Skocz do zawartości

Im nowszy tym gorszy ??!!


RudyXJ
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma to jak stare fury, ojcu kiedy zalali z pol zbiornika do ropniaka benzyny, oleju dolal i wszystko przepalil...

:icon_mrgreen:

 

Ostatnio coraz częściej w każdym temacie związanym z samochodem ludzie mówią "nie ma to jak stare fury" albo "teraz juz takich dobrych nie robią" - cos w tym musi byc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio coraz częściej w każdym temacie związanym z samochodem ludzie mówią "nie ma to jak stare fury" albo "teraz juz takich dobrych nie robią" - cos w tym musi byc

 

 

Sentyment i nic więcej.

 

Za 20 lat powiesz że teraz już nie robią takich motocykli jak kiedyś...

Z tym że z motocyklami jest trochę inaczej. Tak długo jak są bezawaryjne, tak długo nowości będą popularne.

Jakby z autami było podobnie, każdy z nas wychwalałby swoją furę pod niebiosa.

 

W kwestii wyboru byśmy kierowali się ... no właśnie. Kolorem? przywiązaniem do marki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starsze modele są mniej awaryjne, bo z racji uboższego wyposażenia mniej gadżetów może się w nich zepsuć. To, co było kiedyś wyposażeniem High Top auta klasy wyższej/premium, dziś mamy w samochodach miejskich i to w standardzie. Przeładowanie gadżetami i elektroniką sprawia, że auta są coraz cięższe. To z kolei wymusza zwiększanie mocy jednostek napędowych. Do głosu dochodzi ekologia i ekonomia - większa moc, ale pojemność mniejsza. Silniki stają się skomplikowanymi jednostkami i trudno oczekiwać, by były bezawaryjne. Stajemy się ofiarami własnej zachłanności - jako rynek zbytu oczekujemy full wypasu, producenci nas zaspokajają, ale WSZYSTKO MUSI MIEĆ SWOJĄ CENĘ.

 

Pamiętam ślinotok, gdy pierwszy raz jako nastolatek wsiadłem do auta 100 konnego. Dla mnie była to liczba magiczna! Dziś byle mieszczuch może mieć sto i więcej kucyków, a 10s do setki jest akceptowalnym wynikiem, choć autorzy testów i tak biadolą o "słabej dynamice".

 

Poza tym weźmy pod uwagę stan dróg, jakim się poruszamy. Jakie zawieszenie ma to wytrzymać? Że nie wspomnę o pozostałych podzespołach, poddawanym torturom trzęsienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś przeczytałem hasło, że obecnie wszystkie firmy motoryzacyjne dążą do średniej jakości. I chyba jest w tym trochę racji. Te uznawane za dobre zeszły na psy, a firmy produkujące kiedyś jeżdżącą padlinę robią obecnie całkiem niezłe samochody.

W kwestji TSI (TFSI). Silniki te gazują się nieźle, lecz trzeba się pogodzić z ciągłym zużyciem obu paliw, LPG i noPb. Przy pracy na mieszance jednorodnej (duże obciążenia) silnik spala LPG, natomiast przy pracy na mieszance uwarstwionej (małe obciążenie) zasilany jest noPb aby chłodzić wtryski. Zużycie kształtuje się na poziomie 30% noPb i 70% LPG, więc sens ekonomiczny jest taki sobie.

Silniki PD ze stajni VW uważam za bardzo udane konstrukcje, które właściwe serwisowane i nie katowane agrotjuningiem wytrzymują spokojnie 400-500 kkm. Niestety dobiły je normy spalin. Żaden z PD nawet z DPF nie jest w stanie przeskoczyć Euro4 więc zginęły śmiercią naturalną.

W ogóle normy spalin to dziwna rzecz. Sam jeżdże 20 letnim Volvo z silnikiem 2.4 TD, moc 116 KM i w cyklu mieszanym zużycie paliwa oscyluje w okolicach 7.5 +/- 0.5 l/100km. Kumpel na kilkuletniego Focusa z silnikiem CR o podobnej (albo niższej :) ) mocy i jego spalanie, przy podobnym stylu jazdy zamyka się w 8 l/100km. Więc gdzie tu cud CR?

Wyjaśniło mi się trochę po rozmowie z doktorem jednej z Politechnik. Otóż aby zredukować emisję NOx mieszanka w CR jest wzbogacana więcej niż potrzeba aby w spalinach czasem nie pozostał nadmiar tlenu. Zamiast NOx mamy CO2 kosztem większego spalania, a samym procesem wtrysku w silniku CR łatwo sterować.

Podobna paranoja jest z DPF (FAP czy innymi cholerami). W czasie homologacji na normę spalin pomiary są robione w czasie napełniania filtra i tu wszystko jest piękne. Natomiast nikogo nie interesuje emisja w czasie wypalania gdzie z tłumika leci wyjątkowy syf. Idąc tą drogą można zrobić samochód o emisji "0". W czasie pomiaru zakładamy na wydech balon, a po jego zakończeniu przekłuwamy go. Wszystko zależy jak napisze się normę dla kolejnego EuroX.

