PAJDOR Opublikowano 18 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2010 Nie ma to jak stare fury, ojcu kiedy zalali z pol zbiornika do ropniaka benzyny, oleju dolal i wszystko przepalil... :icon_mrgreen: Ostatnio coraz częściej w każdym temacie związanym z samochodem ludzie mówią "nie ma to jak stare fury" albo "teraz juz takich dobrych nie robią" - cos w tym musi byc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vector Opublikowano 18 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2010 A ja jednak wolę te nowe :bigrazz: Ten kto stoi w miejscu, cofa się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
artik523 Opublikowano 18 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2010 Jeżdżę Bmw e39 z przebiegiem ok 700tyś. Stare bo stare ale nigdy mnie nie zawiodlo (4 lata je mam) Chciałem zmienić na nowsze e60 ale jak się czyta w necie o usterkowości nowych aut to aż strach... i myśl po co mi kłopoty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 18 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2010 A ja jednak wolę te nowe :bigrazz: Ten kto stoi w miejscu, cofa się. Nie chcesz czasem kupic nowego, ja sie chetnie cofne do porzadnych rocznikow :cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 18 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2010 Zaniedługo z autami będzie jak z winem. Im starsze tym lepsze ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbyszekm Opublikowano 18 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2010 Ostatnio coraz częściej w każdym temacie związanym z samochodem ludzie mówią "nie ma to jak stare fury" albo "teraz juz takich dobrych nie robią" - cos w tym musi byc Sentyment i nic więcej. Za 20 lat powiesz że teraz już nie robią takich motocykli jak kiedyś... Z tym że z motocyklami jest trochę inaczej. Tak długo jak są bezawaryjne, tak długo nowości będą popularne. Jakby z autami było podobnie, każdy z nas wychwalałby swoją furę pod niebiosa. W kwestii wyboru byśmy kierowali się ... no właśnie. Kolorem? przywiązaniem do marki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Prałat Opublikowano 19 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2010 Starsze modele są mniej awaryjne, bo z racji uboższego wyposażenia mniej gadżetów może się w nich zepsuć. To, co było kiedyś wyposażeniem High Top auta klasy wyższej/premium, dziś mamy w samochodach miejskich i to w standardzie. Przeładowanie gadżetami i elektroniką sprawia, że auta są coraz cięższe. To z kolei wymusza zwiększanie mocy jednostek napędowych. Do głosu dochodzi ekologia i ekonomia - większa moc, ale pojemność mniejsza. Silniki stają się skomplikowanymi jednostkami i trudno oczekiwać, by były bezawaryjne. Stajemy się ofiarami własnej zachłanności - jako rynek zbytu oczekujemy full wypasu, producenci nas zaspokajają, ale WSZYSTKO MUSI MIEĆ SWOJĄ CENĘ. Pamiętam ślinotok, gdy pierwszy raz jako nastolatek wsiadłem do auta 100 konnego. Dla mnie była to liczba magiczna! Dziś byle mieszczuch może mieć sto i więcej kucyków, a 10s do setki jest akceptowalnym wynikiem, choć autorzy testów i tak biadolą o "słabej dynamice". Poza tym weźmy pod uwagę stan dróg, jakim się poruszamy. Jakie zawieszenie ma to wytrzymać? Że nie wspomnę o pozostałych podzespołach, poddawanym torturom trzęsienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaszpir Opublikowano 19 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2010 Gdzieś przeczytałem hasło, że obecnie wszystkie firmy motoryzacyjne dążą do średniej jakości. I chyba jest w tym trochę racji. Te uznawane za dobre zeszły na psy, a firmy produkujące kiedyś jeżdżącą padlinę robią obecnie całkiem niezłe samochody. W kwestji TSI (TFSI). Silniki te gazują się nieźle, lecz trzeba się pogodzić z ciągłym zużyciem obu paliw, LPG i noPb. Przy pracy na mieszance jednorodnej (duże obciążenia) silnik spala LPG, natomiast przy pracy na mieszance uwarstwionej (małe obciążenie) zasilany jest noPb aby chłodzić wtryski. Zużycie kształtuje się na poziomie 30% noPb i 70% LPG, więc sens ekonomiczny jest taki sobie. Silniki PD ze stajni VW uważam za bardzo udane konstrukcje, które właściwe serwisowane i nie katowane agrotjuningiem wytrzymują spokojnie 400-500 kkm. Niestety dobiły je normy spalin. Żaden z PD nawet z DPF nie jest w stanie przeskoczyć Euro4 więc zginęły śmiercią naturalną. W ogóle normy spalin to dziwna rzecz. Sam jeżdże 20 letnim Volvo z silnikiem 2.4 TD, moc 116 KM i w cyklu mieszanym zużycie paliwa oscyluje w okolicach 7.5 +/- 0.5 l/100km. Kumpel na kilkuletniego Focusa z silnikiem CR o podobnej (albo niższej :) ) mocy i jego spalanie, przy podobnym stylu jazdy zamyka się w 8 l/100km. Więc gdzie tu cud CR? Wyjaśniło mi się trochę po rozmowie z doktorem jednej z Politechnik. Otóż aby zredukować emisję NOx mieszanka w CR jest wzbogacana więcej niż potrzeba aby w spalinach czasem nie pozostał nadmiar tlenu. Zamiast NOx mamy CO2 kosztem większego spalania, a samym procesem wtrysku w silniku CR łatwo sterować. Podobna