcze wprawiałam się wjazdę :crossy: . Potem niestety z ekonomią miała mało wspólnego ;) .

 

I co to znaczy normalna jazda? 50 w mieście i 90 poza nim? Wtedy to poniżej 4 l myślę, że motocykl zejdzie, ale nie wiem, nie sprawdzałam i nie mam ochoty sprawdzać :icon_rolleyes: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka honda cbf 600, 4,5 - 5,5 l na setkę przy normalnej jeździe. Znajdźcie mi samochód o podobnych przyśpieszeniach, cenie zakupu, utrzymania który zachowa taką ekonomikę.

 

... niestety te kalkulacje "ekonomiczne" padają, kiedy się weźmie pod uwagę okres użytkowania motocykla w ciągu roku, w naszym klimacie. ale nie o tym ten temat - z resztą od kiedy to 99% motocykli jest kupowanych ze względów ekonomicznych..?

a co do "aspektu finansowego" to licząc spore prawdopodobieństwo (zwiększone jeszcze przez brak wystarczających umiejętności) choćby niewielkiego paciaka na "sprzęcie docelowym" - zwłaszcza sportowym - w okresie nauki jazdy, to chyba bardziej się jednak kalkuluje wywrócić na gs500 :P

 

BTW strata finansowa przy odsprzedaży tańszej maszyny jest niższa, jak utrata wartości wymarzonego "docelowego" w tym samym okresie użytkowania, nawet jeśli nie uwzględniać ewentualnego większego ryzyka (i skali) uszkodzeń. taka argumentacja nie ma więc pokrycia w rzeczywistości

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rób tym samym z motocykli jakiś nie wiadomo jakich pojazdów dla ludzi o błękitnej krwi. Dla mnie to pojazd jak każdy, który dodatkowo jest zwrotny, ekonomiczny, niezawodny, prosty oraz przyjemny dla oka i ucha :bigrazz:

 

Nie jest pojazdem dla ludzi o blekitnej krwi, jest pojazdem dla ludzi ktorzy maja wypbraznie. Motocykl napewno nigdy nie bedzie ekonomiczniejszy od auta, chyba, ze klasa do 500 ccm i to tez mzna by podyskutowac do jakiego modelu motocykla to auto czy odwrotnie porownasz.

 

Taka honda cbf 600, 4,5 - 5,5 l na setkę przy normalnej jeździe. Znajdźcie mi samochód o podobnych przyśpieszeniach, cenie zakupu, utrzymania który zachowa taką ekonomikę.

 

Mialem 600 ccm dylemat w tym, ze nie palila tak jak podajesz, tylko od 7,5 /100 km wzwyz, pozatym, to nie samym paliwem motocykl zyje.

 

Radze odczekac az w PL pojawi sie waluta upragniona :icon_mrgreen: ( czytaj Euro ) zdziwisz sie, co do kosztow utrzymania :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...