Dobra koniec p........a, pozdrawiam wszystkich i życzę nowych, bezawaryjnych samochodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Wy kiedy byście wykonali lepiej swoją pracę - gdybyście mieli pomalować 5 pokoi w miesiąc czy w 1,5 tygodnia ? Tak się dzisiaj projektuje auta. Za szybko. A prace projektowe rozrzuca się po całym świecie np.: wiele elementów klapy bagażnika do X6-tki zostało zaprojektowane w Polsce. Inne elementy w Australii itd. Firmy szukają oszczędności. Polski inżynier zarabia 6 razy mniej niż niemiecki. Jakość też musi być niższa.

Poza tym dzisiaj konstrukcje mają mniejsze współczynniki bezpieczeństwa niż kiedyś. Są bardziej wysilone i wyrafinowane konstrukcyjnie.

Słyszałem o właścicielu fabryki mebli z Polski. Stać go było na auta za pół miliona zł. On kupował nowego poloneza. Zajeżdzał go w rok. Nie serwisował nie mył nie zwalniał przed żadną dziurą i krawężnikiem. Słowem, dopier**lał go jak banda murzynów białego na broxie. I po roku brał następnego. Nie zamykał na noc kręcił silnik za czerwone pole. s*ał na to auto. I brał kolejnego.

To jest metoda który bardzo mi się podoba.

Edytowane przez BIL

Ludzi sie hoduje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firmy szukają oszczędności. Polski inżynier zarabia 6 razy mniej niż niemiecki. Jakość też musi być niższa.

 

A co to za brednie :icon_eek: Biora Polakow bo nie dosc ze jakosc jest wysoka to wlasnie cena rzadzi wszystkim, gdyz dzis ksiegowi sa w firmach najwazniejsi i firmowe priorytety do minimalizacji kosztow i maxymalizacji zyskow.

 

Słyszałem o właścicielu fabryki mebli z Polski. Stać go było na auta za pół miliona zł. On kupował nowego poloneza. Zajeżdzał go w rok. Nie serwisował nie mył nie zwalniał przed żadną dziurą i krawężnikiem. Słowem, dopier**lał go jak banda murzynów białego na broxie. I po roku brał następnego. Nie zamykał na noc kręcił silnik za czerwone pole. s*ał na to auto. I brał kolejnego.

To jest metoda który bardzo mi się podoba.

 

Im bogatsi tym chytrzejsi, pewnie dupe sobie tez szklem podcieral :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, niech będzie że wcale nie gorsi :smile:

Z resztą u nas wydłubali tego zielonego melexa na 3 kółkach. Ten co zagrał w "Ciacho". http://modowo.pl/galerie/ciachocalosc/CIACHO9.jpg Jest to projekt który powstał w Szwajcarii naście lat temu. Ale że za dużo tamtejsze inżyniery chciały, więc projekt upadł. I tak leżał leżał i ktoś skumał że u tych na wschodzie co jedzą kiszone ogórki i zapiepszają co niedziela do kościoła jest taniej i wcale nie gorzej. A że zrobiła się koniunktura na "zielone" samochody więc projekt odkurzyli. Posłali go na Politechnike Warszawską, na wydział SiMR. Tam któryś doktor dokończył dzieła.

Kapitał pochodzi od szwajcarów, elektronika została zrobiona w Pruszkowie, nadwozie jeśli dobrze pamiętam też jest polskie. Polacy wnieśli dużo wartości intelektualnej w ten projekt. Jest się czym pochwalić.

Edytowane przez BIL

Ludzi sie hoduje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ramach wolnej soboty, dziś walczyłem z tym do czego VW/Audi nie przyłozyło sie zbyt dobrze, a mianowicie elektryki. Zanik napięcia na lewym postoju, przepalone żaróweczki, nie działa pompa spryskiwaczy xenonów (też zanik napięcia), wariuje wskaźnik poziomu paliwa....za to silnik idzie dzielnie do przodu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bil ? wiesz dlaczego w Polsce dokończono ten projekt? Bo ktoś kosztem pracy studentów (jak znam życie robili w ramach zaliczenia). Zrobił sobie prace doktorską.

 

Uwierz mi ze Polski inżynier zarabia tyle samo co niemiecki jeśli projektuje dla np. BMW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wracajac do własciciela fabryki i poloneza można sie niezle nadziac na takie autko z firmy.Ja sie napaliłem swego czasu na astre3 od goscia takiego i zbladłem jak mi na serwisie powiedzieli ze w tylnim przewodzie hamulcowym jest gwózdz bo na podkładke miedzian szkoda.Auto tak szybko jak kupiłem tak samo szybko sprzedłem koszmar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...