paranoja jest z DPF (FAP czy innymi cholerami). W czasie homologacji na normę spalin pomiary są robione w czasie napełniania filtra i tu wszystko jest piękne. Natomiast nikogo nie interesuje emisja w czasie wypalania gdzie z tłumika leci wyjątkowy syf. Idąc tą drogą można zrobić samochód o emisji "0". W czasie pomiaru zakładamy na wydech balon, a po jego zakończeniu przekłuwamy go. Wszystko zależy jak napisze się normę dla kolejnego EuroX. Dobra koniec p........a, pozdrawiam wszystkich i życzę nowych, bezawaryjnych samochodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BIL Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 (edytowane) A Wy kiedy byście wykonali lepiej swoją pracę - gdybyście mieli pomalować 5 pokoi w miesiąc czy w 1,5 tygodnia ? Tak się dzisiaj projektuje auta. Za szybko. A prace projektowe rozrzuca się po całym świecie np.: wiele elementów klapy bagażnika do X6-tki zostało zaprojektowane w Polsce. Inne elementy w Australii itd. Firmy szukają oszczędności. Polski inżynier zarabia 6 razy mniej niż niemiecki. Jakość też musi być niższa. Poza tym dzisiaj konstrukcje mają mniejsze współczynniki bezpieczeństwa niż kiedyś. Są bardziej wysilone i wyrafinowane konstrukcyjnie. Słyszałem o właścicielu fabryki mebli z Polski. Stać go było na auta za pół miliona zł. On kupował nowego poloneza. Zajeżdzał go w rok. Nie serwisował nie mył nie zwalniał przed żadną dziurą i krawężnikiem. Słowem, dopier**lał go jak banda murzynów białego na broxie. I po roku brał następnego. Nie zamykał na noc kręcił silnik za czerwone pole. s*ał na to auto. I brał kolejnego. To jest metoda który bardzo mi się podoba. Edytowane 20 Lutego 2010 przez BIL Cytuj Ludzi sie hoduje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Firmy szukają oszczędności. Polski inżynier zarabia 6 razy mniej niż niemiecki. Jakość też musi być niższa. A co to za brednie :icon_eek: Biora Polakow bo nie dosc ze jakosc jest wysoka to wlasnie cena rzadzi wszystkim, gdyz dzis ksiegowi sa w firmach najwazniejsi i firmowe priorytety do minimalizacji kosztow i maxymalizacji zyskow. Słyszałem o właścicielu fabryki mebli z Polski. Stać go było na auta za pół miliona zł. On kupował nowego poloneza. Zajeżdzał go w rok. Nie serwisował nie mył nie zwalniał przed żadną dziurą i krawężnikiem. Słowem, dopier**lał go jak banda murzynów białego na broxie. I po roku brał następnego. Nie zamykał na noc kręcił silnik za czerwone pole. s*ał na to auto. I brał kolejnego. To jest metoda który bardzo mi się podoba. Im bogatsi tym chytrzejsi, pewnie dupe sobie tez szklem podcieral :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BIL Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 (edytowane) No dobra, niech będzie że wcale nie gorsi :smile: Z resztą u nas wydłubali tego zielonego melexa na 3 kółkach. Ten co zagrał w "Ciacho". http://modowo.pl/galerie/ciachocalosc/CIACHO9.jpg Jest to projekt który powstał w Szwajcarii naście lat temu. Ale że za dużo tamtejsze inżyniery chciały, więc projekt upadł. I tak leżał leżał i ktoś skumał że u tych na wschodzie co jedzą kiszone ogórki i zapiepszają co niedziela do kościoła jest taniej i wcale nie gorzej. A że zrobiła się koniunktura na "zielone" samochody więc projekt odkurzyli. Posłali go na Politechnike Warszawską, na wydział SiMR. Tam któryś doktor dokończył dzieła. Kapitał pochodzi od szwajcarów, elektronika została zrobiona w Pruszkowie, nadwozie jeśli dobrze pamiętam też jest polskie. Polacy wnieśli dużo wartości intelektualnej w ten projekt. Jest się czym pochwalić. Edytowane 20 Lutego 2010 przez BIL Cytuj Ludzi sie hoduje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Ja w ramach wolnej soboty, dziś walczyłem z tym do czego VW/Audi nie przyłozyło sie zbyt dobrze, a mianowicie elektryki. Zanik napięcia na lewym postoju, przepalone żaróweczki, nie działa pompa spryskiwaczy xenonów (też zanik napięcia), wariuje wskaźnik poziomu paliwa....za to silnik idzie dzielnie do przodu :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 20 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2010 Bil ? wiesz dlaczego w Polsce dokończono ten projekt? Bo ktoś kosztem pracy studentów (jak znam życie robili w ramach zaliczenia). Zrobił sobie prace doktorską. Uwierz mi ze Polski inżynier zarabia tyle samo co niemiecki jeśli projektuje dla np. BMW. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kanc7 Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Wracajac do własciciela fabryki i poloneza można sie niezle nadziac na takie autko z firmy.Ja sie napaliłem swego czasu na astre3 od goscia takiego i zbladłem jak mi na serwisie powiedzieli ze w tylnim przewodzie hamulcowym jest gwózdz bo na podkładke miedzian szkoda.Auto tak szybko jak kupiłem tak samo szybko sprzedłem koszmar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Niestety firmowe samochody to jest temat na rozprawe, choc tez zalezy z jakiej firmy i przed kogo uzytkowane... :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.