Igor Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Zezwierzęcenie to mało powiedziane. ... "Zezwierzęcenie" to źle powiedziane. Zwierzęta nie wykazują nieuzasadnionej agresji. Wiele zachowań opisanych powyżej jest typowo ludzkich. A podobno "człowiek to brzmi dumnie" :banghead: . pzdr Znawcy mówią, że znacznie zabawniej jest najpierw się kochać, a potem zadawać pytania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trajka66 Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Zgadzam sie z Mocem w Warsiafce ilość hołoty jest ponad przeciętną krajową zdecydowanie. Ale nie o tym temat. Co do wypadków i innych tego typu zdarzeń, to nawet jeśli ktoś sie boi/nie chce sie zatrzymać/nie ma czasu sie zainteresować to wystarczy chociaż zadzwonić pod telefon alarmowy - lepsze to niż nic. Wiadomo idealnie by bylo jakby wszyscy sie zawsze interesowali i potrafili udzielać pierwszej pomocy, ale takie rzeczy to tylko w erze. pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marrio Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Takie zachowania zdarzają się we wszystkich krajach z kręgu tzw. kutury zachodniej o ile pamiętam zjawisko to nazywa się syndromem "niemych świadków" lub "bezczynnych obserwatorów" i zostało opisane po raz pierwszy w USA. Jeśli świadek dramatycznego zdarzenia ma świadomość ,że widzą je także inni tym mniej chętnie reaguje. Skłonność do reakcji jest odwrotnie proporcjonalna do ilości obserwatorów. Osobniczy koszt zaangażowania jest wyższy niż dyskomfort wynikający z nie udzielenia pomocy. Delikwent tłumaczy sobie(racjonalizuje), że wśród tej masy obserwatorów znajdzie się cała rzesza ludzi, którzy nie tylko udzielą pomocy ale zrobią to o niebo lepiej niż on więc on powstrzymując się od działania tak naprawdę wyświadcza poszkodowanemu przysługę. Smutne ale prawdziwe. Jeśli jest sam musi wziąć ciężar nieudzielenia pomocy w całości na siebie i częściej decyduje się na działanie -jeśli ma tzw. sumienie. Nie liczmy więc, że ktoś zrobi to za nas POMAGAJMY aby i nam inni pomogli w potrzebie. Na to oczywiście nakładają sie inne przyczyny i zjawiska np. brak poczucia wspólnoty itp. ,itd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 MOC jesteś typowym przykładem zadufanego dupka,znalazł się rodowity warszafiok z kompleksami.Dla mnie jesteś zwykłym CHAMEM bez kultury .To zapewne byłi tacy jak ty patrzący na innych "z góry" ze swojej skrzywionej perspektywy "gonitwy szczurów". Jak to prawda w oczy kole, nie darmo powiadaja uderz w stol a nozyce sie odezwa... :icon_mrgreen: P.S. Dupkami to mozesz okreslac swoich kolegow. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szelbisz Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Zgadzam sie z Mocem w Warsiafce ilość hołoty jest ponad przeciętną krajową zdecydowanie. Ale nie o tym temat. A co ? Większość twoich kolegów wyjechała do pracy do Warszawy ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 A co prawda w oczy kole, zapytam ponownie :icon_question: Ostanio dziewczyna mi opowiadala jak jechala do pracy, to dwoch takich idiotow wysiadlo z samochodow i sie tluklo, bo jeden kretyn drugiemu nie chcial ustapic, taka panuje kultura na drodze i wsrod kierowcow w stolycy. A jak sie spoznisz sekunde na swiatlach to cie tak obtrabia jakbys im conajmniej matke siekiera chial zabic. Po powrocie z Hiszpani gdzie kultura i lad panuje na drodze a wszyscy usmiechnieci i szanujacy sie nawzajem przepuszczaja i ustepuja, potrzebuje z tydzien na ponowna asymilacje do panujacych na drodze w stolycy warunkow gdzie tylko jeden na drugiego warczy i trabi... :lapad: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ernestZL Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 A co ? Większość twoich kolegów wyjechała do pracy do Warszawy ? pytanie nie do mnie ale odpowiem większość nie, ale kilku-kilku takich co po 1 sezonie pracy w wawie nie wracają do domu na wigilie bo nie mają czasu na pierdoły, tacy co nie rozumieją dlaczego ktoś jedzie do znajomego 200 km w jedną stronę po to żeby napić sie piwa i spytać czy wszystko jest ok-bo przecież dniufka odpadnie i w ogóle co on z tego będzie miał... Mam sporo znajomych z uczelni i znajomych z uczelni mojej kobiety i ten obraz się powtarza-do wawy wyjeżdżają specyficzni ludzie... Hoy w too Od wojny, głodu, TVN-u i Platformy, zachowaj nas Panie! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trajka66 Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 A co ? Większość twoich kolegów wyjechała do pracy do Warszawy ? Na szczescie nie, ale wyobraź sobie że ja byłem tam na wakacje w pracy 2 tygodnie mn.i stąd moja opinia. Jak dla mnie wawa najgorsze z większych miast w Polsce, syf, chamstwo, dzicz. pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ajriszkofi Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Może czas zacząć temu chamstwu i dziczy zwracać uwagę, a nie tylko psioczyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Bardzo madrze prawisz tylko czy do tej choloty cos dotrze :icon_rolleyes: :icon_mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ajriszkofi Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Bardzo madrze prawisz tylko czy do tej choloty cos dotrze :icon_rolleyes: :icon_mrgreen: Wiesz, dociera. Zwłaszcza jeśli się stosuje ich metody ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Przez dupe do glowy... :icon_mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szelbisz Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Na szczescie nie, ale wyobraź sobie że ja byłem tam na wakacje w pracy 2 tygodnie mn.i stąd moja opinia. Jak dla mnie wawa najgorsze z większych miast w Polsce, syf, chamstwo, dzicz. pozdro To przestańcie do nas eksportować tą dzicz tylko sami najpierw się z nią uporajcie u siebie :P Szkoda, że opinię o prawie 2 milionowym mieście na podstawie swoich spotkań z nie wiem 20 osobami ? Bo nie wiem ile osób można poznać w 2 tygodnie. Nie wiem gdzie pracowałeś, że poznałeś tylko chamstwo i dzicz (może pracowałeś jako kontroler w mzk to się nie zdziwię, że masz taką opinię). A tak na serio to co ? U ciebie w mieście super porządeczek, kulturka, elegancko ubrani wszyscy, dzień dobry obcym mówią, uśmiechają się do wszystkich, pomagają obcym itp ? Jak tak to mamy chyba raj na ziemi w Pile... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Bardzo madrze prawisz tylko czy do tej choloty cos dotrze :icon_rolleyes: :icon_mrgreen: Arystokrato-taka drobna rada na przyszłość. "Hołota" pisze się w ten sposób :icon_mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RAFAL Opublikowano 4 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2009 Moc moi kumple zasługują na szacunek w przeciwieństwie do ciebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi